
Antyutopia opisująca specyficzną odmianę totalitaryzmu. Opowiadanie zostało wyróżnione na konkursie literackim zorganizowanym przez Poznański Oddział Polskiego Stowarzyszenia Miłosników Fantastyki “ORBITA” w 1984 roku.
Antyutopia opisująca specyficzną odmianę totalitaryzmu. Opowiadanie zostało wyróżnione na konkursie literackim zorganizowanym przez Poznański Oddział Polskiego Stowarzyszenia Miłosników Fantastyki “ORBITA” w 1984 roku.
…to już tutaj jeszcze dwa stopnie strażnik boże żeby tylko nie zauważył jak się trzęsę może mają tu teledetektory na pewno mają spokój człowieku spokój patrz jak ci się przygląda kiedy to się skończy wyciąga rękę czegoś chce czego on chce do diabła…
– Przepustka!
…przepustka psiakrew całkiem zapomniałem jasne przepustka ręce mi drżą spokojnie tylko spokojnie a nawet więcej trzeba radośnie tak trzeba bo inaczej klops o nareszcie jest mogłem ją włożyć do zewnętrznej kieszeni pamiętać…
– Pro… proszę, tutaj mam…
…coś za długo lustruje przecież wszystko w porządku różowy kolor powinien od razu jednym rzutem oka karol mówił że się nie czepiają że grzecznie… no nareszcie uśmiecha się do mnie trochę zawistnie prawda ale zawsze poczciwe chłopisko nie ma co no spróbuj się odwzajemnić pewnie że trudno trzeba było przed lustrem nic nie wychodzi akurat mi teraz do śmiechu…
– Masz, szczęśliwcze! Korytarzem w lewo, potem schodami w dół i znowu w lewo. Komnata sto czternaście. Tylko nie szwendać mi się po gmachu!
– Ależ gdzie mi tam, panie Strażniku! Czas to pieniądz!
– A pieniądz to życie!
…udało się ale go zażyłem zmiękł w oczach bo to on wie z kim rozmawia niby rutyniarz ale… pewno patrzy za mną czuję jego wzrok nie wolno się oglądać no czas to pieniądz dobrze że mi przyszło do głowy wreszcie korytarz ale tu czysto i wesoło ściany kolorowe wręcz krzyczą radością muzyczka jakaś skoczna dawniej mama mi opowiadała w takich domach była czerń i powaga mnie też by to bardziej pasowało tfu do diabła co za myśli tu już na pewno są teledetektory a czujniki eski to chyba co dwa metry uśmiechnij się kretynie jak chcesz żeby to się dobrze skończyło dobrze skończyło też coś jakby cokolwiek mogło się dobrze skończyć w tym zwariowanym świecie… schody no no jakie poręcze jeszcze takich nie widziałem taki przepych ciekawe co to ma wspólnego z Ekonomią jak to on mówił teraz znowu w lewo chyba tak to już numer sto dziewięć jeszcze kawałek dalej ciekawe że żywej duszy nie widać czy tak mało zejść teraz nie przecież na konkretne godziny umawiają no pewnie jeszcze by się mieli spotykać przestań człowieku najlepiej trzymaj myśli na postronku lepiej było zażyć tę halofirynę jak radził Karol pewnie że mniej się zapamięta ale bezpieczniej po niej człowiek taki ospały myśli trzeba z trudem wydłubywać z mózgu jest sto czternaście mam wejść czy czekać nie pamiętam aha przepustka pod fotodiodę już się otwarły jezu chryste…
…lizo jak ty wyglądasz nie mogę nie mogę już dłużej cały się trzęsę zamknij oczy durniu i uśmiech na twarz teraz na pewno mnie wezmą na nic udawanie tu się mierzy każdy ruch nie ujdzie żaden grymas oddech co dopiero drżenie rąk serce wali jak młot pneumatyczny trzeba było wziąć halofirynę lizo co oni z tobą zrobili nigdy nie byłaś taka blada oddychaj kretynie głęboko spokojnie raz i jeszcze raz tak teraz dobrze to z radości te łzy z radości wmawiaj sobie to może ich oszukasz Jezu jak się cieszę co ja wygaduję wielki wostonie dzięki ci za szczęście którym mnie obdarowujesz no teraz lepiej może się prześliznę…
…och lizo więc zostawiasz mnie pomyśl o dzieciach nie nie o tym maleństwie które leży obok ciebie jakie ono śliczne chociaż blade wykapany tata uśmiech jak on się kłóci z naturalną powagą nieboszczyka czy oni tego nie widzą że też można tak trupa uformować rozumiem fachowcy najlepszej klasy tak trzeba przecież radość jedna gęba mniej a tu nawet dwie rachunek ekonomiczny dodatkowa kartka na stypę i sto dolarów nagrody i dyplom gratulacyjny od mera jakie to obrzydliwe tfu jakie to piękne doprawdy nie wiem jak mam wysłowić swoją radość…
…lizo jak mogłaś odejść ode mnie do tego z tym maleństwem co jeszcze świata na oczy nie widziało może to i dobrze że nie widziało takiego świata chyba lepiej już nie żyć a może nie może lepiej tak nawet żyć niż nie żyć wcale sam już nie wiem…
…lizo znasz mnie przecież niech ten mój uśmiech radosny nie wprowadza cię w błąd to tylko poza wiesz że tak musi być nie mogę inaczej zostały jeszcze dzieci tom co prawda już dorosły ale nie na ten świat nie na ten świat zawsze powtarzałaś to dziecko jeszcze…
…lizo kochałaś mnie choć nie wolno teraz więc wiesz co czuję wiesz jak się męczę żeby nie dać poznać halofiryny też nie chciałem dla ciebie dobrze wiesz po co te myśli głupcze jej już nie ma to tylko zimny trup koło niego równie zimny trupek tu nie ma nikogo tylko ty i wszechobecna wszechpotężna eska… co to ktoś idzie słychać kroki szybciej durniu obetrzyj łzy uśmiech no tak to już czas ale punktualni wiadomo czas to pieniądz pieniądz to życie…
– Jonathan Tender?
