- Opowiadanie: dawidiq150 - Sen transseksualistów

Sen transseksualistów

Cześć! Opek na kon­kurs. Pro­szę czy­taj­cie i ko­men­tuj­cie!!!!! :)

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Sen transseksualistów

Każda ko­bie­ta uwię­zio­na w ciele męż­czy­zny, a męż­czy­zna w ciele ko­bie­ty, wszy­scy na Ziemi, przez kilka nocy śnili ten sam kosz­mar. Wiel­ka, mrocz­na ja­ski­nia z czer­wo­nej skały, w któ­rej znaj­do­wał się prze­ra­ża­ją­cy po­twór. Wy­raź­nie wi­dzie­li mon­strum; gi­gan­tycz­ny owad przy­ssał się do skal­ne­go stro­pu czte­re­ma gru­by­mi od­nó­ża­mi. Jego głowa po­kry­ta bia­ły­mi wło­ska­mi po­sia­da­ła je­dy­nie rur­ko­wa­tą kość, słu­żą­cą do po­bie­ra­nia po­kar­mu. Czar­ny tułów, po­łą­czo­ny był z pię­cio­ma trzy­krot­nie od niego więk­szy­mi na­brzmia­ły­mi od­wło­ka­mi, w nie­bie­sko czer­wo­ne pasy. Pod wi­szą­cym po­two­rem znaj­do­wa­ło się je­zio­ro za­bar­wio­ne na brą­zo­wo od pły­wa­ją­cych w niej glizd.

Gdy pierw­szy raz sen na­wie­dził trans­sek­su­ali­stów, gi­gan­tycz­ny owad znaj­do­wał się w le­tar­gu. Na­stęp­nym razem wy­bu­dził się. Po­chy­lił łeb, za­mo­czył ssaw­kę w wo­dzie i za­czął się po­ży­wiać.

Po­si­lił się, a potem za­czął drżeć z wy­sił­ku. Z jed­ne­go z od­wło­ków za­czę­ło wy­ła­niać się jajo. Chwi­lę póź­niej całe się wy­su­nę­ło i spa­dło do je­zio­ra za­nu­rza­jąc się do po­ło­wy. Z pra­wie pu­ste­go od­wło­ku chlu­snę­ła jesz­cze szara breja i roz­la­ła się po sko­ru­pie jaja, na­stęp­nie stward­nia­ła, two­rząc ochron­ną po­wło­kę. Potem sy­tu­acja po­wtó­rzy­ła się z po­zo­sta­ły­mi od­wło­ka­mi.

Sen był tak re­ali­stycz­ny, że wielu śnią­cych wie­rzy­ło, iż nie jest to zwy­kły kosz­mar. Za­sta­na­wia­li się, czy może jest pro­ro­czy i w ja­kimś za­po­mnia­nym przez Boga miej­scu nie dzie­je się to na­praw­dę.

W ko­lej­ne noce jaja za­czę­ły pękać i w końcu wy­ło­ni­ły się z nich nieco po­dob­ne do matki mon­stra.

Z ich czar­ne­go tu­ło­wia, za­koń­czo­ne­go nie­wiel­kim kol­cem, od­cho­dzi­ły trzy pary gru­bych, sil­nych od­nó­ży, a także mocna szyja, na któ­rej znaj­do­wa­ła się spłasz­czo­na, po­dłuż­na głowa, wy­po­sa­żo­na w czwo­ro oczu i ssaw­kę po­dob­ną jak u matki. Oprócz tego, te obrzy­dli­we be­stie po­sia­da­ły wiel­kie płe­twy, a także ra­mio­na, które po chwi­li roz­ło­ży­ły. Scho­wa­ne, wy­glą­da­ły jak szcząt­ko­we, nie­przy­dat­ne do ni­cze­go skrzy­dła, jed­nak w peł­nej oka­za­ło­ści były to ostre jak brzy­twa, za­bój­cze sza­ble, ocie­ka­ją­ce żółtą wy­dzie­li­ną.

Obrzy­dli­we owady, które wy­klu­ły się do­ro­słe, za­cho­wy­wa­ły się w taki spo­sób, jakby do­brze znały swoją ży­cio­wą misję. Au­to­ma­tycz­nie, bez wa­ha­nia zbli­ży­ły się do skal­nej ścia­ny i za­czę­ły ją drą­żyć, uży­wa­jąc do tego za­koń­czo­nych ostrza­mi koń­czyn.

Po pew­nym cza­sie prze­bi­ły się i do ja­ski­ni za­czę­ła wle­wać się woda. Kon­ty­nu­owa­ły swoją pracę, aż dziu­ra była na tyle duża, że mogły się wy­do­stać.

