- Opowiadanie: AQQ - Pieśń o dużym rycerzu

Pieśń o dużym rycerzu

Za­ry­zy­ku­ję.

Rymy czę­sto­chow­skie, uprze­dzam.

Upra­sza się śpie­wać na do­wol­na me­lo­dię, naj­le­piej ja­kiejś śre­dnio­wiecz­nej bal­la­dy. :)

Dyżurni:

brak

Oceny

Pieśń o dużym rycerzu

W ste­pie sze­ro­kim,

któ­re­go wzro­kiem…

 

Ta ckli­wa pieśń za­czy­na się

w kra­inie tak od­le­głej, że

na ma­pach próż­no szu­kać jej,

gdzie obok lasów, rzek i kniej

był rów­nież kawał stepu co

so­ko­li wzrok nie zmie­rzył go.

 

A w ste­pie tym spo­koj­nie żył

ry­cerz co tak ol­brzy­mi był,

że bu­dząc strach wśród mężów, dam

opu­ścił gród i miesz­kał sam.

I smut­ny był ogrom­nie, bo

kto­kol­wiek tylko uj­rzał go,

w po­pło­chu czmy­chał, my­śląc że

ten stwór za­bi­je, zgwał­ci, zje.

Zwie­wa­ły panny w siną dal,

mę­żo­wie już ostrzy­li pal.

Nie wie­dząc nawet o tym, że

w ol­brzy­mie biło serce cne

po­mi­mo, że ogrom­ny był.

Ogrom­ny miał i przód i tył,

ogrom­ny był i wzdłuż i wszerz,

ogrom­ną głowę miał on też,

ciż­mi­ska dwa na no­gach swych,

a zwał się tak po pro­stu – Zbych.

 

Mi­ja­ły lata, noce, dnie,

aż w końcu Zbych zro­zu­miał, że

po­nu­ro tak sa­me­mu żyć,

a o mi­ło­ści jeno śnić,

bo zdo­być onej nie miał jak.

Wy­ru­szył więc na step, na szlak,

do maga, co jak nie­sie wieść,

po­tra­fił pomoc lu­dziom nieść,

po­tęż­ne bo­wiem moce miał,

taj­ni­ki magii czar­nej znał.

 

Zby­cho­wi dał mi­ster­ną sieć,

i rzekł: by swą ko­bie­tę mieć,

to za­rzuć jej tę sieć na łeb,

i kijem gru­bym w łeb ten klep.

I jeśli z niej nie bę­dzie trup,

to mi­łość prze­trwa, aż po grób.

 

Za­pła­cił Zbych du­ka­tów pięć

i ru­szył, mając wiel­ką chęć,

by spo­tkać wresz­cie pannę swą,

co prze­rwie w życiu passę złą.

 

Z od­da­li uj­rzał mon­strum to,

co w oczach miało samo zło,

Na li­cach zaś dzie­wi­czy pąs,

nad górną wargą bujny wąs,

czer­wo­ny i wiel­gach­ny nos,

pod pachą zaś roz­wia­ny włos,

Po­tęż­ne, cięż­kie cyce dwa,

miast wło­sów grzy­wa, jak u lwa.

Ogrom­na była wzdłuż i wszerz,

ogrom­ną głowę miała też.

Wy­chod­ki miaż­dży zadem swym,

nie gar­dzi nawet piwem złym.

 

Utkwi­ła w Zby­chu dziki wzrok,

zlęk­nio­ny cof­nął się o krok.

Nie wi­dział bo­wiem jesz­cze nic,

co tak po­twor­ne może być.

I już chciał szyb­ko dyla dać,

nie mogąc przed nią dłu­żej stać,

gdy nagle po­czuł na swym łbie,

coś, co znie­wa­la, plą­cze się,

coś jakby wiel­ka, śli­ska sieć.

Po­my­ślał, że za­czę­ło grzmieć,

i nagle go oto­czył mrok

po­sta­wił jesz­cze jeden krok,

i padł, jak długi w trak­tu kurz

my­śląc, że ko­niec nad­szedł już.

 

I tu się koń­czy piosn­ka ta,

bo Zbych się cał­kiem do­brze ma

od­na­lazł wresz­cie mi­łość swą,

Bal­bi­na też zdo­by­ła ją.

