- Opowiadanie: tomaszg - Spectre. Noce i dnie.

Spectre. Noce i dnie.

  1. do trzech razy sztuka
  2. co to za tekst, który nie ma końca, albo przynajmniej jakiegoś podsumowania?
  3. wszem i wobec oznajmiam, że (na razie?) zamykam minicykl trzech tekstów – w dacie są dwie ósemki, a w godzinie cztery dwójki, ale, do diaska, zupełnie nie wiem, co to znaczy
  4. mam nadzieję, że błędów warsztatowych jest bardzo mało, i aż boję się pomyśleć, co będzie znalezione

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Oceny

Spectre. Noce i dnie.

Dzień piąty, poniedziałek

Waszyngton 0:10am Sala dowodzenia pod Białym Domem koniem

– Chińczycy częściowo naruszyli obszar Kazachstanu i wkroczyli na terytorium Rosji. Kraj jest wciąż osłabiony konfliktem z Ukrainą. Przewidujemy zatrzymanie napastników za wszelką cenę.

– To znaczy?

– Rosyjski arsenał w większości jest tak stary, że substancje promieniotwórcze czas połowicznego rozpadu dawno mają za sobą. Rosjanie użyją tego w charakterze brudnych bomb. Możemy się spodziewać katastrofy w Azji, być może z dużym wpływem na Europę.

– Czy możliwe jest, że dostajemy fałszywe meldunki? Chciałbym tam wysłać samolot szpiegowski, żeby pilot potwierdził wszystko na własne oczy, wrócił i zameldował.

– Panie prezydenckie, duża część wojska się zbuntowała. W Waszyngtonie nadal trwają walki. Nie wiem, czy uda się zorganizować wszystko w kilka godzin.

– Musimy to zrobić. Na razie wszystko potwierdzamy drogą elektroniczną, a ta może być zinfiltrowana. Przyjmijmy, że obrazy z kamer czy głos są podrobione przez SI. Nie będę opierać się tylko na tym.

– Do takiego fałszerstwa trzeba niewyobrażalnej mocy.

– Nie zapominajmy, że Hollywood stosuje tę technikę od lat.

 

Warszawa 6:20

„Przed sądem okręgowym Warszawa-Śródmieście odroczono rozprawę w sprawie wielokrotnego gwałciciela Jarosława S. Jego obrońca argumentował, że komputery policji nie są wiarygodne, a ich systemy informatyczne mogły zostać zinfiltrowane.

Takie stwierdzenie nie jest niczym dziwnym, biorąc pod uwagę ilość luk, które upubliczniono i wykorzystano w ostatnich dniach. Z dnia na dzień dowiadujemy się przy okazji o kolejnych ciekawych odkryciach. I tak obecnie nie trzeba nawet włamywać się do systemów informatycznych, żeby przechwycić rozmowę czy głos. Już kilka lat temu naukowcy udowodnili, że wystarczy użyć lasera do mierzenia drgań szyb w pomieszczeniu. Choć wydaje się to czystą fantastyką, dosyć podobnie działa technika zwana „lamphone”, która polega na sprawdzeniu zmian w barwie źródeł światła zwykłym teleskopem i stosunkowo niedrogim czujnikiem elektryczno-optycznym. Jakby tego mało, do mapowania samego ruchu w pomieszczeniach wystarczy zwykły router Wi-fi czy komórka lub tablet z taką funkcją”.

Irek ziewnął i uśmiechnął się, mocno zadowolony, że dotarł na lotnisko, złożył komórkę, zapłacił za kurs i udał się do terminala, gdzie zobaczył informację o opóźnieniu lotu o godzinę. Próbował się nie denerwować, chociaż wokół był prawdziwy Sajgon.

– Panie i panowie, to nadal najbezpieczniejszy środek transportu – wyjaśniał jakiś mężczyzna w garniturze, stojąc na podwyższeniu z przenośnym megafonem. – A jeżeli macie obawy, linia lotnicza może was przewieźć autobusem, ale to potrwa nawet dwadzieścia cztery czy czterdzieści osiem godzin, do tego trzeba się liczyć z postojami na granicach.

– Co tu się właściwie dzieje? – Irek spytał jakiejś mocno pulchnej, starszej kobiety.

– Krąży plotka, że wczoraj spadły dwa samoloty. Z tym polskim z czwartku to już trzy. Podobno latają na ślepo.

– Wierzy im pani?

– Eeeee tam. – Machnęła ręką. – Ludzie ich może nie obchodzą, ale odszkodowania, maszyny i inny sprzęt na pewno. Chyba by tak nie ryzykowali. To jak? Lecimy? – Stanęła, złapała się za boki i zaczęła ruszać jak Suzan Boyle w „Britain’s Got Talent”.

– Lecimy! A pewnie, że lecimy! – Jego entuzjazm opadł po kilkunastu minutach, gdy okazało się, że musi wydłubać baterię ze służbowego laptopa albo rozstać się z nim, a ten byłby wysłany oddzielnym samolotem.

 

Berlin 7:35

– Gaz! Gaz! Gaz! – krzyki na stacji Posdamer Platz niosły się przez cały peron, dokładnie w czasie szczytu ruchu porannego.

Około pięćdziesięciu osób rzuciło się do wyjść. Nie było widać nic podejrzanego, ale zadziałała psychologia tłumu. Urządzenia Apple, które mieli przy sobie, te włączone i wyłączone, przestały działać. Powodem był hel, czasowo blokujący oscylatory MEMS.

 

Gazeta Wyborcza 8:00

„Chwilowe wyłączenie prądu, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach, czyli tak zwany blackout, będzie w Polsce normą. Jak donoszą źródła rządowe, przewidywane jest udostępnianie energii odbiorcom prywatnym jedynie dwie godziny dziennie, dla odmiany niektóre spółki państwowe będą go mieć do szesnastu na dobę.

Mszczą się wieloletnie zaniedbania. Mamy do czynienia z sytuacją opisywaną w raportach ministra klimatu i środowiska z dwa tysiące dwudziestego trzeciego i lat późniejszych. Nie udało wybudować się elektrowni atomowej, a obecne bloki energetyczne, pracujące grubo ponad pięćdziesiąt lat, są zwyczajnie wyeksploatowane. W całej sytuacji nie pomaga fotowoltaika, ograniczana przez różne przepisy i nie osiągająca zbyt dużej wydajności z uwagi na klimat Polski. Podobnie jest z elektrowniami wiatrowymi”.

 

Rzym 8:15

– Pięć Euro. – Giuseppe Marcelinii podniósł pieniądze z ulicy.

– A tam następne. – Pokazała jego dziewczyna, Dona.

Mężczyzna znalazł jeszcze trzy banknoty, przygniecione przez wszechobecne śmieci, i wsiadł za kierownicę. Powoli ruszył i włączył się do ruchu ulicznego. Jechali na zakupy do jednego z centrów handlowych pod miastem. W środku przebywali około godzinę, niestety, gdy wyjeżdżał, zamiast zahamować, gwałtownie przyspieszył, kilka razy skręcił gwałtownie kierownicą i uderzył w autobus.

Przybyli na miejsce karabinieri zauważyli, że zachowuje się co najmniej dziwnie, i wykonali test na obecność alkoholu i narkotyków.

Ten ostatni był pozytywny. Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. Na komendzie zaklinał się, że nic nie brał, w końcu jednak przypomniał sobie dziwne banknoty na ulicy.

Policjanci potwierdzili, że zostały nasączone bardzo silnymi narkotykami. Kilka godzin później wydano oficjalne zalecenie, żeby nie zbierać niczego z ulicy.

 

Wiedeń 9:00

– Panowie, wszystko się sypie. Prywatne firmy wykupują jak szalone paliwo do serwerowni i generatorów, stawiają też wszędzie ochronę zbrojną. Mnożą się napady na transporty żywności, problemy są również w muzeach i zoo.

– Proszę mi powiedzieć, gdzie ich nie ma? Słyszę o kradzieżach w sklepach, szpitalach i aptekach, bibliotekach, nie działa transport publiczny i większość służb miejskich. To chyba już podstawa, żeby wprowadzić stan wyjątkowy.

– Panie premierze, te problemy mogą być przejściowe.

– Wojsko na ulicach uspokoi ludzi i pomoże z transportem żywności czy chorych, możemy też wspomóc szpitale czy miejsca rozdające żywność. Co z gwałtami?

– Brakuje miejsca w aresztach. Zaczęliśmy przetrzymywać podejrzanych na stadionie Ernst-Happel, niestety istnieją obawy, że będzie ich za dużo i spróbują przejąć inicjatywę.

– Czy potwierdza pan, że ma za mało ludzi?

– Tak. I nie mogę prowadzić, jakby to powiedzieć, bardziej skutecznych działań, bo blokują mnie przepisy.

 

Jedna ze stron hakerskich 9:15

„Z ogromnym niepokojem obserwujemy sytuację na świecie. Nic nie jest takie na jakie wygląda. Nie wierzcie, że to Chiny wszystko rozpoczęły.

Historia rozpoczęła się od publikacji pewnego filmu kilka lat temu. Określone środowiska wpadły w panikę, a teraz spanikowały jeszcze bardziej, gdy dowiedziały się, że FBI planuje masowe aresztowania.

Niepokój na świecie wywołali właśnie ci ludzie, i to był ich atak wyprzedzający. Oni są bardzo potężni, a ich wpływy sięgają samych szczytów władzy. To przez nich prezydent USA siedzi teraz w bunkrze i boi się podjąć jakichkolwiek decyzji.

Mówimy do was, prawdziwi sprawcy. Opamiętajcie się, bo inaczej zmuszeni będziemy opublikować kolejne dokumenty, przy których Watergate to niewinny żart.

Nie próbujcie nas szukać. To ostatnie ostrzeżenie”.

 

Poczdam 9:17

W największym salonie tesli grupa wyrostków zaczęła niszczyć elektronikę pod maską nowiutkiego sedana. Ubrani w kaptury i chusty uderzali kijami, gdzie tylko popadnie.

– Pieprzone scalaki!

– Jebać system!

Zajście było filmowane z telefonów komórkowych, a nagrania trafiły do youtube, gdzie z miejsca zebrały miliony polubień. Stały się inspiracją dla innych grup, które zaczęły się prześcigać w tym, kto zniszczy więcej systemów i urządzeń komputerowych. Jednym z wyzwań stało się przyklejanie do masek samochodów pachołków drogowych i innych przedmiotów, które skutecznie ogłupiały systemy pokładowe. Inspiracją stały się wydarzenia z San Francisco z dwa tysiące dwudziestego trzeciego, oprócz tego owijano auta folią i zaklejano im czujniki.

 

Zurych 10:45

– Przepraszam za spóźnienie szefie. Normalnie to wszystko zajmuje ze dwie godzinki, a dzisiaj prawie dwa razy dłużej. I baterię kazali mi wyjąć z komputera. Normalnie szaleństwo, jak kiedyś przy Note 7 od Samsunga. Nawet bagażu nie mam, bo zaginął.

– A daj spokój. To jakiś obłęd. Z rana nie działały wszystkie wejściówki i ręcznie porównywano nas ze zdjęciami. A właśnie, przypomniał mi się taki stary dowcip z wojska. Żołnierz zapomniał przepustki. Zatrzymali go na wartowni, ale nie chcieli wpuścić do środka na legitymację. Mówili, że regulamin tego zabrania. On im wtedy powiedział, że jest tu po gościa, który był nim samym. Zbaranieli, popatrzyli, podumali, ale w regulaminie jak byk stało, że legitymacja wystarcza do sprawdzenia tożsamości gospodarza, więc mu wpisali przepustkę tymczasową, że przyszedł do siebie samego.

– Ubaw po pachy

– No właśnie.

– Czy stało się coś jeszcze?

