Lustro, czyli prequel do epickich przygód Ostycji (spisanych na kartach czasu przez tych, którzy tego potrzebowali)
Czarownica Ostycja wysmarowała dekolt miksturą z czosnku zmieszanego ze świeżą pomarańczą. Drugi zapach był prawie niewyczuwalny, ale przypominał jej o czasach radosnego latania na miotle bez licencji. Bez stosów i tych śliniących się inkwizytorów.
– Gdzie by tu zbiec… – wymamrotała, stając przed lustrem. Pomarszczona skóra wygładziła się, włosy zalśniły, zęby wyprostowały. – Czasy, których potrzebuję… takie, które już nie ścigają czarownic… Co myślisz?
Kot Ostycji, szary i gruby, prychnął, zakręcił pyskiem koło.
Weszli razem do świata, w którym średniowieczna wioska od wczoraj przyciągała tłumy fanatyków udających, że żyją jak dawniej.
Koniec
Komentarze
No tak – czosnek sprzyja transmutacji, a pomarańcza…ohoho…
Świetna kontynuacja cyklu. Bravissimo!
dum spiro spero
Idę ugnieść pomarańczę z czosnkiem…
Może być pies?;)
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Chwilka, jeśli czarownica przeniosła się do innego świata, to możliwe, że skorzystała z portalu, a skoro przeszła przez portal to cała historia wiedźmy jest powiązana, z portalowymi przygodami strzyg :D
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Fascynatorze, pomarańcza samo zdrowie, a jeszcze odmłodnieć można! Kocham zapach pomarańczy. :)
Może być pies?;)
Ambush, jasne, kot był magiczny, kto wie jak naprawdę wyglądał. :)
Chwilka, jeśli czarownica przeniosła się do innego świata, to możliwe, że skorzystała z portalu, a skoro przeszła przez portal to cała historia wiedźmy jest powiązana, z portalowymi przygodami strzyg :D
Bardjaskier, no to dawaj link do portalu. :D My tu zaraz stworzymy forumową epopeję. XD Można by dawać te imiona mimochodem jak takie easter eggi. XD
entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, indioto Ty, nadal chyba nie rozumiesz
Jimie, chyba w tej zabawie pozostanę biernym obserwatorem, bo czyta się wyśmienicie ;)
Jeśli Bóg z nami - któż przeciwko nam?
Cezar – też myślałam, że będę bierna, ale Jim mnie namówił, także jak chcesz poprowadzić narrację z punktu widzenia kota w tym uniwersum – nie krępuj się, to jakoś samo przychodzi. :)
Witaj.
Wszyscy fanatycy – do średniowiecza, a czosnek rządzi i wymiata! :)
Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Czosnek dobry na wszystko. :) Może spotkają się autorzy w tej wiosce kiedyś. :)
Pozdrawiam. :)
Wysmarowała dekolt miksturą z czosnku i pomarańczy? Hold on, czy cellulit nie jest nazywany efektem skórki pomarańczy? Co ona, ta wiedźma? ;)
Known some call is air am
He, he :) ETA: Lepsza wiedźma ^^
czy cellulit nie jest nazywany efektem skórki pomarańczy?
Bo tak wygląda – może wiedźma jest homeopatką? XD
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
może wiedźma jest homeopatką?
Wiedźmy to bardzo pragmatyczne istoty – trują, rzucają (skuteczne) uroki, sprowadzają na
delikwenta pypcie i skrofuły… A homeopatia? – To taka filozofia witalistyczna, zero skuteczności.
Aha, dekolt można smarować miksturą bezpiecznie, cellulit tam nie występuje… heh.
dum spiro spero
Gdzie, kurde, ta Anet? Nie ma Anet? Poleciała gdzieś, skubana, czy co? No to ja napiszę (za nią): fajne! :-)
Ciekawe i obiecujące. Otwiera dużo możliwości i obawiam się, że Ostycja zostanie pochwycona przez paluchy rozgrzanych pisarzystów i rozanielone pisarzystki. Każdy inaczej będzie chciał ją odmalować.
Do tego jeszcze kot, jakby było mało. Sam czuję się nadinspirowany i zastanawiam się nad założeniem komuny twórczej. Potem będziemy rozdawać opowiadania na jakimś festiwalu.
Artystom więcej, szybko!
Jimie, nie byłeś czarownicą. To widać!;)
Ciekawe, gdzie poniesie was miotła…
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Byłem. Wszystkowiedzącą Wiedźmą Ple-ple
entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, indioto Ty, nadal chyba nie rozumiesz
Jimie, super bajkę mi przypomniałeś, uwielbiałam ten serial! :)
Pecunia non olet
Outta
Wysmarowała dekolt miksturą z czosnku i pomarańczy?
TAK! Bo to czarownica i zna się na magii oraz tajemnych miksturach. A czosnek ma znaczenie fabularne dla uniwersum.
Hold on, czy cellulit nie jest nazywany efektem skórki pomarańczy?
Słowo “skórki” jest kluczowe. Wiedźma nie używała skórki, ale miąższu, fe skórka, idź mi z tą skórką!
No a poza tym, wiedźma lepiej zna się na przyrządzaniu eliksirów, nie?
