- Opowiadanie: Krzysiekkoszalin - Gra (Rozdział 1)

Gra (Rozdział 1)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Gra (Rozdział 1)

Rozdział 1

Był piękny słoneczny dzień. Razem z Magdą spacerowaliśmy po parku i oglądaliśmy budzące się do życia rośliny i drzewa. Była wiosna, więc wszystko zaczęło rozkwitać. My z Magdą również. Kiedy tak spacerowaliśmy w pewnym momencie moją uwagę zwrócił dość tajemniczy mężczyzna siedziący na ławce i patrzący się tępo w drzewo. Wyglądał jakby był w stanie hibernacji albo szukał sensu życia. Przeszliśmy obok mężczyzny jak gdyby nigdy nic. W pewnym momencie mężczyzna odwrócił się do nas i zapytał.

– Ty jesteś Krzysiek? – zapytał

– Tak. Jestem Krzysiek – odpowiedziałem, zastanawiając się skąd ów jegomość zna moje imię.

– A twoja dziewczyna to Magda, prawda? – pytał dalej

– Tak, zgadza się. – odrzekłem

– A przepraszam, skąd zna pan nasze imiona – zapytałem się z czystej ciekawości.

– Za dużo byś chciał wiedzieć chłopcze. Po prostu znam.

– Kotku, chodź już – powiedziała Magda

– Już idę kochanie. Do widzenia.

– Na pewno. Jeszcze dzisiaj się spotkamy, możesz być pewien.

– Tak tak oczywiście.

Po tych słowach tajemniczy ów jegomość rozpłynął się w powietrzu a my z Magdą poszliśmy dalej. Zastanawialiśmy się skąd się wziął ten facet, skąd znał nasze imiona i przede wszystkim czego od nas chciał. Miejmy nadzieję, że już tego dziwaka więcej dzisiaj nie zobaczymy. Mówił co prawda, że jeszcze dzisiaj nas odwiedzi, ale jakoś niespecjalnie w to wierzyłem.

Koniec

Komentarze

Pierwsze co mi się nasuwa na myśl to to, że Krzysiek tak grzecznie odpowiada. Trochę to dla mnie dziwne, siedzi ktoś na ławce, tajemniczy gość, i zaczyna rozmawiać z tobą jak masz na imię. Ja bym go prędzej zignorował, ale to nieistotne bo to twoje opowiadanie. Widać napis Rozdział 1, więc mam nadzieję, że sprawa z tym gościem trochę się później wyjaśni. Pozdrawiam :)

Ciekawe, jak się rozkręci.
Troszkę za wcześnie na ocenę, ale zobaczymy

co prawda razi nieco: gość rozpłynął się w powietrzu, a bohaterowie poszli sobie dalej jakby nigdy nic...

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Nie ma to rąk ni nóg wg mnie. Sporo zbędnych powtórzeń jak na tak krótki tekst. Mam nadzieję, że następnym rozdziałem się zrehabilitujesz :)

Nowa Fantastyka