– T… tak…
…boże czemu tak na mnie patrzy nie drżyj tak człowieku nie drżyj na miłość tfu na rozsądek toć to tylko szary urzędniczyna taki jak ty co on tam grzebie w tych papierach…
– Sam obywatel przyszedł? Gdzie dzieci?
…zaczyna się dzieci no pewnie dzieci co mam mu powiedzieć że płaczą w domu że jakbym je zabrał wylądowalibyśmy wszyscy…
– Dzieci… dzieci nie mogły przyjść…
…spokojnie mów spokojnie u cholery
– Wiadomo, szkoła… Nie mają czasu… szkoda, taka radość… nie mogły osobiście… nie mają czasu. Wiadomo: czas to…
– Dobrze, już dosyć. Obywatelu… Jonathanie Tender! W imieniu władz miasta…
…uff udało się teraz już z górki
…składam obywatelowi i jego rodzinie serdeczne gratulacje w związku z zejściem jego… jego małżonki Lizy wraz z dzieckiem podczas… podczas porodu.
…mógłby się cholera na pamięć nauczyć zamiast ciągle grzebać w papierach wielka uroczystość psiakrew…
– Wielki Los zaszczycił obywatela możliwością wspierania zamierzeń władz państwowych w realizacji chlubnych Ideałów Rachunku Ekonomicznego poprzez eliminację z waszej drogi życia osobników o niepełnej opłacalności, jakimi są… eee… jakimi są matki osobiście zajmujące się wychowaniem własnych dzieci. Rząd liczy, iż Obywatel, doceniając fortunę która nań spada, wykaże pełniejsze niż dotąd zrozumienie dla Ideałów Ekonomicznego Państwa, co najpełniej wyrazi się w fakcie powierzenia dzieci pod opiekę Zintegrowanym Zakładom Wychowawczym, które – jak powszechnie wiadomo – stanowią zalążek efektywnego i najbardziej opłacalnego systemu rozwoju młodych osobników.
…boże zabierają mi dzieci…
– Rząd przypomina, że próby wychowania dzieci przez Obywatela, aczkolwiek nie zabronione przez prawo, stanowią przykład wstecznictwa i urągają wszelkim zasadom Postępu i Ekonomicznego Światopoglądu konsekwentnie wdrażanego przy spontanicznej akceptacji całego narodu, nie mogą być zatem zrozumiane inaczej, jak próba osłabienia legalnej władzy państwowej. Jako wróg Państwa może Obywatel pozostać na wolności, jak mu to gwarantują parafowane i powszechnie w naszym kraju przestrzegane Prawa Wolnego Obywatela, jednakże warunki ekonomicznej opłacalności egzystencji Obywatela zostaną zweryfikowane ze wszystkimi wynikającymi stąd konsekwencjami.
…aha mniej chleba mniej kaszy mniej wódki dobre sobie warunki ekonomicznej opłacalności egzystencji biedne dzieci…
– Czy obywatel może stwierdzić, iż w stanie pełnej świadomości przyjmuje powyższe postanowienie?
– T… tak…
– Tu proszę złożyć swój znak identyfikacyjny. Kremacja odbędzie się za pół godziny. Aha. W związku z kremacją zwłok o łącznej… łącznej wadze 62,5 kg przysługuje Obywatelowi prawo do zwiększenia temperatury w jego mieszkaniu o 0,5 stopnia przez 50 dni okresu grzejnego. Odpowiednie podanie należy złożyć w Urzędzie Ekonomiki Grzejnej w terminie 3 dni, przedstawiając uzyskane tu zaświadczenie. To wszystko. Czas to pieniądz!
– Pieniądz to życie!
…poszedł cholera uff… lizo słyszałaś zabierają mi dzieci nasze dzieci gdybyś nie odeszła… dobrze radził karol trzeba było rodzić w domu pokątnie zapłaciłoby się grzywnę może byłoby chłodniej przez sto dni w mieszkaniu… trzeba by też zrezygnować z przydziału kartek dla malucha jako nielegalnie urodzonego… ale żyłabyś lizo i żyłoby to maleństwo nie wierzę tym szpitalnym hienom bezpłatna służba zdrowia najbardziej optymalnym systemem opieki nad społeczeństwem jacy byliśmy naiwni lizo…
* * *
– Czas pomóc Ewolucji, która – widzimy to w trendach rozwoju – prowadzi do prymatu rozumu nad chucią. Ogłaszam początek Nowej, Zaszczytnej Ery Rozwoju rodzaju ludzkiego: Ery Cywilizacji Racjonalnej!
Obywatele! Podnieście dumnie głowy! Uczestniczycie w epokowym wydarzeniu. Postęp jest z nami! My jesteśmy z postępem! Rozejdźcie się spokojnie do swoich zajęć. Czas to pieniądz! Pieniądz to życie!
…woston… skąd u diabła znalazłem się przed statuą wostona jak można pozwolić sobie na podobną lekkomyślność co ty wyrabiasz człowieku co z tego że masz dziś wolny dzień że dziś twoje radosne święto agenci eski nie sprawdzają takich drobiazgów ich działanie jest efektywne sprawne i błyskawiczne… no co mi zrobią przyszedłem posłuchać słów naszego mistrza założyciela w ten wielki dla mnie dzień umocnić swoje przekonania do diabła z agentami…
– Nadszedł już czas Obywatele, by wykorzystać doświadczenie zebrane w rozwoju dziejowym naszego państwa – Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. By zrealizować wielkie aspiracje narodu kroczącego dotąd w ciasnych okowach obowiązujących prawnie bądź zwyczajowo ograniczeń. Strzałka postępu wskazuje drogę jasno i niewzruszenie. Jest to droga ucieczki przed degradacją ludzkich psychik. Przed dezintegracją społeczeństwa. Przed zwyrodnieniem cywilizacji. Tą drogą, drogą jedynie słuszną, drogą która zapewnia postęp jest ekonomizacja stosunków społecznych.
