
Układ Słoneczny
Krążą posłusznie dokoła Słońca
komety, globy z satelitami.
Tej karuzeli nie widać końca!
Krążą planety dokoła Słońca.
Nieład, anarchia tym ciałom obca:
zgodnie z Newtona trzema prawami
krążą bez końca dokoła Słońca
komety, globy z satelitami.
Słońce
W centrum Układu mega-ognisko
płonie niespełna pięć miliardów lat.
Dokoła niego krąży wciąż wszystko;
rządzi Układem mega-ognisko.
To władca światła, życia łożysko;
gdyby tak zgasło, blady padłby strach.
Na szczęście nasze mega-ognisko
grzać będzie jeszcze pięć miliardów lat.
Merkury
Najbliższa Słońcu mała planeta
upstrzona wzdłuż i wszerz kraterami.
Trudno ją dojrzeć nawet w lunetach
bo blisko Słońca mała planeta.
Rzadko tu trafia jakaś rakieta,
więc czasem cieszy się kometami
najbliższa Słońcu mała planeta,
upstrzona wzdłuż i wszerz kraterami.
Wenus
Rano lub wieczór lśni blaskiem wielkim,
poetom nieraz niosąc natchnienie.
Znana pod nazwą u nas Jutrzenki
rano lub wieczór lśni blaskiem wielkim.
Smutno tu, obco i zamęt wszelki,
trujące gazy, skały, kamienie,
lecz Wenus kusi, lśniąc blaskiem wielkim,
poetom złudne niosąc natchnienie.
Ziemia
Kropla błękitu wisząca w próżni
to nasza matka, kolebka życia.
Tym się od innych sióstr planet różni
kropla błękitu wisząca w próżni.
Wdzięczność jej wielką jesteśmy dłużni.
Troską otoczmy, trwając w zachwycie!
Kropla błękitu wisząca w próżni
to nasza matka, kolebka życia.
Księżyc
Srebrny glob, wieczny towarzysz Ziemi,
ku niej oblicze swoje wciąż zwraca.
Lecz raczej nie ma on do niej chemii;
przecież jest więźniem towarzysz Ziemi.
Lecz dla poetów bywa natchnieniem,
ludzi w miłosnym szale zatraca
srebrny glob, wieczny towarzysz Ziemi,
co swe oblicze wciąż do niej zwraca.
Mars
Rdzawo-czerwony i tajemniczy
wzbudzał nadzieje na życia ślady.
Po bogu wojny imię dziedziczy
rdzawo-czerwony i tajemniczy.
Dziś nikt na Marsjan najazd nie liczy,
niegroźne nam już kosmiczne zwady.
Rdzawo-czerwony i tajemniczy
przeczy nadziejom na życia ślady.
Jowisz
Gazowa kula w deseń wzorzysty
największa z planet w naszym Układzie.
Jakby spod pędzla wyszła artysty
gazowa kula w deseń wzorzysty.
Cieszy się Jowisz z licznej asysty
księżyców, które krążą w armadzie.
Gazowa kula w deseń wzorzysty
największa z planet w naszym Układzie.
Saturn
Drugi po bogu olbrzym gazowy,
który zachwyca pięknym pierścieniem.
Ma średnią gęstość mniejszą od wody
drugi po bogu olbrzym gazowy.
Choć przecież jądro ma metalowe
nie ślą ku niemu modłów rockmani.
Drugi po bogu olbrzym gazowy
zachwyca swoim pięknym pierścieniem.
Uran
Ogromna biała, zimna kula mleczna
nazwana na cześć boga Uranosa.
Niestety, dla nas nie jest zbyt bezpieczna
ogromna biała, zimna kula mleczna.
Nasza obecność nie jest tam konieczna.
Któż chciałby ruszać taką bryłę z posad,
którą jest biała, zimna kula mleczna
nazwana na cześć boga Uranosa?
Neptun
Lodowy olbrzym o barwie sinej
odkryty dzięki matematyce.
Zakrawającą raczej na kpinę
nazwę ma olbrzym o barwie sinej.
Wieją tam wiatry, a mrozy silne,
że przy nich niemal upał w Arktyce.
