To był coś jakby jedenastozgłoskowiec bez większych aspiracji do utrzymania stopy metrycznej (jestem na to za leniwy i daleko mi do Twojego zdyscyplinowania). Poza tym żarcik od razu rozpoznawalny. Nie pamiętałem już dokładnie, ale wykopałem starocia ;) (”zapnie” zniknęło w wersji końcowej) Można się pośmiać, proszę:
Smutno mi borze
I.
Smutno mi borze! Przecie dla mnie wkoło
Rozlałeś blaski zieleni soczyste,
Przede mną skłaniasz jasne słońca czoło
Poza drzew liście,
Choć leśne piękno to dla mnie być może,
Smutno mi borze!
II.
Niczym łupina, która zabrzmi pusto
Stoję w otchłani bez szczęścia bezdennej,
Dla obcych ludzi mam twarz niczym lustro,
Maski kamiennej
Jeno przed tobą me serce otworzę,
Smutno mi borze!
III.
Jak cicho dziecię bez matki się żali
Tak ja mam od łez policzki gorące,
Patrząc jak liście, gałęzie, konary
Skrywają słońce,
Choć wiem, że znów jutro nie wzejść nie może,
Smutno mi borze!
IV.
Zielonym tchnieniem dzisiaj obłąkany,
Inaczej całkiem niż betonu gębą,
Widziałem lecące niebem bociany,
Co wkrótce będą
W zoologicznym li tylko ogrodzie,
Smutno mi borze!
V.
Żem często dumał nad czynami ludzi,
Nad przez nas samych stworzonym wyzwaniem,
Bo już nikt przecież w trosce się nie trudzi
Lasu przetrwaniem,
Cement zaleje gdy się w grób położę,
Smutno mi borze!
VI.
Ty nie zobaczysz moich białych kości
Stłoczonych przy rurach miejskich wychodków
Bom jest człowiekiem co mocno zazdrości
Popiołom przodków…
Nie mam co liczyć na spokojne łoże,
Smutno mi borze!
VII.
Choć w kraju pobożnym dziecina mała,
Składała pięknie rączęta w kościele,
To żadna modlitwa nie pomagała,
Wciąż ginie zieleń…
A pacierz na nic poradzić nie może
Smutno mi borze!
VIII.
Nie ma w niebiosach Aniołów ni Boga,
Możemy wszystko, lecz nim to pojmiemy,
Nim przebudzenia ogarnie nas trwoga,
Marnie zginiemy.
W poczuciu winy przed tobą się korzę,
Smutno mi borze!
Pisałem o zachodzie słońca w Borach Tucholskich
A tak naprawdę w pociągu Poznań – Gdańsk;)
Nigdy nie wydałem zbioru wierszy, bo większość wyrzucam i w życiu nie nazbieram na tom. Coś tam się tylko pojedynczego ukazywało. Jeśli masz czas i ochotę, to tu są moje tłumaczenia z rosyjskiego:
https://www.academia.edu/26636524/T%C5%82umaczenie_wierszy_A_Szarapowej_i_J_Szewczuka_Krytyka_Literacka_
A tu redagowany i wydany przeze mnie tomik wierszy moich studentów: https://www.academia.edu/63265597/My%C5%9Bla%C5%82em_nie_ma_poet%C3%B3w
A teraz dawaj swoje! Gdzie można poczytać? :)
Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/