
Zwykły dzień. Zwykła, niczym nie różniąca się rodzina Robinsonów. – Robert! Jedziemy do cioci Hanny. Klucze są na barku. – Yhm. Ok.– mruknął Robert. Pojechali. Odpala nową grę " Bunny Killer" i zaczyna grać. Gra z 3 godziny, gdy nagle zawiesza mu się gra. – Cholera! Nagle zrobił się szary ekran. Słyszy jakby płacz dziecka. Zbliża się do ekranu monitora. Nagle ekran robi się czarny i ustaje kwilenie. I zupełnie niespodziewanie z monitora wychodzą szare, brudne, chude ręce. Łapią chłopaka za głowę i przyciągają do siebie. Gdy rodzice wracają do domu, zastają okropny widok: Głowy nie ma, bo została wyrwała z szyi. Płynęła jeszcze ciepła krew. A jedyne, co pozostało po nim to tułów i napis na ekranie monitora: GAME OVER.
A tu mnie zaskoczyłeś, bo ten tekst jest niestety gorszy niż “Głębina zła”. Może spróbuj go skrócić do stu słów i zamienić na drabble, bo w tej formie nie ma racji bytu.
Cześć!
Alicella ma dobry pomysł, by zrobić z tego drabble, bo tekścik jest krótki i jest co przycinać. Takie strachy na graczy są całkiem na czasie, tylko trzeba to doszlifować. Ujednolicić czas, rozbić blok tekstu, by łatwiej się to czytało.
– Robert! Jedziemy do cioci Hanny. Klucze są na barku. – Yhm. Ok.– mruknął Robert. Pojechali. → – Robert! Jedziemy do cioci Hanny. Klucze są na barku.
– Yhm. Ok – mruknął Robert.
Pojechali.
Rzuć proszę okiem na zapis dialogów, przykładowo tu.
Odpala nową grę " Bunny Killer" i zaczyna grać. Gra z 3 godziny, gdy nagle zawiesza mu się gra.
Powtórzenie.
Nagle zrobił się szary ekran. Słyszy jakby płacz dziecka. Zbliża się do ekranu monitora. Nagle ekran robi się czarny i ustaje kwilenie.
Jak wyżej. W tak krótkiej formie powinno dać radę całkowicie uniknąć powtórzeń.
Pozdrawiam!
„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski
Pewnie się powtarzam ale:
“Koniecznie skorzystaj z rady Alicelli.”
Pomysł był, ale został zmasakrowany koszmarnym wykonaniem.
Dołączam się do sugestii Homara.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Przeczytane – i w sumie tyle mam do napisania. Tragicznie zapisane dialogi, liczebniki, a tekst stworzyłeś wypowiadając wojnę wielu zasadom języka polskiego :( Treść na tyle nieporywająca, że więcej emocji wywołują we mnie nagłówki “Gazety Polskiej Codziennie”. Gdyby rozwinąć to w coś dłuższego, bardziej angażującego czytelnika, może i coś by z tego mogło być?
Szkoda tylko, że komentarze poprzednich czytelników spotkały się z brakiem odzewu :(