Ja­ski­nia zo­sta­ła za­la­na i uto­pi­ła ich matkę. One na­to­miast roz­po­czę­ły swoją wodną po­dróż w stro­nę lądu.

Tak za­koń­czył się kosz­mar.

 

&&&

 

Co­dzien­nie na grec­ką wyspę Skia­thos przy­by­wa­ły stat­ki z set­ka­mi gości z ca­łe­go kon­ty­nen­tu, po to, by po­ką­pać się na pięk­nej plaży i spę­dzić czas mile wy­po­czy­wa­jąc.

Około dzie­wią­tej rano przy­pły­nął pierw­szy wy­ciecz­ko­wiec pełen tu­ry­stów. Do­ro­śli i dzie­ci wy­sie­dli ze stat­ku, na­stęp­nie roz­ło­ży­li się na wspa­nia­łej plaży. Wielu od razu ro­ze­bra­ło się do stro­ju ką­pie­lo­we­go.

Na tej czę­ści wyspy znaj­do­wał się roz­le­gły las są­sia­du­ją­cy z plażą. Wła­śnie w nim dzień wcze­śniej pod osło­ną nocy ukry­ły się po­two­ry, przed któ­ry­mi jakaś nie­zna­na siła chcia­ła prze­strzec ludzi. A może jakaś inna nie­zna­na siła tylko chcia­ła dodać cier­pie­nia bied­nym trans­sek­su­ali­stom. To była ta­jem­ni­ca, któ­rej nikt nigdy nie od­krył.

Wiel­kie jak sło­nie be­stie wy­szły z ukry­cia, w pełni roz­kła­da­jąc swoje za­bój­cze ra­mio­na.

Pierw­sza, nie­zau­wa­żo­na zbli­ży­ła się do ko­bie­ty pół­le­żą­cej na ręcz­ni­ku naj­bli­żej lasu. Za­mach­nął się i zde­ka­pi­to­wał ją. Z szyi chlu­snę­ła krew, a głowa po­to­czy­ła się po pia­sku. Jeden z męż­czyzn wi­dząc to, zbladł jak ścia­na i krzyk­nął po fran­cu­sku:

– O Boże!

Na­stęp­nie zwró­cił się do żony i dzie­ci:

– Ucie­kaj­cie! Pręd­ko na sta­tek!

Na plaży za­pa­no­wa­ła pa­ni­ka. Be­stie na­to­miast, jakby ry­wa­li­zu­jąc ze sobą, kto naj­szyb­ciej za­bi­je naj­wię­cej ludzi de­ka­pi­to­wa­ły, od­ci­na­ły koń­czy­ny lub prze­bi­ja­ły brzu­chy nie­szczę­śni­kom.

Nie­wie­le póź­niej, na plaży peł­nej ciem­no­czer­wo­nych ka­łu­ży krzep­ną­cej krwi wa­la­ło się mnó­stwo bez­gło­wych i po­zba­wio­nych koń­czyn tru­pów. Można też było gdzie­nie­gdzie na­tra­fić na ośli­zgłe wnętrz­no­ści.

Lu­dzie roz­pierz­chli się na różne stro­ny, każdy ra­to­wał się jak mógł. Po­two­ry na­to­miast za­czę­ły uczto­wać. Wbi­ja­ły swoje ssaw­ki w mar­twe ciała i wsy­sa­ły płyn­ną masę.

Gdy się na­sy­ci­ły wró­ci­ły do lasu. Krwa­wej jatki do­ko­na­ły czte­ry samce. Piąta – sa­mi­ca, w tym samym cza­sie wiła kokon, w któ­rym po za­płod­nie­niu miała zło­żyć mi­lio­ny ja­je­czek.

Osob­ni­ki mę­skie, po uczcie go­to­we były do pro­kre­acji. Ich pe­ni­sy stward­nia­ły. Po kolei ko­pu­lo­wa­ły z sa­mi­cą. Po zło­że­niu ikry, do wy­klu­cia po­tom­stwa mu­sia­ło minąć tro­chę czasu.

 

&&&

 

Wia­do­mość o krwa­wej ma­sa­krze bły­ska­wicz­ne ro­ze­szła się po całym świe­cie. Nad plażę przy­le­cia­ły he­li­kop­te­ry z róż­nych te­le­wi­zji w celu prze­ka­za­nia świa­tu zdjęć ma­ka­bry.

Od­po­wie­dzial­ne za tą sy­tu­ację po­two­ry, mając świa­do­mość swo­jej misji, zda­wa­ły sobie spra­wę, że muszą grać na czas. Lu­dzie nie mogli do­wie­dzieć się co kryje się w lesie na wy­spie.

