- Opowiadanie: Corrinn - Łysy król

Łysy król

Dyżurni:

brak

Oceny

Łysy król

Fan­ta­sty­ka to jeno frasz­ka i za­bo­bon,

A ja wam baśń przy­to­czę nie­zu­peł­nie nową.

Tu ongiś żył król stary i zu­peł­nie łysy,

Ły­si­nę jego znano od Warty do Nysy.

Pła­kał król wie­czo­ra­mi, bo śmi­chy we­so­łe,

Ka­za­ły mu nosić koł­pak, by przy­kryć nie­do­lę.

Za­wż­dy gdy za­po­mi­nał o na­kry­ciu głowy,

Bła­zen na­dwor­ny śmiał się niby na­krę­co­ny.

 

Smu­tek króla po­dzie­lił kraj na dwa obozy:

Zwo­len­ni­ków ły­si­ny i ko­sma­te kozy.

Aby więc nie do­szło do wojny do­mo­wej,

Król udał się do wiedź­my mą­drej, cho­ciaż mło­dej.

Gdy wy­ło­żył swe smut­ki, wiedź­ma na to mówi:

„Twe włosy czas ode­brał, gdy lata swe gubił”.

Wład­ca pro­sił usil­nie, chcąc za­rzą­dzać wło­sem

Buj­nym jak łąka w desz­czu tuż przed sia­no­ko­sem.

 

Na to wiedź­ma prych­nę­ła i spoj­rza­ła srogo,

A potem raz prze­klę­ła, raz tup­nę­ła nogą

I oto król w roz­pa­czy zy­skał wy­gląd nowy,

Uro­sła mu czu­pry­na na po­ło­wie głowy.

Odtąd to kró­le­stwo nie jest po­dzie­lo­ne,

A król tak jak drze­wiej za­kła­da ko­ro­nę.

Bo le­piej mieć po­ło­wę niż cze­rep jak glaca,

A pro­sze­nie do skut­ku cza­sem się opła­ca.

Koniec

Komentarze

I znów mnie Twój wiersz uśmiech­nął Cor­ri­nie. Szko­da tylko, że nie­któ­re rymy Ci się po­sy­pa­ły.

Po­zdra­wiam

Q

Known some call is air am

 Taka sobie ry­mo­wan­ka, Cor­rin­nie, bo i po­mysł nie­szcze­gól­ny, i wy­ko­na­nie do do­sko­na­łych nie na­le­ży. Jed­na­ko­woż po­zo­sta­ję z na­dzie­ją, że to nie jest Twoje ostat­nie słowo. ;)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Jedne wersy fajne, inne mniej udane, ale uśmiech­nę­ło się. :-)

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

“W peł­nym słoń­cu w środ­ku lata

Wśród ła­god­nych fal zie­le­ni

Wre za­pa­mię­ta­ła praca

Sta­wiam łódź na su­chej ziemi

Owad w pąku drży kwit­ną­cym

Chłop po barki bro­dzi w życie

Ja pra­cu­jąc w dzień i w nocy

Mam już burty i poszycie

 

Kacz­mar­ski “Arka Noego”

Tutaj także są wy­mie­sza­ne rymy nie­do­kład­ne z do­kład­ny­mi.

 

U mnie je­dy­ny wąt­pli­wy rym to rze­kła-le­karstw i to aku­rat mogę zaraz po­pra­wić, skoro to wa­szym zda­niem kwin­te­sen­cja po­etyc­ko­ści. Poza tym ten wiersz nie jest na­pi­sa­ny “na po­waż­nie”, bo i nie trak­tu­ję tego ser­wi­su jako forum po­etyc­kie­go, a pi­sa­nie wier­szy “fan­ta­stycz­nych” jest znacz­nie trud­niej­sze niż pi­sa­nie o czym­kol­wiek.

 

Dzię­ku­ję za od­wie­dzi­ny i ko­men­ta­rze.

Jak już widzę wiersz od Cie­bie, Cor­ri­nie, to muszę prze­czy­tać :)

Mam nie­do­syt. Tro­chę krót­kie, szału nie zro­bi­ło, choć czy­ta­ło się przy­jem­nie. Oba­wiam się jed­nak, że prze­le­ci przez głowę i w niej nie zo­sta­nie. Spe­cem (spec­ką?) od po­ezji nie je­stem, rymy się po­do­ba­ły (tu­dzież nie prze­szka­dza­ły, jeśli były nie­do­kład­ne).

Bar­dzo przy­pa­dło mi do gustu po­rów­na­nie “[wło­siem] buj­nym jak łąka w desz­czu tuż przed sia­no­ko­sem”.

deviantart.com/sil-vah

Roz­wią­za­nie pro­ble­mu tak pro­ste, że nie za­ska­ku­je. Przy­da­ło­by się gło­śniej­sze łup­nię­cie na ko­niec.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Mam nie­do­syt.

Cie­szę się Silva, że za­ostrzy­łem Twój ape­tyt. Po­sta­ram się w przy­szło­ści ser­wo­wać dania jak naj­smacz­niej­sze, aby go­ście nie wy­cho­dzi­li głod­ni. Po­zdra­wiam ser­decz­nie. :)

 

Roz­wią­za­nie pro­ble­mu tak pro­ste, że nie za­ska­ku­je. Przy­da­ło­by się gło­śniej­sze łup­nię­cie na ko­niec.