Nie dla nas olbrzym o barwie sinej
odkryty dzięki matematyce.
Pluton
Glob karłowaty skalisto-lodowy
mniejszy niż Księżyc, ma pecha niestety.
Choć strzeże granic czujny i gotowy
glob karłowaty skalisto-lodowy,
astronomowie, same mądre głowy
już odebrali mu tytuł planety.
Glob karłowaty skalisto-lodowy
mniejszy niż Księżyc, ma pecha niestety.
Komety
Filigranowe bryłki lodowe
po ekscentrycznych mknące orbitach
krótko lub długo są okresowe
filigranowe bryłki lodowe.
Kiedy lód zacznie w nich sublimować,
wtedy warkoczem pięknym zachwycą.
Przez to lubimy bryłki lodowe
po ekscentrycznych mknące orbitach.
No proszę, coś bardziej na luzie; i – dla odmiany – mową wiązaną.
Sympatyczne rymowanki. Do ilustrowanej książeczki dla dzieci – jak znalazł. Na portal fantastyczny – czemu nie? W końcu opisujesz standardową scenerię science fiction.
:-)
zgodnie z Newtona trzema prawami
Tutaj, mimo wszystko, bardziej do rzeczy byłyby prawa Keplera (też trzy!). Nie uważasz, Tsole?
mega-ognisko → megaognisko
rdzawo-czerwony → rdzawoczerwony
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Fajnie Ci to wyszlo :) Te planety i rymy, troche nauki i troche zartu. Dobrze sie czytalo :)
Jeroch: owszem, Kepler byłby także na miejscu (zwłaszcza, że dotyczą ruchu planet), lecz wybrałem prawa Newtona bo są fundamentalne, bardziej uniwersalne rządzące ruchami ciał na powierzchni Ziemi, jak i w kosmosie. Po prostu prawa grawitacji. Ale zmiana możliwa, bo nie narusza metrum wiersza :) Dzięki za wizytę!
katia72: Fajnie że wpadłaś :) Tak sobie pomyślałem, że na upały warto by coś lżejszego no i cieszę się, że się podobało. Ale triolety mają to do siebie, że łatwo się czyta, trudniej pisze ze względu na pewną dyscyplinę formy :)
Serdeczności od astronoma :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Jestem poetry nazi, więc będę się czepiać formalnie, ale nie teraz, bo to wymaga precyzji ;)
http://altronapoleone.home.blog
Tsole, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że napisanie takiego zgrabnego “cudeńka” to sprawa nie prosta… Pozdrawiam serdecznie.
drakaina: Czekam z niecierpliwością i niepokojem, bo nie wiem, czy starczy mi odwagi na polemikę z “nazistą” :)
katia72: Ech, triolet to mały pikiś przy sestynie. Ta dopiero daje popalić :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Moje największe i jedyne osiągnięcie w dziedzinie poezji to napisanie trzynastozgłoskowca (tylko takiego liczącego ponad sześćdziesiąt parę stron A4) na pracę domową z języka polskiego w drugiej klasie liceum… Miałam niezły ubaw, kiedy zobaczyłam minę nauczycielki, kiedy wręczyłam jej swoje dzieło :) Tak czy inaczej triolety i sestyny całkowicie wykraczają poza moje możliwości :)
Miłego dnia :)
Wow! 64 strony to już prawie “Pan Tadeusz”, podziwiam!
Ja w poezji specjalizuję się w vilanellach, które też cechuje dyscyplinująca forma, w tym ilość strof wynosząca dokładnie 6, więc tasiemca się tu zrobić nie da :)
Miłego dnia wzajemnie!
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Ja uwielbiam tłumaczyć poezję, to mój główny z nią kontakt. I jedyne, co naprawdę lubię tłumaczyć. Ale zdecydowanie preferuję zmagania z jak najbardziej wymagającą formą od przekładania wiersza wolnego…
http://altronapoleone.home.blog
No cóż, nie ukrywam, że czytanie wierszy nie należy do moich ulubionych zajęć, z tym większym więc zdumieniem konstatuję, że lektura Twoich trioletów odbyła się nie tylko bezboleśnie, ale dostarczyła mi także sporej przyjemności, zwłaszcza że nie jest to pojedynczy wierszyk, a cały ich zbiorek, w dodatku kosmicznie fantastyczny. ;D
edycja
Kliknę, gdy znikną usterki. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Wielkie dzięki Reg! Ciut jestem zaskoczony, bo jakoś zbudował się we mnie obraz Reg surowej i ascetycznej w ocenach :)
Co to jest “dycja”?