Dla­te­go po­now­nie wy­szły na plażę po­zwa­la­jąc się ka­me­ro­wać. Mię­dzy ludź­mi po­sia­da­ją­cy­mi wła­dzę to­czy­ły się teraz spory; jedni chcie­li zabić mor­der­cze be­stie, inni uwię­zić je w celu zba­da­nia. Więk­szość zde­cy­do­wa­ła i wy­bra­no pierw­szą opcję.

In­for­ma­cja, że nie­któ­rzy lu­dzie mieli pro­ro­cze sny, rów­nież tra­fi­ła do me­diów. Ro­ze­szła się po­gło­ska, że szka­rad­ne stwo­ry przy­pły­nę­ły na wyspę.

Dla­te­go Skia­thos oto­czo­no woj­sko­wy­mi okrę­ta­mi. He­li­kop­te­ry bo­jo­we, były go­to­we prze­pro­wa­dzić atak. Jed­nak trwa­ło to zbyt długo.

Mon­stra mając jakiś nie­zwy­kły zmysł, do­kład­nie wie­dzia­ły kiedy ich misja do­bie­gła końca. Minął od­po­wied­ni czas. Ra­tu­jąc się więc, we­szły do morza i głę­bo­ko za­nur­ko­wa­ły. Osta­tecz­nie nie zo­sta­ły za­bi­te, a na­tu­ral­nie po­zdy­cha­ły po dwóch ty­go­dniach. Ich ciała, morze póź­niej wy­rzu­ci­ło na brzeg.

Nikt nie za­uwa­żył, jak z lasu na wy­spie, chma­ra­mi wy­le­cia­ły małe, bar­dzo po­dob­ne do ko­ma­rów owady. Było ich bez liku. Roz­pro­szy­ły się na ogrom­nym ob­sza­rze. Ką­sa­ły ludzi roz­no­sząc bar­dzo dziw­ną cho­ro­bę, na którą jak się potem oka­za­ło za­pa­dli po­tom­ko­wie za­in­fe­ko­wa­nych.

Owady te bły­ska­wicz­nie wy­mar­ły, gdyż nie po­tra­fi­ły się roz­mna­żać.

 

&&&

 

Kil­ka­na­ście lat póź­niej od­kry­to strasz­ną rzecz. Du­chow­ni twier­dzi­li, że to boska kara za ogar­nię­ty grze­chem no­wo­cze­sny świat. Po­tom­stwo za­in­fe­ko­wa­nych ludzi, oka­za­ło się być trans­sek­su­ali­sta­mi. Mi­lio­ny pod­da­ły się ope­ra­cji zmia­ny płci. Te nie­zwy­kłe, tra­gicz­ne zda­rze­nia na za­wsze za­pi­sa­ły się w kar­tach hi­sto­rii ludz­ko­ści. Na­zwa­no je póź­niej „trans­sek­su­al­ną epi­de­mią”.

Koniec

Komentarze

Witaj.

 

Nooo… Da­wi­di­q150, za­sza­la­łeś z tą „krwa­wą jatką” (do­słow­ną oraz w prze­no­śni). Jedno jest pewne – ra­czej nie na­le­ży czy­tać Two­je­go opo­wia­da­nia pod­czas spo­ży­wa­nia ja­kie­go­kol­wiek po­sił­ku. :))

W pew­nym mo­men­cie przy­po­mi­na­łam sobie po­czą­tek „Parku Ju­raj­skie­go III” przy sce­nach na plaży.

Wstrzą­sasz emo­cja­mi czy­tel­ni­ka, pre­zen­tu­jąc nie­zwy­kle okrut­ne etapy mor­do­wa­nia tu­ry­stów przez be­stie z lasu. Szcze­gó­ło­wy opis wy­glą­du stwo­rów rów­nież za­słu­gu­je na uwagę.

Nie spo­dzie­wa­łam się ta­kie­go za­koń­cze­nia. :)

 

Z tech­nicz­nych:

Pod wi­szą­cym po­two­rem znaj­do­wa­ło się je­zio­ro za­bar­wio­ne na brą­zo­wo od pły­wa­ją­cych w niej (nim) glizd.

 

Po­chy­lił łeb, za­mo­czył ssaw­kę w wo­dzie i za­czął się po­ży­wiać. Po­si­lił się, a potem za­czął drżeć z wy­sił­ku. Z jed­ne­go z od­wło­ków za­czę­ło wy­ła­niać się jajo.– po­wtó­rze­nia

 

W ko­lej­ne noce, (moim zda­niem prze­ci­nek jest tu zbęd­ny) jaja za­czę­ły pękać i w końcu wy­ło­ni­ły się z nich, nieco po­dob­ne do matki mon­stra.