Fin­klo, ro­zu­miem Twój po­ciąg do de­cy­be­li. Obie­cu­ję, że na­stęp­nym razem urzą­dzę taką dys­ko­te­kę, że zło­wiesz­cza klam­ra od­cze­pi się od stro­ny i spad­nie hen ni­ziut­ko. A i tak nikt tego nie usły­szy.

 

Ech, trze­ba być ku­cha­rzem i DJ-em jed­no­cze­śnie… XD

Grunt, żeby nie ser­wo­wać głod­nych ka­wał­ków. ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Co­rin­nie, my­śla­łam o tym, o czym na­pi­sa­łeś, że wier­sze fan­ta­stycz­ne są trud­ne do stwo­rze­nia. Myślę, że cho­ler­nie trud­ne, za­ry­zy­ko­wa­ła­bym hi­po­te­zę – pra­wie nie­moż­li­we. Pa­mię­tam, jak czy­ta­łam nie­wiel­ki tomik wier­szy HPL. Nie żebym sama szu­ka­ła wier­szy, bo nie znam się na po­ezji i wła­ści­wie o Two­ich wer­sach po­win­nam zmil­czeć. W każ­dym razie tomik sam mnie zna­lazł i je­dy­ne stro­fy, które można by­ło­by w nim za­kwa­li­fi­ko­wać "ga­tun­ko­wo" od­wo­ły­wa­ły się do mi­to­lo­gii. 

Wła­ści­wie o po­ezji myślę jak o za­gad­kach. Co in­ne­go jest na­pi­sa­ne, a co in­ne­go prze­ka­zu­ją. Do­słow­nie od­czy­tać nie spo­sób. To jakiś inny kanał prze­ka­zy­wa­nia swo­ich wzru­szeń, kon­sta­ta­cji za­mknię­ty w kilku sło­wach. Jakby ta­jem­ny kod. Kto go trzy­ma klucz – nie wia­do­mo. Autor?

 

Pi­sząc o wer­sach nie my­śla­łam o ry­mach, bo za­uwa­ży­łam, że nawet jeśli wiersz ich nie ma to i tak może być po­ezją. Nie wiem, na czym to po­le­ga, ale już to na­pi­sa­łam. Po­wta­rzam się.

pzd srd :-)

 

PS. Pisz wier­sze, to wyż­sza szko­ła jazdy! Ja tam będę je czy­ta­ła. :-)

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

Asy­lum, dzię­ku­ję za wspa­nia­ły ko­men­tarz. Mam ostat­nio wenę, ale na wier­sze nie­fan­ta­stycz­ne, co zresz­tą nie po­win­no dzi­wić, bo cięż­ko po­wie­dzieć jak za­kla­sy­fi­ko­wać wiersz do ga­tun­ku fan­ta­sty­ki? Prze­cież w wier­szu może wy­stą­pić coś ta­kie­go jak "magia me­ta­fo­ry", ale jasne jest, że jest to zgoła co in­ne­go niż wiersz fan­ta­stycz­ny. Tro­chę się z tym męczę, bo z jed­nej stro­ny tutaj mam wni­kli­wych ko­men­ta­to­rów, ale nie prze­pa­da­ją­cych za wier­sza­mi, z dru­giej mam kółka po­etyc­kie, gdzie cos ta­kie­go jak me­ry­to­rycz­ny ko­men­tarz nie ist­nie­je… I nie mówię tu o tym kon­kret­nie wier­szy­ku, ale ogól­nie.

Czy gdy­bym za­ło­żył fan­pa­ge na fb z wier­sza­mi, zgło­sił­by się ktoś z NF na pierw­szy ogień jako ob­ser­wu­ją­cy? Miał­bym lep­szy start i nie mu­siał­bym tutaj wrzu­cać wier­szy. Prze­pra­szam za lekki of­ftop.

Moim zda­niem na fb nie znaj­dziesz roz­ma­wia­nia o wier­szach, ale mogę nie znać ta­kich miejsc. W sta­rych cza­sach sio­stra cią­ga­ła mnie na różne even­ty wier­szo­we, bo sama pi­sa­ła. No i my wszy­scy, przy­ja­cie­le, zna­jo­mi też czy­ta­li­śmy, ale to było za mało, jak mi się zdaje. Jeź­dzi­ła do Portu Le­gni­ca i in­nych miejsc, w Si­le­siu­sie też po­ezja. Miała może ła­twiej, bo jej wy­kła­dow­cą był poeta An­drzej So­snow­ski i chyba sporo osób z jej roku pi­sa­ło.

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

@Cor­rin Na FB masz sporo grup, które zrze­sza­ją mi­ło­śni­ków po­ezji. Jeśli udo­stęp­nisz tam swoje prace, z pew­no­ścią znaj­dą się lu­dzie chcą­cy śle­dzić Twoją twór­czość. Ot, choć­by ja ;)

Życie jest zbyt krót­kie, aby czy­tać słabe książ­ki...

Nowa Fantastyka