- Opowiadanie: ninedin - Uśmiech

Uśmiech

Jak to nie ma tagu #grzy­bo­mo­dlisz­ka?!

Oraz: kon­kur­so­we, nie do końca speł­nia­ją­ce wa­run­ki, bo za dużo zna­ków. Do­sta­ło mimo to ślicz­ne piąte miej­sce <3 . Ma sens głów­nie w kon­tek­ście tegoż kon­kur­su.

Nie, nie wiem, czemu bo­ha­ter­ka nagle zde­cy­do­wa­ła się być miła. 

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Uśmiech

Na heł­mie miał cho­mi­ka: tuż nad wi­zje­rem pysz­nił się tłu­sty gry­zoń z wy­pcha­ny­mi po­licz­ka­mi. Kiedy ostat­nio wi­dzia­łam na sta­cji osobę tak na­je­dzo­ną? Po do­star­cze­niu kon­tyn­gen­tu żar­cia do mar­sjań­skiej me­tro­po­lii zo­sta­wa­ło nam wy­łącz­nie nie­zbęd­ne mi­ni­mum. Ot, uroki pracy na ko­smicz­nej far­mie grzy­bów. Cóż, ro­bi­li­śmy, cośmy mogli.

Ale dziś nie byłam na far­mie. Dziś przy­pa­dał dzień rand­ko­wy: wy­ciecz­ka, na którą długo cze­ka­łam. I facet z cho­mi­kiem na heł­mie. 

– Zja­dła­bym ta­kie­go – po­sła­łam mu info.

– Po moim tru­pie – od­po­wie­dział, po czym dodał:

– Wolę my­śleć o roz­bie­ra­niu.

– Tuszy cho­mi­ka? – spy­ta­łam.

– Cie­bie. Hełm, ska­fan­der, kom­bi­ne­zon, majt­ki, sta­nik…

Za­chi­cho­ta­łam. Uda­łam, że ukry­ty­mi pod heł­mem usta­mi skła­dam po­ca­łu­nek na heł­mie, na pysku na­ry­so­wa­ne­go gry­zo­nia. Uśmiech­nął się.

Wtedy zde­cy­do­wa­łam: nie upo­lu­ję go. Po sek­sie wy­łą­czę igły, które by go uśpi­ły i po­zwo­li­ły bez­piecz­nie prze­trans­por­to­wać z kom­plek­su rand­ko­we­go na sta­cję. Mam na­dzie­ję, że jutro, w cza­sie swo­jej wy­ciecz­ki rand­ko­wej, ko­le­ga i ko­le­żan­ki wy­ro­bią normę. Tacy uśpień­cy są świet­ną po­żyw­ka dla grzy­bów.

Jak mó­wi­łam, ro­bi­my, co mo­że­my.

Koniec

Komentarze

Chyba tro­chę zmie­nio­ne w sto­sun­ku do wer­sji, którą czy­ta­łam na di­scor­dzie, bo teraz o wiele le­piej ro­zu­miem, co za­szło! (wkra­dło Ci się po­wtó­rzo­ne “i”). 

Po­my­sło­wy ten szort, faj­nie, że zo­stał do­ce­nio­ny przez jury :D

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Tak, wer­sja po­pra­wio­na i edy­to­wa­na. Dzię­ki za zwró­ce­nie uwagi na li­te­rów­kę!

ninedin.home.blog

Czy ele­ment mar­sjań­ski po­cho­dzi z nie­do­szłe­go opka na inny kon­kurs? ;)

Po­do­ba­ło mi się. Oj, cięż­ko musi się żyć na Mar­sie ;)

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

Nie, moje nie­do­szłe opko mar­sjań­skie (ech, ono jest pra­wie cał­kiem go­to­we, tylko ja prze­sta­łam wie­rzyć w głów­ną bo­ha­ter­kę….) było w nieco in­nych kli­ma­tach :D 

Cie­szę się, że się po­do­ba­ło :)

ninedin.home.blog

:)

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

Ni­ne­din, ale jak prze­sta­niesz wie­rzyć w głów­ną bo­ha­ter­kę, ona prze­sta­nie ist­nieć! Nie rób jej tego!