 

One na­to­miast, (tu także) roz­po­czę­ły swoją wodną po­dróż w stro­nę lądu.

 

Z ich czar­ne­go tu­ło­wia, za­koń­czo­ne­go nie­wiel­kim kol­cem… – czy one wszyst­kie miały jeden tułów?

 

A może jakaś inna nie­zna­na siła tylko chcia­ła dodać cier­pie­nia bied­nym trans­sek­su­ali­stom. (zda­nie py­ta­ją­ce)

 

To była ta­jem­ni­ca (prze­ci­nek) któ­rej nikt nigdy nie od­krył.

 

Jakiś męż­czy­zna, który to zo­ba­czył (prze­ci­nek) zbladł jak ścia­na i krzyk­nął po fran­cu­sku…

 

Od­po­wie­dzial­ne za tą (tę) sy­tu­ację po­two­ry, mając…

 

Lu­dzie nie mogli do­wie­dzieć się (prze­ci­nek) co kryje się w lesie na wy­spie. – po­wtó­rze­nie

 

He­li­kop­te­ry bo­jo­we, (zbęd­ny prze­ci­nek) były go­to­we prze­pro­wa­dzić atak.

 

Po­tom­stwo za­in­fe­ko­wa­nych ludzi, (i tu) oka­za­ło się być trans­sek­su­ali­sta­mi.

 

Po­zdra­wiam. :)

Pe­cu­nia non olet

Dzień dybry,

 

Pod wi­szą­cym po­two­rem znaj­do­wa­ło się je­zio­ro za­bar­wio­ne na brą­zo­wo od pły­wa­ją­cych w niej glizd.

glist

 

Za­sta­na­wia­li się, czy może jest pro­ro­czy i w ja­kimś za­po­mnia­nym przez Boga miej­scu nie dzie­je się to na­praw­dę.

Prze­ci­nek.

 

W ko­lej­ne noce, jaja za­czę­ły pękać i w końcu wy­ło­ni­ły się z nich, nieco po­dob­ne do matki mon­stra.

A tutaj prze­cin­ki już nie są po­trzeb­ne.

 

Au­to­ma­tycz­nie, bez żad­nej zwło­ki

“Zwło­ki” współ­brz­mią z “od­wło­ka­mi”, któ­rych w tek­ście było już dużo. Za­mie­ni­ła­bym na “bez wa­ha­nia”.

 

 za­czę­ły ją drą­żyć, uży­wa­jąc do tego za­koń­czo­nych ostrza­mi koń­czyn.

Mię­dzy dwoma czę­ścia­mi zda­nia musi być prze­ci­nek.

 

Ja­ski­nia zo­sta­ła za­la­na to­piąc ich matkę. One na­to­miast, roz­po­czę­ły swoją wodną po­dróż w stro­nę lądu.

→ Ja­ski­nia zo­sta­ła za­la­na i uto­pi­ła ich matkę. One na­to­miast roz­po­czę­ły swoją wodną po­dróż w stro­nę lądu.

 

Tak za­koń­czył się senny kosz­mar.

Każdy kosz­mar jest senny.

 

po to, by po­ką­pać się na pięk­nej plaży

 

To była ta­jem­ni­ca, któ­rej nikt nigdy nie od­krył.

Wiel­kie jak sło­nie be­stie, wy­szły z ukry­cia, w pełni roz­kła­da­jąc swoje za­bój­cze ra­mio­na.

In­ter­punk­cja.

 

Pierwszy, nie­zau­wa­żony zbli­żył się do ko­bie­ty pół­le­żą­cej na ręcz­ni­ku naj­bli­żej lasu.

Zda­nie wcze­śniej na­pi­sa­łeś, że to były be­stie, które są ro­dza­ju żeń­skie­go.

→ Pierw­sza i nie­zau­wa­żo­na zbli­ży­ła się do ko­bie­ty pół­le­żą­cej na ręcz­ni­ku naj­bli­żej lasu.

 

Jakiś męż­czy­zna, który to zo­ba­czył, zbladł jak ścia­na i krzyk­nął po fran­cu­sku:

Bra­ku­ją­cy prze­ci­nek.

W ogóle zda­nie za­mie­ni­ła­bym na:

Jeden z męż­czyzn wi­dząc to, zbladł jak ścia­na i krzyk­nął po fran­cu­sku

 

Po chwi­li na plaży za­pa­no­wa­ła pa­ni­ka.

Do­pie­ro po chwi­li za­pa­no­wa­ła pa­ni­ka? Ja bym za­czę­ła pa­ni­ko­wać od razu :P

 

Ich pe­ni­sy po­więk­szy­ły się i stward­nia­ły.