– Włamano się na nasze skrzynki pocztowe. Zwykli hakerzy. Nie wiadomo jeszcze, co jest prawdziwe w mailach, a co nie, i kiedy dokładnie to się stało. Dlatego będziemy mieć nowe komputery, wszystkie z procesorami AMD.

– A uda się je kupić?

– Nie wiadomo. Nie możemy mieć sprzętu z ładowaniem przez USB, tylko wszystko musi być po staremu.

– Co z zestawami słuchawkowymi?

– Najlepiej zrobimy używając normalnych jacków. Podobno wszystko, co działa na USB, może być użyte do szpiegowania. Ostatnio znaleziono takie zestawy, które miały w sobie nie tylko urządzenia audio, ale również zwykłe karty sieciowe czy inne elementy do komunikacji bezprzewodowej.

– Kiedyś słyszałem o atakach na ładowarki w autobusach. – Irek potarł z zamyśleniem brodę.

– Tak. Mechanizm jest dokładnie ten sam.

– I właśnie dlatego zawsze trzeba korzystać z kabli, które mają podłączone tylko linie prądowe.

– Dokładnie.

 

Bruksela 12:30 Jedna z komisji roboczych

– We Francji wrze, to samo dzieje się w Niemczech i innych krajach. Państwa członkowskie mogą sobie z tym nie poradzić. Konieczne będzie wyprowadzenie na ulice wojska, którego będziemy potrzebować w przypadku ataku na NATO. Problemem pozostaje też port w Grecji, Chińczycy i wszyscy z Bliskiego Wschodu i Afryki. – Głos w niewielkiej sali zabrał przewodniczący komisji. – Czy proponujecie stworzenie obozów odosobnienia?

– Opinia publiczna tego nie zaaprobuje. To nie druga wojna światowa, do tego całość może wygasnąć sama. Poczekajmy. Słyszeliście, że podobno dealerzy rozdają za darmo narkotyki? Wiedzą, że ćpuny nie mają z czego płacić. – Temat szybko zmienił przedstawiciel lewicy.

– Przypomnę, że już Wermacht w czterdziestym pierwszym miał lepsze wyniki, gdy wszyscy brali – dodał zwolennik strony przeciwnej i niechętnie przyznał: – I tak, raporty rzeczywiście mówią, że w dzielnicach kontrolowanych przez gangi jest większy spokój.

– Dlatego bardzo uważnie obserwujemy sytuację. – Przewodniczący wypił łyk wody ze szklanki. – Jeżeli coś się zmieni, to w skrajnych wypadkach jedno państwo członkowskie pomoże innemu. Będziemy bombardować grupy atakujących, na początek wodą albo niebieską farbą. Ale to nie wszystko. Meteorolodzy mówią o suszy. Mieliśmy już kilkanaście przypadków podpaleń i kilka większych pożarów. To problem, bo służby są zajęte.

– Czy grozi nam klęska głodu?

– Za wcześnie, żeby mówić z całą pewnością, ale tak, taka możliwość niestety istnieje. Do tego dochodzą problemy z towarami, które eksportujemy z Azji. Jest też inna sprawa, czyli zagrożenie epidemiologiczne. Coraz gorzej działają służby miejskie, co oznacza setki ton śmieci w miastach. Już teraz chociażby w Paryżu pali się je na ulicach. Toksyny i pyły bardzo źle wpływają na ludzi. Przy tym tempie wzrostu problemów przewidujemy setki tysięcy zgonów w przeciągu najbliższego miesiąca. Ciała będzie trzeba palić, podobnie jak tony zepsutego mięsa, leków i innych produktów.

– Jeszcze gorzej działa spalanie samochodów. Zajmijmy się najpierw tym.

– Chcę przypomnieć, że moja partia była przeciwna nowemu czynnikowi do klimatyzacji. Badania na świniach jasno wykazały, że zamieniał się w gaz bojowy, podobny do tych z pierwszej wojny światowej.

– Wprowadziliśmy to ze względów ekologicznych.

– Właśnie widać. Lepszy byłby dwutlenek węgla.

– A kto tak bardzo forsował elektryki? Ile było już wybuchów z tego powodu?

– Ale baterie są też w telefonach i tabletach. Nie od dzisiaj wiadomo, że ulubioną rozrywką w biednych dzielnicach jest wrzucanie małych czy dużych baterii do ognia. Głupotą jest winić tylko elektryki.

– Panowie, panowie, nie kłóćmy się. – Mężczyzna prowadzący spotkanie próbował przerwać przerzucanie się winą.

– Panie przewodniczący, zamykanie elektrowni atomowych zwiększyło spalanie węgla i doprowadziło do skoków mocy w sieci. Ludzie zaczęli podwójnie wykorzystywać instalacje na dachach, i te palą się masowo. Może powinniśmy porozmawiać właśnie o tym?

– Czy pan sugeruje, że to wszystko wina Niemiec? To niedorzeczne.

– Ślepa próba pójścia w stronę ekologii spowodowała, że mamy efekt dokładnie przeciwny, do tego setki zniszczonych budynków i mieszkań. Dziennikarze jeszcze się tym nie zajęli, ale wkrótce mogą połączyć kropki.

 

Strasburg 12:45

– Panowie, jest kolejny problem, i nie mówię wcale o tym, że wiele systemów nie działa. Jak dobrze wiecie, komputery mają często określony czas działania. Producenci starają się tak projektować elementy, żeby te ulegały awarii zaraz po gwarancji. Załóżmy, że uda się powstrzymać to całe szaleństwo, które jest na ulicach. Kolejnym krokiem będzie zaprojektowanie i wyprodukowanie nowych chipów, ale zanim to nastąpi, trzeba będzie korzystać z obecnych. Niestety, jakby nie liczyć, tych będzie za mało. Zanim się spostrzegliśmy, gangi zrabowały, co się dało, i teraz podyktują absurdalne ceny.

– Co możemy zrobić?

– Policja musi rekwirować części i całe urządzenia. Do tego powinniśmy wymagać, żeby pracownicy rządowi dbali o swój sprzęt. Trzeba będzie przedłużać jego żywotność za wszelką cenę. To oznacza korzystanie z usług niezależnych serwisów, które muszą przejść szybką certyfikację, albo używanie metod naprawy niepolecanych przez producentów.

– A nie powinniśmy kupić nic nowego?

– To kolejny punkt do szybkiego wdrożenia. Musimy natychmiast wysłać negocjatorów do różnych firm. Powinni z nimi również omówić przedłużenie wsparcia dla obecnych konfiguracji, za sensowną opłatą oczywiście.

– Tak w ogóle, czy wiadomo, co najczęściej kradziono w ostatnich dniach?

– Nie ma reguły. Mieliśmy zgłoszenia o całkowitym opróżnieniu księgarni, a nawet bibliotek, co sugeruje brak zaufania do platform elektronicznych. Często szukano konsol, płyt z grami i filmami, napędów optycznych i pamięci masowych. Do tego dochodziły kradzieże gotowych systemów, jak również pamięci, procesorów czy monitorów. Sprawcy nie gardzili również myszkami i klawiaturami. Wygląda na to, że ogromne środki wykorzystano głównie po to, żeby przygotować tysiące nowych urządzeń, które mogą służyć przez długie miesiące. Bierzemy też pod uwagę robienie zapasów części zamiennych.

– Wystarczy sprawdzić, gdzie nagle wzrosło zużycie energii.

– Teoretycznie tak, w praktyce wymiana jednego monitora na drugi nie powinna być zauważalna.

– A numery seryjne?

– Policja nie ma środków, żeby wszystko sprawdzać. Swoją drogą mamy sygnały o gigantycznym wzroście zainteresowania metodami hakowania, które pozwalają na używanie w trybie offline chociażby konsoli do gier.

– Co z towarem, który czekał w portach albo na oclenie?

– Na szczęście w dużej mierze przejęty, niestety w wielu wypadkach wymaga aktywacji, która szwankuje. Mówimy tutaj przede wszystkim o urządzeniach z iOS czy Android.

– Załóżmy, że na rynku pojawi się również masa starego sprzętu. Ludzie zaczną wyciągać archaiczne urządzenia z szuflad. Czy nie powinniśmy z powrotem udostępnić GSM w technologii 2G albo 3G? Albo czy nie trzeba wprowadzić ograniczeń dla transferu czy prędkości transmisji danych? I dodać priorytetyzację użytkowników ważnych z punktu widzenia interesu państwa? Czy w ogóle odcinać nieistotne serwisy?

– Dlaczego?

– Chodzi o to, żeby zwiększyć pojemność sieci.

– Ale po co? Rząd ma przecież swoje.

– Które są dosyć podobne do cywilnych i nie działają zbyt dobrze. A do tego nigdy nie przeprowadzono ćwiczeń na tak masową skalę i wyraźnie niedoszacowano potrzeby administracji i innych ważnych instytucji.

– Panowie, załóżmy, że to wszystko zrobimy – odezwał się milczący dotąd człowiek od obsługi technicznej. – I co wtedy? Bez problemu będzie można nas podsłuchiwać. Algorytm A51 w GSM złamano już lata temu. 2G ogólnie jest tak dziurawy, że nadaje się tylko do muzeum. Podobnie nie używajcie starych radiotelefonów TETRA w standardzie TEA1. Od dwa tysiące dwudziestego trzeciego absolutnie nie można na nich polegać.

 

Instagram 12:50

– To jakaś tragedia! Wszyscy chcą, żeby coś robić! – żaliła się do kamery jakaś młoda dziewczyna. – Kilka firm zerwało ze mną współpracę! To niepoważne! Miałam mieć weekend w spa, ale nawet oni odpowiedzieli, że to nieważne! Dlatego ogłaszam zbiórkę! Jestem Joanna Zwana! Buźka! Ciao! Kocham wam!

Instagramerka zrobiła dzióbek i zakończyła nagrywanie, a jej post spotkał się z wieloma negatywnymi relacjami.

 

Dublin 12:54

– Jezu! – Jeden z operatorów nadzorujących pracę największej w Europie serwerowni z przerażeniem spojrzał na błyskawicznie rosnące temperatury. – Agregaty nie działają, i temperatura wciąż rośnie! Wyłączaj wszystko! Bez zamykania systemów!

– Awaria?!

– Nie, to sabotaż. Ktoś zamknął zawory albo przebił przewody.

– To da się naprawić!

– Nie ma czasu! Odcinaj! Może nie spalimy wszystkiego!

W całym gmachu wyły alarmy i paliły się czerwone lampy, a po chwili dało się zauważyć zwalnianie turbin chłodzących powietrze i coraz większą ciszę.

– Straciliśmy wszystko.

– Nie wiadomo, ale odtwarzanie i sprawdzanie wszystkiego potrwa dobre kilka dni.

– Mam na linii ludzi z Google, dzwoni też Microsoft i Apple. Co im powiedzieć?

– Nic. Mają przekierować ruch.

– Może to tylko problemy z generatorami diesla?

– Były testowane dłużej niż trzy dni i nigdy nie sprawiały problemów.

– A jeżeli to tylko paliwo? I ktoś je odlał albo rozcieńczył?

– Ale wtedy nie powinno być problemu z chłodzeniem.

– Załóżmy, że turbiny się rozbiegały i zaczęły generować za dużo ciepła.

– Naprawdę w to wierzysz?

– Nie.

 

Waszyngton 8am „The Washington Post”

„W dwa tysiące dwudziestym trzecim organizacja ICANN dopuściła do rejestracji domen najwyższego poziomu o nazwach zip i mov, co od razu spotkało się w ogromnymi protestami. Na wielu stronach pojawiły się odnośniki wyglądające jak adresy do archiwów czy filmów w znanych serwisach, ale w praktyce prowadzące do stron w podanych domenach ze złośliwym kodem czy pozwalających pobrać pliki wykorzystujące podatności w oprogramowaniu. W dniu dzisiejszym ogłoszono, że wszystkie domeny tego typu zostaną tymczasowo zablokowane. Jest to sytuacja bez precedensu.

