- Opowiadanie: Artur Tojza - O Małej Hydrze, która nauczyła się latać (FRAGMENT + OKŁADKA)

O Małej Hydrze, która nauczyła się latać (FRAGMENT + OKŁADKA)

Czo­łem :)

 

Kilka mie­się­cy temu za­pre­zen­to­wa­łem tutaj moją baśń “O Małej Hy­drze, która na­uczy­ła się latać”. Obec­nie jest ona szy­ko­wa­na do wy­da­nia, więc mu­sia­łem usu­nąć starą wer­sję z wia­do­mych wzglę­dów. Teraz za­po­da­ję frag­ment książ­ki, czyli pierw­szy roz­dział (po re­dak­cji) wraz z okład­ką. Książ­ka ukaże się w oko­li­cy po­cząt­ku wrze­śnia na­kła­dem wy­daw­nic­twa Ale­go­ria. 

 

Okład­ka i ilu­stra­cje – Mo­ni­ka Klicz

Re­dak­cja – Marta Tojza (W sieci słów)

Ko­rek­ta – Jo­an­na Czar­kow­ska

 

Tutaj link do stro­ny książ­ki na ser­wi­sie Lu­bi­my Czy­tać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4974541/o-malej-hydrze-ktora-nauczyla-sie-latac

A tutaj do mojej au­tor­skiej stro­ny na Fa­ce­bo­oku

https://www.facebook.com/Artur-Tojza-ksi%C4%85%C5%BCki-105397551545704

 

Baśń otwie­ra serię ksią­żek Nie taki po­twór strasz­ny... . Są to ba­śnie o cha­rak­te­rze te­ra­peu­tycz­nym zda­niem psy­cho­lo­gów oraz pe­da­go­gów, ale też zda­niem czy­tel­ni­czek. Książ­ki są skie­ro­wa­ne do dzie­ci i do­ro­słych od lat 5 do 105. W sumie cały pro­jekt bę­dzie skła­dał się z 11 baśni o po­two­rach i peł­no­praw­nej książ­ce “Wyspa po­two­rów”, wień­czą­cej pierw­szy etap prac. W dru­gim przed­sta­wię nowe zwią­za­ne z de­mo­na­mi, a w trze­cim z ro­bo­ta­mi. Będą jed­nak ad­re­so­wa­ne już do star­szej pu­blicz­no­ści i do­ty­ka­ły pew­nych spraw po­waż­niej.

Zatem jeśli je­ste­ście za­in­te­re­so­wa­ni moimi ba­śnia­mi i być może czy­ta­li­ście starą wer­sję, to za­pra­szam do ob­ser­wo­wa­nia mo­je­go konta na Fa­ce­bo­oku. Będą tam wszyst­kie in­for­ma­cje o ko­lej­nych książ­kach.

Oceny

O Małej Hydrze, która nauczyła się latać (FRAGMENT + OKŁADKA)

 

Mała Hydra z jedną głową

 

Nie tak dawno temu, gdzieś na Morzu Egej­skim, na ska­li­stej wy­spie po­ro­śnię­tej cy­pry­so­wym lasem miesz­ka­ły hydry. Wyspa ta nie była ani duża, ani mała; ani wy­so­ka, ani niska; ani sze­ro­ka, ani wąska, po pro­stu w sam raz. Żyło tam mnó­stwo pta­ków, ko­lo­ro­wych węży oraz dzi­kich kóz, a mu­si­cie wie­dzieć, że hydry zja­da­ją kozy, tak jak wilki zja­da­ją owce. Było to je­dy­ne takie miej­sce w Gre­cji, a być może i na całym świe­cie.

Na wy­spie miesz­ka­ło dzie­więć hy­drzych ro­dzin. Re­zy­do­wa­ły one w roz­le­głych ja­ski­niach, które na­zy­wa­ły po pro­stu do­ma­mi. Wszyst­kie hydry bar­dzo się ko­cha­ły i sza­no­wa­ły. Naj­młod­sze spę­dza­ły całe dnie na za­ba­wie, nie li­cząc po­ran­ków, gdy po­ma­ga­ły ro­dzi­com, i wie­czo­rów, gdy słu­cha­ły opo­wie­ści naj­star­szych, a do ich ulu­bio­nych na­le­ża­ła hi­sto­ria ka­ta­kli­zmu, który za­to­pił cały świat z wy­jąt­kiem ich wyspy. Osiem ro­dzin skła­da­ło się z czwór­ki dziad­ków, dwoj­ga ro­dzi­ców i troj­ga dzie­ci. Na­to­miast dzie­wią­ta ro­dzi­na miała tylko jedno dziec­ko, które róż­ni­ło się od po­zo­sta­łych hydr.

Wszy­scy na­zy­wa­li ją Małą Hydrą, bo była mniej­sza i słab­sza od swo­ich ró­wie­śni­ków. Hydry mają po­tęż­ne ciała na czte­rech ma­syw­nych ła­pach, a także po­dłuż­ne ogony oraz trzy głowy osa­dzo­ne na dłu­gich szy­jach. Ona jako je­dy­na miała tylko jedną głowę i krót­ką szyję, a z ple­ców wy­ra­sta­ły jej ogrom­ne bło­nia­ste skrzy­dła, któ­ry­mi po­tra­fi­ła się owi­nąć ni­czym nie­to­perz. Cza­sem też, gdy bar­dzo się naja­dła i czknę­ła, z jej pyska bu­cha­ły pło­mie­nie. Nie ro­zu­mia­ła, dla­cze­go tak się różni od in­nych i była z tego po­wo­du bar­dzo nie­szczę­śli­wa.