Ble. Każdy wie, jak to prze­bie­ga. Moim zda­niem za dużo szcze­gó­łów.

 

Czy ja do­brze zro­zu­mia­łam ten tekst? Ludzi zo­sta­li roz­szar­pa­ni przez mon­stra tylko dla­te­go, że byli zbyt no­wo­cze­śni, a ich po­tom­stwo zo­sta­ło trans­sek­su­ali­sta­mi i to jest też ro­dzaj kary?

Dziw­ne, i chyba nie­po­praw­nie po­li­tycz­nie prze­sła­nie. Chyba że coś źle zro­zu­mia­łam.

Plus za pla­stycz­ne, cho­ciaż miej­sca­mi obrzy­dli­we opisy. No ale to świad­czy też o tym, że zręcz­nie przed­sta­wiasz po­sta­ci.

Wszyst­kich błę­dów in­ter­punk­cyj­nych nie wy­ła­pa­łam, za­bra­kło mi cier­pli­wo­ści.

Wszyst­kie­go do­bre­go i po­wo­dze­nia w dal­szym roz­wi­ja­niu warsz­ta­tu!

Bez sztu­ki można prze­żyć, ale nie można żyć

To był dziw­ny tekst. Tro­chę gro­te­sko­wy, tro­chę gore, tro­chę ko­mik­so­wy. Nie ro­zu­miem mo­ty­wu z tran­sek­su­ali­sta­mi. Mam wra­że­nie, że nie­po­trzeb­nie do­da­łeś do tek­stu ide­olo­gię.

 

 

It's ok not to.

bruce ta­kie­go mia­łem po­my­sła :) (niżej tłu­ma­czę wię­cej) Dzię­ki za po­pra­wę. Mam py­ta­nie; czy można jakoś za­pi­sać tu sobie kopię ro­bo­czą, żeby jak coś mi się spie­przy mieć za­pi­sa­ne?

Takie rze­czy się pisze. Do dziś pa­mię­tam w ta­kiej książ­ce chyba tytuł był “Hotel Tran­syl­wa­nia” Facet tor­tu­ro­wał ko­bie­ty i opisy były strasz­ne. Albo “Ze­msta Khai” Tam to było na­praw­dę bru­tal­nie…

 

Hol­ly­Hel­l91 nie na­le­ży do­szu­ki­wać się ja­kie­goś głęb­sze­go sensu :) Wiesz ja piszę z dwóch po­wo­dów; 1. Chcę szli­fo­wać warsz­tat. 2. Robię to dla przy­jem­no­ści. Sta­ram się cały czas coś pisać. I tu nie mia­łem ja­kie­goś wiel­kie­go po­my­słu. Wła­ści­wie to cho­dzi o to, że siły zła do­szły do głosu. Cza­sem tak się staje; rodzi się an­ty­chryst np. Hi­tler. Do­cho­dzi do ja­kichś ka­ta­strof jakiś na­sto­la­tek bie­rze broń do szko­ły i za­bi­ja ko­le­gów potem po­peł­nia sa­mo­bój­stwo i tak dalej. Tu do­da­łem tylko fan­ta­sty­ki. Dzię­ki za prze­czy­ta­nie i ko­men­tarz.

 

do­gs­dum­bling wy­ja­śnie­nie wyżej :) Dzię­ki.

 

Widzę, że temat za­in­te­re­so­wał głów­nie dziew­czy­ny :))) Czy może to zbieg oko­licz­no­ści? :))) Po­zdra­wiam ko­cha­ne ko­biet­ki!

Je­stem nie­peł­no­spraw­ny...

Da­wi­di­q150, po­dej­rze­wam, że ra­czej można, ale głowy nie dam, bo Por­tal ten nadal jest dla mnie jedną wiel­ką za­gad­ką. ;)

Po­zdra­wiam ser­decz­nie. :)

Pe­cu­nia non olet

Ide­olo­gicz­ne prze­sła­nie tego tek­stu mnie nie prze­ko­nu­je, ale po­mysł, muszę przy­znać, bar­dzo cie­ka­wy. Opisy po­two­rów i ma­sa­kry robią wra­że­nie.

Oprócz tego, te obrzy­dli­we be­stie po­sia­da­ły wiel­kie płe­twy,

Su­ge­ro­wa­ła­bym wy­wa­lić “obrzy­dli­we”, nie ma po­trze­by o tym in­for­mo­wać czy­tel­ni­ka, bo opisy są wy­star­cza­ją­co obrzy­dli­we :) I dwa zda­nia póź­niej znowu masz “obrzy­dli­we”.

