- Opowiadanie: Lanied - Kontakt

Kontakt

Mam na­dzie­ję, że kogoś roz­ba­wi. Kon­struk­tyw­na kry­ty­ka mile wi­dzia­na. Po­dzię­ko­wa­nia dla Ma­ne­Te­kel­Fa­res i Outta Sewer za pomoc w ko­rek­cie i war­to­ścio­we uwagi

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Biblioteka:

Finkla

Oceny

Kontakt

Sta­tek ukry­wał się na or­bi­cie Księ­ży­ca. Był nie­wi­docz­ny i nie­wy­kry­wal­ny, jed­no­cze­śnie wi­dział i sły­szał wszyst­ko. Jego an­te­ny, sen­so­ry i te­le­sko­py skie­ro­wa­no wprost w Zie­mię. Jego misją było po­szu­ki­wa­nie in­te­li­gent­nych form życia i za­pra­sza­nie cy­wi­li­za­cji, o za­awan­so­wa­nym roz­wo­ju, do Unii Ga­lak­tycz­nej. Sta­tek od szes­na­stu cykli je­dy­ne­go na­tu­ral­ne­go sa­te­li­ty Ziemi gro­ma­dził, ka­ta­lo­go­wał i in­ter­pre­to­wał dane na temat nie­bie­skiej pla­ne­ty. Nie mogła mu umknąć żadna trans­mi­sja ra­dio­wa, żadna baza da­nych nie była w sta­nie oprzeć się jego szpie­gu­ją­ce­mu opro­gra­mo­wa­niu.

 

Ra­port nr 647/79 Wnio­ski koń­co­we

 

Po­zor­nie lu­dzie są zbyt za­co­fa­ni, by przy­stą­pić do Unii Ga­lak­tycz­nej. Cią­gle przed­kła­da­ją po­dzia­ły ponad zjed­no­cze­nie i wspól­ne dzia­ła­nie. Po­dzie­li­li swoją pla­ne­tę na wiele państw, po­słu­gu­ją się set­ka­mi ję­zy­ków. Nadal część z nich, żyje w struk­tu­rach ple­mien­nych w chat­kach z błota. Wciąż wy­stę­pu­ją wy­raź­ne po­dzia­ły, ze wzglę­du na wiarę czy kolor skóry. Są to fakty, które po­win­ny wy­klu­czyć próbę kon­tak­tu z Zie­mia­na­mi.

Rasa ludz­ka uwiel­bia fik­cję, spra­wi­ło to nam wiele pro­ble­mów. Chyba żadna ze zna­nych ras nie fa­scy­nu­je się tak bar­dzo zmy­ślo­ny­mi opo­wie­ścia­mi. Filmy, książ­ki, ko­mik­sy, jest ich nie­wy­obra­żal­na ilość, a co naj­gor­sze, au­to­rzy czę­sto przed­sta­wia­ją swoje hi­sto­ryj­ki w for­mie imi­tu­ją­cej do­ku­ment lub au­ten­tycz­ną re­la­cję ze zda­rzeń. W po­zy­ska­nym ma­te­ria­le ba­daw­czym, nie spo­sób było od­róż­nić praw­dy od fik­cji. Dużo czasu za­ję­ło nam opra­co­wa­nie me­to­dy ba­daw­czej, która po­zwo­li­ła uzy­skać wia­ry­god­ne dane opar­te na fak­tach.

Głów­ny Ana­li­zer Quanx, za­pro­po­no­wał w końcu, aby sku­pić się na do­ku­men­tach urzę­do­wych. Na szczę­ście lu­dzie uwiel­bia­ją biu­ro­kra­cję. Jak wia­do­mo biu­ro­kra­cja wy­zna­cza sto­pień za­awan­so­wa­nia cy­wi­li­za­cji. Im roz­wój spo­łe­czeń­stwa wyż­szy, tym wię­cej do­ku­men­tów. Każdy do­ku­ment, akt, ra­chu­nek, oświad­cze­nie i wnio­sek, zgod­nie z urzę­do­wy­mi re­gu­la­cja­mi, muszą jak naj­bar­dziej pre­cy­zyj­nie i zgod­nie z rze­czy­wi­sto­ścią opi­sy­wać przed­mio­ty spraw, któ­rych do­ty­czą.

Bez trudu uzy­ska­li­śmy do­stęp do urzę­do­wych baz da­nych i po prze­ana­li­zo­wa­niu ponad mi­liar­da pli­ków, od­kry­li­śmy, że Zie­mia­nie po­tra­fią kon­tro­lo­wać cza­so­prze­strzeń, co sta­wia ich na równi z człon­ka­mi Unii Ga­lak­tycz­nej.

