
Motylek fruwając spokojnie nad błękitną wodą
Cieszył się wolnością i rozmyślał głęboko
Co to znaczy oswoić się z miłością?
Bo niestety nie jedna a dwie, wpadły motylkowi w oko
I gdy tak fruwał na niebieskim horyzoncie
Dostrzegł je obie na kwiecistym lądzie
Porwały się do lotu, trochę czas im zleciał
Lecz gdy tam dotarły, motylek dawno już odleciał
Em, Ganomirze, rozumiem, że w wieku osiemnastu lat robi się różne dziwne rzeczy, w tym pisze złe wiersze (albo złą fantasy). Myślę, że większość z nas ma za sobą takie doświadczenie. Nie rozumiem jednakowoż, dlaczego ten wytwór swoich refleksji nad życiem wrzuciłeś akurat na portal poświęcony fantastyce?
Miłosiernie nie rozłożę tego “wiersza” na części pierwsze (niedobry rytm, fatalne rymy, banalna frazeologia, niejasne intencje autora – “oswoić się z miłością”??? tu przecież nie ma nic o miłości, co najwyżej o zadurzeniu itd.), ale wskaż mi, proszę, gdzie tu jest choćby cień fantastyki? To, że bohaterem jest motylek, czyni z tego utworku co najwyżej alegorię.
PS. Oczywiście zapraszamy do zamieszczania tu utworów fantastycznych, najlepiej jednak prozą.
http://altronapoleone.home.blog
Dołączam się do tego, co napisała Drakaina. Nie widzę fantastyki w Twoim wierszu, raczej próbę napisania fraszki o życiu.
Proszę nie zniechęcaj się, Ganomirze. Może i wiersz nie jest górnych lotów, lecz na pewno daleko mu do szmiry. Tworzenie liryki to ciężki kawał chleba, równie dla młodych jak i starych ;) Z chęcią przeczytałabym opowiadanie Twojego autorstwa.
Skojarzyło mi się z motylkiem Mytrixa. I właściwie to wszystko, co mogę powiedzieć po przeczytaniu tego wiersza :-P
It's ok not to.