Co­dzien­nie na grec­ką wyspę Skia­thos przy­by­wa­ły stat­ki z set­ka­mi gości z ca­łe­go kon­ty­nen­tu, po to by po­ką­pać się na pięk­nej plaży i spę­dzić czas mile wy­po­czy­wa­jąc.

To brzmi jakby stat­ki się ką­pa­ły i spę­dza­ły miło czas.

Ko­smos to ba­zgra­ni­na byle ja­kich wie­lo­krop­ków!

Cześć

Prze­wrot­ne opo­wia­dan­ko i do tego z prze­sła­niem :)

Warsz­ta­to­wo mogło być le­piej, bo obrzy­dli­we opisy są nieco to­por­ne, takie na za­sa­dzie: tu widać to, a tam widać tamto. Głów­ną osią fa­bu­ły są prze­po­czwa­rze­nia, czyli “co się wy­klu­je tym razem?” i w sumie do­brze, że to szort, bo nie wia­do­mo, w którą stro­nę by to po­szło smiley

Po­zdra­wiam!

Nok­tur­nu nie sły­szę ni na har­fach nie­bie­skich ni na bęb­nach pie­kiel­nych. Ra­czej bi­zar­ro z jakąś nutą stra­chu i obrzy­dze­nia do do seksu pod­świa­do­mie mie­sza­ne­go z krwią i bło­tem. Takie bar­dzo rzym­sko ka­to­lic­kie. Jed­nak zu­peł­ny brak nuty chrze­ści­jań­skiej mi­ło­ści. Coś o mocy bo­skiej spro­wa­dza sens pro­ro­czy tylko na tych in­nych. Wirus jest ide­al­nie za­pro­jek­to­wa­ny do sa­mo­znisz­cze­nia dzia­ła z opóź­nie­niem po­ko­le­nio­wym na he­te­ro­sek­su­al­nych . Wcho­dzi z przy­tu­pem i krwią lecz wali na oślep.

Bi­zar­ro zmie­sza­ne z ani­mal hor­ro­rem, krwa­we i psy­cho­de­licz­ne, ale ra­czej nie go­tyc­kie

To chyba no­stal­gia, jedna wiel­ka tę­sk­no­ta za tam­ty­mi cza­sa­mi, tamtą modą, mu­zy­ką, sty­lem, ży­ciem...

Hm, dużo tutaj gra­ficz­nych opi­sów i mało go­ty­ku. Ale krót­kie, zwar­te, szyb­ko się czyta. Z pew­no­ścią da­ło­by radę jako bi­zar­ro.

Hmmm. Cie­ka­we, dla­cze­go aku­rat trans­sek­su­ali­ści. Co tym owa­dom za róż­ni­ca, jakie pre­fe­ren­cje sek­su­al­ne ma cał­kiem obcy ga­tu­nek? Czy nas tak bar­dzo wzru­sza­ją ge­jow­skie pary pin­gwi­nów, żeby w to in­ge­ro­wać?

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Hol­ly­Hel­l91

 

Je­stem nie­zwy­kle wdzięcz­ny za po­praw­ki!!! Ja tego po­trze­bu­ję bo robię sobie self-pu­bli­shing jak mam wię­cej opo­wia­dań. Kur­czę robię dużo błę­dów mam na­dzie­ję, że w końcu mi się po­pra­wi :)

 

Po­zdra­wiam! :)

Je­stem nie­peł­no­spraw­ny...

Dałeś tytuł tak mocno click­ba­ito­wy, że nie da się obok opo­wia­da­nia przejść obo­jęt­nie.

O co cho­dzi­ło z tymi owa­da­mi? Na ko­niec jest in­for­ma­cja, że “du­chow­ni twier­dzi­li, że to ro­dzaj kary”, ale ja jak zwy­kle im nie wie­rzę :P Ro­zu­miem, że to ro­dzaj ja­kiejś Wieży Babel, ze­szła kara w po­sta­ci “epi­de­mii trans­sek­su­ali­zmu”? Stą­pasz po cien­kiej linie, bo treść tego opo­wia­da­nia może się oka­zać bar­dzo nie­po­praw­na po­li­tycz­nie. 

Szcze­rze po­wąt­pie­wam, czy media na całym świe­cie pro­wa­dzi­ły­by re­la­cję z plaży, na któ­rej do­ko­na­no ma­sa­kry, lu­dziom w TV ra­czej sta­ra­ją się oszczę­dzić dra­stycz­nych ob­ra­zów. Przy­naj­mniej na ka­na­łach in­for­ma­cyj­nych.

Bar­dzo dziw­ny tekst.

Witam Amon­Ra !!!