Aby społeczeństwo było organizmem zdrowym, jego elementy składowe winny podlegać prawom i ograniczeniom zapewniającym organizmowi najwyższą sprawność. Bo też społeczeństwo jest niczym innym, jak mechanizmem. Bo też obywatel jest niczym innym, jak mechanizmu tego elementem. Zaś każdy, najdrobniejszy nawet element najprostszej, bądź najbardziej skomplikowanej maszynerii podlegać musi prawom i ograniczeniom mającym za cel uzyskanie najwyższej sprawności i maksymalnej wydajności.
Jedynym zatem kryterium rozliczającym obywatela względem społeczeństwa winien być RACHUNEK EKONOMICZNY. Pozostanie on też fundamentem nie tylko dialogu władzy ze społeczeństwem, ale także stosunków międzyludzkich Nowej Społeczności.
Wypowiadam dziś słowa: Precz z marnotrawstwem!
Przez marnotrawstwo rozumiem niedomagania w organizacji produkcji wielkich koncernów i małych zakładzików. A także wyrzucanie całkiem jeszcze zdatnych dóbr konsumpcyjnych.
…marnotrawstwo… ciekawe kto wpadł na pomysł by ta kukła rzęsiście oświetlona gadała bez przerwy dzień i noc dzień i noc przez całe lata… ile kosztuje ta animacja jak to wygląda w świetle rachunku ekonomicznego na miłość boską człowieku o czym ty myślisz no nie tak pchać się samemu pod topór chyba zwariowałem do reszty…
– Ale przez marnotrawstwo rozumiem też wszelkie NIEEKONOMICZNE DZIAŁANIA OBYWATELI. A więc:
– pracę artystów
– twórczą pracę uczonych, o ile nie zapewnia właściwego postępu technicznego
– organizowanie imprez sportowych oraz uczestnictwo w nich, jako niczym nie uzasadnione zużywanie ludzkiej energii fizycznej i psychicznej; powszechnie wiadomo, że podczas jednego meczu piłkarskiego traci się bezpowrotnie energia niezbędna do rozładowania kilku pociągów węgla!
Wypowiadam dziś słowa: Precz z uczuciem! Jest to zjawisko powodujące destabilizację sprawności organizmu społecznego. Reakcje takie jak: płacz, śmiech dezorganizują produkcję i porządek społeczny, gdziekolwiek i kiedykolwiek by się pojawiły. Stany psychiczne takie jak: smutek, radość, fascynacja uniemożliwiają osobnikom uzyskanie właściwych, opartych na trzeźwej kalkulacji stosunków z innymi osobnikami. Miast nich preferuję i wprowadzam: powagę, opanowanie i beznamiętność. Elementy życia społecznego oparte na miłości, przyjaźni i nienawiści muszą zostać zaliczone do archaicznych i niezgodnych z duchem rozwoju Nowego Społeczeństwa Stanów Zjednoczonych. Miast nich preferuję i wprowadzam wspomniany już wyżej fundament wszelkich stosunków międzyludzkich: Rachunek Ekonomiczny. A co za tym idzie – rozsądek, kalkulację i obiektywizm w ocenie i postępowaniu względem obywateli.
…widzisz lizo jacy archaiczni byliśmy przez całe lata naszego związku… miłość… kto jeszcze dziś pamięta to słowo ile takich oaz jak nasza zakonspirowanych funkcjonuje w domach mówiłaś to się kiedyś skończy ten koszmar musi się skończyć musimy przekazywać tę pałeczkę człowieczeństwa my pewnie nie dożyjemy ale dzieci wierzyłem ci ale teraz… tak woston ze swoją eską zlikwidował uczucia wszystkie uczucia tylko jedno zostało i rozrasta się wszędzie jak wstrętny pasożyt lęk…
– Wypowiadam dziś słowa: precz z religią! Rozum każe odrzucić wszelkie niedorzeczne zabobony, w szczególności:
– wierzenia w uzależnienie człowieka od innego bytu, w dodatku takiego, którego istnienia nikt potwierdzić nie może. Człowiek jest istotą wolną!
– wierzenia że ów rzekomy byt zbawi świat. Człowiek musi zbawić siebie sam!
– wierzenia, że uczucie miłości jest czynnikiem integrującym społeczeństwo, zaś uczucie nienawiści je dezintegruje. Oba te uczucia i ich pochodne odrzucamy jako nieracjonalne. Człowiek to brzmi dumnie! Homo sapiens kieruje się rozumem. Rozum to brzmi dumnie!
Ja, William Woston, czterdziesty pierwszy Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i Pierwszy Prezydent Nowego Państwa, Mąż Opatrznościowy Nowego Społeczeństwa, Animator Nowego Porządku powołuję do działania Ekonomiczną Służbę Komputerową. Korzystając z osiągnięć nauki i techniki Służba ta czuwać będzie nad prawidłowym i efektywnym praktycznym wdrażaniem Idei Społeczeństwa Ekonomicznego. Nad likwidowaniem wszelkich archaicznych, często urągających zdrowemu rozsądkowi zasad współżycia. Jej działalność restrykcyjną, mając na względzie Prawa Wolnego Obywatela – ograniczy się do niezbędnego minimum. Interesuje nas bowiem przewrót świadomościowy, nie pałacowy. Czynna ingerencja w wolność obywatela stosowana będzie jedynie w wypadku podjęcia działań godzących w interesy Nowego Społeczeństwa.
