- Opowiadanie: Koala75 - Dowód? cd.

Dowód? cd.

To też jest drib­ble, a nie drab­ble. :)

Nie­ste­ty ko­niecz­ne jest prze­czy­ta­nie dri­bla “Dowód?“, żeby zro­zu­mieć ideę tego.

Na szczę­ście dwa razem mają tylko sto słów. :) 

Oceny

Dowód? cd.

Autor “Do­wo­du?“ nie podał waż­nej in­for­ma­cji.

Je­że­li nie po­ja­wi się in­for­ma­cja w Ko­men­ta­rzach po in­ge­ren­cji ko­men­ta­rzem w prze­szłość, bę­dzie to ozna­cza­ło, że Teza jest fał­szy­wa. 

Wtedy Po­wta­rza­ją­cy eks­pe­ry­ment misia do­sta­nie się do hi­sto­rii

 Mi­sio­wi nie udało się, ale upar­cie pró­bu­je i za­chę­ca wszyst­kich użyt­kow­ni­ków por­ta­lu: Wolne miej­sce w hi­sto­rii czeka

 

 
Koniec

Komentarze

Miś wy­na­lazł per­pe­tu­um mo­bi­le! Gra­tu­la­cje;)

"nie mam jak po­rów­nać sa­mo­po­czu­cia bez ba­ła­ga­nu..." - Anan­ke

Ko­lej­ny Dowód na to, że Miś wie, co robi i co pisze. Widać tu jasno, że Miś, choć mały, jest Wiel­kim Mi­siem Ko­ala­75! ;D

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Świet­ny drib­be­lek, po­zdra­wiam, Ko­alo­75. :)

Pe­cu­nia non olet

 

Tak wy­glą­da­łam, czy­ta­jąc to zda­nie:

Je­że­li nie po­ja­wi się in­for­ma­cja w Ko­men­ta­rzach po in­ge­ren­cji ko­men­ta­rzem w prze­szłość

Winno być: Je­że­li po in­ge­ren­cji ko­men­ta­rzem w prze­szłość w Ko­men­ta­rzach nie po­ja­wi się in­for­ma­cja

Mi­sio­wi nie udało się

A tu: mi­sio­wi (Mi­sio­wi?) się nie udało.

 

A poza tym bar­dzo do­brze :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Am­bush, miś nie wie co to mo­bil­ne pe­ry­pe­tie i gdzie to zna­lazł. 

Reg, może miś uro­śnie. Teraz jest taki mały, jak na zdję­ciu pro­fi­lo­wym.

Bruce, miś Cie­bie też po­zdra­wia.

Tar­ni­no, Twoje wska­zów­ki są dla misia wyż­szą szko­łą jazdy. Po­sta­ra się za­pa­mię­tać (a nie za­pa­mię­tać się). Tro­chę jest wy­stra­szo­ny, że mo­głaś sobie po­psuć fry­zu­rę.

 

Wasza wi­zy­ta to dla misia no­bi­li­ta­cja. blush Miś ża­łu­je, że nie ma czym po­czę­sto­wać, bo nie ma cu­kier­ków eu­ka­lip­tu­so­wych, a list­ki się nie na­da­ją. sad 

A czy Miś jest świa­dom, że cza­sa­mi Czy­tel­nik się na­mę­czy, prze­czy­ta długi tekst, wy­sma­ru­je sąż­ni­sty ko­men­tarz, a potem ko­men­tarz znika, za­miast się opu­bli­ko­wać? I śladu w hi­sto­rii nie ma…

Ja­dłam kie­dyś cu­kier­ki eu­ka­lip­tu­so­we. Mu­sisz się, Misiu, za­opa­trzyć. ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Misiu, nie tur­buj się i daj znać, kiedy cu­kier­ki już będą – przyj­dzie­my jesz­cze raz, a może nawet wiele razy. ;D

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Oj tam, Ko­alo­75, wy­star­czą Twoje tek­sty, one są zna­ko­mi­te; cu­kier­ki zbęd­ne. laugh

Po­zdra­wiam. :)

Pe­cu­nia non olet

A jesz­cze po­zo­sta­je do na­pi­sa­nia dro­ub­ble, czyli dwie­ście wy­ra­zów. Też taka forma wy­stę­pu­ję, ale, praw­dę po­wie­dziaw­szy, dro­ub­ble pisze się łatwo. Dwie­ście wy­ra­zów do wy­ko­rzy­sta­nia to na­praw­dę sporo.

Za­chę­cam.

Po­zdrów­ka.

Miś się nie przej­mu­je, ja i tak wy­glą­dam jak strach na wró­ble :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tar­ni­no, miś wie, że to tylko ka­mu­flaż :)

Fin­klo, miś jest świa­dom, że NF jest fan­ta­stycz­nym por­ta­lem (stale to po­wta­rza) i wszyst­ko się może zda­rzyć. Wtedy można za­trud­nić de­tek­ty­wa Lo­wi­na, in­spek­to­ra Wi­do­ka i

 tych z Po­li­cjan­tów 2016, żeby zba­da­li spra­wę, czy nie było udzia­łu osób trze­cich.

Dro­gie Panie, za­wsze bę­dzie mi­sio­wi miło Was go­ścić. Nie­ste­ty obec­ne trud­no­ści z trans­por­tem mor­skim i ko­le­jo­wym po­wo­du­ją, że nie wia­do­mo, kiedy od­po­wied­ni su­ro­wiec do pro­duk­cji cu­kier­ków eu­ka­lip­tu­so­wych do­trze z Chin.

RR, z Two­jej obec­no­ści miś też się cie­szy. Dwie­ście słów to dla misia bar­dzo dużo. Miś stara się być ‘zwię­zły’ i nie za­nu­dzić Czy­tel­ni­ka.

 

To teraz Chiń­czy­cy pro­du­ku­ją nawet eu­ka­lip­tu­sy?! ;-o

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

A może Mi­sio­wi coś się tro­chę po­mer­da­ło i czeka na cu­kier­ki bam­bu­so­we (przy­smak pandy) z Chin, pod­czas gdy cu­kier­ki eu­ka­lip­tu­so­we po­win­ny przy­je­chać z Au­stra­lii… ;)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Taka pięk­na, pro­sta i kla­row­na teza miał­by oka­zać się fał­szy­wa, jakże to moż­li­we? ;-) Nie wie­rzę.

Sprawdź, Misiu, u cioci Wiki, może eks­pe­ry­ment zo­stał już za­pi­sa­ny w hi­sto­rii, tylko wpis czeka jesz­cze na za­twier­dze­nie?

A przed su­row­cem z Chin letko ostrze­gam. Tra­fia­ją się buble, bo to duży rynek, więc hohszt­ple­row zna­la­zło­by się bez liku. ;-)

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Miś miesz­ka w Kra­ko­wie. Chiny i Au­stra­lia są fan­ta­stycz­nie da­le­ko i jak dla niego, mogą tam ro­snąć eu­ka­lip­tu­sy i bam­bu­sy. Na al­le­gro można kupić eu­ka­lip­tus mro­zo­od­por­ny od­stra­sza­ją­cy ko­ma­ry i szyb­ko ro­sną­cy. Po­tra­fi przy­ro­snąć 1m. rocz­nie i do­ra­sta do 2-4 me­trów wy­so­ko­ści. W tej sy­tu­acji nie warto spro­wa­dzać su­row­ca z da­le­ka. Le­piej od­szu­kać w In­ter­ne­cie prze­pis na te cu­kier­ki z wy­ko­rzy­sta­niem ho­do­wa­ne­go drzew­ka. Z pew­no­ścią jest wśród mnó­stwa in­nych. laugh

Miś dzię­ku­je. smiley

Czyli, w per­spek­ty­wie krót­ko­ter­mi­no­wej, jest praw­dzi­wa ^^

 

laugh

Wolne miej­sce w hi­sto­rii czeka

I tu mnie masz Misiu, jakiś ślad warto zo­sta­wić – to ten ślad ;) 

Old­Gu­ard, miś prze­pra­sza, że nie od­po­wie­dział na Twój ko­men­tarz we wła­ści­wym cza­sie. Za­wsze stara się od­po­wie­dzieć. Ni­ko­go nie lek­ce­wa­ży. Ma na­dzie­ję, że to się nie po­wtó­rzy.

Krót­kie lecz skom­pli­ko­wa­ne.

Tomie, miej­sce w hi­sto­rii nadal czeka.

Nowa Fantastyka