W tym miejscu warto przypomnieć, że przez lata w najpopularniejszych programach podejmowano decyzje projektowe, które służyły rozpowszechnianiu wirusów. I tak system Windows był domyślnie skonfigurowany do uruchamiania programów z płyt i nośników zewnętrznych przez autorun.inf i nie pokazywał rozszerzeń plików w Eksploratorze plików, co pozwalało tworzyć pliki typu plik.txt.bat.

Innym fundamentalnym błędem okazało się wsparcie dla pełnego Unicode w adresach stron internetowych, dzięki czemu znaki o różnych kodach i funkcjach wyglądają tak samo, albo przeróżne sposoby kodowania napisów, nie dające użytkownikowi szansy na odkrycie dziwnych, nietypowych kombinacji.

Oprócz tego w kontekście ostatnich wydarzeń wydaje się być uzasadnione pytanie, jak to się stało, że w systemach komputerowych tak mocno rozpowszechniły się procesory jednej firmy, i to pomimo przewagi produktów konkurencji. Trzeba dodać, że od lat wielkie korporacje podejrzewano o zmowę cenową powodującą, że w topowych konfiguracjach praktycznie nigdy nie było konfiguracji z procesorami Ryzen.

Czy te działania mogły być prowadzone przy cichym porozumieniu z rządem?”

 

Jeden z serwisów internetowych 14:17

„W internecie pojawiły się liczne teksty o firmware do różnych urządzeń, które ma odblokowywać różne funkcje. Chcielibyśmy przestrzec przed tego typu okazjami. Badacze wzięli pod lupę kilka plików do popularnych routerów, i okazało się, że wyłączono w nich różne zabezpieczenia, a w jednym wypadku wstawiono typową tylną furtkę.

Problem jest poważny, gdyż zwykli użytkownicy raczej nie będą potrafili wykryć podobnych rzeczy, do tego używanie modyfikacji nie wzbudza społecznego sprzeciwu, gdyż od wielu lat słychać o różnych blokadach programowych. Jednym z bardziej znanych i wpływających na wyobraźnię przykładów jest demonstracja z dwa tysiące dwudziestego trzeciego, gdzie pokazano odblokowywanie funkcji w samochodzie tesla normalnie kosztujących nawet piętnaście tysięcy dolarów. W określonych kręgach normą jest również zmienianie limitów mocy układów, czasami możliwe jest też uruchamianie dodatkowych rdzeni, wyłączanych przez producenta po niespełnieniu wymagań jakościowych czy wtedy, gdy jest akurat zapotrzebowanie na układy tańsze. Czujność może również uśpić sytuacja znana z urządzeń z Androidem, gdzie tylko oprogramowanie alternatywne pozwala je używać przez lata, po wygaśnięciu oficjalnego wsparcia”.

 

Zurych 19:30

Plac przy operze był zamknięty przez policję i wojsko, i Irek był mocno niepocieszony.

– Znaleziono jakieś materiały wybuchowe – mówiła jakaś kobieta.

– Bzdura. To przez te karteczki – odpowiedział starszy pan.

– Jakie karteczki?

– Reserved für Leute. Są na wszystkich krzesełkach.

– Co z nimi nie tak?

– Pewnie jakieś dzieciaki powiesił, żeby było bardziej kolorowo. Ale władze myślą, że to źródło zagrożenia biologicznego.

– Lepiej, żeby wszystko sprawdzili.

Irek był mocno zmęczony i nie chciał się wdawać w żadne dyskusje. Mężczyzna wycofał się bez słowa i poszedł w stronę dworca głównego. Dało się przy nim zauważyć setki rozrzuconych opakowań. Irek podszedł zaciekawiony, wziął jedno i przeczytał „za darmo mnie weź, wolnością się ciesz. Nie mam numeru seryjnego, nie wyśledzisz mnie kolego”. Zdziwił się, bo w Szwajcarii takie rzeczy zazwyczaj się nie zdarzały. Pomyślał, że tego typu sztuczki psychologiczne, czyli rozdawanie darmowych pendrive, były modne ze dwadzieścia lat temu, gdy firmy miały wiele pieniędzy i chciały promować swoje marki, albo testowały bezpieczeństwo. Mężczyzna rozglądał się, aż w końcu udało mu się znaleźć jedno nienaruszone opakowanie. Przerwał je i znalazł mały cienki, prostokąt z wyświetlaczem i kartkę, która wyjaśniała, że całość działa jak przenośny terminal bitcoina. Wiedziony ciekawością znalazł jeszcze drugi, włączył oba i chciał spróbować, jak działają. Zgodnie z informacjami na wyświetlaczach na obu naładowany był jakiś mikroskopijny ułamek cyfrowej waluty. Zaczął od zrobienia przelewów w obie strony. Udało się. Pomyślał, że podłączy się od internetu, ale po chwili zrezygnował. Wyrzucił je, wiedząc, że teoretycznie mogą śledzić wszystko i wszystkich wokół.

Nagle jego uwagę zwróciły inne cuda, które działy się wokół. Co drugi pociąg podłączony został do lokomotywy spalinowej, a w jednym przypadku dało się nawet zauważyć mocno śmierdzący parowóz. Można było pomyśleć, że to zwykła awaria składu, ale że środka wysypał się tłum ludzi, który od razu osaczył konduktora:

– Przepraszam pana…

– Czy mógłby pan mi powiedzieć…

Starszy pan otarł pot z czoła i mocno zażenowany zaczął tłumaczyć:

– Szanowni państwo, nie wiem, dlaczego nie jeżdżą wszystkie pociągi i dlaczego są takie opóźnienia. Wiem tylko, że wprowadzono drastyczne ograniczenia prędkości, i nie mamy jak sprawdzać biletów.

To był ogromny szok dla wszystkich. Szwajcaria znana była z tego, że wszystko wprowadzane jest wtedy, gdy zostało naprawdę dopracowane, i jeżeli poddały się systemy narodowego przewoźnika CFF SBB FFS, to nie mogło być dobrze.

Irek do domu wracał trzy razy dłużej. W zatłoczonym składzie na szczęście udało mu się znaleźć miejsce. W środku było duszno, bo nie działała klimatyzacja. W czasie podróży przeczytał, że aplikacja tesli pozwala na włamanie i zdalne kontrolowanie auta. Sprawa wyciekła, gdy w kilka miejscach wykorzystano auta do napadu, albo uprowadzono je w celu kradzieży baterii.

Kurwa mać, czas iść spać – pomyślał, że nie nadaje się do nowoczesnego świata.

 

Strona internetowa „Wiedza i Życie” 19:45

„Problemy z prądem wywołały liczne protesty i sprowokowały do zamieszek w większej części Europy. Przez ostatnie dni kradziono wszystko, co znajdowało się w sklepach, czyli elektronikę, kosmetyki, artykuły pierwszej potrzeby, takie jak papier czy podpaski, jak również żywność, alkohol, papierosy i wszelkiego rodzaju przekąski i napoje gazowane.

Te ostatnie dają kalorie, ale nie energię, do tego mogą być rakotwórcze. Ich uzależniający wpływ na konsumentów jest znany od lat, tym razem jednak skończyły się, wywołując frustrację i wtórną agresję. Problemy z nią są powodem kolejnych napadów, tym razem na gospodarstwa prywatne.

W wielu krajach w najbliższych tygodniach przewiduje się falę głodu. Rozważane jest wyprowadzanie na ulice kuchni polowych. Tak będzie do momentu, gdy uda się rozwiązać problemy z transportem, opartym głównie na energii elektrycznej.

Nie można też zapomnieć o wodzie, której nie ma szczególnie w wyższych budynkach. Trzeba ją często dowozić beczkowozami i nosić wiadrami, i jest to nie do zrobienia dla ludzi starszych. Władze już teraz proponują przeniesienie na miejsca publiczne takie jak stadiony, gdzie seniorzy i potrzebujący dostaną wszystkie środki niezbędne do przeżycia, czyli jedzenie, picie, opiekę medyczną czy leki”.

 

Warszawa 20:00

– To coś po prostu nieprawdopodobnego! Proszę państwa, czegoś takiego jeszcze nie było! – Reporter Radia Zet stał na ulicy Marszałkowskiej i patrzył na tysiące młodych ludzi, którzy uczestniczyli w spontanicznej demonstracji, blokującej ruch samochodów w centrum – Młodzież z ugrupowań prawicowych i nacjonalistycznych skrzyknęła się i zorganizowała w wielu miastach zgromadzenia masowe, na których deklarują chęć obrony granic polskich. Zapytajmy się jednego z nich, co o tym sądzi. – Reporter podbiegł z mikrofonem do losowego mężczyzny. – Przepraszam pana, dlaczego tu jesteście? Co mówicie całemu światu?

– Polska! Polska dla Polaków! – Uczestnik marszu z twarzą zasłoniętą chustą uniósł pięść do góry. – Nie dla zamachów! Nie dla niszczenia kościołów! Polska rządzi!

– Dziękuję. Słyszeli państwo. To w ogóle niesamowite, że policja tylko przypatruje się, ale nie reaguje. Widzę całe rodziny z dziećmi w wózkach. To niesamowita demonstracja jedności. Można to tylko porównać do obchodów jedenastego listopada czy pierwszego sierpnia w Warszawie. – Reporter mówił do mikrofonu, podczas gdy masy zaczęły skandować:

– Pols-ka! Pols-ka! Pols-ka!

 

Gazeta Wyborcza 20:30

„W dniu dzisiejszym na lotnisku Okęcie miał miejsce incydent dyplomatyczny. Funkcjonariusze straży granicznej z uwagi na podwyższony stopień gotowości próbowali elektronicznie potwierdzić tożsamość jednego z dyplomatów, co spowodowało opóźnienie jego samolotu o piętnaście minut. Nie doszło na szczęście do naruszenia jego nietykalności fizycznej, za to niemalże mieliśmy do czynienia z wymianą ognia między Polakami i ochroną polityka, która teoretycznie nie powinna mieć przy sobie broni maszynowej.

Ambasada izraelska wystosowała już stosowną skargę do MSW, spodziewana jest również kategoryczna reakcja ze strony rządu premiera Merkera, który ma się zebrać w tej sprawie jeszcze dzisiaj.

Możliwe, że poruszona zostanie wtedy również sprawa zachowania polskiego rządu, który w niedzielę skrytykował ostateczne rozwiązanie sprawy mniejszości, od kilku dni podobno nękającej wszystkie miasta izraelskie”.

 

Dzień szósty, wtorek

Konstanz 7:00

Kto rano wstaje, ten po dupie wciąż dostaje. Raz, dwa, raz-dwa-trzy, teraz właśnie wstajesz ty.

Irek spojrzał na telefon, który pokazał „brak sieci”. Mężczyzna włączył i wyłączył tryb samolotowy, potem użył przycisku z boku i zrestartował całość. Kolejne próby nic nie dały, podobnie przełożenie karty do zapasowego starocia, który trzymał w szufladzie właśnie na takie okazje, a który musiał wpierw naładować.

Jakoś to go wcale nie zmartwiło. Przyjął całą sprawę jako całkowicie normalną i zabrał się do codziennej toalety, a potem do zrobienia całkiem smacznego, zdrowego i pożywnego śniadanka.

Dla niego to był dzień wolny. Pogoda za oknem dopisywała, więc zdecydował się na spacer. Nie zamknięto granicy ani nie postawiono żadnych zasieków i blokad. Wszędzie kręciły się grupy uzbrojonych mężczyzn i kobiet, co też było dziwne, bo znajdował się przecież w Niemczech.

