- Opowiadanie: Łosiot - Wybierz sobie dzień

Wybierz sobie dzień

Dzień dobry. Tekścik zainspirowany wypowiedzią beryla (jak w tytule). 
Życzę wszystkim dobrego poniedziałku, dobrego tygodnia i smacznej kawusi oczywiście. 
 

Oceny

Wybierz sobie dzień

„Wybierz sobie dzień, bo jesteś tego wart”.

Zasłużyłem na wybór.

Klik, menu wyświetla siedem elegancko podanych dni.

 

Waham się. Może metodą eliminacji?

 

W niedzielę udaję, że odpoczywam, czytam książkę i nie myślę o jutrze. Odpada.

Sobota! Mocny kandydat. Ale to dzień wyrzutów sumienia, bo znowu wódka, piguły i kobiety bez twarzy.

Piątek? Jeszcze poczekam.

W czwartki aż krzyczę, tak mam już dość.

Środa. Półmetek, najgorsze za mną. I przede mną.

Wtorek – miasteczko widziane z okien pociągu. Mijasz, jedziesz dalej, zapominasz.

 

„Wybierz swój dzień w ramach bezpłatnego okresu próbnego, zrób to teraz”.

Klikam w poniedziałek. Ikonka na ekranie uśmiecha się szyderczo. 

Koniec

Komentarze

Hm, intrygujące. Z pewnością nie bez znaczenia został wybrany akurat poniedziałek :P Tylko nie wiem, co właściwie jest celem wyboru konkretnego dnia i czego dotyczy okres próbny.

He's telling me more and more | About some useless information | Supposed to fire my imagination | I can't get no! No satisfaction...

Niezła inspiracja zwykłą, zdawałoby się, wypowiedzią. A i uzasadnienie eliminacji kolejnych dni też niczego sobie. ;)

Łosiocie, możesz jeszcze zaszaleć i dopisać jedno słowo, bo teraz jest ich dziewięćdziesiąt dziewięć. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Całkiem sympatyczne. 

Co daje wybór konkretnego dnia? Pytam z wrodzonej ciekawości ;) 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

HollyHell91

Okres próbny dotyczy korzystania apki do wybierania dnia. A jej celem jest wybór sobie dnia, jaki ma dziś być, chyba jakoś tak :P

 

regulatorzy

Osobno liczyłem każde słowo i wyszło mi sto jedynek, nie wiem jak to się stało. Zaraz cuś dołożę. 

 

Młody pisarzu

Zainstaluj apkę ChooseUrDay, wykup subskrypcję miesięczną i poznaj odpowiedź

;)

 

 

Zainstaluj apkę ChooseUrDay, wykup subskrypcję miesięczną i poznaj odpowiedź

A jej celem jest wybór sobie dnia, jaki ma dziś być, chyba jakoś tak

Brzmi jak dobrze zainwestowane pieniądze. Przekonałeś mnie, lecę kupić. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Dobrze, że chociaż na poniedziałek zabrakło wymówki :)

Poniedziałek jest najbardziej logicznym wyborem. Wszak jest najdłuższy… ;)

deviantart.com/sil-vah

Łosiocie, możesz jeszcze zaszaleć i dopisać jedno słowo, bo teraz jest ich dziewięćdziesiąt dziewięć. ;)

No właśnie, mi też wyszło dziewięćdziesiąt dziewięć, ale się nie odzywałam, bo przy moim ostatnim drabblu zabrakło dwóch słów, choć byłam pewna, że miałam ich sto :)

He's telling me more and more | About some useless information | Supposed to fire my imagination | I can't get no! No satisfaction...

No tak nie do końca zrozumiałam zakończenie… Może za głupia jestem. :) Nie domyślam się, czego dotyczy wybór. Ani o co chodzi. Ani czemu narrator aż tak bardzo przejmuje się tym wyborem. Może to takie ludzkie, nieważne, czego dotyczy wybór, są osoby, które przeżywają to bardziej niż życie.

 

Za to całość stylem, nie wiem czemu, ale skojarzyła mi się z kawałkiem “Niedziela” Theodora.

 

Pozdrawiam,

Ananke

 

EDYCJA:

 

Okres próbny dotyczy korzystania apki do wybierania dnia. A jej celem jest wybór sobie dnia, jaki ma dziś być, chyba jakoś tak

 

Haha, serio? :D Ale ta apka działa jak coś w rodzaju wiecznej pętli czasowej? To znaczy, nie wiecznej, ale dopóki, dopóty działa subskrypcja.

Hej Ananke, chyba nie ma co zbytnio się zastanawiać nad sensem tego utworku, po prostu rano wpadł mi do głowy tekst “Wybierz sobie dzień” i skojarzył mi się z hasłem marketingowym. Stąd taki improwizowany drabble o tym, jakby to było móc sobie wybrać dzien tygodnia, jaki ma w danym dniu być.

Wszystko oczywiście w apce, bo: there’s an app for everything ;)

Dziękuję za wizytę i komentarz. 

Możesz sobie wybrać każdy dzień, jeśli wybierzesz poniedziałek. Tylko ten ci został. :)

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Chociaż raz nikt nie ma powiedział złego słowa o poniedziałku ^^ to fantastyka w czystej postaci ;)

Niestety, Łosiocie, ale nie rozumiem, dlaczego nie wybrałeś piątku. Bo ekhm… to w końcu piątek, a po drugie to dzień akurat moich dyżurów ;)

Ja bym mimo wszystko wybierał soboty…

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Witam kolejnych poniedziałkowiczów. Odpowiadając na pytanie, dlaczego nie wybrałem na dzisiaj piątku: owszem, wybrałem ale mi się kliknał poniedziałek (wzrok już nie ten, co za młodu) i bardzo Was wszystkich za to przepraszam. Było tak blisko, ale jednak musimy swoje do piąteczku odpękać. Mea culpa. 

Interesujące…

 

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Oj tam, poniedziałek, środa lepsza ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Przeczytałam i nie mam nic mądrego do napisania XD Poniedziałkowe trybiki obracają się wolno… :P

It's ok not to.

Przypomniał mi się paradoks kata…

Nie żebym miała coś do poniedziałków, ale następnym razem niech wybiera ktoś inny. ;-)

Babska logika rządzi!

Jakby co, to dziś wtorek, zapomniałem kliknąć, a w apce dzień można wybrać tylko do 7 rano, potem dzień jest wybierany automatycznie. 

 

Finklo – paradoks kata, ciekawa rzecz, jestem mądrzejszy o znajomosć jednego paradoksu więcej!

Przygnębiające i trochę przerażające. Mimo że nie pracuję rutynowo, więc poniedziałki nie różnią mi się zanadto od piąteczków.

http://altronapoleone.home.blog

drakaino, z niejednego pieca chleb się jadło :P

U mnie obecnie znacznie więcej luzu jeśli chodzi o czas pracy niż kiedyś w korpo, ale w piątki jestem wypluty tak samo. Ale fakt, poniedziałek to nie taki dramat. 

Nowa Fantastyka