- Opowiadanie: bruce - Zemsta AI

Zemsta AI

Dzisiejsze komentarze przy jednym z wierszy uświadomiły mi, że może faktycznie za mało w tutejszej poezji fantastyki. :) Nieśmiała próba. ;) Zapraszam i pozdrawiam. :) 

Dyżurni:

brak

Oceny

Zemsta AI

To przesławna komedia znanego pisarza,

Dlatego w nieskończoność można ją powtarzać,

Nikomu nie wyjdzie bokiem, nigdy się nie znudzi,

Fanów ma zagorzałych wśród tysięcy ludzi.

 

Dialogi płyną rzeką, wybitni aktorzy

Jak nigdy dziś do bisów niezwykle są skorzy.

W zachwyt wprawiają stroje, tudzież akcesoria,

Z pewnością adaptacja przejdzie ad memoriam.

 

Scenografia dodaje uroku całości,

Sypią się gromkie brawa zgromadzonych gości,

Reżyser pęka z dumy, widownia szaleje,

Cała sala, jak trzeba, z komedii się śmieje.

 

Nagle entuzjazm tłumów drastycznie opada,

Podczas pisania listu koncepcja upada,

Cześnik ciągle dyktuje swoje „Mocium Panie”,

Lecz sługa niepokorny na to rozkazanie.

Szlachcic frazę powtarza, a ten nic nie pisze,

Macha rękami, czasem głową pokołysze:

– Synonimów poszukam do tego stwierdzenia,

Bo dziś jest archaizmem i brak przyzwolenia!

 

Zdębieli wszyscy, Klara mało nie zemdlała,

Zaskoczona widownia oddech swój wstrzymała.

Tylu wybitnych gości do teatru przyszło,

A tu się w farsę zmienia świetne widowisko!

Media relacjonują na żywo tę sztukę,

To wstyd pokazać światu taką banialukę!

 

Zakłopotany Cześnik wąsa dłonią skubie,

Myśląc, co jego kompan ma obecnie w czubie,

Czyżby skutek wczorajszej libacji do rana,

Kilku butelek wina i kilku szampana?

 

Sam buntownik ślepiami błysnął, niczym diablę,

Rzucił pióro, kałamarz i wydobył szablę,

Staranować chciał salę razem z aktorami,

Bluzgał przy tym dziwnymi w brzmieniu językami!

Wstrzymał jednak zamiary, zatoczył się potem,

Imć Dyndalski był bowiem zwyczajnym był robotem!

 

Mur runął, gdy murarze odeszli od niego,

Zaś każdy z nich okazał się sługi kolegą.

Podstolina zachwiała się nieco na nogach,

Więc pod wdówką zadrżały: scena i podłoga,

Wacław wraz ze swym ojcem też metalem zgrzyta.

„Czy są tu jeszcze ludzie?” – ktoś z widowni pyta.

Sam jeden Maciej Cześnik człowiekiem się ostał.

Tak się zemścił ów Rejent, co robotem został.

Koniec

Komentarze

Nieśmiała próba. ;)

Bardzo nieśmiała. Za całą fantastykę “robi” ostatnie słowo…

dum spiro spero

Słuszna uwaga, Fascynatorze, dokładam i pozdrawiam. ;)

Pecunia non olet

smiley O to, to, to!… Teraz s-f jak się patrzy, miły autorze (-ko).

Także pozdrawiam.

dum spiro spero

Taka sobie rymowanka. Mam wrażenie, Anonimie (chłe, chłe, chłe, Anonimie), że wolałbym przeczytać tę historię napisaną prozą i z większą dawką fantastyki.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Bardzo ładny utwór! Co prawda – mimo twojego pomysłu fantastyki nie jest tak sporo – nie mniej mnie się podoba.

Człowiek - to brzmi dumnie!

No tak, długo to ja tutaj anonimowa nie będę, nie mam szans… :))

 

Super, Fascynatorze, starałam się. :)

 

Regulatorzy, oczywiście rozpoznałaś mnie bez problemu. :) Kiedyś może się skuszę, bo “Zemstę” naprawdę uwielbiam. :) Teraz zdecydowałam się na szybko skleconą rymowankę, aby nawiązać do fantastyki w wierszach. :)

 

Głogusiu, to prościutka sprawa, nic ambitnego, ale cieszy mnie Twój komentarz. :)

 

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny. ;)

Pecunia non olet

Bruce, starasz się komentować chyba każdy nowy tekst, więc kiedy ukaże się dziełko Anonima, pod którym nie ma Twojego komentarza, wniosek nasuwa się sam – autorką jest Bruce. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Fakt. :))

Staram się bardzo, ponieważ nie na żarty przejęłam się czekającą nas wkrótce falą konkursowych opowiadań. :))

 

Pozdrawiam ciepło, Regulatorzy. :) 

Pecunia non olet

Rozumiem, Bruce, że intensywnie trenujesz przed ważnymi zawodami. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Chciałabym wyłapać dobre teksty i w porę je nominować, bo jako świeżynkowata dyżurna jakoś tak poczuwam się do obowiązku. :) Zawsze tak mam, że mocno przejmuję się powierzonymi zadaniami. ;) Nadgorliwość. :))

Pecunia non olet

Czy nadgorliwość? Powiedziałabym raczej, że silne poczucie obowiązku.

Kiedyś też tak miałam, ale im jestem starsza, mam wrażenie, że zapał stygnie – pewnie objawia się zmęczenia materiału ludzkiego. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dziękuję za uspokojenie. :) Obawiałam się, że to chorobliwa wręcz nadgorliwość. ;))

Zmęczenie też mnie dopada, a jakże. :) 

Pecunia non olet

Mi się ten wierszyk podobał. Sam czasem muszę, bo inaczej… Lepiej bym nie potrafił, a nawet dorównać bym nie umiał. O dyżurnej na NF już pisałem, podtrzymuję.

Koalo75, dziękuję Ci za tak budujące słowa, ale to naprawdę prosta rzecz, a ja także od czasu po prostu muszę… :))

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Historia sympatyczna (lubię “Zemstę”, mocium panie, a scena z Dyndalskim piszącym list jest świetna), ale liczne rymy gramatyczne mnie gryzły po oczach.

Babska logika rządzi!

Cześć, Finklo, dziękuję za odwiedziny, rzeczywiście te rymy są nieco gryzące, ale z kolei obawiałam się zarzutu, że źle rymy dobrałam; pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Cześć! To prawda brakuje wierszy, czytało się przyjemnie! Pozdrawiam

Kto wie? >;

Dzięki, Skryty i również pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Nowa Fantastyka