Gdy przechodził obok salonu Salt w Kreuzlingen, zobaczył kolejkę, co dało mu do myślenia, bo tego dnia nikt nie powinien pracować. Zaciekawiony przystanął, uważnie słuchając tego, co mają do powiedzenia ludzie:

– Swisscom podobno zmuszony został do zawieszenia usług. To jakieś problemy czy rozliczenia między operatorami.

– Sunrise jeszcze działa, ale nie można przenieść numeru do Salta.

– A ja dzisiaj muszę podpisać nową umowę na internet stacjonarny.

– Nie lepiej korzystać z darmowego?

– A mnie przysłali informację, że teraz wszyscy mogą korzystać z każdej możliwej sieci.

Rozmowy zostały przerwane, gdy pracownik salonu wywiesił kartkę „Brak możliwości sprawdzenia dowodu tożsamości”. Wszyscy zaczęli tłoczyć się, komentować, a potem powoli rozchodzić.

Irek również ruszył w swoją stronę. Skierował się w stronę jeziora i właśnie przechodził obok centrum handlowego, gdy zobaczył, że jakiś zamaskowany gówniarz zatrąbił wuwuzelą kilka centymetrów przy bankomacie i zaczął uciekać. Mężczyzna wzruszył ramionami i podszedł do urządzenia, na którym na jego oczach pokazał się komunikat z klepsydrą „Urządzenie czasowo niedostępne”.

 

Paryż 8:15

– Panowie, to właśnie przyszło na naszą skrzynkę. – Blady jak ściana szef redakcji nacisnął przycisk i włączył wideo, na którym widać było Marcela Sziraka i kilku ludzi z jego otoczenia.

– Staruchy to problem, trzeba ich odjebać raz na zawsze – rzucił szef rządu. – Nie potrzebujemy ich chorób.

– To karetki mają do nich nie jeździć? – dodał Jacques, jeden z doradców.

– Ani straż pożarna.

– Zwłaszcza ona.

Na tym nagranie się kończyło. Kilkusekundowe wideo najwyraźniej zostało ucięte, zaś w pokoju redakcji paryskiej gazety zapadła głucha cisza.

– Wiecie, czego można się spodziewać. Trzeba to upublicznić i wysłać dalej. – Lemier Marik, najstarszy stażem dziennikarz, rozejrzał się i wyraził głośno, co wszyscy mieli wypisane na twarzy. – Zaczęło się staruszków, skończy na grubasach i kalekach.

– Zgadzam się. – Szef redakcji uważnie spojrzał po zebranych. – Czy ktoś jest przeciw?

Nie podniosła się żadna ręka, a on nacisnął kilka przycisków:

– Zrobione. Coś jeszcze?

– Napiszę artykuł. – Natalie, wieloletnia dziennikarka, uśmiechnęła się smutno. – Boją się starszych ludzi i jakichś wydumanych bakterii, a nie przeszkadza im przestępczość i broń na ulicach. No co? – zirytowała się, widząc miny kolegów. – W Nannes i kilku innych miejscach odebrano broń policjantom, obrabowano też sklepy z amunicją, a służby wystawiają mandaty kierowcom przewróconych samochodów. To jakaś kpina.

– A ja dzisiaj widziałem wideo, na którym premier mówił o wykasowaniu wszystkich wyroków sądowych – uzupełnił Mark, kolega z równie długim stażem.

– No to mamy co robić. Koniec spotkania. Do roboty.

Ludzie rozeszli się, a pół godziny później do redakcji gazety wkroczyła policja. Nie znalazła zbyt wiele, bo dziennikarze pracowali podobnie jak wcześniej Uber, i na widok funkcjonariuszy jeden z techników uruchomił procedurę odcięcia dostępu do systemów.

Godzinę po tych wydarzeniach na stronach rządowych umieszczono sprostowanie mówiące, że film został zmanipulowany. Oficerowie śledczy policji stwierdzili, że zastosowano technikę deep-fake, dzięki której przez lata szantażowano wielu ludzi. Otrzymywali oni liczne maile, że muszą zapłacić duże pieniądze, inaczej kompromitujące ich filmy zostaną wysłane do wszystkich znajomych i kolegów z pracy. Całość rozwinęła się bardzo mocno po wprowadzeniu tak zwanych SI. W dwudziestym trzecim proponowano nawet, żeby Hollywood płacił statystom jednorazowo dolara za ich wizerunek, który miał być potem wykorzystywany bez ograniczeń w generowanych komputerowo scenach. Skończyło się potężnym strajkiem.

 

Hamburg 9:00 „Stern”

„Rząd federalny wydał oświadczenie, żeby w administracji nie używać komputerów z kartami graficznymi Radeon. Według niepotwierdzonych informacji chodzi o podatność zegara shaderów na przełączanie między siedemset trzydzieści cztery i dwieście czternaście megaherców i możliwość generowania sygnału radiowego o częstotliwości czterystu dwudziestu ośmiu megaherców i zasięgu około piętnastu metrów.

Na liście firm zakazanych oprócz Huawei umieszczono na stałe Lenovo. Badacze twierdzą, że automatyczne aktualizacje dla laptopów włączyły w UEFI funkcje wysyłania różnych danych na adresy w Chinach, których nie można usunąć nawet przez przeinstalowanie systemu operacyjnego. Takie działania obserwowano od lat w laptopach, telefonach i tabletach sprzedawanych na rodzimym rynku firmy, teraz jednak najwyraźniej dotyczy to sprzętu z całego świata.

Z powyższych względów nie jest obecnie zalecane używane jakiegokolwiek systemu wyprodukowanego poza Tajwanem, Koreą, Europą czy USA.

Ciekawą kwestią w tej sprawie pozostaje to, że funkcję zapisywania sekwencji wciskanych klawiszy kilka lat temu znaleziono w sterownikach firmy HP, tam jednak tłumaczono to przeoczeniem i włączeniem funkcji diagnostycznej, używanej normalnie do testów wewnętrznych”.

 

Londyn 8:30 Główna siedziba MI5

– Panie premierze, ciężkie walki w okolicach Novosibirska. To nie jest jedna dywizja ani bunt jakiegoś generała, tylko starannie przygotowany plan. Przeraża ich rozmach. Atakują i mają klatki na niewolników.

– Oni przecież nie obejmą tak dużego obszaru.

– Wydaje się, że nawet nie chcą iść w kierunku Moskwy.

– To o co im chodzi?

– A czy to ważne? Minerały, ropa, do wyboru, do koloru. Możliwości jest wiele.

– Co z Grecją?

– Saloniki są na razie stracone. Chiny udają, że to nie ich siły, tylko dotyczy to bliżej nieokreślonej milicji obywatelskiej.

– To atak na NATO.

– Tak, ale nie możemy pozwolić sobie na odwet.

– Co radzicie?

– Otoczyć teren i blokować dostawy. Nie eskalować, gdy cała Europa płonie.

– Oni na to liczą.

– Rozegrali nas. Związali nasze siły. Rosja musi radzić sobie sama, przynajmniej oficjalnie.

– Co z USA?

– Bratobójcze walki w Waszyngtonie i wielu innych miejscach. Przypomina to pucz i zamieszki w Kapitolu, ale wyraźnie lepiej zorganizowane.

– Secesja?

– Ciężko powiedzieć.

 

Warszawa 9:45 „Gazeta Wyborcza”

„Przestała działać aplikacja mObywatel. Zdaniem rzecznika rządu problemy są przejściowe i należy oczekiwać przywrócenia wszystkich funkcjonalności w dniu dzisiejszym, według specjalistów zapadła się cała infrastruktura i doprowadzenie jej do stanu używalności wymaga co najmniej kilku tygodni.

W obecnej chwili obywatele, którzy posiadają dowód plastikowy, muszą go nosić ze sobą. W określonych przypadkach, na przykład, gdy pozostał w domu, a właściciel jest daleko lub za granicą, może to być pewne utrudnienie. Urzędy spodziewają się szeregu wniosków o jego wydanie, jednakże ich rozpatrzenie może wiązać się nawet z oczekiwaniem przez kilka tygodni. W tym czasie w obecnej sytuacji w skrajnych wypadkach należy liczyć się z zatrzymaniem i aresztem tymczasowym”.

 

Super Express 11:00

„Koszmar Polaków w Grecji”

„Od kilku dni problemy mają nasi rodacy, którzy zdecydowali się na wakacje za granicą. Nie mogą oni płacić kartami, tymczasem hotele i restauracje domagają się uregulowania rachunków.

– Skąd mam wziąć, jak bank zablokował mi konto? – mówi pani Weronika, z małym, dwuletnim Mateuszem na rękach. – Skąd je wytrzasnę?

Konsul honorowy RP na miejscu potwierdził, że dwoi się i troi, ale jego możliwości są mocno ograniczone. Problemem jest nie tylko pobyt naszych rodaków, ale również ich powrót.

– Samoloty są najczęściej czarterowane, niestety małe linie lotnicze mają problemy z płynnością – twierdzi mężczyzna. – W przypadku większych przewoźników wskazać trzeba na liczne problemy techniczne, dzięki którym z grafiku wypadły setki lotów rejsowych. Dokładamy wszelkich starań, żeby ludzie mieli transport zastępczy, a do tego czasu przynajmniej dostali schronienie w cieniu i niezbędną ilość napojów i jedzenia”.

 

Warszawa 11:01

– Radio Zet. Według niepotwierdzonych wiadomości część posłów wyjechała poza granice kraju. Formalnie jest to związane z chorobą, podobno jednak członkowie klubów i ich rodziny udały się na wakacje. Równocześnie dziś rano policja weszła do kilkunastu biur poselskich, zabezpieczyła komputery i sprzęt, jak również zatrzymała kilka osób. Prokuratora odmawia komentarza w tej sprawie, ale rodziny aresztowanych poinformowały, że niezwłocznie wniosą zażalenia. Ze świata. W całej Europie ma miejsce skoordynowana akcja policji i wojska. Aresztowano setki podejrzanych i zatrzymano wiele serwisów z nielegalnym oprogramowaniem, muzyką i filmami. Równocześnie przedstawiciele wielu luksusowych marek wyrazili swoje zadowolenie z ogromnego wzrostu sprzedaży w ostatni weekend. Chwalenie się tym wywołało niezadowolenie w różnych krajach i nowe demonstracje. Według niektórych psychologów podobne rzeczy dzieją się zawsze przed ogromnym kryzysem. Ludzie szukają wtedy sposobów na dywersyfikację swoich oszczędności. – Olga Błądź wyłączyła radio w samochodzie policyjnym.

W środku zapadła cisza.

– Metody jak na Białorusi. Szczury spieprzają pierwsze. – Sprawy dosadnie skomentował jej partner. – A my musimy użerać się z tym gównem. Kurwa, zawsze znajdą coś na opozycję. Jak nie porno, to piraty. Jak nie piraty, to pedofilia czy inne gówno.

– Myślisz?

– Wiesz, kto nie kradł?

– No kto?

– Lepper. Andrzej Lepper. Niby sam się powiesił, ale ja w to nie wierzę. Nikt nigdy złego słowa o nim nie powiedział. A teraz taki jeden z drugim szczyl dostaje ciepły stołek, i każe mówić „panie ministrze”. Ta akcja dzisiaj rano to tylko pokazówka. Służby chcą pokazać, że coś robią.

– Ale to ludzi nie uspokoi. Widziałeś, ilu przyszło dzisiaj na służbę.

– A dziwisz się? Nawet emeryci widzą, że coś jest mocno nie tak.

– Partie nie biorą się znikąd i ich programy też. Na jakich ludzi głosowali, takich mają. Śmiać mi się tylko chciało, jak na odprawie mówili, żeby nie zapominać o kwitach. Kiedy niby mamy je pisać?