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Jeśli mocna z niej dziew­czy­na, to się tak łatwo nie podda. Nie da spo­ko­ju, póki nie zo­sta­nie na­pi­sa­na :)

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

 

@Ir­ka­_Luz: bo­ha­ter­ka ma na imię Scar­lett i cha­rak­te­rek jak jej imien­nicz­ka z “Prze­mi­nę­ło z wia­trem”, da sobie radę :D. Mo­ty­wa­cje jej musze dać inne, głęb­sze niż “Ma­mu­si ty­ran­ce na złość zro­bię, bo tak”. 

ninedin.home.blog

Spoko, może w przy­szłym roku ogło­szę do­gryw­kę. Bę­dzie jak zna­lazł ;)

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

Ni­ne­din, nie bój się ciąć. Nie bój się skra­cać myśli.

Drab­ble i szor­ty rzą­dzą się swo­imi pra­wa­mi, a u Cie­bie wciąż rzą­dzi kla­sy­ka.

"Wol­ność po­le­ga na tym, że mo­że­my czy­nić wszyst­ko, co nie przy­no­si szko­dy bliź­nie­mu na­sze­mu". Paryż, 1789 r.

Takie ro­man­tycz­no-mrocz­ne. Fajne ;)

Ponoć robię tu za mo­de­ra­cję, więc w razie po­trze­by - pisz śmia­ło. Nie gryzę, naj­wy­żej na­pusz­czę na Cie­bie Lu­cy­fe­ra, choć Księż­nicz­ki na­le­ży bać się bar­dziej.

@Chro­ści­sko: hmmm, mam wra­że­nie, że mo­żesz mieć rację co do drab­bli, któ­rych pra­wie nie piszę, ale szor­tów to ja chyba na­pi­sa­łam tu na forum wię­cej od cie­bie i nawet się lu­dziom po­do­ba­ły :D . I czuję się w nich cał­kiem nie­źle, szcze­rze po­wie­dziaw­szy. 

Twoje su­ge­stie co do skró­ce­nia tego kon­kret­ne­go tek­stu były, ską­d­inąd, bar­dzo fajne i po­moc­ne, choć aku­rat wczo­raj, w całym wa­riac­twie ro­bie­nia sze­ściu rze­czy na raz, w końcu z nich nie sko­rzy­sta­łam. Po­zwo­lisz, że wkle­ję w ko­men­ta­rzu po­ni­żej tę wer­sję za­pro­po­no­wa­ną przez cie­bie? 

ninedin.home.blog

Po­zwo­lisz, że wkle­ję w ko­men­ta­rzu po­ni­żej tę wer­sję za­pro­po­no­wa­ną przez cie­bie? 

Nie trze­ba. Nie dziel­my włosa na czwo­ro. Niech zo­sta­nie jedna wer­sja, au­tor­ska. :)

mam wra­że­nie, że mo­żesz mieć rację co do drab­bli, któ­rych pra­wie nie piszę,

Na­pi­sa­łem szor­tów, mając na myśli, ten kon­kret­ny tekst, który teo­re­tycz­nie jest szor­tem, ale bli­żej mu do drab­bla.

"Wol­ność po­le­ga na tym, że mo­że­my czy­nić wszyst­ko, co nie przy­no­si szko­dy bliź­nie­mu na­sze­mu". Paryż, 1789 r.

Ej, no pew­nie, że masz rację, temu jest bli­żej do drab­bla i to jest na­praw­dę ro­bo­ta na szyb­ko. A wer­sję po Two­ich po­praw­kach chcia­łam wrzu­cić wcale nie dla dzie­le­nia włosa na czwo­ro, tylko w cha­rak­te­rze wdzięcz­no­ści za ro­bo­tę, którą zro­bi­łeś, a ja nie sko­rzy­sta­łam :)

ninedin.home.blog

tylko w cha­rak­te­rze wdzięcz­no­ści za ro­bo­tę, którą zro­bi­łeś, a ja nie sko­rzy­sta­łam :)

Już się tak nie roz­tkli­wiaj­my nad sobą :). Za­ję­ło mi to może mi­nu­tę.

"Wol­ność po­le­ga na tym, że mo­że­my czy­nić wszyst­ko, co nie przy­no­si szko­dy bliź­nie­mu na­sze­mu". Paryż, 1789 r.