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Och, oczywiście miała być edycja, ale swoje zrobiła fatalna dy(k)cja. ;)
PS
Tsole, proszę natychmiast wyzbyć się, zbudowanego w sobie obrazu, bo całkiem nie przystaje on do rzeczywistości – anim ja surowa, ani ascetyczna. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Tsole, proszę natychmiast wyzbyć się, zbudowanego w sobie obrazu
sie robi psze Pani!
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
No, wreszcie coś naprawdę nowego na Forum NF:)
Podobało się. Jedna uwaga – popraw, prosze – Uran. Metrum Ci się kompletnie tam rozjechało.
A może będzie drugi klik, a co !
;P
O nie rybaku, to bardzo wyrafinowany smaczek! Triolet o Uranie wyróżnia się 11-zgłoskowym metrum. To zabieg celowy, symbolizujący jego odmienność od pozostałych planet: otóż oś obrotu Urana znajduje się niemal w płaszczyźnie Układu Słonecznego, co skutkuje tym, że biegun przypada tam, gdzie dla innych planet równik. Zatem w czasie przesilenia nad jednym biegunem Słońce znajduje się niemal w zenicie, a na równiku Słońce porusza się blisko horyzontu.
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
A, skoro tak… To klik:)
Ekhem, ekhem, metrum nie jest x-zgłoskowe. Metrum to regularność akcentowa, nie sylabiczna :P Po prostu: jedenastozgłoskowcem.
http://altronapoleone.home.blog
Toż mówię, rytmiczność padła, ale niech tam!;)
OK, zmieniam zeznania: wszystkie triolety są dziesięciozgłoskowcami, poza Uranem który jest jedenastozgłoskowcem, co symbolizuje jego odmienność od pozostałych planet objaśnioną wyżej.
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
A rytmiczność to jeszcze inna sprawa. Nie musisz mieć regularnie rozłożonych akcentów (jak w metrum klasycznym, gdzie one z zasady padają nienaturalnie, nie tam, gdzie akcent wyrazowy – dlatego po polsku mamy tylko naśladownictwa metrum z naturalnie padającym akcentem), żeby rytm brzmiał dobrze, bo część z nich jest na tyle słaba, że się je spycha na bok.
http://altronapoleone.home.blog
Bez bicia przyznaję się drakaino, że ja to wszystko robię “na czuja” :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Jeszcze spytam o coś: przy tej publikacji jest komunikat “Dyżurni: brak ”. Co to znaczy? Czy mój wpis jest nielegalny, ułomny, czy też raczej nie ma dyżurów przy poezji? Czy jeszcze co innego?
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Tsole, wiersze i drabble, podobnie jak fragmenty i teksty liczące ponad 80000 znaków, nie wchodzą do grafiku dyżurnych.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Fajne triolety i planety.
Trzeba uzasadnić: treść, czyli cykl odnoszący się do naszego układu; ubranka planet, czyli o każdej coś charakterystycznego; jakości nie umiem docenić, ale mi się podobało, zwłaszcza że to układanka z tymi ab… i powtórzeniami, czyli zabawa.
Nie znam się na poezji w ogóle, więc z radością dowiedziałam się, że są triolety, sestyny i te vilanelle. Te ostatnie to dopiero cudeńka.
Dyskusji o zgłoskotwcach, metrum, akcencie i rytmie nie zrozumiałam, poziom dla mnie zbyt zaawansowany.
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
Od rana marzyłem, że Asylum pojawi się pod trioletami no i sobie wymarzyłem! Dzięki!