– Dowcipy o policjantach nie biorą się znikąd. Był granatnik na komendzie, zatrzymanie radiowozów w poprzek autostrady, to i papier musi być. To stan umysłu.

– Czy oni naprawdę myślą, że wszystko jest jak tydzień temu?

– Jak nie mają podkładki w systemie, to tak.

– To niech, kurwa, wyjrzą przez okno. Życie to nie pieprzona gra komputerowa.

 

Hamburg 12:00 „Stern”

„W dniu dzisiejszym mamy do czynienia z kolejnym atakiem. Liczne źródła są zgodne, że telefony różnych producentów zaczęły pokazywać informacje o aktualizacjach, ale te nie zawierają łatek bezpieczeństwa, tylko zupełnie inny kod. Jest to możliwe chociażby z tego powodu, że wykupiono lub przejęto domeny używane kiedyś przez producentów do rozsyłania poprawek.

Równocześnie badacze potwierdzają, że ostatnie pakiety dla systemów Microsoft teoretycznie powinny pomóc przy ostatnich atakach, ale nie zmieniają wszystkiego w starszych Windows, i nie można tego tłumaczyć pośpiechem.

Nie zaleca się również korzystania z urządzeń działających w ramach tak zwanego internetu rzeczy, a to dlatego, bo przygotowano je zgodnie z zasadą KISS, czyli „Keep it simple & stupid”. Do tej grupy zaliczają się chociażby kłódki czy zamki bezprzewodowe różnych producentów.

Użytkownikom zaleca się deaktywację wszelkich form transmisji bezprzewodowej, gdy nie muszą z niej korzystać. Jest to szczególnie utrudnione w przypadku urządzeń Apple, które włączają ją w każdej możliwej sytuacji.

Inną kwestią jest to, że producenci zaczęli wydawać setki nowych wersji firmware do płyt głównych, dysków, jak również kart graficznych, monitorów, hubów i innych urządzeń. Ich strony nie zostały przygotowane na masowe pobieranie plików. W tej sytuacji bardzo możliwe jest, że użytkownicy sięgną po nie w różnych nieoficjalnych serwisach i dostaną je wraz z dodatkowym złośliwym kodem. Z tego względu zalecane jest, aby nigdy nie używać innych stron niż oficjalne i zawsze sprawdzać sumę kontrolną pliku.

Ciekawe w całej sprawie jest nagromadzenie się nowych wersji, jak również podanie do wiadomości publicznej, że możliwe jest na przykład atak na kontroler monitora czy pamięć karty graficznej i pokazywanie użytkownikowi innych danych niż powinien zobaczyć. Dotyczyć to może na przykład znaku kłódki w przeglądarce internetowej.

W kilku wypadkach nowy firmware ma znacznie mniej funkcji, i nie jest jasne, czy producenci potrzebują więcej czasu na ich poprawienie i ponowne włączenie, czy zmiana została dokonana na zawsze, co może powodować opór użytkowników przed uaktualnieniem”.

 

Warszawa 12:37

– Radio Zet. Na jedną ze znanych sieci społecznościowych nałożoną ogromną karę stu tysięcy Euro dziennie. Ma ona dotyczyć wycieku danych, który miał miejsce podczas weekendu. Eksperci zwracają uwagę na niezwykłą prędkość w nałożeniu kary, a firma zapowiada już dokładną analizę całej sprawy i możliwość odwołania się do Strasburga.

– Ciekawe, że wszyscy zgodnie mówią, jak cała Ziemia zadłużona jest na miliardy. A ja się pytam, niby gdzie? U kosmitów? U pana Boga? – Partner Olgi ziewnął, z irytacją patrząc na dwóch młodych ludzi, którzy siłą wciągali jakąś kobietę do jednego z zaułków. – Idziemy?

– To mi nigdy się nie znudzi. – Funkcjonariuszka Błądź uśmiechnęła się na samą myśl, wyciągając strzelbę na gumowe kule. – Lepsze niż siłka czy łażenie po domach i oglądanie staruszków, zjedzonych przez koty czy psy.

– Dokładnie. Jak mawiał Piłsudski, tępić kurwy i złodzieje.

– Czyń honory, ja osłaniam tyły.

– Ty mnie, ja ciebie, a kto nas?

 

Włochy 13:30

Rząd przyznał, że tydzień wcześniej w wyniku błędu systemu komputerowego wypuszczono na wolność trzydziestu ciężkich przestępców, z kolei trzystu innych przetrzymano dłużej niż wynikało z wyroków sądowych. Część z nich już potwierdziła chęć wytoczenia procesu przeciwko władzom.

 

Autostrada A1 14:01

– Dzień dobry, panie kierowco. – Do szoferki zatrzymanego TIR-a podszedł mężczyzna z Inspekcji Transportu Drogowego. – Kontrola drogowa.

– Pan żartuje, prawda? – Janusz Przewoźny niejedno w życiu widział, ale i tak mocno się zdziwił. – W tym całym burdelu?

– Poproszę dokumenty, wykresówkę i czytnik via-Toll.

– Naprawdę?

– Tak. – Funkcjonariusz położył rękę na kaburze z bronią. – Jakiś problem?

– Nie. Skąd. – Janusz wyjął i podał wszystko.

– Bardzo dobrze. Pan poczeka, tak? Wszystko sprawdzimy i podejdziemy. – Mężczyzna podszedł do busa, który również miał oznaczenia ITD, i wrócił mniej więcej po piętnastu minutach. – Pan pojedzie za nami.

– Coś się stało?

– Nieprawidłowe naliczanie opłat za przejazd. Musimy zjechać z autostrady.

– Zadzwonię do szefa.

– Oczywiście.

Janusz zamknął drzwi i próbował wybrać numer, ale telefon uparcie informował o błędzie, w końcu jednak machnął ręką i ruszył za furgonetką krokodylków. Zjechali najbliższym zjazdem i ruszyli przez las. Nagle naprzeciwko nich i za nimi jak za dotknięciem czarodziejskiej różki pojawiły się czarne mercedesy, które wyhamowały ciężarówkę. Wyskoczyli z nich ludzie w kominiarkach:

– Z wozu! Na ziemię! Gleba, kurwa!

Janusz był pewien, że spotkał przebierańców, o których mówiono rano na odprawie w firmie.

 

Warszawa 14:02

– Gość radia Zet. A teraz porozmawiamy o pewnych problemach związanych z bankowością. Panie profesorze, słuchamy.

– Jak państwo wiedzą, w Polsce wykorzystuje się różne systemy do wykonywania transakcji między bankami, w tym Elixir i Express Elixir. Pierwszy z nich ma trzy sesje w dniach roboczych, drugi pozwala na przelewy natychmiastowe, i choć nie jest to potwierdzone oficjalnie, instytucje mają z tytułu korzystania z niego niższe opłaty. W ostatnich dniach widzimy miejsce ogromne wahania kursów walut i różnych wskaźników finansowych, i w zależności od momentu księgowania użytkownicy mogli zauważyć różne wartości albo mieć do czynienia na przykład z karami za opóźnienia. Przy braku stabilności systemów finansowych innym problemem mogą być płatności odroczone albo terminowe spłaty kredytów, należy liczyć się również z licznymi upadłościami.

– Czy nie jest to zbyt katastroficzna przepowiednia?

– Lepiej przedstawiać scenariusz bardziej pesymistyczny i cieszyć się, że się nie spełnił, niż pokazywać optymizm i być niemile zaskoczonym.

– Rozumiem. Czyli radzi pan, żeby korzystać z płatności błyskawicznych i płacić dodatkowe opłaty, najczęściej w wysokości pięć złotych?

– Dopóki Eliksir działa, nie ma chyba takiej potrzeby. Ale w weekend mieliśmy już sytuację, że niektóre transakcje z sesji o szesnastej były widoczne dopiero w sobotę, co prawda z datą piątkową, ale jednak. Potencjalnie może się okazać, że systemy przetwarzające te dane mogą naliczyć odsetki, i będzie trzeba prosić o ich anulowanie, tracąc masę czasu i nerwów.

– A nie wystarczy robić wszystkiego na ostatnią chwilę? – mruknęła do siebie Olga.

 

Otrębusy pod Warszawą 14:15

– Panowie, co wy robicie? – Pracownicy muzeum ze zdziwieniem spojrzeli na żołnierzy, którzy z bronią ostrą zaczęli okrążać teren przy Warszawskiej 21.

– Zabezpieczamy cały teren aż do odwołania. Wszystko przechodzi na własność państwa.

– Ale jak tak można?

– Te auta jeżdżą?

– Panowie…

– Tak czy nie? I nie wciskajcie nam kitu.

– Tak.

– No i dobrze.

– Ale palą bardzo dużo.

– To nieważne. Te, które jeżdżą, mają być utrzymane na chodzie i oznaczone.

– Strzelać! Strzelać! – Nagle zaczął krzyczeć jeden z szeregowców, pokazując drona, który kierował się w ich stronę.

 

Amsterdam 15:00

Nadzy ludzie w różnym wieku rozkładali się tłumnie na ulicach, uczestnicząc w gigantycznej orgii. Nielicznych opornych gwałcono, a alkohol i narkotyki były na porządku dziennym. Impreza miała przejść do historii jako „Szał miliona ciał” i dopiero się rozpoczynała. Jej efektem były tysiące ciąż i kilkanaście tysięcy poszkodowanych, z ranami odbytu, pochwy czy członków, jak również liczne choroby weneryczne.

 

Gazeta Wyborcza 17:00

„Z uwagi na obecną sytuację rząd rozważa wprowadzenie na terenie całego kraju stanu klęski żywiołowej. Ma to pomóc w szybszym reagowaniu na różne sytuacje, wymusić zamknięcie chociażby myjni samochodowych, jak również wydłużyć ustawowe terminy, na przykład związane z przeglądem technicznym pojazdów.

W kilku miastach zachodniej Europy miała miejsce demonstracja kilkuset aktywistów klimatycznych, którzy protestowali przeciwko opieszałości w tłumieniu demonstracji, na których palone jest wszystko, włączając w to samochody, autobusy i ciężarówki”.

 

Londyn 18:15

– Więcej benzyny! – Młodzi bandyci oblewali setkami litrów paliwa z cystern jedną z wielu wież dla biedoty, w której wcześniej zamknięto i zablokowano wszystkie wejścia.

Budynek wyglądał dosyć podobnie jak niegdyś Grenfell Tower, i po kilkunastu minutach płonął podobnie jak wieża w dwa tysiące siedemnastym. Jedyną różnicą w całej sytuacji było to, że w środku stłoczono setki kolorowych kobiet i dzieci, a straż pożarna nie miała jak dojechać.

Wszyscy nieszczęśnicy spłonęli albo ginęli, wyskakując z okien. Tych, którzy przeżyli, dobito łopatami, łańcuchami i kijami do bejsbola. Samosąd odbył się w rytmie ciężkiej, metalowej muzyki.

 

Paryż 20:00

– Tu radio Paris. Rząd wprowadził dekret, nakazujący odłączanie od sieci komórkowej telefonów, tabletów i innych urządzeń korzystających z niewspieranych przez producentów systemów operacyjnych. W obecnej chwili dotyczy do starszych wersji iOS i Android, ale również komputerów, które działają pod kontrolą Windows 10 i wcześniejszych. Blokada jest wykonywana po numerze IMEI i analizie pakietów sieciowych. Obywatele są również zobowiązani do niekorzystania z aut z niesprawnym system e-call i wind ze zniszczonym systemem przywołania z uwagi na niezgodność z homologacją.

 

Dzień siódmy, środa

Wrocław 9:00 „Głos Wrocławia”

„Od kilku ostatnich dni polska policja ma problemy z systemem, który wskazuje samochody albo osoby do zatrzymania. Wczoraj miała miejsce sytuacja, że na autostradzie A1 podjęto pościg za pojazdem, który miał tablicę rejestracyjną inną o jeden znak od samochodu używanego przez groźnego bandytę. Padły strzały, a auto dachowało. Pasażer zmarł na miejscu, gdyż karetka nie miała jak dojechać na miejsce zdarzenia.

