
Smarkaczom czasami opowiada się małe kłamstewka, ot tak, dla spokoju, żeby nie drążyły dalej. Jednym z takich kłamstewek jest opowiastka o tym, że dzieci biorą się z kapusty.
W naszej wsi… cóż, co dziesięć lat ziemia rodzi głowy kapusty, i to niezależnie od tego, co posiano. Rosną wielkie jak dynie, i nie próbuj ich wyrywać… Nie wiem dlaczego nie wolno. Nie wolno i tyle. Nikt ze starszych nie mówi dlaczego. Tylko żegnają się ze strachem w oczach.
Widzisz, mamy sporo czasu. Rok, może dwa. Pamiętaj tylko o jednym. Jak usłyszysz płacz, nie wychodź na pole.
Po wykluciu są zawsze głodne.
Czyli dzieci jednak nie poczynają się w kapuście, ale niektóre mogą w niej skończyć;)
Nirred, jeśli mogę coś sugerować to publikuj w większych interwałach.
Daj czytelnikom i sobie czas na opinie, przemyślenia, fochy i pochwały.
Bo w takim hurcie wiele może się zgubić, a czytelnicy zalewani jednym autorem zaczną go unikać.
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Dobra uwaga. Mi się po prostu spodobały te drabble.
Niezły horror! ;)
Tym razem naliczyłam sto jeden słów. :(
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Heh, coraz lepsze te Twoje drabble :)
Known some call is air am
No i zniszczyłeś moje dziecięce wyobrażenia :P Drabelek może bez efektu WOW jak dla mnie, ale za to bardzo gładzitutko napisany, co w tej formie chyba równie istotne.
Kapuściany horror :D Fajne.
It's ok not to.
Z trzech drabble, które wrzuciłeś ten podoba mi się najbardziej. Niełatwo stworzyć atmosferę grozy w tak krótkim tekście, a Tobie się to udało.
Powiało grozą. Krótkie, ale sugestywne.
„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski
No, niezły bigos… Całkiem fajny ten drabel.
Znam dowcip i na ten temat:
Dzieci pytają matkę:
– Mamo, skąd ja się wziąłem?
– Znaleźliśmy cię z tatą w kapuście.
– A ja, a ja?!
– A ciebie znaleźliśmy w marchwi.
– Mamo, a mnie też gdzieś znaleźliście?
– Ciebie w pomidorach.
Najstarszy, Jasio, stoi przy oknie, kiwa głową i mówi:
– No, mama, nieźle cię przeciągnęli po ogródku.
Babska logika rządzi!
Naprawdę przyjemnie napisane.
Nie wysyłaj krasnoluda do roboty dla elfa!
W stu słowach zdążyłeś zarysować powszechne zjawisko i obrócić je w miniaturowy koszmar. Wyszło fantastycznie! Gdy skończyłem czytać – była satysfakcja, był niepokój i był uśmieszek sympatii do uroczego motywu grozy, jak z lat osiemdziesiątych :)) I żadne z powyższych odczuć nie przeszkadzało pozostałym. Podsumowując, jeden z moich ulubionych drabbli. Pozdrawiam :)
Ciemny chlopy :) dobre
Świetny tekst. Trzeci z serii – zdecydowanie najlepszy. :-)
"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogonie." T. Rałowski