- Opowiadanie: Irka_Luz - Marzycielka

Marzycielka

Za­ba­wy ciąg dal­szy, bo Koala mnie na­mó­wił ;)

 

Pre­qu­el – Anan­ke - "Lu­stro..."

Wy­ścig ry­ce­rzy na bia­łych ko­niach (Vac­ter)

Zwy­cięz­ca (Ir­ka­_Luz)

Epi­log (Jim)

Nie tak długo i nie tak szczę­śli­wie (Ir­ka­_Luz)

Żanna i dżinn (Ko­ala­75)

 

Drab­be­lek na­wią­zu­je do opka z mo­je­go uni­wer­sum. A co, się za­re­kla­mu­ję ;)

Oceny

Marzycielka

– Ku­rew­ka, wra­caj! Jak bę­dziesz w takim tem­pie ro­dzi­ła, to długo nie po­ży­jesz! – wrzesz­cza­ła To­mi­ła.

Ko­ci­ca nie słu­cha­ła. Z pod­nie­sio­nym ogo­nem ru­szy­ła za ko­cu­rem, który znik­nął w kępie po­krzyw. Szara, gruba po­kra­ka nie po­do­ba­ła jej się ani tro­chę, ale za­pach magii po­tra­fi­ła roz­po­znać na pierw­sze zmarsz­cze­nie nosa. I nie mogła mu się oprzeć.

Zna­la­zła go, trą­ci­ła nosem, po­pi­sku­jąc na­glą­co. Czuła, że nie tak to po­win­no wy­glą­dać. On po­wi­nien ga­niać za nią, ale był obo­jęt­ny na jej wdzię­ki. Fuk­nę­ła zi­ry­to­wa­na, drap­nę­ła przy­by­sza pa­zu­rem. Miauk­nął i rzu­cił się do uciecz­ki. Do­pie­ro wtedy zo­ba­czy­ła, że cze­goś mu bra­ku­je.

“Ożeż”! – po­my­śla­ła. “Nici z ma­gicz­nych ko­ciąt”.

Koniec

Komentarze

Po­dob­no nici z ma­gicz­nych ko­ciąt są bar­dzo grube – wiedź­my uży­wa­ją ich do szy­cia in­tryg :P

Known some call is air am

Prze­bi­jam!

Kiedy w świę­to Ku­pa­ły takie ko­cię­ta tań­czą z je­ża­mi, to mó­wi­my że “tań­co­wa­ła igła z nitką”.

"nie mam jak po­rów­nać sa­mo­po­czu­cia bez ba­ła­ga­nu..." - Anan­ke

Ta­kiej dwój­ce nie je­stem w sta­nie nawet do­rów­nać, więc tylko: dra­be­lek misię. :)

Igła z nitką tań­co­wa­ła jak mojej wiedź­mo­wa­tej ciot­ce espe­ral za­szy­wa­li :P A poza tym ko­cię­ta nie lubią tań­czyć z je­ża­mi, bo te na im­pre­zy za­wsze przy­cho­dzą w szpil­kach, żeby gó­ro­wać nad part­ne­rem.

Known some call is air am

Czyż­by nad­szedł już ma­rzec? :)

Pe­cu­nia non olet

Wow, tu się zro­bi­ło cud­nie ab­sur­dal­nie ;) Myślę i myślę, i skła­niam się do prze­ko­na­nia, że Wam się po­do­ba­ło ;)

Outta, pra­gnę Ci tylko zwró­cić uwagę, że to ko­cia­ki pa­ra­du­ją w szpil­kach ;)

Misiu, cie­szę się :)

Am­bush, i uszy­ły far­tuch? Ma­gicz­ny?

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Bruce, Ku­rew­ka może tak cały boży rok ;)

Tar­ni­no, XD

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

… żeby tak dać kotce na imię… surpriselaugh

Toż to naj­wspa­nial­sze/naj­in­te­li­gent­niej­sze/naj­cud­niej­sze zwie­rzę na świe­cie! heart

Pa­mię­tam ge­ne­zę, pa­mię­tam po­mysł oraz po­je­dy­nek i Wasze opka, ale ze zdu­mie­nia do teraz wyjść nie mogę… laugh

Pe­cu­nia non olet

Outta, pra­gnę Ci tylko zwró­cić uwagę, że to ko­cia­ki pa­ra­du­ją w szpil­kach ;)

Może masz rację, bo raz wi­dzia­łem jak się ko­cię­ta ba­wi­ły w igli­wiu.