Równocześnie w wielu miejscach w kraju dochodzi również do rozjeżdżania asfaltu, który nie został dostosowany do panujących obecnie temperatur. Według niepotwierdzonych doniesień od jutra ma być wprowadzony czasowy zakaz ruchu wszystkich pojazdów powyżej półtora tony, co w praktyce wyeliminuje nie tylko autobusy, ciężarówki i busy, ale również auta elektryczne”.

 

Berlin 9:03

– Dobry wieczór państwu. Dzisiejsza konferencja będzie krótka i bez możliwości zadawania pytań. Giełda zostaje zawieszona. Komisja nie ma żadnej kontroli nad transakcjami, których jest zbyt dużo. Wprowadzamy stan wyjątkowy i mobilne telefony na ulicach zamiast budek telefonicznych. Nakazujemy wyłączenie wszystkich sieci opartych na Wi-fi i rekomendujemy natychmiastową zmianę na konstrukcje oparte o podczerwień i standard Li-fi, czyli osiemset dwa jedenaście B B. W określonych wypadkach będziemy aresztować ludzi za złamanie tego nakazu, zaś w przypadku naruszenia bezpieczeństwa narodowego zawnioskujemy o najwyższy wymiar kary. Odcinamy również ruch graniczny z Francją. W ocenie rządu federalnego nastąpiło tam załamanie struktur państwowych, i władze przejęli ludzie z zewnątrz. – Rzecznik prasowy rządu bardzo pilnował się, żeby nie padło słowo imigranci.

 

Zurych 9:30

W pociągu znowu nie sprawdzano biletów, a „20 minut” wyraźnie wskazywało, że to wina systemu, który używał kart z NFC i wymagał internetu. Irek przyjechał opóźniony do pracy, gdzie panowała raczej przygnębiająca atmosfera i nikt nie pracował.

– A wczoraj widziałem, jak niszczono bankomaty – zaczął na wstępie, nie wiedząc, co o tym wszystkim myśleć, ale bardziej techniczni koledzy szybko go uświadomili:

– Tam się używa zwykłych dysków twardych. Fala dźwiękowa destabilizuje pracę głowic, które nie mogą się skalibrować.

– No ale wuwuzela?

– Kiedyś robiono taki eksperyment w serwerowniach i wystarczył nawet krzyk czy dźwięk systemu gaśniczego. Najlepszy numer jest jednak taki, że pojawiło się również urządzenie, które pali procesory.

– Ale jak to?

– Niektóre modele podobno mają NFC połączone z rdzeniem i pozwalające włączyć kill-switch, który usuwa blokady przed przegrzaniem.

– Świat stanął na głowie. Wczoraj jedna z firm ogłosiła obecność kilkunastu luk w zabezpieczeniach procesorów AMD. Całość pokazano po dwudziestu czterech godzinach, i jest to sprzeczne z dobrymi praktykami, które mówią o publikacji podobnych odkryć po dziewięćdziesięciu dniach. A wiecie…

Nie dane mu było dokończyć, bo rozmowę przerwał wzburzony manager, który wpadł do kuchni i zakomunikował:

– Od dziś nie ma pracy zdalnej ani żadnej innej. Na razie zamykamy biznes.

 

Londyn 9:00 Centrum reagowania kryzysowego rządu

– Co jest tak ważnego, że wyciągnęliście mnie ze spotkania w sprawie problemów w elektrowni herbacianej?

– Panie premierze, utraciliśmy kontakt z HMS Victorious. Godzinę temu wypuścili boję alarmową i od tamtego czasu nie podjęli próby kontaktu.

– Wybuch?

– Nie zarejestrowano żadnych wstrząsów. Wykluczamy też bunt załogi.

– Ile pocisków?

– Jak każdy okręt klasy Vanguard, szesnaście pocisków Trident II.

– Awaria?

– Najbardziej prawdopodobny scenariusz. Możliwe, że zawiódł któryś z systemów wymienianych przy ostatnim remoncie.

– Czyli znowu problem z komputerami.

– Tak.

– Natychmiast wstrzymać prace na pozostałych jednostkach.

– Tak jest.

 

Serwis internetowy Gazety Wyborczej 10:30

„Rządy polskie rozdawały na różnych wiecach gadżety elektroniczne. Okazuje się, że część z nich uległa zniszczeniu w ostatnich dniach albo również służyła do zainfekowania komputerów nieświadomych użytkowników.

W tym wypadku wykorzystano pieniądze z budżetu do szkodzenia obywatelom.

Czy ktoś za to odpowie? Czy powerbanki, pamięci USB, wiatraczki i inne urządzenia zostały w jakikolwiek sposób sprawdzone?”

 

Barcelona 11:00

– Podobno już w całej Europie drony używane są do sprawdzania, które mieszkania można obrabować i do ranienia konkretnych ludzi, na których spadają z nieba jak kamień.

– A wie pan, że jechałem wczoraj i mój samochód zwariował, bo ktoś wyświetlał na ścianie budynku fałszywy znak drogowy?

Mężczyzna zamyślił się, bo dwa wcześniej widział drony, które rysowały graffiti z hasłami na ścianach, a policja nieraz ostrzegała, że latające maszyny wręcz wlatują i łapią szczypcami wszelkie możliwe kosztowności.

 

Bratysława 16:15

Opublikowano treść tajnych rozmów członków rządu. Specjaliści nie wiedzieli, jak zostały zrobione, ale podejrzewali wpływ dźwięków otoczenia na tradycyjne dyski twarde, które są ciągle popularne w komputerach rządowych.

 

Rzym 17:00

– Od dzisiaj Watykan jest zamknięty dla zwiedzających. – Rzecznik prasowy rozejrzał się uważnie po opustoszałej sali.

Na zewnątrz w całej okolicy ludzie próbowali zatankować, ale brak było paliwa na stacjach, a nieliczne cysterny były okradane przez gangi. Doszło do tego, że nawet tak zwani zwykli ludzie wyciągali kierowców, gdy tylko widzieli, że ich pojazdy są jeszcze w stanie jechać.

W całym mieście przestały jeździć autobusy i metro.

 

Warszawa 17:15

– Picie, jedzenie i schronienie. – Profesor Dobrowolski rozejrzał się po auli i mimowolnie uśmiechnął, widząc skupione miny studentów, którzy pomimo trudności nie zdecydowali się porzucić być może ostatnich zajęć w swoim życiu. – Przez tysiące lat ludzkość potrzebowała głównie tych trzech rzeczy. Z czasem nauczyliśmy się rozszerzać nasze możliwości. Tak powstały ubrania, dzięki którym można było przeżyć mroźną zimę albo schronić się przed upałem. I leki, które pozwoliły zwalczyć różne ograniczenia naszych ciał. Czy sposoby na zapisanie myśli, począwszy od glinianych tabliczek na obrazach skończywszy. Firmy i państwa całkowicie chciały zmonopolizować sposób, w jaki sposób funkcjonujemy. Wciskano tablety i telefony nawet małym dzieciom, co zaburzało ich rozwój. Programowano nas na przeżywanie wszystkiego w sposób powierzchowny. Wszyscy śledzili wszystkich i wmawiali, że działają w imię najwyższego dobra. Irytowano nas tasiemcowymi, niezrozumiałymi umowami i mówieniem o uzasadnionym interesie, przez co nawet nie wiedzieliśmy, co podpisujemy. Google, Microsoft i Apple pracowali na sukces Ameryki, firmy chińskie dla rządu chińskiego, i tak dalej. To wszystko zostało oparte na kłamstwie i dlatego upadło. Czas na nowe rozdanie, nową erę, w której będziemy mieć technikę komputerową, ale zbudowaną w sposób sprawiedliwy i nie krzywdzący ludzi.

– Panie doktorze, a co pan myśli o kryptowalutach? Gdyby z każdego komputera na świecie wziąć tylko cząstkę mocy, moglibyśmy stworzyć naprawdę coś wielkiego.

– To niepotrzebne szaleństwo i marnotrawstwo.

– Tak pan mówi? A komputery w korporacjach? Czy jest pan pewny, że nie pracują w nocy? Albo te wszystkie koparki na farmach? Wystarczy wziąć dziesięć procent ich mocy, a i tak da nam to bardzo ciekawe możliwości.

– Pytanie tylko, czy ktoś jeszcze uwierzy w zabezpieczenia w systemach komputerowych?

– Chyba nie.

– I właśnie dlatego gotówka jest najważniejsza. CBDC w tej czy innej postaci nie ma sensu. Jeżeli pominiemy zużycie energii, najważniejszym problemem pozostaje łatwość w zmianie czyjegoś salda czy blokowaniu konta. Przypomnę tylko, że ludziom wyłączano już dostęp do pieniędzy w bankach po protestach antyrządowych, słynne są też działania banksterów w stosunku do Nigela Farage’a.

 

Jedno z forów internetowych 18:30

„Nie można dalej podążać drogą wyznaczoną przez wielkie korporacje.

Google sprzedaje producentom usługi Google Play, ale nie ma w umowach żądania szybkiego udostępniania poprawek bezpieczeństwa. Aplikacje nie są zmuszane do jasnego informowania użytkownika o uprawnieniach, nie ma też możliwości wydania jednorazowego pozwolenia na użycie kamery czy zablokowania, kiedy, gdzie i jak kod działa i z czym się komunikuje. Certyfikacja do Google Play i kontrola bezpieczeństwa wykonywana jest tylko w w odniesieniu do głównego modułu, który potem jest rozszerzany dynamicznymi, niesprawdzanymi elementami. Do tego dochodzą instalowane fabrycznie dziesiątki niechcianych aplikacji, czyli tak zwany bloatware, czy niepotrzebne operacje, które te wykonują, utwierdzając użytkowników w przekonaniu, że potrzebują jeszcze szybszych urządzeń.

Gdzie jest projekt Fuchsia, który miał być nową, lepszą jakością? Gdzie są wszelkie alternatywy, tak brutalnie tłumione w zarodku?

Na rynku systemów biurkowych nie jest lepiej. Windows 95 potrafił zająć pięćdziesiąt megabajtów w przeciwieństwie do kolejnych systemów Microsoft, które wymagają już wielu gigabajtów. Można oczywiście tu wskazywać na nowe funkcje i technologie, nie zmienia to jednak faktu, że powinno wyłącznie chodzić o uruchamianie aplikacji użytkownika, a lwią część zajmuje kod, którego nigdy nie użyjemy.

Po co na laptopie z procesorem Intela sterowniki do układu AMD? Albo ogromne pakiety do obsługi kart Nvidii, gdy mamy grafikę zintegrowaną? A wszechobecna telemetria i zapisywanie gigabajtów często niepotrzebnych logów?

Innym problemem jest brak wirtualizacji dla poszczególnych aplikacji, i stąd chociażby pytanie od UAC o możliwość modyfikacji wszystkich aplikacji, gdy chcemy zmienić czy zainstalować jedną z nich.

Podstawy x86, jak i najbardziej popularnego systemu operacyjnego stworzono, gdy nie było jeszcze sieci, procesorów wielordzeniowych czy USB. Czas z tym skończyć i pójść dalej. Kompatybilność wsteczna nie jest tak bardzo potrzeba, a jeżeli nawet, to archaiczne aplikacje koniecznie trzeba odseparować od reszty systemu, bo są przestarzałe i mogą narobić więcej szkody niż pożytku. I właśnie dlatego należy natychmiast przenieść się na x86 bez szesnastu i trzydziestu dwóch bitów, co w roku dwa tysiące dwudziestym trzecim zaproponował pod nazwą x86-S sam Intel.