Obywatele!
Dzieje naszego narodu i państwa wskazują, że ewoluowaliśmy nieuchronnie w kierunku postępu. Zbudowaliśmy społeczeństwo rozwiniętego kapitalizmu, stając się potęgą światową. Nigdzie tak mocno jak u nas nie stosowano owego wyróżnika, który jest dźwignią postępu. Motorem dziejów. Wyróżnika, któremu na imię RACHUNEK EKONOMICZNY. Wszak był on jedynym kryterium rozwoju naszej cywilizacji technicznej. Obecny w każdym koncernie, przedsiębiorstwie, na każdej farmie, kształtował rzeczywistość. Niestety, nie całą. Jej połowę zaledwie. Ulegaliśmy jego czarowi w miejscu pracy, a wracając do domów, tonęliśmy w brudach irracjonalizmu i sentymentalizmu, namiętności i zabobonów. To wielkie rozdarcie narodu między nadzieję naszej wielkości: rozum, rozwagę i beznamiętność w pracy oraz wstydliwą schedę po zwierzętach: emocje, chuć i lęk w domu, owa potężna schizofrenia społeczna stała się dramatem naszych dni! Czas wypełnić wielkie rozdarcie! Czas dokończyć dzieło! Czas pomóc Ewolucji, która – widzimy to w trendach rozwoju – prowadzi do prymatu rozumu nad chucią. Ogłaszam początek Nowej, Zaszczytnej Ery Rozwoju rodzaju ludzkiego: Ery Cywilizacji Racjonalnej!
…matko… mamo przecież ty pamiętałaś wostona i tamte czasy przed nim czemu nie chciałaś mówić też lęk twoje myszkujące oczy pochlipywania ukradkiem gdy zdawało ci się że już śpimy… gdzie jesteś mamo teraz gdy zostałem sam jak palec i zabierają mi moje dzieci a ja nie mam dość odwagi by je zasłonić swym ciałem jak to uczyniłaś z nami gdy przyszli szukać ojca… gdzie jesteś mamo w którym domu spokojnej starości dogorywasz pamiętam twoje połyskujące wstrzymywanymi za wszelką cenę łzami oczy gdy zabierał cię omnibus służby socjalnej… mamo ty pamiętasz wostona nie chciałaś nigdy powiedzieć uciekaj bałwanie zobacz tego w zielonej kurtce agenta eski poznam z daleka no bez paniki głowa do góry żeby było dumnie śpieszny krok nie za szybko idioto to też podejrzane tak ekonomicznie efektywnie racjonalnie…
– Obywatele! Podnieście dumnie głowy! Uczestniczycie w epokowym wydarzeniu. Postęp jest z nami! My jesteśmy z postępem! Rozejdźcie się spokojnie do swoich zajęć. Czas to pieniądz! Pieniądz to życie!
– Nadszedł już czas Obywatele, by wykorzystać doświadczenie zebrane w rozwoju…
* * *
…gdzie ten karol się pęta powinien już być u siebie przecież coś trzeba zrobić człowieku no zrób coś nie mogą tak po prostu zabrać tych dzieci co ja mówię nie mogą przecież oni wszystko mogą matki też nie mogli zabrać prawa wolnego obywatela przecież świat patrzy aha mieszanie się w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa mordujcie sobie bezkarnie wolnoć tomku… gdzie ten karol zawsze umiał coś zaradzić mówił że jak co to są jakieś grupy w lasach może mieć kontakty pewnie znów polazł do tej nielegalnej bimbrowni jeszcze się doigra zawsze mu to mówiłem ale co tam jemu kawaler szczęśliwiec ten umiał się ustawić grunt to mało myśleć mówił to znaczy udawać przed nimi głupiego tacy są niegroźni… co to w oknach ciemno dzieci nie ma powinny już być u diabła tego jeszcze brakowało ach zupełnie zapomniałem przecież limit miesięczny na światło skończył się przedwczoraj to chamstwo tak ludziom odcinać dają głodowe racje tego prądu żeby tylko prądu mama mówiła że przed wostonem nie było żadnych kartek wszystko można było kupić jak to można kupić bez kartek kobiecinie pewno się w głowie pomieszało starość nie radość… chyba jakiś list w skrzynce niedobrze skąd list przecież z nikim nie pisuję tak bezpieczniej ręce mi się znowu trzęsą jest kluczyk chryste poznaję seledynowa koperta złotoczarne litery esk jezus maria eska może pomyłka może to nie do mnie tak pomyłka głupcze eska nie myli się nigdy…
Ekonomiczna Służba Komputerowa
Oddział w Bostonie
Ob. Jonathan TENDER
w/m
Rejonowy System Ekonomicznej Służby Komputerowej po analizie odruchów Obywatela w trakcie uroczystości kremacyjnych członków jego rodziny stwierdza, iż swym zachowaniem urągał Obywatel szczytnym Ideałom Nowego Ekonomicznego Społeczeństwa, obrażając tym samym patriotyczne dążenia Władz i Narodu. Według Nowej Interpretacji Prawnej Myśli Wielkiego Wostona czyn powyższy upoważnia ESK do postawienia prognozy o możliwości czynnego działania Obywatela na szkodę Ekonomicznego Państwa z prawdopodobieństwem zdeterminowanym amplitudą rejestracji dokonanych przez czujniki ESK, w przypadku Obywatela wynoszący 94% (słownie dziewięćdziesiąt cztery procent). Mając na uwadze wolę społeczeństwa, które spontanicznie oraz z patriotycznym zaangażowaniem wciela w czyn Ideały Nowego Ekonomicznego Porządku z jednej strony, zaś gwarantowaną w naszym Państwie, wynikającą z Praw Wolnego Obywatela indywidualną swobodę podejmowania decyzji z drugiej, ESK proponuje Obywatelowi jako jednostce stwarzającej zagrożenie dla postępowych przemian dokonanie aktu autolikwidacji.