Więc zważ­cie moi mili, że

amora sieć nie tra­fia źle,

zaś sama siła ude­rze­nia

ma wpływ na kwe­stię współ­ist­nie­nia.

Koniec

Komentarze

Rymy rze­czy­wi­ście odro­bi­nę na siłę, ale rytm jest i mi to pa­su­je! No, może poza ostat­ni­mi dwoma wer­sa­mi, bo tam coś się po­gu­bi­ło z dłu­go­ścią zgło­sek w sto­sun­ku do resz­ty. :) Cał­kiem lekko, przy­jem­nie i za­baw­nie, nawet się uśmiech­ną­łem. Jak naj­bar­dziej na plus, cho­ciaż przez te bar­dzo krót­kie rymy gdzieś się płyn­ność czy­ta­nia roz­my­wa­ła. Po­do­ba­ło mi się, choć nie na po­zio­mie mi­strzow­skim, ale z przy­jem­no­ścią prze­czy­tał­bym wię­cej. :)

Pieśń ujęła mnie tym, że nie aspi­ru­je do miana wiel­kiej po­ezji, a po­prze­sta­je na roz­ba­wie­niu czy­tel­ni­ka. Dla­te­go cie­szę się, że Zbych z Bal­bi­ną zna­leź­li szczę­ście pod pie­rzy­ną. ;D

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Cud­no­ści!

http://altronapoleone.home.blog

Za­cnie, za­cnie. Po­ezja na miarę mi­strza Ja­skra.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ładne. Tu i ów­dzie się po­tkną­łem, ale ogól­nie przy­jem­ne w lek­tu­rze. 

Gro­mick – autor czer­pie przy­jem­ność z two­jej przy­jem­no­ści :) Koń­ców­ka po­pra­wio­na, bo rze­czy­wi­ście była do bani. Dzię­ki!

Re­gu­la­to­rzy – “Zbych z Bal­bi­ną zna­leź­li szczę­ście po pie­rzy­ną”. – to moim zda­niem pre­ten­du­je do miana wiel­kiej po­ezji. Mar­nu­jesz się. ;D 

Dra­ka­ina – No dzię­ki :)

Tar­ni­na – jakże mi się rów­nać z mi­strzem Ja­skrem? Choć efekt za­mie­rzo­ny ;)

None – Dzię­ku­ję :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Re­gu­la­to­rzy – “Zbych z Bal­bi­ną zna­leź­li szczę­ście po pie­rzy­ną”. – to moim zda­niem pre­ten­du­je do miana wiel­kiej po­ezji. Mar­nu­jesz się. ;D 

Wiem, Ano­ni­mie, jed­nak mimo świa­do­mo­ści po­sia­da­ne­go ta­len­tu nie czuję naj­mniej­szej po­trze­by, aby two­rzyć dzie­ła wie­ko­pom­ne. ;D

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Z ko­mór­ki mi się nie chcia­ło pisać, ale brawo za cał­kiem udat­ne rymy mę­skie, co jest po pol­sku nie­ła­twe. Czę­sto­chow­skich jest jakiś tam pro­cent, czyli do­pusz­czal­nie. I za­kła­dam, że ce­lo­we zła­ma­nie rytmu dwu­wier­szem z ry­ma­mi żeń­ski­mi na ko­niec. Jak na razie naj­lep­szy wiersz z wszyst­kie­go, co wpa­dło ostat­nio – i na­praw­dę za­baw­ny. Masz ode mnie klika.

http://altronapoleone.home.blog

Re­gu­la­to­rzy – skrom­ność przez cie­bie prze­ma­wia. Ro­zu­miem :)

Dra­ka­ina – Dzię­ki za klika i do­ce­nie­nie wier­sza, zwłasz­cza, że to pierw­szy, jaki ano­nim na­pi­sał :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Fajne, mi się też po­do­ba:), za­baw­ny.

Też daję klika. Co ma się po­ezja mar­no­wać xd

Uff, teraz kolej na uza­sad­nie­nie. Że za­baw­ny, już na­pi­sa­łam – na moje nie­szczę­ście, ale się liczy, więc cho­ciaż jesz­cze dwie rze­czy. Cie­ka­wa pu­en­ta i dobre za­koń­cze­nie, a nie­ła­two o nie w mi­ło­ści i opo­wia­da­niach wier­szem (tych am­bit­nych) i trze­cie – jest lekki, jak frasz­ka.