Nie inaczej jest zresztą ze stronami internetowymi, na których właściwa treść to zaledwie ułamek transmitowanych danych. Cały czas spotykamy się z pytaniami o ciastka, reklamami i różnymi skryptami śledzącymi. Obciążają one procesor komputera, spowalniają jego pracę i drenują baterię. Płacimy za to wszyscy, bezpośrednio czy nawet pośrednio, gdy korzystamy z tak zwanych ad-blokerów. Google chciałoby zresztą je zablokować, wprowadzając Web Environment Integrity, czyli możliwość pełnego sprawdzania, jak dane urządzenie zostało skonfigurowane i czy nie zostało zmodyfikowane przez właściciela”.

 

Szczecin 18:00

– Od dnia dzisiejszego każdy może uzyskać darmową porcję zupy! Wystarczy dowód lub paszport! Po dwudziestej trzeciej zakazuje się wychodzenia z domu! – Samochód policyjny jeździł ulicami, rozgłaszając te same komunikaty, tymczasem w mieście pojawiły się wojskowe kuchnie polowe, obok nich transportery opancerzone, a wraz z nim trzech do pięciu żołnierzy.

– Widziała pani? To nowy stan wojenny! – oburzała się jedna z mieszkanek, idąc z sąsiadką na targ rybny.

– Podobno emerytur nie wypłacą. Listonosz to mi mówił, że nie będą chodzić w tym miesiącu.

– Rząd upadnie, jak tak dalej pójdzie.

– Co prawda, to prawda.

– Wszędzie nie ma co jeść i ludzie umierają. Gwałcą i rabują.

– I samochody kradną.

– Eeee tam, szwagier mi mówił, że benzyny nie ma.

– A ja pani mówię, że jeszcze trochę, to i noży zabraknie w sklepach.

Kobiety poszły dalej, rozmawiając, tymczasem całkiem niedaleko obok nich coś spadło z góry.

– A uciekać mi z tym cholerstwem! – Starszy mężczyzna z nożycami krzyknął przez okno z dziesiątego piętra zaraz po tym, jak odciął kłódkę przy jednej z hulajnóg na klatce i wyrzucił ją przez okno.

 

Helsinki 18:30

– Proszę powiedzieć, co się stało?

– To bardzo proste. Za obecną sytuację odpowiedzialna jest tylko i wyłącznie chciwość ludzka.

– A nie wielkie korporacje?

– Nie. One są produktem czy bardziej wytworem kapitalizmu, a ten zakłada, że zarabianie jest celem samym w sobie. Można oczywiście wskazywać na konkretne firmy, moim zdaniem to jednak to tak samo ofiary jak my wszyscy. Zło czy istota problemu nie tkwi w nich samych. One tylko zrobiły swoje, wykorzystały sytuację, optymalizując zarabianie na jednorazowych, niebezpiecznych dla ludzi produktach. Gdyby system nie był zbudowany na błędnych podstawach, nigdy by to tego nie doszło.

– Niektórzy mówią o panu jako mesjaszu nowej, elektronicznej ery, inni porównują do Stallmana czy Thorvalda.

– Historia oceni, czy należy porównywać mnie do kogokolwiek.

– Co pan właściwie proponuje?

– Kiedyś mieliśmy w Ameryce dziki zachód. Byli Indianie, pionierzy, kowboje i tak dalej. To było potrzebne, ale z czasem wszystko musiało przekształcić się w coś innego. Tak jest również dzisiaj. Wielkie firmy potrafią produkować prawdziwe cuda techniki, które mają w sobie dziesiątki miliardów małych części. Gdyby narzucić im, że każdy produkt musi być dostarczany również z darmowym firmware z podstawowymi funkcjami, możliwością ograniczenia mocy do ustalonego poziomu i całkowitego wyłączenia funkcji nadawczych, świat wyglądałby zupełnie inaczej.

– Czy to nie jest utopia?

– Nic tak nie nakręca prawdziwego rozwoju jak konkurencja. Wielkie firmy powinny skupiać się na swoich obszarach, a nie próbować wymuszać na użytkownikach ciągłego kupowania produktów, które zawierają miszmasz ledwo działających rozwiązań. Podam przykład. W autach umieszczana jest nawigacja, najczęściej droga i bez aktualizacji, tymczasem każdy z nas ma znacznie lepszą wersję w telefonie. Załóżmy, że producent umieści na pokładzie standardowy system, w którym możemy zainstalować wszystko, czego używamy normalnie na co dzień. Czy świat nie byłby lepszy?

– Ale wtedy firmy nie będą mieć takich zysków.

– Właśnie o to chodzi. System jest z natury chory, a firmy zawsze zrobią wszystko, żeby maksymalizować swój zarobek. Jeśli będą zmuszone do pójścia inną, lepszą ścieżką, tam też się odnajdą. Taka jest ich natura.

 

Londyn 19:03 Lotnisko Heathrow

Na tablicach dotyczących wszystkich lotów zamiast informacji o opóźnieniach pojawił się status „odwołano”. Zdezorientowani pasażerowie przez chwilę patrzyli z niedowierzaniem, a potem rzucili do okienek obsługi, gdzie powiadomiono ich o problemach z komputerami w samolotach. Wyjątków nie zrobiono nawet dla odrzutowców prywatnych.

 

Golfech 19:18

– Mamy wyciek! – Operatorzy francuskiej elektrowni jądrowej patrzyli z przerażeniem na szalejące wskaźniki promieniowania, a szef zmiany machinalnie sięgnął po czerwoną słuchawkę. – Panie pułkowniku, woda z Garonny już nie wystarcza. Jest za duży upał i reaktor może ulec przegrzaniu. Tak, musi pan powstrzymać tych szaleńców z zewnątrz. – Guillaume mówił o protestujących, którzy otoczyli obiekty dwa dni wcześniej.

Na ekranach telewizji przemysłowej widać było dziki tłum, który najwyraźniej nabrał sił na dźwięk alarmu i dostał amoku na widok tego, że żołnierze zakładają maski. Padły pierwsze strzały, tymczasem obsługa walczyła z krnąbrnym sprzętem, który powinien być wyłączony od wielu lat.

Na biurku szefa zmiany zadzwonił czerwony telefon, a Guillaume przełknął ślinę i podniósł słuchawkę:

– Tak, dzień dobry panie premierze. Tak, tak, rozumiem. Nie, nie doszło i nie dojdzie do większej katastrofy. Na miejscu są siły wojska. Jeden reaktor był wyłączony wcześniej, drugi ciągle jest chłodzony. Tak, podgrzewamy już wodę w rzece, ale nie mamy wyboru, musimy zrobić spust. Panie premierze, wiem, że mogą być dziesiątki napromieniowanych. Trzeba wybrać mniejsze zło.

 

Warszawa 20:01

– Słyszał pan? Chodzą jak za komuny, z listami, i łapią.

– Jakimi znowu listami?

– Chodzi o książki. Jak pan kupowałeś podejrzane tytuły, to pana już mają. Podobno wykradli dane użytkowników z każdej możliwej księgarni w internecie.

– No ale chyba nic w tym złego.

– A jak ktoś kupił jakąś książkę niezgodną z obecną linią władzy? Albo coś, co nie podoba się fundamentalistom religijnym?

– Mamy demokrację.

– Demokrację to ma Szwajcaria, nie Polska. A poza tym to mi szwagier mówił, że w internecie można znaleźć księgi wieczyste i wiele rzeczy. Złoczyńcy wiedzą, co kupiliśmy, i czego można się spodziewać w domach.

– Niektórzy to nie mogą do nich wejść. Domofony przestały im działać.

– Mogą, wystarczy zostawić otwarte drzwi. Czy wam się całkiem mózgi od tej elektroniki zlasowały?

– Mózgi to się zlasowały tym, co mówili, że terroryzm jest częścią życia w wielkim mieście, czy narzekali, że nasz kraj jest zacofany, bo nie ma zamachów.

– Pan posłucha Cejrowskiego. Z głupkami nie ma co dyskutować. Moja siostra mówiła, że u tych postępowych to młodzi ciągle podkładają fajerwerki i wywołują pożary i wybuchy. I mają aktywistów, co ciągle przyklejają się do asfaltu czy przebijają opony w autach.

– Które potem trzeba zmienić. Czysty debilizm.

– Ale wyjaśni to pani takiemu gówniarzowi, który nigdy nie zaznał biedy.

– No to teraz zazna. Zobaczymy, czy będzie wykrzykiwał te swoje hasełka.

– I czy naje się lajkami.

 

Jeden ze znanych portali technologicznych 21:16

„Obecna sytuacja w IT jest wręcz tragiczna. Część użytkowników zrezygnuje z oprogramowania komercyjnego i spróbuje adaptować darmowe alternatywy.

Potencjalne problemy widać tam dosłownie w każdym momencie. Obecnie w wielu miejscach spotkać można zawirusowane wersje instalacyjne. Użytkownicy mogą nie mieć wpojonych dobrych nawyków, i na przykład ciągle pracować z uprawnienia administratora, albo iść na skróty i w razie problemu używać błędnych podręczników. Bez wiedzy technicznej nie zawsze wszystko udaje się ustawić, i nowe instalacje mogą cierpieć chociażby na brak poprawnego szyfrowania. Należy tutaj na przykład porównać łatwość instalacji pakietu Veracrypt z tym, co oferuje Ubuntu, gdy chcemy go używać jako drugiego systemu operacyjnego, albo zobaczyć, jak wygląda wsparcie dla popularnych kluczy sprzętowych.

Oprócz tego brakuje sprzętu, a czasami również możliwości technicznych, do wykonywania backupów offline. Wielkie firmy tak mocno promowały chmury, że część użytkowników naiwnie uwierzyła w ich bezawaryjność i wieczność. W przeszłości zdarzały się już sytuacje, że w różnych usługach bez słowa kasowano konta z przypisanymi produktami, Pretekstem był brak regularnego logowania, i można to porównać do tego, co robią niektóre banki, okradające tym samym swoich klientów. W czasie ostatnich dni niektóre firmy poszły krok dalej. Sytuacja, w której się znaleźliśmy, dała pretekst, żeby wykorzystać punkty regulaminów mówiące o „wystąpieniu splotu nieszczęśliwych wydarzeń” i po prostu wykasować różne dane, tym samym pozwalając oszczędzić cenne zasoby.

To ostatnie jasno pokazuje, że nie można polegać na rozwiązaniach jednego producenta, i wszystko trzeba dokładnie sprawdzać, a własne pliki koniecznie trzymać przede wszystkim u siebie, a nie na serwerze na drugim końcu świata.

Pozostaje tylko otwartym pytanie, czy właśnie bezpowrotnie utraciliśmy dużą część cyfrowego dziedzictwa ludzkości.

I czy ktokolwiek zrozumiał tę lekcję? A może nacisk wciąż będzie kładziony wyłącznie na streaming, gdzie bez śladów można zmieniać serwowane treści?

Jeśli chodzi o wszelkie podatności i luki w procesorach, to producenci potrafią je łatać dopiero po pół roku, i tu dobrym przykładem jest Zenbleed w AMD Ryzen. Luki tego typu powstają na przykład wtedy, gdy układ wykonuje z wyprzedzeniem kod, a potem musi się cofnąć, bo źle przewidział kolejność. Ciężko jest przewidzieć skutki różnych zastosowanych sztuczek i należałoby rozpocząć od uproszczenia konstrukcji, a gdy to niemożliwe, przeprowadzać natychmiastową dystrybucję poprawek. To nie działa w przypadku nowoczesnych systemów operacyjnych i płyt głównych, i jeżeli chcemy mówić o społeczeństwie i erze informatycznej, takie rzeczy koniecznie trzeba uregulować prawnie”.