Ja też niespecjalnie znam się na poezji, a trafiłem do niej… z rozrywek umysłowych, ściślej form szaradziarskich, których sporo kiedyś tworzyłem. Cechuje mnie otwartość na wyzwania, mniej w rozwiązywaniu, bardziej w tworzeniu takich zagadek. Homonimy, palindromy, anagramy kalambury… a potem przyszedł czas na wiersze, które mają rygorystyczne reguły formy. Najbardziej posmakowały mi vilanelle. Niestety nie mam takich związanych z fantastyką, więc specjalnie dla Ciebie (z wdzięczności za to, że tu wpadłaś) zamieszczam vilanellę inspirowaną filmem M. Formana "Amadeusz". Wcześniej jednak sugeruję zapoznać sie ze strukturą vilanelli, np. tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Vilanella
RADOŚĆ SALERIEGO
Wierzę że czasem boski cud się zdarza
i moje dzieło będzie docenione,
a tu znów kicha: widzę ziew cesarza.
Ile bezsennych nocy sprzed ołtarza
o talent proszę w modlitwie natchnionej,
licząc, że czasem boski cud się zdarza!
Lecz moralnego Ty wolisz nędzarza;
pięknem Twym dzieła jego przesycone,
a mnie spotyka ciągle ziew cesarza.
Ja królem miernot? Ta wizja przeraża,
więc kornie proszę wiarą pokrzepiony,
bo przecież czasem boski cud się zdarza.
Czemu mnie Boże ciągle upokarzasz?
Przecież ten palant zwykłym jest bufonem!
Ześlij na niego, proszę, ziew cesarza!
Wreszcie się stało! Pan swą moc okazał,
kojąc me serce bólem napełnione:
w trakcie opery boski cud się zdarza
i Mozart widzi słynny ziew cesarza!
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Dobre.
Chociaż “kicha” i “palant” trochę wybijają z epoki. Pewnie tak miało być.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Było pisane w innej epoce :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Wierszyki sympatyczne, doceniam formę. Faktycznie nieźle by się nadawały do książeczki dla dzieci.
Ale fantastyki coś nie widzę…
Babska logika rządzi!
A o Marsjanach to się nie liczy? :)
Tak na marginesie: po co jest opcja “INNE”?
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Że nikt nie liczy na ich najazd? No, brzmi raczej realistycznie. ;-)
Opcja “inne” służy do oznaczenia tekstów, które są fantastyką, ale trudno je uznać za fantasy, SF albo horror. Na przykład historie alternatywne, “Folwark zwierzęcy” czy różne mieszanki międzygatunkowe…
Babska logika rządzi!
A ja myślałem, że to także na rzeczy okołofantastyczne. Układ Słoneczny jest miejscem akcji wielu dzieł fantastyki astronautycznej, więc – moim zdaniem – usprawiedliwia to umieszczanie utworów jego dotyczących. Jeśli jednak ta publikacja narusza jakieś zasady tego vortalu, na polecenie władz ją usunę.
Inna sprawa, że – znów moim zdaniem – alt-historie stanowią jeden z kluczowych podgatunków fantastyki. Myślę nawet, że bardziej kluczowy niż horrory.
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Nie, umieszczanie utworów nie-fantastycznych nic nie łamie. Tylko tacy, których obyczajówki śmiertelnie nudzą, będą narzekać. To tak, jakbyś postawił ekspres do kawy w salonie. Nietypowe rozwiązanie, niektórzy pewnie uznają, że niepraktyczne, ale nikt raczej tego nie zabroni.
Wiesz, Układ Słoneczny jest także miejscem akcji wszystkich Harlekinów, więc może na portalu z romansami? I jeszcze wspominasz o Wenus… ;-)
Historie alternatywne. No właśnie. Jeśli ktoś napisze, co by było, gdyby Napoleon wygrał pod Waterloo, to nie jest to fantasy (brak magii) ani SF (XIX wiek, żadnych wydumanych wynalazków, przełomów naukowych) ani horror (nie ma wampirów, ludzie zabijają się we własnym zakresie)… Ale niewątpliwie jest to fantastyka, bo przecież historia potoczyła się inaczej.
Babska logika rządzi!
Dziękuję za vilanellę :D, fajna, budzi uśmiech i wspomnienie.