Dokonanie powyższego aktu świadczyć będzie o wysokiej świadomości społecznej Obywatela. W związku z tym, oraz korzyściami płynącymi z aktu autolikwidacji dla społeczeństwa przysługują Obywatelowi i jego rodzinie następujące przywileje:
Umieszczenie inicjałów Obywatela w odległości 15 – 25 m (Druga Strefa) od Statuy Wielkiego Bostona.
Nagroda w wysokości 200 $ (słownie dwieście dolarów) przyznana obywatelowi pośmiertnie. W wypadku braku testamentalnego powierzenia nagrody Urząd Miasta zastrzega sobie prawo dysponowania nią.
Zwiększenie przydziałów Podstawowych Dóbr Konsumpcyjnych (PDK) o 11,2% na okres 200 dni dla wszystkich bezpośrednich członków rodziny za wyjątkiem dzieci znajdujących się pod opieką Zintegrowanych Zakładów Wychowawczych i rodziców pozostających w Domach Spokojnej Starości.
Dodatkowe przydziały PDK związane ze stypą.
Zwiększenie temperatury w mieszkaniu prawnego spadkobiorcy na okres grzewczy w ilości dni wynikłej z wagi pośmiertnej Obywatela pomnożonej przez współczynnik 0,8 ( o ile Obywatel decyduje się na kremację zwłok).
W przypadku niewyrażenia zgody Obywatela na autolikwidację w terminie 5 dni od otrzymania niniejszego pisma ESK zmuszona będzie wszcząć postępowanie o wyłączenie Obywatela spod ochrony powszechnie przestrzeganych w naszym Państwie Praw Wolnego Obywatela. Wówczas, w przypadku likwidacji Obywatela, traci on prawo do wszelkich przywilejów.
Komendant
Rejonowego Systemu ESK
Michael Ferdynand Crawfish
No cóż, Tsole, obawiam się, że Twoje opowiadanie nie wytrzymało próby czasu. Pomysł, który był wart wyróżnienia trzydzieści pięć lat temu, teraz odebrałam jako mało odkrywczy i niezbyt zajmujący.
Wyjątkowo źle czytało się ustępy poświęcone myślom Jonatana Tendera – pozbawione interpunkcji okazały się osobliwym myślotokiem i byłam zmuszona czytać je po wielokroć, aby móc wyłowić jakiś sens. Nie bardzo wiem, co chciałeś osiągnąć, rezygnując z interpunkcji, bo nie wydaje mi się, że Twoim zamiarem było przedstawienie ciągu myśli wyzutych z jakichkolwiek emocji i uczuć, bowiem wtedy zagadką się staje, dlaczego bohater czasem myśli wielkimi literami?
Nie domyśliłam się, kim jest Karol – rzecz dzieje się w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, więc nieco zdziwiło mnie polskie imię, które przewija się w myślach Jonatana.
– Masz, szczęśliwcze! Korytarzem w lewo, potem schodami w dół i znowu w lewo. Komnata 114. –> Komnata sto czternaście.
Liczebniki zapisujemy słownie. Zwłaszcza w dialogach! Ten błąd pojawia się także w dalszej części opowiadania.
– T..tak… –> Brak spacji po wielokropku, który powinien mieć zawsze trzy kropki.
Efekt zająknięcia się można zapisać także w ten sposób: – T-tak…
… zaczyna się dzieci no pewnie… –> Zbędna spacja po wielokropku.
– Dzieci…dzieci nie mogły przyjść… –> Brak spacji po wielokropku.
…warunki ekonomicznej opłacalności egzystencji biedne dzieci.. –> Jeśli na końcu miała być kropka, jest o jedną kropkę za dużo, a jeśli wielokropek, brakuje jednej kropki.
– T…tak… –> Brak spacji po wielokropku.
…gdybyś nie odeszła…dobrze… –> Brak spacji po wielokropku.
… marnotrawstwo… ciekawe kto wpadł… –> Zbędna spacja po pierwszym wielokropku.
…dzień i noc przez całe lata…ile… –> Brak spacji po wielokropku.
- organizowanie imprez sportowych… –> Zamiast dywizu powinna być półpauza.
… widzisz Lizo jacy archaiczni… –> Zbędna spacja po wielokropku.
…matko…mamo przecież ty pamiętałaś… –> Brak spacji przed wielokropkiem.
…seledynowa koperta złotoczarne litery… –> …seledynowa koperta złoto-czarne litery…
( o ile Obywatel decyduje się na kremację zwłok). –> Zbędna spacja po otwarciu nawiasu.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Dzięki za komentarz, tego mniej więcej się spodziewałem.
Zarzucasz mi myślenie wielkimi literami a z drugiej strony narzekasz na brak interpunkcji w myślotoku? A Ty jak myślisz średnik czy cudzysłów? :)
Ten myślotok to taki eksperyment formalny mający w rzeczy samej “źle się czytać” ale tak właśnie myślimy (przynajmniej ja inaczej nie umiem).
Tekst ten istotnie miał pewien walor w tamtych latach, bo powodował dysonans moralny wśród komunistycznych aparatczyków: klimat ponury jak w krajach realsocjalizmu (czyli atak na najlepszy z możliwych ustrojów) ale, psiakrew, rzecz dotyczy tego zgniłego kapitalizmu! Zamieszczam go tu ciekaw reakcji pokolenia, które tamte czasy zna tylko z opowieści.