Known some call is air am

No, ostro. Mocne, choć zrów­no­wa­żo­ne przez słowo “ku­rew­ka”. 

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

Och, bied­na! Tra­fił jej się ma­gicz­ny kot, w do­dat­ku kot Osty­cji, a tu taka nie­spo­dzian­ka przy­kra…

 

Drab­ble po­do­ba mi się, bo ma w sobie coś wię­cej. Wiem, że jest skie­ro­wa­ne do kotów, które czy­ta­ją NF i śle­dzą por­tal z od­po­wied­nią dla sie­bie wyż­szo­ścią, ale widzę, że tekst ma też ukry­tą war­stwę dla ludzi. Po­ka­zu­je, że nie­waż­ne, jak ma­gicz­ne opa­ko­wa­nie i nie­waż­ne, jak bar­dzo nie mo­że­my się oprzeć, osta­tecz­nie i tak przy­cho­dzi mo­ment kon­fron­ta­cji, gdzie zda­rza się zo­stać z ni­czym. Magia drab­ble’a po­le­ga na tym, że można go ode­brać z uśmiesz­kiem, a można i ze smut­kiem, w za­leż­no­ści od sy­tu­acji. Łał.

 

Mimo wszyst­ko, chcia­ło­by się ta­kie­go ma­gicz­ne­go ko­cia­ka. :)

Pięk­nie się to uni­wer­sum roz­ra­sta…

I oka­zu­je się, że wszyst­kie fan­ta­stycz­ne świa­ty są po­łą­czo­ne. Może por­ta­la­mi, może lo­ta­mi FTL…

Ale szko­da, że nie bę­dzie ko­cia­ków. Ku­rew­ce ży­czy­my szczę­ścia.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Będą, będą, może nie tak ma­gicz­ne, jak chcia­ła, ale zwy­kłą kocią magię będą miały. :)

Pięk­nie się to uni­wer­sum roz­ra­sta…

 

Nie mo­głam się po­wstrzy­mać, żeby nie na­pi­sać jesz­cze jed­ne­go opo­wia­da­nia. XD

Ku­rew­ka jest pew­nie bar­dzo mło­dziut­ka i jesz­cze nie wie, że wszyst­kie koty są ma­gicz­ne, a ko­cię­ta szcze­gól­nie. ;)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Bruce,

… żeby tak dać kotce na imię…

Ze wsi je­stem, tam nikt nie wy­my­ślał imion zwie­rzę­tom, jakoś tak same przy­le­ga­ły, a że Ku­rew­ka była, jak była, to i imię takie do niej przy­lgnę­ło ;)

 

Asy­lum, dzię­ku­ję :)

 

Anan­ke, tak, drab­be­lek dla kotów i dla ludzi. Nie za­wsze ma się, co się chce, a cza­sem to, co się chce, oka­zu­je się nie tym, czego się ocze­ki­wa­ło. Takie życie. Kotom ła­twiej, Ku­rew­ka pew­nie szyb­ko znaj­dzie za­mien­nik.

Ko­cu­rek cudny :)

 

Fin­klo, no roz­ra­sta się, może też do­łą­czysz? ;)

I oka­zu­je się, że wszyst­kie fan­ta­stycz­ne świa­ty są po­łą­czo­ne.

No jak to, to nie wiesz, że wszyst­kie bi­blio­te­ki funk­cjo­nu­ją w L-prze­strze­ni, więc ist­nie­je moż­li­wość, że uni­wer­sa, które za­wie­ra­ją znaj­du­ją­ce się w L-prze­strze­ni książ­ki też się łączą. Przy­naj­mniej od czasu do czasu ;)

Ku­rew­ce ży­czy­my szczę­ścia.