Szcze­gól­nie jeden z kra­jów, Pol­ska, przo­du­je w wy­ko­rzy­sty­wa­niu tech­no­lo­gii kon­tro­li cza­so­prze­strze­ni. W ostat­niej fazie badań, sku­pi­li­śmy się wła­śnie na niej.

Do­wo­dów są ty­sią­ce. Przed­sta­wię trzy naj­bar­dziej ty­po­we przy­kła­dy ma­ni­pu­la­cji cza­sem i prze­strze­nią, które można od­na­leźć w róż­nych urzę­do­wych do­ku­men­tach.

 

1. Ja­nusz Bąk jest spraw­cą ko­li­zji dro­go­wej 17 sierp­nia o 13.25. Spraw­ca nie po­sia­da ubez­pie­cze­nia. Trzy go­dzi­ny póź­niej ma opła­co­ną po­li­sę od 15 sierp­nia.

Wnio­sek: Ja­nusz Bąk odbył po­dróż w cza­sie. Cof­nął się o dwa dni, aby do­peł­nić obo­wiąz­ku po­sia­da­nia ubez­pie­cze­nia.

 

2. W cza­sie wy­bo­rów w gło­so­wa­niu biorą udział nie­ży­ją­ce od pew­ne­go czasu osoby.

Wnio­sek: Osoby te od­by­ły za życia po­dróż w cza­sie, aby oddać głos w przy­szło­ści.

 

3. Zdzi­sław Wąsik prze­by­wał 10 lipca w sa­na­to­rium w Świ­no­uj­ściu. O 12.30 skoń­czył ką­pie­le błot­ne, o 12.35 pod­pi­sał fak­tu­rę na 12000PLN w Prze­my­ślu, a o 12.40 zgło­sił się na bicze wodne w sa­na­to­rium "Sło­wik".

Wnio­sek: Tylko za­krzy­wie­nie cza­so­prze­strze­ni po­zwa­la na tak szyb­kie prze­miesz­cza­nie się.

 

Kon­klu­zja jest oczy­wi­sta. Tak za­awan­so­wa­ną tech­no­lo­gicz­nie cy­wi­li­za­cję, po­mi­mo wielu ar­cha­icz­nych mo­de­li za­cho­wań, na­le­ży za­pro­sić do człon­ko­stwa w Unii Ga­lak­tycz­nej.

 

Wy­so­ki i szczu­pły ko­smi­ta o wiel­kich oczach, wydał roz­kaz swo­je­mu ad­iu­tan­to­wi, ledwo po­ru­sza­jąc wą­ski­mi usta­mi:

– Ja­me­lu, po­łącz mnie pro­szę z pre­zy­den­tem Pol­ski. Wiemy prze­cież, jaką wagę Zie­mia­nie przy­kła­da­ją do ety­kie­ty, więc nie mo­że­my się po­ja­wić bez uprze­dze­nia.

– Pro­szę mówić ka­pi­ta­nie, bez­po­śred­nie po­łą­cze­nie zo­sta­ło na­wią­za­ne.– Ka­pi­tan wy­pro­sto­wał się i za­czął ofi­cjal­nym tonem– Tu ka­pi­tan Apex z floty Unii Ga­lak­tycz­nej, mam za­szczyt… halo… haloo! … Jest pan tam? Panie pre­zy­den­cie?

 

Tym­cza­sem, cały czer­wo­ny ze zło­ści, pre­zy­dent dep­tał z furią pry­wat­ne­go smart­fo­na i krzy­czał, nie prze­bie­ra­jąc w sło­wach:

-Kru­ca fuks, który buc dał mój pry­wat­ny numer ru­skim prank­ste­rom!? Rafał, czy Do­nald!? Już ja ich PE­GA­SU­SEM prze­świe­tlę!

Koniec

Komentarze

Prze­czy­ta­łem, nie moje kli­ma­ty tro­chę, i nie do końca wiem, o czym to jest, i jesz­cze ta po­li­ty­ka na ko­niec… Ko­smi­ci z jed­nej stro­ny za­awan­so­wa­ni tech­nicz­nie, ega­li­tar­ni (Unia Ga­lak­tycz­na, brzmi jak next level UE) a z dru­giej na­iw­ni i jacyś tacy bez po­lo­tu… (tacy roz­wi­nię­ci, a dziwi ich pod­pi­sy­wa­nie do­ku­men­tów z datą wstecz­ną albo pod­pi­sy­wa­nie za kogoś, sami za­pew­ne na to nie wpa­dli…) Do­rzuć może do tego ka­ru­ze­lę VA­Tow­ską (cho­ciaz to trud­na pro­sto opi­sać…), to jest do­pie­ro wy­na­la­zek ;-) Po­zdra­wiam.