 

O co cho­dzi­ło z tymi owa­da­mi?

Nie wiem. :) Jeśli mam być szcze­ry to nie mia­łem po­my­słu na opo­wia­da­nie, pi­sa­łem dla przy­jem­no­ści i żeby szko­lić warsz­tat :)

 

Dzię­ki, że prze­czy­ta­łeś :) Po­zdra­wiam!

Je­stem nie­peł­no­spraw­ny...

Hej, da­wi­di­q150

Tekst nawet spoko, tylko trans­sek­su­ali­ści mo­gli­by zo­stać za­mie­nie­ni na coś in­ne­go :) Nie to żebym coś do nich miał, ale “trans­sek­su­al­na epi­de­mia” brzmi… jak brzmi :)

Przy­da­ła­by się w tym wszyst­kim jakaś kwe­stia ge­ne­tycz­na: dla­cze­go aku­rat ta grupa ludzi ucier­pia­ła?

 

Też pod­pi­szę się pod tym:

Stą­pasz po cien­kiej linie, bo treść tego opo­wia­da­nia może się oka­zać bar­dzo nie­po­praw­na po­li­tycz­nie.

Po­my­sły jak za­wsze masz cie­ka­we, choć tym razem tytuł tek­stu tro­chę mnie znie­chę­cił, to jed­nak prze­czy­ta­łem i po­do­ba­ło mi się. U Cie­bie w tek­ście za­wsze dzie­je się coś sza­lo­ne­go i to mi się po­do­ba :)

 

Po­zdra­wiam

Hej!!!

 

No mam tro­chę teraz dy­le­mat bo jak uzbie­ram kil­ka­na­ście no­wych opo­wia­dań to robię sobie self-pu­bli­shing. I nie wiem czy w ta­kiej sy­tu­acji za­mie­ścić to opo­wia­da­nie w książ­ce.

Dzię­ki za miłe słowa. Rów­nież ser­decz­nie po­zdra­wiam!!!

Je­stem nie­peł­no­spraw­ny...

da­wi­di­q150, moim zda­niem: za­le­ży co chcesz osią­gnąć tym self-pu­bli­shing. Z pusz­cze­niem tego w świat mocno bym się za­sta­no­wił. Wła­ści­wie to nie mu­siał­bym się nawet za­sta­na­wiać: omi­nął­bym ten tekst.

Ale je­że­li chcesz zło­żyć swoje opo­wia­da­nia w książ­kę i trzy­mać to dla sie­bie jako pa­miąt­kę, plus dla ro­dzi­ny i zna­jo­mych: to jest Twoje opo­wia­da­nie, więc mo­żesz je dodać śmia­ło.

To jest tylko fik­cja li­te­rac­ka, więc nikt nie po­wi­nien się cze­piać. Z dru­giej stro­ny takie rze­czy są na świecz­ni­ku wła­śnie od ja­kie­goś czasu.

Po­zdra­wiam

Nie, nie to zbiór opo­wia­dań wy­łącz­nie dla sie­bie, na pa­miąt­kę. I dla ro­dzi­ny jak na­pi­sa­łeś. Mam już trzy takie książ­ki i tak; pierw­szej się mega wsty­dzę, to był mój po­czą­tek, dru­giej też się wsty­dzę ale mniej a z trze­ciej je­stem nawet już za­do­wo­lo­ny. Ta czwar­ta to już też bę­dzie spoko. Od moich pierw­szych tek­stów zro­bi­łem ol­brzy­mi po­stęp. Jak będę tak dalej szedł to mi się UDA :)

Je­stem nie­peł­no­spraw­ny...

Super, da­wi­di­q150!

Cie­szę się. A po­stę­py w pi­sa­niu u Cie­bie, rze­czy­wi­ście widać. Jak będę miał wię­cej tek­stów, to może też sobie coś ta­kie­go wydam – wy­da­je się to fajną pa­miąt­ką :)

Za­zdrosz­czę Ci, że masz już dwa takie tomy i trze­ci w dro­dze :)

Cześć,

 

Mam tro­chę mie­sza­ne uczu­cia po prze­czy­ta­niu two­je­go opo­wia­da­nia. Masz dużą wy­obraź­nię, do­ce­niam po­my­sło­wość i pla­stycz­ność w opi­sach stwo­rów, to jak chcesz wpro­wa­dzać i wią­zać wątki. Tro­chę jed­nak zgrzy­ta­ją mi ci trans­sek­su­ali­ści, nie bar­dzo ro­zu­miem po­wią­za­nie kary bo­skiej z dzia­łal­no­ścią po­two­rów i kon­se­kwen­cją tych wy­da­rzeń w póź­niej­szych la­tach. Nie cho­dzi mi tu o jakąś po­praw­ność po­li­tycz­ną, bo jej nie lubię, ale tak po pro­stu od­no­si się wra­że­nie jak­byś na siłę chciał for­so­wać jakiś po­gląd, ide­olo­gię. Oczy­wi­ście może tylko tak mi się wy­da­je, lub takie mam od­czu­cie. Mimo to, czy­ta­ło się cał­kiem nie­źle. 