Pomysł, który był wart wyróżnienia trzydzieści pięć lat temu, teraz odebrałam jako mało odkrywczy i niezbyt zajmujący.
Możesz mi przedstawić przynajmniej jeden tekst traktujący o systemie totalitarnym równoważnym komunistycznemu, ale zbudowanym na modelu ustrojowym opartym na wolnym rynku?
nieco zdziwiło mnie polskie imię, które przewija się w myślach Jonatana
a nie zdziwiło Cię to, że Jonathan myśli po polsku? Albo choćby to, że myśli “Jezu Chryste” a nie “Dżisas Krajst” :)
Oczywiście, masz rację z tymi dużymi literami imion czy nazw w myślotoku, moja niekonsekwencja, zaraz poprawię :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Bardzo proszę, Tsole. Cieszę się, że udało mi się nie zawieść Twoich nadziei.
Zarzucasz mi myślenie wielkimi literami a z drugiej strony narzekasz na brak interpunkcji w myślotoku?
Owszem, narzekam na brak interpunkcji, bo to doskonale utrudnia lekturę, ale niczego Ci nie zarzucam – napisałam tylko, że wielkie litery były zagadką.
A Ty jak myślisz średnik czy cudzysłów? :)
Nie rozumiem pytania. :(
Zamieszczam go tu ciekaw reakcji pokolenia, które tamte czasy zna tylko z opowieści.
No to będziesz musiał poczekać na opinie młodszych czytelników, bo ja dobrze pamiętam tamte czasy. Jestem Twoją rówieśniczką. ;)
Możesz mi przedstawić przynajmniej jeden tekst traktujący o systemie totalitarnym równoważnym komunistycznemu, ale zbudowanym na modelu ustrojowym opartym na wolnym rynku?
Niestety, nie mogę, bo nie obciążam pamięci tekstami, których tematyka niezbyt mnie zajęła. :(
a nie zdziwiło Cię to, że Jonathan myśli po polsku?
Nie, bo całe opowiadanie jest napisane po polsku. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Nie rozumiem pytania. :(
Ty mnie pytasz dlaczego bohater czasem myśli wielkimi literami, no to ja Ciebie A Ty jak myślisz znaki interpunkcyjne) np. średnik czy cudzysłów) :)
Nie, bo całe opowiadanie jest napisane po polsku. ;)
Ale bądźmy konsekwentni, Tender jest Amerykaninem, myśli po angielsku, a to zostało przetłumaczone na polski :)
Tu mi się przypomniało jak jeden z komentujących moje inne opowiadanie którego akcja działa się w USA natrząsał się z tego, że bohater w dialogu używa słowo “szychta”. A co, miałem napisać “shift”? Równie dobrze można by wymagać, żeby mówił “road” a nie “droga”, prawda?
Jestem Twoją rówieśniczką. ;)
O, to pokrzepiające! Szacun za energię! Ja już ledwie człapię
PS na marginesie: obiecywałaś (czy też może odgrażałaś się) być pod Nivriti Stream, a nie pod Rachunkiem, trochę zaskakujesz tym atakiem znienacka :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
A Ty jak myślisz znaki interpunkcyjne) np. średnik czy cudzysłów) :)
W ogóle nie myślę znaków, tak jak nie czytam ich w tekście. Jednakowoż one są i w myślach, i w czytanych zdaniach. Są jak sól w potrawie – niewidoczna, ale stanowi o jej smaku. I tak jak niedobór lub nadmiar soli może zniweczyć jakość dania, tak zlekceważona interpunkcja walnie przyczynia się do nie najlepszej jakości tekstu i potrafi mocno utrudnić lekturę.
Szacun za energię! Ja już ledwie człapię :(
Ja jeszcze nie człapię, staram się chodzić, choć znacznie wolniej niż kiedyś. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Nie pytałem czy i jak czytasz znaki, tylko jak je stosujesz w myśleniu. Wczuj się w umysł bohatera opowiadania.
Dobrze wiem, że interpunkcja porządkuje tekst, pozwala go sprawniej i szybciej zrozumieć, czasem wręcz źle zastosowana (lub jej brak) zmienia sens czy logikę zdania (Panowie bydło, zdycha burmistrz), lecz dotyczy to CZYTANIA, nie myślenia.
Zresztą cholera wie, może Ty rzeczywiście stosujesz interpunkcję w myśleniu? Tak czy owak domyśliłaś się bez trudu, że chodzi tu o myślotok (dobrze że nie myślozbrodnię)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Nie pytałem czy i jak czytasz znaki, tylko jak je stosujesz w myśleniu.
Zdaje mi się, że w moim myśleniu znaki występują podświadomie, ale są na pewno. Kiedy zastanawiam się, które warzywa kupić, pytam o to sobie, więc tam na pewno są pytajniki i mnóstwo przecinków. Czasem, kiedy mam jakieś wątpliwości i rozważam rzecz dłużej, pojawiają się wielokropki… A kiedy jestem już zdecydowana, myśli wieńczą kropki. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Hm… Taki zapis sugeruje natłok myśli, nadaje wyczerpujacy dla czytelnika rytm, który pokonał mnie zdecydowanie za wcześnie. Tak jak Reg twierdzę, że myślimy zdaniami, a nie ciągiem słów ;) Pozdrawiam
BLACKTOM: No tak, w tutejszym środowisku z pietyzmem podchodzi się do formy, zatem nic dziwnego, że nawet myśli się zdaniami – mówiąc inaczej – czyta się własne myśli. Ja jednak myślę strumieniami i nie sądzę, bym na stare lata dał rady to zmienić :) Pozdrawiam wzajemnie!