Ro­dzi­ce pró­bo­wa­li ją po­cie­szać i za­pew­nia­li o tym, jak bar­dzo ją ko­cha­ją, ale na nie­wie­le się to zda­wa­ło. Wie­dzia­ła, że ró­wie­śni­cy za jej ple­ca­mi na­zy­wa­ją ją od­mień­cem, że szep­czą nie­przy­jem­ne słowa i bawią się z nią, bo muszą. Zresz­tą nie ra­dzi­ła sobie w żad­nej grze, którą lu­bi­ły inne hydry. Była od nich wol­niej­sza, mniej­sza i słab­sza, no i miała tylko jedną głowę, a one wy­ko­rzy­sty­wa­ły w za­ba­wach wszyst­kie swoje trzy głowy. Dla­te­go mu­sia­ły wy­my­ślać dla niej spe­cjal­ne za­sa­dy pod­czas gry w piłkę czy w trak­cie rzu­ca­nia ko­zi­mi ro­ga­mi do tar­czy, ale to tylko je draż­ni­ło. Z tego po­wo­du Mała Hydra wo­la­ła spę­dzać wolny czas sama, wę­dru­jąc po wy­spie do miejsc, gdzie nikt jej nie do­ku­czał.

Koniec

Komentarze

Ar­tu­rze, ogrom­nie się cie­szę, że Mała Hydra i po­zo­sta­łe ba­śnie zo­sta­ły do­ce­nio­ne. Je­stem prze­ko­na­na, że do­star­czą przy­jem­no­ści wielu czy­tel­ni­kom. ;)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Dzię­ki :)

Pla­nu­ję na forum wrzu­cić kilka moich sta­rych opo­wia­dań, które obec­nie prze­bu­do­wu­ję. Nie wiem co zro­bię z nimi dalej. Są w róż­nych ga­tun­kach, więc w za­sa­dzie można by z tego zro­bić co naj­wy­żej zbio­rek i pchnąć jak już się wy­ro­bi tro­chę markę w świat­ku pi­sar­skim :)

Na razie sku­piam się na do­koń­cze­niu fi­nal­ne­go dra­ftu obec­nych dwóch baśni i od­da­nia je w ręce ko­rek­ty :)

 

P.S. Jed­nym z prze­pi­sy­wa­nych opo­wia­dań bę­dzie “Bo­ha­ter”, któ­re­go kie­dyś tutaj pu­bli­ko­wa­łem w sta­rej wer­sji.

Bar­dzo pro­szę, Ar­tu­rze.

Ufam, że po­wio­dą się wszyst­kie Twoje za­mie­rze­nia. ;)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Czy z tego wy­ni­ka, że ko­lej­ne ba­śnie będą się uka­zy­wać jako osob­ne ksią­żecz­ki?

 

Ogól­nie życzę Hy­drze po­wo­dze­nia i po­wiem tak: to jedna z ład­niej­szych okła­dek w tym wy­daw­nic­twie :)

http://altronapoleone.home.blog

Tak, ko­lej­ne ba­śnie będę wy­da­wa­ne jako osob­ne książ­ki. W za­sa­dzie każda z nich, zda­niem psy­cho­lo­żek, to osob­ne na­rzę­dzie przy pro­wa­dze­niu ich te­ra­pii z dzieć­mi i mło­dzie­żą. Dla­te­go też idę tutaj tro­chę nie­ja­ko pod ich wy­tycz­ne. Po­dob­nie bę­dzie z serią nowel o de­mo­nach, gdzie każda bę­dzie osob­ną książ­ką.

Choć nie ukry­wam, że może w przy­szło­ści wy­da­my jakiś album zbior­czy czy coś w ten deseń.

 

Co do okład­ki, to wiel­kie po­dzię­ko­wa­nia dla Mo­ni­ki Klicz :D I tak, to jedna z naj­lep­szych okła­dek w Ale­go­rii. Faj­nie, że zgo­dzi­li się na moją ilu­stra­tor­kę i uwzględ­ni­li wszyst­kie moje oraz moich czy­tel­ni­ków su­ge­stie co do szaty gra­ficz­nej. Wiem, że na sieci jest wy­la­ny kubeł pomyj na Wy­daw­nic­two Ale­go­ria, ale to głów­nie od ludzi, któ­rzy po po­ro­stu sami spie­przy­li wiele spraw i teraz zrzu­ca­ją winę na wy­daw­cę za swe błędy.

AK­TU­ALI­ZA­CJA!!!!

Wy­pły­nę­ła mi bar­dzo nie­przy­jem­na sy­tu­acja z wy­daw­nic­twem Ale­go­ria. Wy­daw­ca ma po­tęż­ną spinę z ilu­stra­tor­ką mojej książ­ki i nie­ste­ty oka­zu­je się, że z punk­tu praw­ne­go racja leży po stro­nie ilu­stra­tor­ki. Nie­ste­ty zo­sta­łem po­sta­wio­ny mię­dzy mło­tem a ko­wa­dłem i obec­nie nie wiem jak sy­tu­acja się skoń­czy.

Z tego wzglę­du wy­da­nie baśni o Małej Hy­drze zo­sta­ło za­wie­szo­ne, na­to­miast cała seria baśni o po­two­rach anu­lo­wa­na. Co dalej? Czas po­ka­że. Jedno jest pewne, mam dość wy­daw­ców i idę cał­ko­wi­cie w self pu­bli­shing.

Nowa Fantastyka