A, dzię­ku­ję, prze­ka­żę :)

 

Koalo, zna­jąc Ku­rew­kę, nie­wąt­pli­wie będą ;)

 

Reg, masz rację, każdy kot jest ma­gicz­ny, ale kot cza­row­ni­cy może byś nieco ma­gicz­niej­szy ;)

 

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

Irko, jak tylko wy­my­ślę jakiś fajny motyw, to do­łą­czę. Ale jutro wy­jeż­dżam na kilka dni i ani za bar­dzo nie mam czasu na wy­my­śla­nie, ani więk­sze­go sensu nie widzę w do­łą­cza­niu do za­ba­wy, jeśli wiem, że to tylko na chwi­lę. Ale jeśli po moim po­wro­cie Osty­cja nadal bę­dzie sza­leć po por­ta­lu…

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

O, czyli mu­si­my ją utrzy­mać przy życiu ;)

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

A prze­cież ostrze­ga­łem pod drab­blem Anan­ke, że po­dró­że przez por­ta­le mogą mieć dla kota nie­prze­wi­dzia­ne skut­ki ubocz­ne…

It's hard to light a can­dle, easy to curse the dark in­ste­ad

Ze wsi je­stem, tam nikt nie wy­my­ślał imion zwie­rzę­tom, jakoś tak same przy­le­ga­ły, a że Ku­rew­ka była, jak była, to i imię takie do niej przy­lgnę­ło ;)

“…i tylko kontki żal..”:)

Pe­cu­nia non olet

Ostam,

A prze­cież ostrze­ga­łem pod drab­blem Anan­ke, że po­dró­że przez por­ta­le mogą mieć dla kota nie­prze­wi­dzia­ne skut­ki ubocz­ne…

No, to teraz już wiem, jak do tego ubyt­ku do­szło ;)

 

Bruce,

…i tylko kontki żal..”:)

Oj tam, ona się nie przej­mo­wa­ła ;)

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

Jest magia, po­żą­da­nie i tra­ge­dia… Czego chcieć wię­cej?

Do­brze, że kota na­wo­łu­je się “kici kici”, a nie po imie­niu…

 

Igła z nitką tań­co­wa­ła jak mojej wiedź­mo­wa­tej ciot­ce espe­ral za­szy­wa­li :P

Przy­szy­wa­na cio­cia heart

No jak to, to nie wiesz, że wszyst­kie bi­blio­te­ki funk­cjo­nu­ją w L-prze­strze­ni, więc ist­nie­je moż­li­wość, że uni­wer­sa, które za­wie­ra­ją znaj­du­ją­ce się w L-prze­strze­ni książ­ki też się łączą. Przy­naj­mniej od czasu do czasu ;)

No, ba.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Dobra, tym razem ła­ska­wie nie oskar­żę Cię w ko­men­ta­rzu o prze­śla­do­wa­nie bo­ha­te­rów, cho­ciaż parę do­wo­dów prze­ciw­ko Tobie i tutaj by się zna­la­zło. :P

Sa­mo­zwań­czy Lotny Dy­żur­ny-Par­ty­zant; Nie­ofi­cjal­ny czło­nek sto­wa­rzy­sze­nia Mal­kon­ten­tów i Hi­po­chon­dry­ków

Hej, Za­na­dro, no, kur­cze, takie krót­ki, a wszyst­ko udało mi się za­wrzeć, aż pękam z dumy ;)

 

CM-ie, ja, prze­śla­do­wać, no co Ty?!

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

Okrut­ne, a tytuł był tak obie­cu­ją­cy. W cza­sach tak bar­dzo kon­sump­cyj­nych, czło­wiek są­dził, że po­czy­ta po go­dzi­nie 17:30 o ma­rzy­ciel­ce, a tutaj znów skry­ła się wiedź­ma. Je­stem nie dość, ze ry­ce­rzem na bia­łym koniu, to jesz­cze błęd­nym.

Ar­ty­stom wię­cej, szyb­ko!

po go­dzi­nie 17:30 o ma­rzy­ciel­ce, a tutaj znów skry­ła się wiedź­ma

Bę­dzie Cię prze­śla­do­wać za to, że mia­łeś czel­ność o niej pisać. XD

Tak, dzi­siaj wi­dzia­łem ją w au­to­bu­sie. Miała kol­czy­ki z pła­skim me­ta­lo­wym dia­men­tem, jakby in­dru­strial­ny.

Ar­ty­stom wię­cej, szyb­ko!

Nowa Fantastyka