Od trzech dni głów­nie piszę pre­zen­ta­cje z gra­ma­ty­ki na zmia­nę z not­ka­mi na bloga, daj mi się tro­chę po­roz­czu­lać :D 

ninedin.home.blog

Roz­czu­lać? Za kogo Ty mnie masz? Mój ty­go­dnio­wy zasób em­pa­tii roz­trwo­ni­łem w kon­kur­sie Kam. Teraz je­stem już tylko ob­mier­z­łym, nie­czu­łym, prag­ma­tycz­nym sam­cem. ;)

"Wol­ność po­le­ga na tym, że mo­że­my czy­nić wszyst­ko, co nie przy­no­si szko­dy bliź­nie­mu na­sze­mu". Paryż, 1789 r.

Fajne :)

Przy­no­szę ra­dość :)

Po sek­sie wy­łą­czę igły, które by go uśpi­ły i po­zwo­li­ły bez­piecz­nie prze­trans­por­to­wać z kom­plek­su rand­ko­we­go na sta­cję. Mam na­dzie­ję, że jutro, w cza­sie swo­jej wy­ciecz­ki rand­ko­wej, ko­le­ga i ko­le­żan­ki wy­ro­bią normę.

Tu bym coś za­mie­szał.

 

Na­to­miast ca­ło­ścio­wo – kli­mat jest, pa­zu­rek jest, at­mos­fe­ra sta­cji ko­smicz­nej jest, ni­ne­di­nizm od cie­ka­wej stro­ny – rów­nież jest. I jesz­cze w bo­nu­sie happy end, któ­re­go nie ocze­ki­wa­łem, któ­rym, pa­ra­dok­sal­nie, nie je­stem za­sko­czo­ny, i na który nie za­słu­ży­łem :D. Na klika wy­star­czy :)

"Nie wiem skąd tak wielu psy­cho­lo­gów wie, co na­le­ży, a czego nie na­le­ży robić. Takie za­le­ce­nia wy­ni­ka­ją z kon­kret­nych sys­te­mów war­to­ści, nie z wie­dzy. Nauka nie udzie­la od­po­wie­dzi na py­ta­nia, co na­le­ży, a czego nie na­le­ży robić" - dr To­masz Wit­kow­ski

Brawo! Na tak małym placu zmie­ścić hol­ly­wo­odz­ką su­per­pro­duk­cję! Klik!

Zwró­cić piór­ko Sowom i Skow­ron­kom z Ke­ple­ra!

Ra­czej ki­czo­wa­ty se­rial Net­fli­xa <otrzą­sa się z obrzy­dze­nia na wspo­mnie­nie jed­ne­go kon­kret­ne­go od­cin­ka “The Ni­ght­fly­ers>. A serio: dzię­ki, miło sły­szeć! 

ninedin.home.blog

@Ba­ilo­ut: za­mie­szać, masz rację, trze­ba. Resz­ta ko­men­ta­rza <3 <3 <3 <3 

ninedin.home.blog

Bar­dzo mi się. Może po czę­ści dla­te­go, że w dok­to­ra­cie na ar­cheo mia­łam roz­dzia­lik o heł­mach ozdo­bio­nych róż­ny­mi dziw­ny­mi rze­cza­mi ;)

http://altronapoleone.home.blog

Ko­men­tarz ju­ror­ski:

 

Fan­ta­stycz­ne świa­to­twór­stwo, mo­dlisz­ko­we mo­ty­wy, at­mos­fe­ra nie­po­ko­ju i dusz­no­ści. Po­ca­łu­nek sto­sow­ny do obec­nej sy­tu­acji świa­to­wej, so­cial di­stan­cing pełną gębą. No i na­pi­sa­ne ślicz­ne jak zwy­kle u cie­bie :)

www.instagram.com/mika.modrzynska.pisarka/

Prze­cież to też jest hor­ror! Cie­ka­wa scen­ka, czego to się nie zrobi dla je­dze­nia :)

świet­ną pożywka

Bra­ku­je ogon­ka.

Ko­lej­ny tekst, w któ­rym tak mało słów i tak dużo tre­ści… Dobre, am­bit­ne, i na temat :)

Nie­zła hi­sto­ryj­ka. Jak zdję­cie z wy­ciecz­ki na pewną pla­ne­tę, ale cie­ka­wy mo­ment uchwy­ci­łaś.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Cho­mik w ko­smo­sie,a to cie­ka­we…

 Nie zro­zu­mia­łam. :(

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Nowa Fantastyka