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Nie musisz tego zmieniać. Pomyśl jedynie o czytelniku/odbiorcy Twojego ciągu myśli, jeżeli oczywiście zależy Ci na trafieniu do niego ze swoim przekazem. No wiesz, dla wielu hieroglify to tylko śmieszne obrazki ;)
Zatroszczyłem się o to, by czytelnik wczuł się jak najgłębiej w mentalność bohatera. Tak naprawdę, część pisana kursywą stanowi zapis skaningu jego myśli przez detektory ESK (w slangu myślowym eska). Jeszcze nie spotkałem się z przypadkiem, w którym czytelnik nie zrozumiałby, o czym bohater myśli.
Jak napisałem gdzieś wyżej w komentarzu, jest to eksperyment formalny, jeden z wielu w literaturze. Taki np. Joyce napisał w “Ulissesie” zdanie składające się z 4391 słów. Zapracował sobie tym na podziw i miejsce w księdze Guinessa (choć niesłusznie, bo Coe w powieści “The Rotters Club” doszedł do 13955 słów w jednym zdaniu, a Andrzejewski w powieści, “Bramy Raju” do 40000 słów). Mam świadomość, że nie zajmuję miejsca na piedestale Wielkich, przeto za mój eksperyment formalny czekają mnie gromy, a nie podziw – i godzę się z tym :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Mamy różne punkty widzenia, ale to doborze :)
Męczący ten strumień świadomości. Szczerze mówiąc nie lubię tego typu eksperymentów. Dziwi mnie też, że rzecz dzieje się w Stanach. Jakoś bardziej pasuje mi tak rozumiany rachunek ekonomiczny do ustroju słusznie minionego. Pasowałby do gospodarki planowej. ;)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Dzięki Irko za to, że wpadłaś. Odrobina wyjaśnień się należy.
Zaznaczyłem w nagłówku, że to antyutopia opisująca specyficzną odmianę totalitaryzmu. Chciałem tu pokazać, że każdy system może ewoluować w kierunku totalitaryzmu, nawet ten piękny, hamerykański :) Skąd ten pomysł? Żeby to zrozumieć, trzeba zaznaczyć, że opko było pisane w mrocznych czasach stanu wojennego. W czasach, gdy Polacy wzdychali nie tylko za amerykańskimi dolarami, ale i za amerykańską wolnością. Na potęgę rosły mity o tej krainie mlekiem i miodem płynącej. Opowiadaniom o USA towarzyszył całkowity bezkrytycyzm. Pamiętam jak jeden z moich kolegów po powrocie ze Stanów (był tam służbowo, na szkoleniu) zachwycał się wszystkim, nawet takimi drobiazgami: wiesz, tam z kranu leci ciepła woda, nie tak jak u nas – odkręcasz i parzysz się wrzątkiem. Ja na to: a jeśli ktoś potrzebuje wrzątku? Zapowietrzył się w tym miejscu.
Pomyślałem wtedy o takiej odtrutce na te mity.
A tu zamieściłem jako ciekawostkę. Ale pamiętam o Twoich gustach i wkrótce puszczę coś bardziej science.
Pozdrawiam :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
schody no no jakie poręcze
Już trochę wcześniej ten strumień świadomości zaczął mnie męczyć – na samym początku jest bardzo odpowiedni, bo protagonista prawie mdleje ze strachu, ale kiedy zaczyna podziwiać swoje otoczenie, to przestaje być realistyczne, a brak interpunkcji, zamiast dawać wrażenie gonitwy myśli, razi. Nie wiem, jak inni, ale ja w czasie ataku paniki przestaję patrzeć,co mam dookoła (widzę zmysłami, ale nie patrzę umysłem, jeśli to rozróżnienie ma sens) – istnieje tylko bardzo wąski wycinek świata.
z waszej drogi życia
Drogi życia?
fortunę która
Fortunę, która.
pełniejsze niż dotąd
Pełniejsze, niż dotąd.
powierzenia dzieci pod opiekę
Powierzenia dzieci opiece.
najbardziej optymalnym
Masło maślane. Optymalny to najlepszy.
Nadszedł już czas Obywatele
Nadszedł już czas, Obywatele.
najwyższej sprawności i maksymalnej wydajności
Dygresja niemająca nic wspólnego z wartością literacką tekstu, a tylko z moim znużonym cynizmem: wydajności i sprawności – w czym? (Tak, wiem, że tacy faceci tak myślą, i sportretowałeś ich bardzo wyraźną kreską, do której nie mam zastrzeżeń.)
Człowiek jest istotą wolną!
Oj, ciężka ta ironia. Me gusta.
wierzenia że
Wierzenia, że.
Człowiek musi zbawić siebie sam!
Od czego, że tak wywrotowo spytam?
Człowiek to brzmi dumnie
Człowiek, to brzmi dumnie – i analogicznie zdanie dalej: Rozum, to brzmi…
ewoluowaliśmy nieuchronnie w kierunku postępu
W zasadzie to nic nie znaczy, ale celujesz w nowomowę, więc myślę, że się udało.
społeczeństwo rozwiniętego kapitalizmu
Raczej: społeczeństwo kapitalistyczne. Może: rozwinięte społeczeństwo kapitalistyczne?
między nadzieję naszej wielkości: rozum, rozwagę i beznamiętność w pracy oraz wstydliwą schedę po zwierzętach
Rozdarcie między A, a B.
wypełnić wielkie rozdarcie
Mieszana metafora, ale znowu – w przemówieniu podobnie nadętego bubka odpowiednia.
też lęk
Też?
myszkujące oczy
To się nie łączy.
jak to uczyniłaś
Wysoki ton.
w którym domu spokojnej starości dogorywasz
Wątpię, żeby coś takiego jeszcze funkcjonowało w świecie, który mi pokazałeś.
Podnieście dumnie głowy!
