- Opowiadanie: silver_advent - W zawieszeniu

W zawieszeniu

Pół­to­rak, 150 słów. 

Oceny

W zawieszeniu

Spo­glą­da z mo­je­go ra­mie­nia na mo­ni­tor. Kręci głów­ką z nie­za­do­wo­le­niem.

– Ech, słabe. Po­praw.

Wy­prę­ża grzbiet. Ocie­ra się, mru­cząc.

– To o czym mam pisać? – Roz­kła­dam ręce.

– Nie wiem. Za­pro­po­nuj coś…

– Ate­izm?

– Daj spo­kój. Było setki razy – pry­cha.

– He­do­nizm? Ucie­chy cie­le­sne? – do­py­tu­ję.

– To nic nie zmie­ni w wia­do­mej spra­wie. Lu­dzie są grzesz­ni z na­tu­ry.

– Nie da­jesz sobie pomóc…

– Za­po­mi­nasz się – miau­czy z wyż­szo­ścią, liżąc fu­ter­ko. – Ty nie je­steś tu od po­ma­ga­nia, tylko od wy­ko­ny­wa­nia roz­ka­zów.

– A gdyby… po pro­stu opi­sać tę sy­tu­ację?

– Nie ro­zu­miem.

– No wiesz, to teraz, roz­mo­wa mię­dzy nami…

Brwi mu się marsz­czą, myśli przez chwi­lę.

– No do­brze – mru­czy w końcu. – Tylko nie kom­bi­nuj. Jeśli na­pi­szesz, że wi­sisz we mgle na pię­cio­ki­lo­me­tro­wym łań­cu­chu, mając przed sobą je­dy­nie kla­wia­tu­rę i mo­ni­tor, nikt ci nie uwie­rzy. Praw­da nie po­ma­ga. Pa­mię­taj, jaką masz misję.

– Ro­zu­miem – wzdy­cham po­nu­ro.

– Wiesz co? Mam po­mysł. Opisz mnie tak, jak­bym był kotem. Jasne?

– Jak… roz­ża­rzo­na lawa, mi­strzu Me­fi­sto­fe­le­sie…

Koniec

Komentarze

Witaj.

Mi­strzo­stwo! Dow­cip­ne, zwię­złe, prze­peł­nio­ne tre­ścią aż po brze­gi, do tego z kotem w tle – same plusy! :)

Gra­tu­lu­ję, świet­ny, krót­ki tekst. yes

 

Mocno i gorz­ko brzmi: Praw­da nie po­ma­ga.

 

Py­ta­nie – czy na końcu miało być “ę”? – Brwi mu się marsz­czą, myśli przez chwi­le.

 

Po­zdra­wiam ser­decz­nie. :)

Pe­cu­nia non olet

Zde­cy­do­wa­nie to “ę” miało tam być :) Li­te­rów­ka z serii tych, po któ­rych czło­wiek czer­wie­ni się ze wsty­du blush

Nie­mniej – cie­szę się, że Ci się po­do­ba­ło. 

Rów­nież po­zdra­wiam :)

Czło­wiek-Mistrz czer­wie­ni się z po­wo­du braku ę? surprise

No to ja po moich licz­nych błę­dach, chyba po­win­nam już tylko głowę w piach ze wsty­du. :)

 

Tekst świet­ny, brawa raz jesz­cze. smileyyes

Pe­cu­nia non olet

O kurde. Nie spo­dzie­wa­łem się, ni­cze­go oczy­wi­ście Ci nie uj­mu­jąc, cze­goś tak do­bre­go :) świet­ne, dow­cip­ne, zmu­si­ło mnie do prze­czy­ta­nia jesz­cze ze dwa razy, żeby spraw­dzić, czy pi­sarz do­brze opi­sał Mi­strza jako kota, czy gdzieś się nie za­ga­pił, dając czy­tel­ni­ko­wi wska­zów­kę – ale nie, dobrą skry­ba ro­bo­tę zro­bił.

Jak na tak krót­ką formę, to udało Ci się mnie i za­in­te­re­so­wać, i uba­wić i nawet za­sko­czyć. Świet­na ro­bo­ta :)

 

Po­zdra­wiam ser­decz­nie

Q

Known some call is air am

Bar­dzo zacny po­mysł i ta­kież wy­ko­na­nie. Lek­tur­ka, choć krót­ka, to bar­dzo sa­tys­fak­cjo­nu­ją­ca. ;)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Hej!

 

Wła­ści­wie to nie je­stem fanem ta­kich kró­cia­ków, ale ten wy­jąt­ko­wo daje radę. Dobry po­mysł i wy­ko­na­nie. Aku­rat na do­pi­cie her­ba­ty. :P

 

Po­zdra­wiam!

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogo­nie." T. Ra­łow­ski

Outta Sewer – Ja też nie do końca byłem pewny, czy ten pół­to­ra-drab­ble się komuś spodo­ba :D Także i po tej stro­nie nie­spo­dzian­ka…

 

re­gu­la­to­rzy – dzię­ki, że wpa­dłaś i cie­szę się, że chwy­ci­ło :)

 

Fi­li­pWij – Po­dzię­ko­wać :D A ja aku­rat idę za­pa­rzyć her­ba­tę. Oby nie oka­za­ła się zbyt… go­rą­ca… 

Czyli w M&M jest sama praw­da – dia­bły mają wiele wspól­ne­go z ko­ta­mi…

Tiaaa, słowa o praw­dzie gorz­kie.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Fin­klo, w M&M w ogóle jest sama praw­da i tylko praw­da, nie tylko o ko­tach :D I czym­że ona jest, też się tam do­wia­du­je­my ;D A koty są wspa­nia­łe. (dzię­ku­ję za od­wie­dzi­ny)

Mi­sio­wi też się po­do­ba­ło. 

Autor lubi praw­dę, jak widać. Mógł od­po­wie­dzieć, że nie dał ‘ogon­ka’ ce­lo­wo, bo to miały być chwi­le. smiley

A koty są wspa­nia­łe

Po­pie­ram! yes

Kot zde­cy­do­wa­nie do­da­je uroku temu tek­sto­wi. :)

Pe­cu­nia non olet

Ko­alo­75,  albo że ogon­ków w tek­ście jest już wy­star­cza­ją­co ;) W tym wy­pad­ku mi­ja­nie się z praw­dą by­ło­by ra­czej prze­ciw­sku­tecz­ne…

bruce, to bar­dziej taki kot sty­li­stycz­ny, ale nawet taki mi się po­do­ba ;)

Dobre, za­sko­czy­ło :)

A to o praw­dzie – no, smut­na praw­da.

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

Dzię­ku­ję, Ir­ka­_Luz :)

WOW ja też na­pi­sa­łem parę dra­bli z ko­ta­mi i lubię je bar­dzo :)

Dzię­ki za od­wie­dzi­ny, homar!

Koty to dra­nie!;)

 

"nie mam jak po­rów­nać sa­mo­po­czu­cia bez ba­ła­ga­nu..." - Anan­ke

Nowa Fantastyka