 

Epilog

– Dzień dobry. Bankowość, waluty elektroniczne, streaming, telefony i internet. W świecie zachodu wciąż nie działa wiele usług, problem jest również z prądem elektrycznym i wszystkim, co oparto na paliwach kopalnych. Przerwane zostało wiele łańcuchów dostaw. Niektórzy łączą to z ostatnimi działaniami Chin, które zamiast zaatakować Tajwan, skupiły się na działaniach zbrojnych w Azji. Dzisiaj w studio są z nami eksperci, którzy odpowiedzą na pytanie, jak to jest możliwe, że w krajach wysoko rozwiniętych powstał aż taki chaos. Czy nie można było temu zapobiec?

– Czy widzi pani ten komputer? Dla państwa, którzy nas słuchają, dodam, że jest to zwykły sprzęt stacjonarny, w którym pokazuję standardową płytę główną.

– Tak. Widzę.

– Ten element tutaj to procesor, który wykonuje programy, a ten to chipset, układ koordynujący współpracę procesora z innymi elementami. To również procesor z własnym programem, teoretycznie niedostępnym z zewnątrz.

– Dlaczego mówi pan teoretycznie?

– Firma, która go wyprodukowała, stoi na stanowisku, że włamanie się do niego jest niemożliwe, równocześnie sama sobie przeczy i regularnie publikuje do niego poprawki, dając je wyłącznie swoim partnerom. A najlepsze jest to, że układ ten działa również wtedy, gdy komputer wydaje się być uśpiony lub wyłączony, i wielu producentów nie przekazuje wspomnianych zmian swoim klientom.

– Po co w ogóle coś takiego?

– Wersja oficjalna mówi, że dla administratorów w firmach, którzy mogą zdalnie administrować systemami. Problem w tym, że obecnie również maszyny domowe dostały dokładnie takie samo rozwiązanie.

– Dlaczego?

– Taniej jest sprzedać to samo wszystkim niż projektować dwie różne wersje.

– Nie można tego wyłączyć?

– Aktywiści próbowali i mieli nawet pewne sukcesy, w końcu jednak kilku z nich wytoczono procesy sądowe i próby ustały.

– Co to ma wspólnego z obecnymi problemami na świecie?

– Procesor wykonuje różne programy. Niektóre z nich mogą więcej, a niektóre nie mają wymaganych uprawnień. Luki takie jak Spectre pozwalają tym ostatnim je zdobyć. Stąd już bardzo krótka droga do zainfekowania chipsetu.

– I to wszystko?

– Niestety nie. Większość komputerów na świecie ma coś, co nazywa się UEFI. To program rozruchowy, który również ma wiele potencjalnych luk. Specjaliści od dawna alarmowali, że nie potrzeba w nim komponentów sieciowych. Jest jeszcze coś, co nazywa się SMM. To taka stara metoda na zarządzanie zasilaniem sprzętem, która ma o wiele za dużo uprawnień.

– Jak można to naprawić?

– Zacząć wszystko od nowa i przygotować coś znacznie lepszego i nowocześniejszego. Obecna architektura x86 wywodzi się z roku osiemdziesiątego pierwszego. Wielkie firmy ukuły termin Trusted Computing, który ma sugerować bezpieczeństwo, ale wprowadza typowego użytkownika w błąd. Cała koncepcja jest przestarzała. Jest w niej masa przeróżnych luk. Już w dwa tysiące dziewiętnastym Theo Markettos pokazał, że można przygotować klucz USB, który w systemie rozpoznawany jest również jako karta graficzna, a ta ma dostęp do całej pamięci. To tylko wierzchołek góry lodowej. Całość musi być zbudowana z użyciem podstawowych zasad bezpieczeństwa, które znane są od wielu lat. I nie ma mowy o integracji obecnych systemów z innymi, szczególnie tymi wpływającymi na bezpieczeństwo czy życie ludzkie, jak to miało miejsce chociażby w pojazdach. Bo całość jest zawsze tak odporna jak najsłabsze ogniwo.

– Dziękuję panu za wyjaśnienie. Jest z nami też przedstawiciel jednej z wiodących firm programistycznych. Prosimy o komentarz.

– Czy wie pani, jak jest robiona, dajmy na to, przeglądarka internetowa?

– Nie. Jak?

– Programista tworzy poprawkę lub zmianę, testuje ją i przedstawia innym programistom, którzy opiekują się danym fragmentem kodu. Oni ją sprawdzają i zatwierdzają albo odrzucają. Teraz niech pan sobie wyobrazi, że programista napisze, że jakaś wartość jest zmieniona w kodzie o jeden, a właściciel kodu to zaakceptuje, bo będzie przekonany, że jest tam podwójne dodawanie.

– No ale to jest chyba niemożliwe.

– Załóżmy hipotetycznie, że na komputerze właściciela kodu będzie udawana wartość, a w kodzie programu inna. Jeżeli zmiany są drobne, taka usterka może być niewidoczna miesiącami.

– No ale inni programiści mogą wychwycić błąd i zgłosić go do poprawki.

– Tak, i tutaj dochodzimy do sedna. Żeby zmiana była niewykrywalna, trzeba wszystkie takie próby inteligentnie zmieniać. Mało prawdopodobne, ale możliwe. Spójrzmy na to inaczej. Ma pan konto w banku, na którym są naliczane odsetki. Załóżmy, że z każdej kapitalizacji odjęte zostanie kilka groszy.

– No ale byłby ślad transakcji.

– Użyty został ten sam mechanizm. Na pana komputerze nie widać podejrzanych transakcji, a kwotę odsetek mało kto sprawdza. A teraz nich pan sobie wyobrazić, że to konta dużej firmy albo państwa.

– Czyli nie ma nic pewnego?

– Właśnie na tym polega cały dowcip. Byliśmy tak zadufani w sobie, że nie zauważyliśmy, do wszystkich mieszkań na świecie pasuje jeden klucz.

– Czyli potwierdza pan, że należy winić producentów sprzętu? I że odpowiedzialność nie leży po stronie oprogramowania? Według niektórych raportów to programiści są sprawcami popełniającymi większość błędów, chociażby związanych z przepełnieniem bufora.

– Nie szukajmy winnych, tylko zastanówmy się, jak klęskę przekuć w sukces. Ja dodam tylko, że większość obecnego oprogramowania pisze się w językach, które są popularne, ale nie wspomagają bezbłędnych tworzenia programów.

– Jak słyszeli państwo, obecne rozwiązania nie są doskonałe.

– Pani redaktor, mamy nie tylko problem z zabezpieczeniami. Zanim nowe konstrukcje będą wyprodukowane w odpowiednich ilościach, upłyną długie miesiące albo lata. Obecnie na całym świecie trwa wyścig i rezerwacja zasobów w wielkich fabach, które już podwyższają ceny. Konieczna jest utylizacja tego, co było kupowane przez lata. Nie sposób prześledzić, czy nie ma tam dodatkowych chipów szpiegujących. Trzeba zmienić również sposób dystrybucji, bo jak dotąd zdarzało się, że takie dodatki umieszczano przy konkretnych zamówieniach, a więc trudno było je wyśledzić.

– Ja tylko dodam, że fabryki Samsunga zostały przejęte przez wojsko, a akcje firm technologicznych spadają, co może wywołać brak środków na kolejne inwestycje.

– To nieprawda pani redaktor. Firmy odłożyły gigantyczne pieniądze podczas epidemii wirusa, i mogą je teraz wykorzystać, a wolumen sprzedaży za jakiś czas będzie gigantyczny i trudny do wyobrażenia.

– Analitycy nie są zgodni w tej kwestii. Część z nich uważa, że obecny sprzęt pozostanie w użyciu jeszcze długo w rozwiązaniach niekrytycznych. To stwarza kolejne problemy.

– A dlaczego nie mówimy nic o Chinach? Są niezależne. W trakcie swoich działań przejęły fabryki Apple, miliony układów AMD i jak mówią, mają technologię, która pozwoli im zapomnieć o Intelu. Czy jest czego się obawiać?

– Chińczyków jest bardzo dużo. Jak dotąd rozwój techniki komputerowej opierał się na unifikacji. Obecna sytuacja może rzeczywiście spowodować, że rynek chiński pójdzie w zupełnie innym kierunku.

– A czy oni od lat nie idą w swoją stronę?

– Niektórzy mówią, że problemy wywołały służby amerykańskie, które chciały mieć tam tylne wejście, ale cała sprawa wymknęła się spod kontroli.

– To może być element rozgrywki między Demokratami i Republikanami.

– Albo precyzyjna operacja Rosjan finansowanych przez Chińczyków. Korea też złożyła oświadczenie, że to ich działanie mające na celu zdyskredytowanie imperializmu amerykańskiego i osiągnięcie ostatecznego sukcesu klasy robotniczej.

– Ja bym nie wybiegał tak daleko.

– A ja jednak myślę, że tylne furtki służyły do tego, żeby każdy system komputerowy na świecie stał się elementem sztucznej inteligencji, i to był projekt DARPA, inspirowany osiągnięciami Samsunga, który łączył Galaxy S5 już w dwa tysiące szesnastym.

– A może po prostu Samsung, Mediatek i producenci chipów ARM poczuli zbyt dużą konkurencję ze strony systemów „always online” Intela?

– I chcieli zdestabilizować sytuację na całym świecie? To niedorzeczne.

– Czy tak czy inaczej, pewne prace nad nowymi architekturami muszą nabrać rozpędu. Mówimy chociażby o procesorach RISC-V, których specyfikacja nie jest obarczona żadnymi klauzami i przez to może być poddana dowolnemu audytowi.

– Czy jesteśmy właśnie świadkami nowej rewolucji i powrotu do przeszłości?

– Być może. Nie wszędzie potrzebujemy skomplikowania. Często wystarczą najprostsze konstrukcje rdzeni procesorów, ale użyte w setkach czy tysiącach. Możliwe, że należy wrócić do takich rozwiązań jak płyty z dwiema podstawkami na procesory. Albo układów produkowanych przez drukarki 3D.

– Ciekawe.

– Ciekawe są wyniki śledztwa prowadzonego przez Washington Post. Dziennikarze piszą wprost o tajemniczej organizacji Torus i firmie Microtel, które chcą wkrótce wprowadzić na rynek układ o nazwie Perseusz.

– Chcę zauważyć, że przez ostatnie dni tak w ogóle słyszeliśmy o wielu niewyjaśnionych okolicznościach, które towarzyszyły śmierciom wielu CEO.

– Czyli to jednak jest tylko próba przejęcia rynku?

– To bardzo możliwe.

Koniec

Komentarze

Witaj.

Strach z przedmowy odkładamy na bok, masz tak szczęśliwy układ liczb we wspomnianej dacie oraz godzinie, że treść wybija się ponad technikalia… :) Może to znak, że czas pomyśleć o udziale w jakiejś loterii? :))

Faktycznie, pozornie drobne problemy mogą z czasem przynieść katastrofalne skutki, jak choćby łagodne sądzenie przestępców. A banknoty leżące na ulicy, mimo przestróg, i tak przyciągną niejednego, w myśl mojej ulubionej maksymy: “Pecunia non olet”. :))

Przerażające, co może nas czekać… 

Pozdrawiam serdecznie, powodzenia. :)

Pecunia non olet

Witam tomaszg !!!

 

Walnąłeś długie opowiadanie :) I dobrze, bo czytało się z wielką przyjemnością. Zero nudy, wręcz przeciwnie czasem odczuwałem bardzo dużą satysfakcję z czytania. Stworzyć coś takiego to nie lada wyczyn. Mósisz mieć dużą wiedzę. I na pewno wysokie IQ :) Nie żałuję, że przeczytałem.

 

Pozdrawiam!!!

Jestem niepełnosprawny...

Nowa Fantastyka