Tarnina
He, he :) ETA: Lepsza wiedźma ^^
O, no zaraz ożyje nam ta wiedźma i wyskoczy zrobić z nami porządek, że tak o niej piszemy. :D
Fascynator
Aha, dekolt można smarować miksturą bezpiecznie, cellulit tam nie występuje… heh.
No tak, to też się zgadza. :)
maciekzolnowski
Gdzie, kurde, ta Anet? Nie ma Anet? Poleciała gdzieś, skubana, czy co?
Hm, jeśli nie ma Anet, a wiedźma poleciała na miotle…
Vacter
Sam czuję się nadinspirowany i zastanawiam się nad założeniem komuny twórczej. Potem będziemy rozdawać opowiadania na jakimś festiwalu.
Z tego powstanie cały zbiorek opowiadań! Wszystkich znamienitych pisarzy z NF. XD
Ciekawe, gdzie poniesie was miotła…
Ambush, może poniesie nas aż do Ciebie, zsyłając natchnienie…
Jim, Bruce, a co to za bajka? :)
a co to za bajka? :)
To Fraglesy, czasy zamierzchłe… heh.
dum spiro spero
Fascynatorze, czyli serial, a ja myślałam, że to może stara polska bajka, coś jak “Przyjaciel wesołego diabła”. ;)
No, ale z tego wniosek, że wyścig rycerzy dział się w czasach współczesnych. Gdzie była policja, ja się pytam?
Babska logika rządzi!
Policja stała przed wioską i pilnowała, żeby nikt im tam w tej wiosce nie przeszkadzał. :D
a co to za bajka? :)
To Fraglesy, czasy zamierzchłe… heh.
Fascynator przypomniał, dzięki. Wiesz, Ananke, w dawnych czasach, kiedy były dwa kanały telewizyjne, każda fajna baja cieszyła podwójnie. :)
Pecunia non olet
Ja z czasów, gdzie nie było tylko dwóch kanałów, ale też niewiele, a po szkole biegło się szybko na ulubioną bajkę/anime, żeby zdążyć obejrzeć. :)
Ananke, dobrze że sięgnęłaś do zamierzchłej przeszłości Ostycji, by ukazać początki tej jakże skomplikowanej historii. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
O, to wpadliśmy do świata współczesnego :) Zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji :) A jakie możliwości daje :) Mi się :)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
– Idziesz?
Pragnę zauważyć, że pytanie było tendencyjne, a kot nie został należycie poinformowany o wszystkich skutkach przeprowadzki. Krótko mówiąc, została na niego wywarta presja. Piszę, bo po drugiej stronie portalu są już obrońcy praw zwierząt, Ostycja może chcieć się przygotować ;)
It's hard to light a candle, easy to curse the dark instead
Słowo “skórki” jest kluczowe. Wiedźma nie używała skórki, ale miąższu, fe skórka, idź mi z tą skórką!
Czyli, że skórka nie była warta wyprawki?
Known some call is air am
kot nie został należycie poinformowany o wszystkich skutkach przeprowadzki. Krótko mówiąc, została na niego wywarta presja
Kot długo dłużnym na pewno nie pozostanie. :))
Pecunia non olet
Odwieczny obrońca praw własnych :)
It's hard to light a candle, easy to curse the dark instead
Ananke, dobrze że sięgnęłaś do zamierzchłej przeszłości Ostycji, by ukazać początki tej jakże skomplikowanej historii. ;)
Reg, trzeba badać sprawę, bo Ostycja jest zapewne poszukiwana, każdy chce o niej pisać. :)
O, to wpadliśmy do świata współczesnego :) Zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji :)
Irko, bo mi sam początek u Vactera (i ten styl pisania) właśnie ze współczesnością się kojarzył, ale w przebraniu. :)
a kot nie został należycie poinformowany o wszystkich skutkach przeprowadzki
Ostam – kot zawsze spadnie na cztery łapy, a w naszym świecie będzie mu lepiej niż w średniowieczu, zapewniam Cię. :D
Czyli, że skórka nie była warta wyprawki?
Outta, no nie była. :)
Kot długo dłużnym na pewno nie pozostanie. :))
Bruce, kot ma dobrze z Ostycją
Nawet w gorszej formie ma co robić. :D
Bruce, kot ma dobrze z Ostycją
No, chyba że tak. :)
Pecunia non olet
No, chyba że tak. :)
Nie wątpi nigdy w kota, kot sobie zawsze poradzi, za cwany jest na złe traktowanie. :D
Czasy, których potrzebuję… takie, które już nie potrzebują czarownic… Co myślisz?
Nie wiem czy celowe, mnie ukuło w oko.
Dziwny ten kot. Nie powinien jej zignorować i pójść własną ścieżką?
Nie wiem czy celowe, mnie ukuło w oko.
A widzisz, mnie nie ukłuło, mam słaby wzrok. XD
Zmieniłam, dzięki.
Dziwny ten kot. Nie powinien jej zignorować i pójść własną ścieżką?
Ach, gdyby nie to, że jest tak do niej przywiązany… Ślepa miłość. Ale może kiedyś to się odmieni. A może liczy też na… (stop spolierom innych części uniwersum!).