Idę kli­kać:)

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

Po kilku pierw­szych li­nij­kach za­czę­łam de­kla­mo­wać to sobie w gło­wie gło­sem bar­dzo prze­ję­te­go kil­ku­lat­ka, który pil­nu­je, by mocno ak­cen­to­wać każde ostat­nie słowo w wer­sie i gło­śno na­bie­ra po­wie­trza, kiedy mu brak­nie :)

Za­koń­cze­nie mnie za­sko­czy­ło. Czyli jed­nak każda po­two­ra znaj­dzie swego ama­to­ra – i wtedy chyc! go do wora. Czy tam do sieci. Zde­cy­do­wa­nie coś śwież­sze­go od kla­sycz­nej strza­ły.

Uro­cze i za­baw­ne!

Jeśli Dra­ka­ina mówi, że dobre, to zna­czy, że istot­nie dobre :-) Klik się na­le­ży :-) 

A tak na serio, to nawet moje nie­na­wy­kłe i nie­zna­ją­ce się ucho (oko) po­tra­fi­ło wy­chwy­cić zacny rytm, przy­zwo­ite rymy oraz pełną hu­mo­ru za­ba­wę sło­wem. 

Treść jak treść – po­wiem za Reg – wiersz nie aspi­ru­je do miana WIER­SZA, i na tym po­le­ga jego urok. Cza­sem, gdy czło­wiek naj­mniej się na­pi­na, wy­cho­dzą naj­lep­sze rze­czy. 

Poza tym, Dra­ka­ina mowi, że dobre. Klik musi być. 

Dla pod­kre­śle­nia wagi moich słów, Si­łacz pal­nie pię­ścią w stół!

Wła­śnie, Mu­min­ku, to jest dobre, bo nie aspi­ru­je do bycia wiel­ką po­ezją :)

http://altronapoleone.home.blog

Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne. Ja się nie znam na po­ezji, ale za­wsze mogę po­uda­wać eks­per­ta, po­wta­rza­jąc słowa in­nych eks­per­tów. :P

A tak po­waż­nie, jest rytm i nie­sa­mo­wi­ta lek­kość, bar­dzo przy­jem­nie się czy­ta­ło. Treść uro­cza.

Taaaa. Ty­pu­ję Tsole! I klik!:)

 

Za­baw­ne :)

"Pierw­szy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Asy­lum – wła­śnie o lek­kość tu cho­dzi­ło, a skoro się udało, a do tego roz­śmie­szy­ło, to autor za­do­wo­lo­ny i dzię­ku­je za klika. :)

Nir – ja mam tak samo, jak czy­tam ten tekst, zna­czy… de­kla­mu­ję jak prze­ję­ty kil­ku­la­tek. Cie­szę się, że roz­ba­wi­ło :D

Mumin – chyba za­cznę bło­go­sła­wić Dra­ka­inę, dzię­ki któ­rej walą tu tłumy. Dra­ka­ina ma za­wsze rację. Naj­waż­niej­sze jed­nak, że “wiersz – nie wiersz” roz­ba­wił, czyli speł­nił swoją funk­cję. :D

Ma­Skrol – “Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne”. – wsta­wię sobie taką sy­gna­tur­kę, ale już po za­koń­cze­niu kon­kur­su, po oda­no­ni­mo­wa­niu :D Dzię­ki za miłe słowa!

Rybak – Ta­aaaa? Dzię­ki za klika :)

ko­ik80 – Miło mi :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Ha ha! To jest po pro­stu świet­ne! Roz­ba­wi­ła­łeś mnie, Ano­ni­mie, tą swoją uro­czą bal­lad­ką. 

Roz­ba­wi­ła­łeś mnie

heart

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Saro, cie­szę się, że bal­la­da roz­ba­wi­ła­ła :D

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Świet­ny, za­baw­ny, lekki… Tylko dla­cze­go taki krót­ki?!

Wy­cho­wa­łem się na ta­kich ry­mach ;) (”Wier­sze dla Krzy­sia” – A. A. Milne w prze­kła­dzie Ireny Tuwim i An­to­nie­go Ma­ria­no­wi­cza – po­le­cam!).

To ja sobie po­zwo­lę,

na taką swa­wo­lę:

zaś sama siła ude­rze­nia

ma wpływ na kwe­stię chę­do­że­nia.

"Taki ide­al­ny wy­lu­zo­wy­wacz do obia­du." NWM

Ano­ni­mie, wsta­waj śmia­ło, już się nie mogę do­cze­kać. :D

Jak widzę, dys­ku­sja de­ge­ne­ru­je w abs­trak­cyj­ne su­cha­ry :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Maj­ku­bar – myślę, że dłu­gość jest od­po­wied­nia, Ano­nim nie chciał ka­to­wać czy­tel­ni­ków. Dzię­ki :)

Co­bold – mam na­dzie­ję, że po­wrót do cza­sów dzie­ciń­stwa był… przy­naj­mniej miły ;)

My­trix – pra­wie na jedno wy­cho­dzi ;)

Tar­ni­na – Ano­nim do­cze­kał się słyn­ne­go tar­ni­no­we­go gifa. Dzię­ki <3

 

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Faj­nie się czy­ta­ło, a łowy Bal­bi­ny naj­lep­szesmiley

:D

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Prze­czy­taw­szy.

Fin­kla

lozanf@fantastyka.pl

Po­dzię­ko­waw­szy.

Ano­nim :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

:-)

lozanf@fantastyka.pl

Lek­kie i za­baw­ne, po­do­ba­ło się. :)

„Czę­sto sły­szy­my, że ma­te­ma­ty­ka spro­wa­dza się głów­nie do «do­wo­dze­nia twier­dzeń». Czy praca pi­sa­rza spro­wa­dza się głów­nie do «pi­sa­nia zdań»?” Gian-Car­lo Rota

to jest dobre, bo nie aspi­ru­je do bycia wiel­ką po­ezją

Naj­chęt­niej zwy­czaj­nie pod­pi­sał­bym się pod tym stwier­dze­niem, bo ide­al­nie od­da­je moje spoj­rze­nie na ten wiersz. No, ale wy­pa­da­ło­by choć dwa zda­nia od sie­bie…

Za­le­tą tego wier­sza jest takie to­wa­rzy­szą­ce jego lek­tu­rze prze­świad­cze­nie, że jego od­biór, to­wa­rzy­szą­ce mu od­czu­cia są do­kład­nie takie, jak za­pla­no­wał to sobie autor. Że jeśli po­strze­gam ten wiersz w okre­ślo­ny spo­sób to dla­te­go, że autor tego chciał. Wszyst­ko tutaj wy­da­je się wy­ko­na­ne w pełni świa­do­mie i wła­śnie dla­te­go jest dobre. Parę razy się po­tkną­łem (może przez to, że wier­sze czy­tu­je rzad­ko), opis “mon­strum” wo­lał­bym w de­li­kat­nie sub­tel­niej­szej for­mie, ale to już wy­bit­nie kwe­stia gustu i uwaga po­je­dyn­cze­go od­bior­cy.

Sa­mo­zwań­czy Lotny Dy­żur­ny-Par­ty­zant; Nie­ofi­cjal­ny czło­nek sto­wa­rzy­sze­nia Mal­kon­ten­tów i Hi­po­chon­dry­ków

Szysz­ko­wy – Bar­dzo się cie­szę! :)

 

CM – Bo to rze­czy­wi­ście nie miała być wiel­ka, a nawet mała po­ezja. Utwór aspi­ru­je ra­czej do miana głu­pa­wej bal­la­dy i jeśli tak wła­śnie zo­stał ode­bra­ny, to świet­nie! To tylko za­ba­wa i miał przede wszyst­kim bawić czy­tel­ni­ków :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Sym­pa­tycz­ne :)

Przy­no­szę ra­dość :)

Uro­cze. Serio. Za­baw­ne ję­zy­ko­wo, sym­pa­tycz­ne fa­bu­lar­nie. Czy­ta­ło się bar­dzo przy­jem­nie.

ninedin.home.blog

Anet, Ni­ne­din – bar­dzo dzię­ku­ję. :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Dobre. We­so­łe i do­brze na­pi­sa­ne .Chich­ną­łem .

Nie ma to jak chich­nąć, To­ma­szu XD. Cie­szę się bar­dzo!

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Pró­bo­wa­łem pod­śpie­wy­wać, fak­tycz­nie po­ma­ga.

po­mi­mo, że ogrom­ny był.

Ogrom­ny miał i przód i tył,

ogrom­ny był i wzdłuż i wszerz,

Igno­ru­jąc in­ter­punk­cję, tutaj już się so­lid­nie uśmiech­ną­łem. I uśmiech ten się utrzy­my­wał aż do końca. 

zaś sama siła ude­rze­nia

ma wpływ na kwe­stię współ­ist­nie­nia.

Ko­cham <3 

Kor­dy­lia­nie, rze­czy­wi­ście jakiś bar­dzo nie­grzecz­ny prze­ci­nek za­plą­tał się tam, gdzie nie po­wi­nien. Po­pra­wię po za­koń­cze­niu kon­kur­su.

Cie­szę się, że Pieśń wy­wo­ła­ła uśmiech na Two­jej twa­rzy. :)

Dzię­ku­ję.

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Zbych i Bal­bi­na, szczę­ście i pie­rzy­na… Am, bar­dzo, bar­dzo fajne :) Lek­kie, sym­pa­tycz­ne i za­baw­ne, czyli moim zda­niem w sam raz na kon­kurs Fin­kli. Po­wo­dze­nia :)

Katiu, dzię­ki za od­wie­dzi­ny. Prze­pra­szam, że do­pie­ro teraz od­pi­su­ję, ale jakoś zu­peł­nie umknął mi Twój ko­men­tarz.

Cie­szę się, że opo­wia­da­nie przy­pa­dło ci do gustu. :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Znowu utwór sym­pa­tycz­ny, ale ra­czej nie do pę­ka­nia ze śmie­chu. Ot, cie­pła opo­wiast­ka z happy endem. Jeśli do­pa­try­wać się hu­mo­ru, to chyba tylko w pa­ro­dii pie­śni, z któ­rej – nie­ste­ty – znam rap­tem kilka wer­sów.

Ele­men­ty fan­ta­stycz­ne wy­stę­pu­ją, ale nie do­sta­ły głów­nej roli.

Fa­bu­ła pro­sta, ale trud­no wy­ma­gać wiele od krót­kiej pie­śni.

Bo­ha­te­ro­wie le­d­wie na­szki­co­wa­ni, nie­wie­le cech po­ka­zu­jesz. Ale patrz wyżej.

Ory­gi­nal­ność do­strze­gam, bar­dziej w for­mie niż tre­ści, jed­nak jest.

No wła­śnie, forma – sza­cun i plu­sik za te jed­no­sy­la­bo­we rymy. Pal licho, że czę­sto­chow­skie i gra­ma­tycz­ne.

Uste­rek nie za­uwa­ży­łam.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Dzię­ki, ju­ror­ko Fin­klo!

Ej, cze­piasz się. Uwa­żam, że duży ry­cerz był cał­kiem wy­raź­nie na­szki­co­wa­ny. ;P

Pi­sa­nie tego wier­szy­ka było dla mnie spo­rym wy­zwa­niem, zwłasz­cza że mia­łam świa­do­mość, jaki jest sto­su­nek por­ta­lo­wi­czów do tego typu twór­czo­ści (żeby było jasne, to nie pi­su­ję wier­szy, a ostat­ni po­peł­ni­łam kilka dekad temu). Odzew, z jakim się spo­tka­łam, był dla mnie dużym za­sko­cze­niem i cie­szę się, że kilka osób uśmiech­nę­ło się przy tym tek­ście, a nawet na niego za­gło­so­wa­ło. Dzię­ki wszyst­kim!

Myślę, że z tym kon­kur­sem było tak, że naj­więk­szy fun mieli sami au­to­rzy, pod­czas pi­sa­nia. Przy­naj­mniej ja mia­łam. :D

 

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

A czy ja mówię, że nie­wy­raź­nie? Ręka Ci się nie trzę­sła, kre­ska dobra. ;-p

Grunt, żeby fun był, mniej­sza o szcze­gó­ły, gdzie, kiedy… ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Grunt, żeby fun był, mniej­sza o szcze­gó­ły, gdzie, kiedy… ;-)

No wła­śnie. :D

 

Tar­ni­no, dzię­ki za gifa. :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Gifów Ci u nas do­sta­tek :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Wsta­wiaj ile wle­zie. :D

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Nowa Fantastyka