„Po­szu­ki­wa­nie praw­dy, która, choć­by naj­gor­sza, mo­gła­by tłu­ma­czyć jakiś sens czy choć­by kon­se­kwen­cję w tym, czego je­ste­śmy świad­ka­mi wokół sie­bie, przy­no­si je­dy­ną moż­li­wą od­po­wiedź: że samo po­szu­ki­wa­nie jest, lub może stać się, ową praw­dą.” J.Kaczmar­ski

Hej

 

Tekst miał być ko­micz­ny i taki był dla­te­go nie będę cze­piał się szcze­gó­łów lo­gicz­no me­ry­to­rycz­nych bo to nie ma sensu.

 

Po­zdra­wiam.

Pisz to co chciał­byś czy­tać, czy­taj to o czym chcesz pisać

Hejka!

– Pro­szę mówić ka­pi­ta­nie, bez­po­śred­nie po­łą­cze­nie zo­sta­ło na­wią­za­ne.– ka­pi­tan wy­pro­sto­wał się i za­czął ofi­cjal­nym tonem…

→ Ka­pi­tan 

 

Też nie moje kli­ma­ty. Też zbyt­nio nie za­ła­pa­łem, co ma koń­ców­ka do ca­ło­ści – cho­ciaż ro­zu­miem do ja­kie­go wy­da­rze­nia się ona od­no­si­ła – it’s, it’s, it’s this is pro­blem. 

No więc po­zo­sta­wiam po sobie krót­ki ko­men­tarz, bo cięż­ko mi coś sen­sow­ne­go na­pi­sać. Może na­stęp­nym razem tekst bar­dziej mnie wcią­gnie. Może uda Ci się na­skro­bać coś dłuż­sze­go ;p 

Po­zdro! 

 

Do góry głowa, co by się nie dzia­ło, wiedz, że każdą walkę mo­żesz wy­grać tu przez K.O - Chada

Ne­ar­De­ath, dzię­ki za wy­pa­trze­nie błędu. Już po­pra­wio­ne. Coś dłuż­sze­go już jest w pla­nach:) Nawet bar­dzo kon­kret­nych.

Ro­zu­miem, do czego to było na­wią­za­nie i w mo­men­tach hu­mo­ry­stycz­nych uśmiech­nę­ło, a jakże. Ale to taki bar­dzo frag­men­ta­rycz­ny tekst, który nie do końca po­zwa­la za­nu­rzyć się w świat wy­obraź­ni au­to­ra. Nie­mniej jako dow­cip­ny prze­ryw­nik cał­kiem zgrab­ny. Po­zdra­wiam.

Jak na hu­mo­re­skę przy­sta­ło, szor­cik oka­zał się cał­kiem za­baw­ny. ;)

 

– Pro­szę mówić ka­pi­ta­nie, bez­po­śred­nie po­łą­cze­nie zo­sta­ło na­wią­za­ne.– Ka­pi­tan wy­pro­sto­wał się i za­czął ofi­cjal­nym tonem– Tu ka­pi­tan Apex z floty Unii Ga­lak­tycz­nej, mam za­szczyt… halo… haloo! … Jest pan tam? Panie pre­zy­den­cie? ―> Winno być:

– Pro­szę mówić, ka­pi­ta­nie, bez­po­śred­nie po­łą­cze­nie zo­sta­ło na­wią­za­ne.

Ka­pi­tan wy­pro­sto­wał się i za­czął ofi­cjal­nym tonem:

– Tu ka­pi­tan Apex z floty Unii Ga­lak­tycz­nej, mam za­szczyt… halo… haloo!… Jest pan tam? Panie pre­zy­den­cie?

Tu znaj­dziesz wska­zów­ki, jak za­pi­sy­wać dia­lo­gi: https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/

 

-Kru­ca fuks, który buc dał mój pry­wat­ny numer ru­skim prank­ste­rom!? ―> Brak spa­cji po dy­wi­zie, za­miast któ­re­go po­win­na być pół­pau­za.

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Za­sta­na­wiam się nad czymś takim: Opo­wia­da­nie na­wią­zu­je do ar­che­ty­pu "mą­dre­go ko­smi­ty" (bar­dziej za­awan­so­wa­ne­go pod wzglę­dem po­znaw­czym i mo­ral­nym), czy jed­nak nie by­ło­by za­baw­niej­sze, gdyby do ana­li­zy ziem­skich oby­cza­jów wy­zna­czyć sztucz­ną in­te­li­gen­cję albo trzy­ma­ją­cych się sztyw­nych pro­ce­dur ba­da­czy (i w obu przy­pad­kach uka­zać ich kom­pro­mi­ta­cję)? Otrzy­ma­li­by­śmy wtedy sa­ty­rę za­rów­no na ziem­skie oby­cza­je, jak i na pew­ne­go ro­dza­ju wizje sztucz­nej in­te­li­gen­cji oraz dzia­łal­no­ści ba­daw­czej i obie te sa­ty­ry na­wza­jem by się wzmac­nia­ły. W obec­nej po­sta­ci zaś ele­ment sa­ty­rycz­ny osła­bio­ny zo­stał przez wy­eks­plo­ato­wa­ną i mało re­ali­stycz­ną wizję "do­brych ko­smi­tów".

 

Poza tym akcja nagle zo­sta­je prze­rwa­na i otrzy­mu­je­my za­koń­cze­nie na zu­peł­nie inny temat: nie­ocze­ki­wa­nie czy­tel­nik do­sta­je pu­bli­cy­stycz­ną sa­ty­rę po­li­tycz­ną, cho­ciaż można prze­cież z do­tych­cza­so­wej akcji łatwo wy­cią­ga­jąc ele­ment za­sko­cze­nia.

 

Ogól­nie jed­nak opo­wia­da­nie jest sym­pa­tycz­ne i za­słu­gu­je na roz­wi­nię­cie.

Dzię­ki Mar­cin Ro­bert, to była kro­to­chwi­la na­pi­sa­na na noc­nej zmia­nie. Ra­czej nie będę dalej eks­plo­ato­wał te­ma­tu, ale Twoje su­ge­stie są świet­ne na peł­no­wy­mia­ro­we opo­wia­da­nie. No cóż, "mą­drzy ko­smi­ci" z pew­no­ścią mają kom­pu­te­ry z AI i można sobie wy­obra­zić, że prze­sia­ne przez au­to­mat dane wpro­wa­dzi­ły ich w błąd. Poza tym miało być z hu­mo­rem więc nie chcia­łem mę­czyć dłu­ży­zną i zbyt szcze­gó­ło­wy­mi wy­ja­śnie­nia­mi. Wie­rzę w wy­obraź­nię czy­tel­ni­ków :D

Fajne, La­nie­dzie, uśmiech­ną­łem się pod wąsem :) Jesz­cze jakąś aneg­do­tę o po­li­cji mógł­byś do­rzu­cić :D

 

Był nie­wi­docz­ny i nie­wy­kry­wal­ny, jed­no­cze­śnie wi­dział i sły­szał wszyst­ko.

 

– czy nie­wi­docz­ny i nie­wy­kry­wal­ny to nie to samo? A “wszyst­ko” to bar­dzo wiele, ra­czej nie­moż­li­we, żeby wszyst­ko wi­dział i sły­szał ;)

 

 

Na ko­niec jesz­cze jedna wąt­pli­wość – czy Ty za­kła­dasz, że urzę­dy i sądy są skom­pu­te­ry­zo­wa­ne i ope­ru­ją na ja­kiejś wspól­nej bazie da­nych? To do­pie­ro fan­ta­sty­ka :D 

Che mi sento di morir

Ba­se­ment­Key, po­czą­tek miał brzmieć pa­te­tycz­nie w stylu ame­ry­kań­skie­go SF z lat 60' . Taka za­ba­wa kon­wen­cja­mi. A co do dru­giej wąt­pli­wo­ści. Mamy już sys­tem e-oby­wa­tel, któ­re­go za­bez­pie­cze­nia pew­nie są na po­zio­mie admin: user, hasło: user XD

A mnie się nawet po­do­ba­ło. Mam drob­ne wąt­pli­wo­ści, czy aku­rat Pol­ska bę­dzie przo­do­wać w “wy­na­laz­kach”, ale to nie jest jakiś duży pro­blem.

Panie, a co by się dzia­ło, gdyby ufoki przy­le­cia­ły za cza­sów ko­mu­ny… Tam to do­pie­ro cuda się dzia­ły. Mul­ti­pli­ka­cja ma­te­rii na każ­dym kroku. ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Przy­jem­nie się czy­ta­ło :)

Przy­no­szę ra­dość :)

Nowa Fantastyka