Bo duma to nie uczucie…
Nadszedł już czas Obywatele
Nadszedł już czas, Obywatele.
z nikim nie pisuję
Nie koresponduję.
postawienia prognozy o możliwości
Prognozowania możliwości. Hmm. Nie, to też nie do końca…
z prawdopodobieństwem zdeterminowanym amplitudą rejestracji
Czyli wyznaczonym – ale dalej to już zupełna technogadka.
Ponure, smutne, pesymistyczne i ze sto razy lepsze od "Chmury". Lekko licząc. Ale najważniejsze zarzuty pozostają te same – bohater nie ma nawet złudnej możliwości działania. Z drugiej strony, może właśnie o to chodziło…?
Ten myślotok to taki eksperyment formalny mający w rzeczy samej “źle się czytać” ale tak właśnie myślimy (przynajmniej ja inaczej nie umiem).
Ja tam myślę zdaniami z kropkami :D
Możesz mi przedstawić przynajmniej jeden tekst traktujący o systemie totalitarnym równoważnym komunistycznemu, ale zbudowanym na modelu ustrojowym opartym na wolnym rynku?
Zapomniałam tytułu, choroba, ale było takie opowiadanie z miastem, w którym ludzi poddawano zabiegowi, który uniemożliwiał im kłamstwo. Zupełnie wolnorynkowo. I jest jeszcze stary, (nie)dobry "Nowy wspaniały świat" Huxleya. "451 stopni Fahrenheita". A i w "Firefly" nie ma nic komunistycznego. Czyli są. Nawet w "Tej strasznej sile" któryś z czarnych charakterów (Frost? Nie pamiętam…) wyraża podobne poglądy.
a nie zdziwiło Cię to, że Jonathan myśli po polsku? Albo choćby to, że myśli “Jezu Chryste” a nie “Dżisas Krajst” :)
Funny. Myślę, że reg chodzi raczej o niekonsekwentne stosowanie polskiego imienia obok angielskich, chociaż w Stanach można się nazywać nawet Greengrocer Jones, jeśli się ma dostatecznie stukniętych rodziców.
Tu mi się przypomniało jak jeden z komentujących moje inne opowiadanie którego akcja działa się w USA natrząsał się z tego, że bohater w dialogu używa słowo “szychta”.
No, właśnie niemądrze się natrząsał – to tak, jak z tymi studentami ninedin, którzy tłumaczą, nie próbując zobaczyć świata oczami autora tekstu.
w którym czytelnik nie zrozumiałby, o czym bohater myśli.
Nie, to jest zrozumiałe – ale męczące.
że każdy system może ewoluować w kierunku totalitaryzmu, nawet ten piękny, hamerykański
Nie tylko może – ma do tego skłonność.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Dziękuję za komentarz. Do kilku uwag się odniosę na żywo :)
ja w czasie ataku paniki
No, nie wiem, czy mój bohater jest w czasie ataku paniki. Sądzę, że usiłuje okiełznać myśli świadom inwigilacji musli przez eskę. Goni w piętkę.
Od czego, że tak wywrotowo spytam?
przecież to czystej wody nowomowa, za którą jest pustka.
też lęk
No tak tu myślotok wprowadza w błąd z interpunkcją byłoby czytelniejsze:
czemu nie chciałaś mówić? też lęk?
społeczeństwo rozwiniętego kapitalizmu
Raczej: społeczeństwo kapitalistyczne. Może: rozwinięte społeczeństwo kapitalistyczne?
Nie. Tu jest aluzja do lansowanego w tym czasie sloganu komunistów “społeczeństwo rozwiniętego socjalizmu. Krążyły w podziemiu wówczas dowcipy na ten temat.
ze sto razy lepsze od "Chmury"
No nie wiem. To trochę tak jak powiedzieć że lody są 100 razy lepsze od schaboszczaka :)
Wątpię, żeby coś takiego jeszcze funkcjonowało w świecie, który mi pokazałeś.
A ja jestem pewien. Największym wrogiem totalitaryzmów wszelkie maści jest rodzina.
z nikim nie pisuję
Nie koresponduję.
Znów musi być sterylnie? Niepoprawna jesteś :)
Z drugiej strony, może właśnie o to chodziło…?
Dokładnie (celowy amerykanizm) :)
Nie tylko może – ma do tego skłonność.
Myślę, że tak nie myślę…
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Ależ proszę uprzejmie.
No, nie wiem, czy mój bohater jest w czasie ataku paniki.
Ja bym była.
przecież to czystej wody nowomowa, za którą jest pustka.
Przecież to kolejny z moich hermetycznych żartów. Ha, ha.
No nie wiem. To trochę tak jak powiedzieć że lody są 100 razy lepsze od schaboszczaka :)
Takie jest moje zdanie, i ja je całkowicie podzielam.
A ja jestem pewien. Największym wrogiem totalitaryzmów wszelkie maści jest rodzina.
Nie w tę stronę. Spodziewałabym się nie tyle przechowywania staruszków gdziekolwiek, co ich szybkiej utylizacji.
Znów musi być sterylnie? Niepoprawna jesteś :)
Nawet Cezar musi się poddać regułom gramatyki.
Myślę, że tak nie myślę…
A ja myślę, że tak zawsze będzie, kiedy ludzie przestaną myśleć. Ale co ja tam wiem.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
A ja myślę, że tak zawsze będzie, kiedy ludzie przestaną myśleć.
Mnie, wapniaka wkurzają te Twoje linki do grafik, filmików etc. więc się zemszczę:
https://www.youtube.com/watch?v=wTjLZwpmufw
No to sursum corda… :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Fajne, podobało mi się :)
Przynoszę radość :)
Fajne, podobało mi się :)
Przynoszę radość :)
To cieszy, zwłaszcza że innych zmęczyło :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię