Fabuła:
Najaśniejszy element to historyczne tło, Śląsk z czasów wojen Śląskich jest mało znany i niewyeksploatowany w literaturze, a przy wiarygodnym jego przedstawieniu, tak jak tutaj, czyta się opowieść chętnie i z przyjemnością.
Tekst z gatunku opowieści detektywistycznej z mocno historycznym i fantastycznym tłem.
Początek dobry, przedstawiony świat jest interesujący i chce się go poznać. Dalej niestety nie jest już tak dobrze. Zdarzają się dłużyzny, jak na przykład wędrówka głównego bohatera ze Ślęży przez Śnieżkę i Śnieżnik. Niewiele nowego się podczas tej wędrówki dowiadujemy, bo już po wizycie na Ślęży oraz informacji ze wstępu o trzech burzach nad górami, wiadomo czego się spodziewać, a cała podróż zajmująca kilka podrozdziałów tylko to potwierdza. Śmiało można by tę część skrócić.
Nie zachwycają również bohaterowie. Są nijacy, a do tego ich niemieckie nazwiska sprawiają, że stają się do siebie jeszcze bardziej podobni. Brakuje tym bohaterom duszy, bo cóż na przykład można powiedzieć o Zieglerze? Szary człowiek, który snuje się po Śląsku, kartując. Owszem, z pozoru idealny szpieg, ale przecież poznajemy jego myśli, które wcale nie muszą być takie szare, a jednak są. To nie pomaga by się z nim utożsamić.
Niemieckie nazwy, zarówno postaci jak i miejscowości, z jednej strony nadają klimat i uwiarygadniają opowieść, z drugiej dla osoby nie władającej niemieckim są męczące. Zbyt wiele ich. W pewnym momencie zlewają się w jedno i trudno wyłapać niuanse bez wracania do wcześniejszych fragmentów.
Sama fabuła również pozostawia dwojakie odczucia. Fajny pomysł na Trójkąt i jego magiczne wykorzystanie, osobliwa zagadka, jednak sposób w jaki Ziegler dochodzi do niektórych wniosków wydawał mi się miejscami mocno naciągany. Chociażby tutaj:
Trzy i cztery to magiczne liczby, mamy więc trójkąt i czwarty punkt. Gdzieś w tej okolicy. To tu pojawią się olbrzymy.
O ile liczba trzy jest jak najbardziej uzasadniona, to cztery i do tego olbrzymy to już czysta fantazja.
Paradoksalnie gryzie też zbyt duża dawka fantastyki jak na tekst mocno osadzony w realiach historycznych. I ile osobno lubię i historię, i fantastykę, to już z ich łączeniem różnie bywa. Generalnie im mocniejsze i bardziej wiarygodne tło historyczne, tym bardziej mu fantastyka szkodzi. Tutaj aż szkoda ten historyczny realizm psuć golemami.
Jeszcze na koniec uwaga kompozycyjna. Warto popracować nad budowaniem napięcia, bo w tym przypadku pomiędzy niezłym początkiem, a finałem, przez większość czasu jest płasko. Prosiłoby się, by wraz z kolejnymi odkrywanymi zagadkami napięcie rosło, niestety w moim przypadku tego nie odczułem.
Styl i język:
Styl dobry, bardzo klasyczny, czyta się gładko.
Językowo nie dostrzegłem poważniejszych wad. Poniżej kilka zdań, którym przyjrzał bym się raz jeszcze:
Na szczycie zastali trochę połamanych i spalonych drzew, ale znacznie mniej niż można by się spodziewać po niedawnej nawałnicy.
Mogłyby być kawałkami roztrzaskanej kuli armatniej, tylko że nigdzie w pobliżu nie było widać śladów, jakie musiałaby zostawić artyleria.
Trzeba sprawdzić, czy to wszystko nie gra wyobraźni. (jest grą wyobraźni)
Zaryzykowali drogę grzbietem [+granicznym]. (Śnieżnik ma kilka grzbietów, ale tylko dwa z nich oddzielają Ziemię Kłodzką od Moraw).
Czyżby to on stał za piekielną machiną na trzech szczytach Riesengebirge? (Karkonosze to nie to samo co Sudety)
Ziegler zastanawiał się, czy trzeci olbrzym pojawi się z powietrza. (desant spadochronowy?)
Tematyka:
Trójkąt Sudecki jest i to nie jako ozdoba, a istotny element fabuły. Fantastyka też jest. Z heroizmem już troszkę gorzej. Choć opowiadanie nieco odbiega od kontekstu konkursu, to jego oryginalność, a przede wszystkim element historyczny, wystarczająco to kompensuje. Dodałem też pół punkcika za ilość znaków ;).
Potencjał motywacyjny i efekt wzruszenia:
Tu niestety trochę punktów opowiadanie straci. Zarówno pierwsze, jak i drugie, najłatwiej osiągnąć przez sferę emocjonalną, sprawianie by czytelnik związał się z głównym bohaterem, a potem tego bohatera wpakować w sytuację, w której jego postawa będzie wzruszać. Tu, jak wcześniej wspomniałem, sfera duchowo-emocjonalna Zieglera jest niewyraźna. Gatunek powiastki detektywistycznej niejako wymusza, że to zagadka i jej rozwiązanie wchodzą na pierwszy plan, a sam bohater pozostaje w cieniu. W tym konkursie niestety to czynnik ludzki był ważniejszy, a tego w mojej opinii tutaj zabrakło.
Moja punktacja konkursowa: Poza pierwszą dziesiątką
Ocena portalowa: 5/6
"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.