Pamiętam, że ten film zrobił na mnie wrażenie. Ten rygoryzm w poezji bardzo mi się spodobał, masz rację, że jest jak łamigłówki. Kiedy rozpisałam sobie w kalendarzu schemat od razu kusił, aby spróbować:), uwielbiam zabawy literackie – gorzej z tymi na poważnie. Jeśli coś wykoncypuję w międzyczasie to się odwzajemnię:)
Przeczytałam kilka przykładowych vilanelli (tych z wiki), z których najbardziej do gustu przypadła mi autorstwa Bishop.
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
których obyczajówki śmiertelnie nudzą
mam rozumieć ze triolety o Układzie Słonecznym to obyczajówka?
Jeśli
Układ Słoneczny jest także miejscem akcji wszystkich Harlekinów
to w sposób niewątpliwy są to utwory z gatunku fantastyki. I na pewno sie “wszystkich”, jeśli chcemy być ściśli :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Nie, te wierszyki raczej zaliczyłabym do popularnonaukowych, więc nie jest źle. Ale zazwyczaj jeśli na portalu ląduje tekst bez fantastyki, to kwalifikuje się do obyczajówki i prawie zawsze wydaje mi się nudny. Albo próbuje grać na moich emocjach, co sprawia, że reaguję na niego jak na akwizytora.
Harlekiny. Należą do fantastyki tylko pod tym względem, że takie idealne związki nie istnieją. ;-) OK, możliwe, że nie wszystkich. Nie czytałam wszystkich i nie mam takiego zamiaru. Apage! ;-) Ktoś czytał Harlekina z akcją poza naszym starym dobrym Układem Słonecznym?
Babska logika rządzi!
Może nie dosłownie są to Harlekiny, lecz Jayne Castle (J.A.Krentz) popełniła szereg książek z dominującym wątkiem romansowym z silnym sztafażem fantastycznym. Silne fabuły, mocne postaci, wartka akcja, moce paranormalne, też obce światy (uniwersum Św. Heleny)
https://www.fantasticfiction.com/c/jayne-castle
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
te wierszyki raczej zaliczyłabym do popularnonaukowych
odetchłem z ulgom :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
No proszę i jeszcze na dodatek poeta. ;)
Podobały mi się twoje wierszyki, choć niedosyt czuję. Skoro już komety wspominasz, to powinien być jeszcze Pas Kuipera. I pamiętaj, że nasz Układ Słoneczny nie jest taki malutki, jakim go przedstawiasz. Gdzie Obłok Oorta? Koniecznie powinieneś uzupełnić. ;)
Drugi po bogu olbrzym gazowy
Ja się tam na bogach średnio znam, ale czy to nie powinno być z dużej litery?
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Hmmm. Jeśli bogiem jest Słońce (w końcu kiedyś było, nie?), to ja bym pisała małą.
Babska logika rządzi!
No tak, ale pierwszy po Bogu jest kapitan, a piszesz z dużej.
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Kapitan to inna bajka. Ja tu widzę zabawę słowami, z różnymi możliwymi interpretacjami.
Babska logika rządzi!
A ja się tam nie kłócę, to było pytanie, bo Bogiem a prawdą sama pewna nie jestem. ;)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Ech, Irka, chcesz astronoma uczyć o Układzie Słonecznym? Przecież to nie dysertacja tylko impresja poetycka! Nie każdy kamyk, czy nawet głaz zasłużył sobie na miejsce w tym epokowym arcydziele :) Wyznam Ci na ucho, że były próby skorumpowania poety w kwestii księżyców Jowisza i Saturna, które zostały z niesmakiem odrzucone. :)
Zaś co do boga/Boga, zasady są takie: podstawowy jest zapis małą literą, a zapis literą wielką jest ograniczony do wypadków, gdy mówimy o istocie najwyższej w religiach monoteistycznych, co w praktyce zwykle dotyczy judaizmu, chrześcijaństwa i islamu.
