- Opowiadanie: OldGuard - (Shit)storm w S[outh] B[each]

(Shit)storm w S[outh] B[each]

Taki tam drabble zainspirowany dyskusją na SB ^^ 

 

Nie do końca fantastyczny – w każdym tego słowa znaczeniu. 

Oceny

(Shit)storm w S[outh] B[each]

Jest siedemnasta, a nad South Beach gotuje się burza. Kończę mrożoną kawę, gdy niebo przeszywa pierwsza błyskawica. Zapowiada się niezły spektakl. Zakładam kurtkę, bo zrobiło się chłodniej, co nie przeszkadza jednak innym plażowiczom. Wprost przeciwnie – wydaje się, że błyski i grzmoty przyciągnęły sporą widownię.

Burza przyszła znikąd. Jedna chmura na czystym niebie. Myślałam, że tak zostanie, ale South Beach jest nieprzewidywalne.

– Ten sztorm – mówię do jednego ze stałych bywalców – długo potrwa?

– Pewnie nie. Zwykle jest kilka krótkich w roku.

Wzruszam ramionami – czyli można się przyzwyczaić.

 

Na szczęście po burzy zawsze wychodzi słońce. Tylko czy nie jest to zbyt optymistyczne stwierdzenie? 

Koniec

Komentarze

Gdzie ludzie, tam burze… Wszystko dobrze, dopóki nas nie zmoczy ;)

Tytuł alternatywny: Z kamerą wśród fantastów :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Wnikliwe obserwacje.

 

Wprost przeciwnie – wydaje się, że błyski i grzmoty przyciągnęły sporą widownię.

Też przyszłam.

Dzieeeeeeń dobry!

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Jest sobota, godzina 19:20 i jest dobrze.

 

OldGuard, fajny drabble. Dobrze, że słońce wyszło ;)

Brak fantastyki, ale można łatwo naprawić – poproszę zamiast spadającego deszczu, spadające… no, shit. W końcu tytuł zobowiązuje ;)

:)

Przynoszę radość :)

M.G.Zanadra,

 

Dokładnie, dlatego ja udałam się do poczekalni ;)

 

Tarnina,

 

w sumie mogę dać tag Fantaści i będzie konkurs zaliczony ^^

 

ANDO,

 

dzięki :) no ja też tylko z boku się przyglądam ;)

 

Krokus,

 

dobry wieeeeeczór!

 

Alicella,

 

Dzięki :) Szybko przyszło, szybko przeszło ;)

 

Zanais,

 

może przy kolejnej burzy, tu dużo nie padało ^^

 

Anet,

 

:) 

 

 

OldGuard, zacnie skomentowałaś bieżące wydarzenia. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Shitstorm trwa tak długo, jak kanalizacja jest w stanie odbierać ulwny deszcz, a od doglądania kanalizacji jestem ja, w końcu nick zobowiązuje. Ps. Beach, a raczej bicz też kiedyś wywołał shitstorm, więc uważałbym z nazewnictwem :P

Known some call is air am

regulatorzy,

 

a dziękuję – bieżące wydarzenia były całkiem zajmujące ;)

 

Outta Sewer,

 

a jak kanalizacja wybije? Chociaż nie jestem pewna, czy chce wiedzieć, co się wtedy dzieje ^^ Ta beach jest raczej niegroźna, mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony ^^

OldGuard, nie mogę się z Tobą nie zgodzić. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Jak kanalizacja wybije. Myślisz, że skąd się wziąłem? Out of Sewer ;)

Known some call is air am

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

:-)

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Podobno Sokrates powiedział, gdy żona nakrzyczała na niego i na końcu wylała mu na głowę wodę z miednicy: “Po burzy zawsze pada deszcz”. 

Misiu, nie znałam tego ^^ Jeśli pada i po burzy, to kiedy czas na słońce? ;)

https://filozofuj.eu/memy-filozoficzne-22-najmadrzejszy-czlowiek/ ^^

Żonie Sokratesa, Ksantypie, zepsuli opinię cynicy, zasadniczo przeciwni małżeństwu (i paru innym rzeczom). Choć niewykluczone, że jej czasami nerwy puściły, skoro facet się szlajał po mieście, zamiast pracować XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Chyba jestem #teamKsantypa, bo nadmiernie filozofujący facet może czasem drażnić ^^ 

Powiedziałem wam prawdę, że im się podoba słuchać, gdy wytykam tych, co uchodzą za mędrców, a nie są nimi; nie jest to bowiem bez przyjemności.

Obrona Sokratesa

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Bardzo trafny drabble, już się bałam, że będzie bliższe nawiązanie do “shitstorm” :D Nigdy nie wiadomo, kiedy burza się zjawi na fantastycznej plaży!

Sonata,

 

nie, nie – bałabym się iść w takie rejony :P a nad South Beach na razie spokojnie ;)

lol

 

http://altronapoleone.home.blog

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Zapomniałaś o tęczy na niebie.

drakaina, Tarnina,

 

mem się pewnie przyda, prędzej czy później ^^

 

Tom_11,

 

to byłoby niezłe combo ^^

‘Bry,

kiedy nadciąga shitstorm, wyjście jest jedno – należy odsunąć się na bezpieczną odległość i obserwować z kubełkiem popcornu w rękach.

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Tak też robię SNDWLKR – takie spektakle najlepiej obserwować z boku ;)

O, jakoś umknął mi ten drabelek. Interesujące podejście do konkursu. Podobało mi się.

Babska logika rządzi!

Finkla,

 

hah, a od tego czasu było trochę innych sztormów, znacznie gwałtowniejszych niż ten, który zainspirował do napisania drabbla ;)

No, to już nie kilka rocznie… :-(

Babska logika rządzi!

Klimat się zmienia :P

Nowa Fantastyka