
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Wszystko się dzieje z jakiegoś powodu.
„Wewnętrzne głosy są tylko i wyłącznie głosami. Jeśli je słyszysz – coś zaczyna się z tobą dziać. Posłuchaj ich, a zwariujesz."
Wielka kobieta – żeby nie powiedzieć obrzydliwie gruba – płaci gotówką za antenę satelitarną. Banknoty powędrowały z portfela do skrytki gdzieś pod ladą. Sprzedawca zadowolony z siebie wręcza klientce towar, a ona ma problem ze złapaniem talerza. Gdyby była w nim zupa to bez problemu by wiedziała co zrobić…
„Przestań, przestań!" mówił wewnętrzny głos, który ostatnio często się odzywał. „Musisz taki być dla nieznajomych? Nie osądzaj ludzi zaraz po tym jak rzucisz na nich okiem. Rzuć drugi i trzeci raz! Kobieta chce zainstalować sobie telewizję i oglądać programy o diecie, a ty zaraz snujesz wstrętne teorie. Wstydź się!"
Nie wstydził się.
Inna kobieta – normalnych wymiarów – jest z synkiem w butiku. Dziecko siedzi na krześle i płacze. Nie – ono wyje i drze gębę! Dziecku można to wybaczyć, taki wiek… ale żeby klęło jak szewc?! „Ty kurwo! Ty chuju! Spierdalaj!" Najwidoczniej mały móżdżek nie rozumiał tego co krzyczał, ale sam fakt – to straszne. Matka nic sobie z tego nie robi i dalej wciska buciki na stópki potwora. Trzeba być ślepym żeby nie zauważyć, że nie jest z tego zadowolony i głuchym żeby nie słyszeć tych wyzwisk. Ale tacy właśnie są ludzie obok. Nikt nie zwraca na nich uwagi.
Poszli. Wszyscy w końcu zniknęli z zasięgu oczu i uszu. Spokój był niestety chwilowy – nadchodzili kolejni ludzie… „Ciesz się chwilą!"
Mała kwiaciarnia została odwiedzona przez księdza. Pierwsza myśl – potrzebuje kolorowe roślinki żeby kościół wyglądał jak należy. Druga myśl – po co mu tyle tego? Trzecia myśl – za taką kwotę można umieścić bezdomną osobę w pięciogwiazdkowym hotelu na całą dobę! A ilu ludziom można kupić jedzenie! „A co cię to obchodzi? Na pewno pomaga ludziom. Nie tylko materialnie, ale i duchowo." Biedny nie ma czasu myśleć i zastanawiać się nad sensem życia. Potrzebuje środków do życia… nie do życia – do przetrwania. Nie wmówisz mi, że… „Zamknij się!" Sam się zamknij!
– Nie zgadzam się na to.
– Na co?
– Na „to".
– Czyli na co?
– Na wszystko.
Rozmowa była krótka, ciężko nazwać ją w ogóle rozmową. Diagnoza także nie była długa – zwiększyć dawkę leków.
Deszcz lądował na każdym centymetrze kwadratowym wielkiego dachu zakładu psychiatrycznego. Niektórych lokatorów denerwowało to i wprowadzało w szał, o którym nie chcę pisać. Wystarczy jeśli pokażę rany na rękach i ślady po ugryzieniach. Ci pacjenci to psychole pierwszej klasy…
Czasami boję się, że i ja tu kiedyś wyląduję. Zamkną mnie w małym pokoiku albo przypną do łóżka i będą wstrzykiwać różnokolorowe substancje. Leki – jak to sami określają. Osobiście nie widziałem żeby komukolwiek to pomagało.
Życie nie jest łatwe. Ani piękne, jak piszą w gazetach. Życie nie jest bajką.
„…jest…"
"Pierwsza myśl - potrzebuje kolorowe roślinki żeby kościół wyglądał jak należy"
Może kolorowych roślinek?
Napisałeś miniaturę. Ani nie zaskoczył mnie koniec, ani nie ma porządnej puenty (czy tam pointy).
Nie widzę tu fantastyki.
Może jestem zmęczony, może za głupi ale nie wiem o czym to w końcu jest.
Podobało mi się, choć mam ochotę Cię zrugać za długość tekstu! Krótkie! :)
A mnie się nie podobało. Jakieś takie nijakie.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Króciutkie, a i pomysłu zabrakło, jednak napisane bardzo przyzwoicie i czytało się z przyjemnością.
Ktoś mi może powiedzieć o czym to jest?
O niezgodzie na rzeczywistość wokół nas.
Nie podobało mi się. Też nie wiem, o czym ten tekst jest. Short bez pomysłu, puenty, średnio wykonany.