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/bog-czy-Bog;8654.html
Tak, że Babska logika rządzi! :)
Choć nie wszędzie! Finkla, gdybyś w wypracowaniu klasówkowym napisała, że “akcja powieści w pustyni i w puszczy toczy się w Układzie Słonecznym”, to lufa murowana, a gdybyś się buntowała, że to najszczersza prawda, pani kazałaby Ci przyjść jutro z matką :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Czasy się zmieniają, Tsole. Dzieci robią się bardziej wyszczekane i oblatane w astronomii.
Kiedyś, w wigilię, mój kilkuletni brat pół dnia smęcił, żebym mu dała prezent, bo się nie może doczekać. Ja odpowiadałam, że tradycja, że wieczorem… W końcu doszło do dialogu:
– Ale jak ci pokażę gwiazdkę, to mi dasz ten prezent?
– Tak.
Zaprowadził mnie do okna:
– Słońce to też gwiazda.
Babska logika rządzi!
To prawda Finklo, lecz nie widzę związku. No i pokazujesz, że nie tylko babska logika rządzi :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Nie każdy kamyk, czy nawet głaz zasłużył sobie na miejsce w tym epokowym arcydziele
No ja cię bardzo przepraszam, ale Obłok Oorta to coś więcej niż kamyk czy głaz. ;)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Związek jest taki, że współczesne dzieci wiedzą sporo o astronomii (bywało, że musiałam pytać znajomego fizyka, żeby móc odpowiedzieć chrześnicy). To i nauczycielom nie wypada okazywać braku orientacji. To, że akcja “W pustyni i w puszczy” rozgrywa się w US, to prawda. Tylko cholernie nieprecyzyjna. Dobra nauczycielka nie stawiałaby lufy, tylko próbowałaby pytań naprowadzających “A na jakiej planecie, jakim kontynencie?”.
Babska logika jest złożona. Dziecięca kombinatoryka to jeden z jej działów. ;-)
Babska logika rządzi!
Irka, Ty też mnie chcesz skorumpować? Nic z tego! Po pierwsze OO jest tylko hipotetyczny, po drugie zaraz wpadnie Rybak i będzie domagał się uwzględnienia pasów van Allena, czy Kuipera,,, Non possumus :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
To, że akcja “W pustyni i w puszczy” rozgrywa się w US, to prawda. Tylko cholernie nieprecyzyjna.
Dokładnie tak samo jak twierdzenie, że
Układ Słoneczny jest także miejscem akcji wszystkich Harlekinów
:)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
O przepraszam, nie znam romansów, których akcja rozgrywa się w układzie słonecznym. Zapodajcie;)
A babska logika jest prosta:D. Nie rządzi, bo nie musi, będąc wprost:)
Akcja “W pustyni i w puszczy” rozgrywa się w US – nic nie rozumiem, a nie w Afryce??? Cholipciuś, kanonu nie znaju:(
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
Asylum, prawdą niezaprzeczalną jest to, że zarówno większość romansów jak też akcja “W pustyni i w puszczy” rozgrywa się w Układzie Słonecznym, bo rozgrywa się na Ziemi, która znajduje się w US :) Równie dobrze można twierdzić, że każda akcja, każde zdarzenie rozgrywa się we Wszechświecie i trudno to z punktu widzenia prawdy zakwestionować. Tyle, że tak podana prawda jest z reguły całkiem bezużyteczna.
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Zapomniałem poinformować, że triolety planetarne były fundamentem mojego kalendarza na 2018 rok. Zainteresowani mogą go podejrzeć tutaj:
https://drive.google.com/open?id=1L9mY6zpxl5pDBBBiPfPUbPFUIdEZww7e
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Układ Sol:DDD, gapa ze mnie:(
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
nihil novi sub tsole, o tsole mio, etc :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Wpadam niejako przy okazji. Albo “po drodze”. Jak zwał, tak zwał. Generalnie, gdzieś pomiędzy nadrabianiem zaległych komentarzy pod najnowszymi tekstami, wiedziałem, że muszę znaleźć chwilę, żeby wpaść tutaj. Dlaczego?