 

Po­zdra­wiam!

Dzię­ki JPol­sky !!!

 

Faj­nie, że są ja­kieś plusy! :))) Chyba za bar­dzo sza­le­ję z tą wy­obraź­nią, będę uwa­żał na przy­szłość by nie pisać w po­dob­ny spo­sób.

Je­stem nie­peł­no­spraw­ny...

Bo to Jakiś psy­cho­pa­ta był taki bez­za­sad­ny. Hi­tler wie­dział co chce zro­bić a ten Bóg który to stwo­rzył to nie wiem on chyba chyba się bar­dziej zgu­bił niż Je­ho­wa przed za­rzą­dze­niem Po­to­pu.

Prze­czy­ta­łem nawet z za­in­te­re­so­wa­niem. Tytuł rzuca się w oczy (to chyba na plus).

Wiem, że od tego opo­wia­da­nia mi­nę­ło tro­chę czasu, więc moja uwaga jest nie­wie­le warta, ale co tam… Wła­ści­we po­wiem Ci to samo, co inni, ale z nieco in­nych po­wo­dów. Bar­dzo nie pa­so­wa­li mi w tym opo­wia­da­niu trans­sek­su­ali­ści (choć rów­no­cze­śnie było to coś, co ten teks wy­róż­ni­ło) uj­mo­wa­ni ide­olo­gicz­nie. Z Two­ich ko­men­ta­rzy wy­ni­ka, że nie chcia­łeś pisać tek­stu na­ce­cho­wa­ne­go ide­olo­gią, ale mu­si­my mieć na uwa­dze to, że nasza twór­czość jest (i czę­sto po­win­na być) ro­zu­mia­na me­ta­fo­rycz­nie. Z Two­jej me­ta­fo­ry jasno wy­ni­ka po­wią­za­nie trans­sek­su­ali­zmu z ohydą i ro­bac­twem (w do­dat­ku to ro­bac­two, które prze­cho­dzi prze­mia­nę – ana­lo­gia jest aż na­chal­na). Dla­te­go moim zda­niem tekst jest obrzy­dli­wy.

Jeśli taka ide­olo­gicz­na in­ter­pre­ta­cja tek­stu od­po­wia­da Twoim po­glą­dom, to nic mi do tego – Twoja spra­wa i wtedy na­le­ży uznać to opo­wia­da­nie za bar­dzo spraw­nie prze­ka­za­ną wizję. Ale jeśli po­glą­dy masz inne (albo na tę kwe­stię żadne), to może po­wi­nie­neś pisać bar­dziej od­po­wie­dzial­nie, żeby nie stać się ofia­rą wła­sne­go pióra (bar­dziej zwra­cać uwagę na ewen­tu­al­ne kon­se­kwen­cje wła­snych tek­stów).

Plus jest taki, że naj­wy­raź­niej masz ta­lent do więk­szych me­ta­for. A to cecha, o którą na­le­ży dbać.

Po­wo­dze­nia z tymi sel­fpu­bli­shin­ga­mi.

Moje po­wie­ści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Hej Mar­cin_Mak­sy­mi­lian :)))

 

Mimo mi, że za­in­te­re­so­wa­łeś się moją twór­czo­ścią. Witam u mnie, czym chata bo­ga­ta.

 

Żeby sobie przy­po­mnieć prze­czy­ta­łem tekst, bo kom­plet­nie nie pa­mię­ta­łem o co w nim cho­dzi­ło. Po­wiem ci, że mi się to po­do­ba. Ten tekst, mój tekst, mi się po­do­ba! 

 

Ja bar­dzo lubię pisać, to moja wiel­ka pasja. Może w ra­mach re­wan­żu prze­czy­tam coś two­je­go, bo to cie­szy jak ktoś czyta coś na to stra­ci­łeś go­dzi­ny czasu. Jak będę miał chwi­lę na pewno coś prze­czy­tam.

 

Pozdr. ser­decz­ne :)))

 

A co to tego opo­wia­da­nia. To muszę ci po­wie­dzieć, że lu­dzie piszą taką ma­ka­brę i filmy też takie robią… :)

 

Je­stem nie­peł­no­spraw­ny...

Nowa Fantastyka