Czasu wystarcza mi w tej chwili na czytanie wybranych bieżących opowiadań. Czasem znajdę jeszcze moment, żeby odkopać jakiejś starsze opowiadanie piórkowe. Ale jest też taki wątek z opowiadaniami, które z jakichś przyczyn zatrzymały się w pół drogi, albo nawet na ostatniej drodze do biblioteki. Często można tam znaleźć teksty na bibliotecznym poziomie, którym zwyczajnie brakło trochę szczęścia, żeby się do niej dostać. “Triolety planetarne” miałem na oku od dłuższego czasu. Widziałem, że brakuje jednego klika, po przeczytaniu kilku wersów widziałem też, że są napisane naprawdę fajnie. Tyle że zawsze na końcu brakło mi tych kilku chwil, by przeczytać, skomentować i posłać tekst tam, gdzie jego miejsce.
Na poezji znam się słabo, w porywach do “wcale”. Nie będzie tu żadnych fachowych opinii z mojej strony, ale zwykła ocena laika. Czyta się fajnie. Myślę, że odbiór i ocena “Trioletów…” jest zależna od tego, jak spojrzymy na tekst. Ja odbieram go w kategoriach rymowanki. Mam nadzieję, że nie urażę Cię tym stwierdzeniem, bo też nie mam na myśli nic złego, ani deprecjonującego. Rymowanka, w takim kontekście, w jakim używam tego słowa, to nie jest żaden twór wierszopodobny, ani jakieś popłuczyny poezji. Rymowanka to dla mnie pewna forma wiersza w niczym nie gorsza od chociażby fraszki, a określająca taki rodzaj poezji, jakim są “Triolety…”. A są one wierszem stosunkowo prostym, żartobliwym, o pewnej warstwie dydaktycznej. Takim, który nie aspiruje do miana wielkiej poezji, ale korzystając z faktu, że przez wiersze można sobie “przemknąć”, bo czyta się je (przynajmniej w przypadku rymowanki) szybciej i płynniej, przemyca czytelnikowi pewne informacje oraz opisy, robiąc to w sposób lekki i humorystyczny. Jest to, jak na warunki portalu, dosyć świeże, bo jednak nie mamy tu do czynienia z klasycznym wierszem, ale taką właśnie umiejętnie wykorzystana forma rymowanki. Pracy też pewnie trochę w to włożyłeś, więc tym bardziej wypada to docenić. Słowem, czytało się naprawdę fajnie.
Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków
CM, dzięki wielkie za wizytę, komentarz i klika, którego rzeczywiście, bardzo mi brakowało i już zwątpiłem, że ktoś go dostawi. Myślę też, że Twój gest jest też niejako pro publico bono, bo takie okołofantastyczne utwory redukują w bibliotece monotonię.
Ja odbieram go w kategoriach rymowanki. Mam nadzieję, że nie urażę Cię tym stwierdzeniem
W żadnym wypadku nie urazisz! Chyba tylko snoby traktują tę formę z pogardą. Przecież rymowankami są także vilanelle (moja ulubiona forma), lepieje, moskaliki, limeryki etc. które tworzyli wielcy i znaczący poeci: Jan Brzechwa, Julian Tuwim, Stanisław Jerzy Lec, Jan Sztaudynger, Stanisław Barańczak, Wisława Szymborska i wielu innych. Najczęściej służą one zabawie, dowcipowi, lecz to stanowi także istotny element życia.
Zatem cieszy mnie, że fajnie się czytało, bo o to właśnie chodzi :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Sytuacja analogiczna do "Czasu Utraconego" :-) Wolałem przeczytać wierszyki i dobić klika jako Thargone, niż tracić czas na tę hecę z logowaniem się do Użytkowników. Poza tym, układanie rymowanki o wierszykach zdało mi się jakie takie… Niewłaściwe :-)
A merytorycznie, to będzie niebawem :-)
Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!
A szkoda! Tak liczyłem na jakiś skromny triolecik oznajmiający wejście (po dłuuugim i utraconym bezpowrotnie czasie oczekiwania) tego secika do biblioteki :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Nie mogę się oprzeć Tsole, aby nie zamieścić piosenki, animacja Tomek Ducki.
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
Dzięki! Fajne. Ciekawe, Intrygujące. Buziaczki! :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Cóż, na biblioteczny triolet o Twoich wierszach bym się raczej nie poważył, choćby dlatego, że gdyby nie przedmowa, kojarzyłbym słowo "triolet" z jakimś elementem dziewiętnastowiecznej męskiej garderoby. Zwłaszcza, że wierszyki owe są zgrabne, precyzyjnie ułożone i rytmiczne. Ktoś tam narzekał, że z rytmem i jakimś tajemniczym metrum to nie do końca, ale ja potknąłem się tylko na Uranosie, a i to nie za bardzo.
Tak czy owak nie jestem jakoś bardzo obiektywny, bo każda udana próba umieszczenia jakiejś konkretnej treści w ciasnych i sformalizowanych ramach mowy wiązanej (tym bardziej tak mocno wiązanej, jak zastosowane przez Ciebie bandolety, czy jak im tam) robi na mnie ogromne wrażenie. Sam tak nie umiem i nawet nie wiem jak podejść do takich rzeczy. To trochę w stylu "what kind of sorcery is that?!" Nawet jeśli treść jest dziecięco-popularnonaukowa (wypróbowałem na moim pięcio-i-półlatku, działa) to i tak wszystko sprawia wrażenie, że mnóstwo pracy zostało włożone w te kilkanaście linijek tekstu. Coś takiego powinno znaleźć się w bibliotece, po pierwsze dlatego, że jest dobre, a po drugie po to, by wprowadzić tam jakiś element różnorodności. Bo ciekawa to rzecz, którą popełniłeś, ciekawa i nietuzinkowa.
Pozdrawiam!
Kurtka na wacie, nie wylogowało mnie z Użytkowników! Sorki! W ogóle wydawało mi się, że z konta "Użytkownicy" nie można pisać komentarzy pod tekstami, bo od razu wywala do strony głównej… Jeszcze raz sorki ;-)
Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!
Dzięki Użytkownicy IV/thargone (kurcze, idziecie tam z postępem w tej loży, jeden człowiek a dwie płcie, no szacun ) za komentarz, to miłe i pokrzepiające, zwłaszcza że poezja tu nie jest zbyt przychylnie witana. Ze mnie bardziej wierszokleta niż poeta, ale też uważam, że w bibliotece różnorodność być powinna. Dlatego czuję się ciut rozczarowany, że mojemu secikowi z bajkami (”Bajki nasenne”) nie udało się do biblioteki wskoczyć pomimo dość pozytywnego odbioru przez komentujących. A byłby to jakiś przyczynek do różnorodności, sądzę.
Triolety wbrew pozorom nie są tak trudne, znaczenie bardziej wymagającą formą są vilanelle, w których, mówiąc szczerze się specjalizuję. A najbardziej daje popalić sestyna (tu są zasady w niej obowiązujące: https://pl.wikipedia.org/wiki/Sestyna_liryczna ). Napisałem dwie, alem nieźle się napocił ;)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Gender, panie, albo inny posthumanizm. Nie ma się co przyzwyczajać do płci.
Babska logika rządzi!
Jestem nieco zaskoczona, bo to wiersz, a całkiem przyjemny.
Przynoszę radość :)
A ja nie tylko zaskoczony ale i uradowany wielce, bo dzięki Tobie triolety trafiają do biblioteki! Wielkie dzięki! Nie bez kozery masz motto “Przynoszę radość” :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
Oj, ale to nie dzięki mnie, jak tu zajrzałam, już było w bibliotece i nawet się zdziwiłam, bo myślałam, że wiersze tam nie trafiają.
Przynoszę radość :)
No to darczyńca pozostanie anonimowy, Choć poszlaki wskazują na CM :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię
CM nie może anonimowo, musiałby zgłaszać w wątku.
Babska logika rządzi!
CM to nawet zgłosił w wątku. Później jednak Thargone, któremu nie chciało się logować jako Użytkownicy, gwizdnął CM-owi ostatniego klika, wpadając z klikiem bezpośrednim*.
* Czy podpadł CM-owi po raz drugi. ;-)
Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków
Ja tu sobie spokojnie spałem, a tam na trioletowym froncie była wojna na całego! :)
Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię