- Opowiadanie: Ananke - Czosnek z pomarańczą, czyli Ostycja i jej uroki

Czosnek z pomarańczą, czyli Ostycja i jej uroki

Historia Ostycji zapoczątkowana przez Vactera. Wszystkie teksty dostępne tutaj:

 

Prequel – ten utwór

1. Wyścig rycerzy na białych koniach (Vacter)

2. Zwycięzca (Irka_Luz)

3. Epilog (Jim)

4. Nie tak długo i nie tak szczęśliwie (Irka_Luz)

5. Żanna i Ostycja (Koala75)

6. Marzycielka (Irka_Luz)

7. Irma i Ostycja (Koala75)

8. Czosnek z pomarańczą, czyli Ostycja i jej uroki

9. Motylobicie (Vacter)

 

Dodatkowo:

Żanna i Dżin (Koala75)

Oceny

Czosnek z pomarańczą, czyli Ostycja i jej uroki

Przymknąłem oczy. Zaklęcie było silne, nawet za bardzo, bo dotyk jej nagiej skóry wywołał ogień palący bardziej niż ten płonący na stosach. Złapałem Ostycję za przegub ręki, śmiała się prowokacyjnie, rozplątując włosy czarami.

– Latami – szeptałem, nie poznając własnego głosu – czekałem… – Przycisnąłem ją do ściany, zahaczyłem o półkę z eliksirami. – Co ty w sobie masz?

– Magię, kotku. – Ostycja przejechała paznokciami po moim policzku, dotarła do ucha. Niemal mruknąłem zadowolony. – A głównie czosnek z pomarańczą.

– Ile to potrwa? – Zerknąłem na własne, kocie ciało uwięzione w klatce. Mężczyzna, którego umysł chwilowo przejąłem, siedział jako kot bez ruchu.

– Zależy, jak długo wytrzymasz, Rolandzie…

Koniec

Komentarze

a jednak chciałoby się więcej…

Uuuu, coraz pikantniej… devil

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Czosnek z pomarańczami… Moja wyobraźnia wysiadła.:)

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Na przykładzie Ostycji widać, że jak nie urok, to czosnek z pomarańczą i… trafiony, zatopiony. :)

I pomyśleć, że kiedyś nie lubiłem czosnku. Same pomarańcze to za mało…

dum spiro spero

Nova, zawsze możesz dopisać ciąg dalszy. :) 

 

Tarnino, trzeba dbać o wizreunek Ostycji. devil

 

Bruce, połączenie na szczęście nie do jedzenia. :D

 

Misiu, haha, no trafne porównanie. :D

 

Fascynatorze, jak można nie lubić czosnku? Czyżbyś był wampirem? 

Czosnek ustawicznie psuje mi klimat – pomarańcze wystarczyłyby w zupełności. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

O, nowy epizod skomplikowanej relacje między Ostycją a Rolandem.

A mówiłam, żeby usunąć facetowi pamięć… ;-)

Babska logika rządzi!

Reg, ja też wolę same pomarańcze (najlepiej z gorzką czekoladą), ale nic nie poradzę, że Ostycja używa czosnku. :)

 

Finklo, zawsze możesz być tą, która usunie pamięć Rolanda. :)

Ale to już by nie było spójne z resztą uniwersum.

Babska logika rządzi!

O, matuś, ale klimaty ;) Tylko mi żal, że Kurewka musiała się obejść smakiem ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Chronologia tego uniwersum przyprawia mnie o zawroty głowy ;) O ile Roland i wiedźma do siebie nie wrócili, stało się to przed epilogiem (może nawet bezpośrednio przed), więc gdy potem Ostycja znalazła sobie nowego faceta, kot pewnie też ucieszył się z przesiadki na lepszy model :)

It's hard to light a candle, easy to curse the dark instead

Ale to już by nie było spójne z resztą uniwersum.

Finklo, jak to? Roland w innej części może pamięć odzyskać. :D

 

 

Irko, no tak to w życiu bywa, że czasami trzeba nam patrzeć z daleka. XD

 

 

Ostamie, cieszę się, że dołączyłeś, widziałam tytuł, więc zerknę przed spaniem. :D Co się działo i kiedy to już jest wyższa filozofia. XD

Ananke, mógłby nie zdążyć, bo miałam dla niego jeszcze inne wredne pomysły. Bodajże pod tekstem Irki rzucałam.

Uch, zaczynam się gubić w meandrach Ostycjowego uniwersum.

Babska logika rządzi!

bo miałam dla niego jeszcze inne wredne pomysły. Bodajże pod tekstem Irki rzucałam.

Widziałam. :D

 

Uch, zaczynam się gubić w meandrach Ostycjowego uniwersum.

My też już się pogubiliśmy. Ale zabawa była. :D

Może jakiś Japończyk opisze swój kontakt z Ostycją. Przecież była na miotle w Japonii. Tamten ładny obrazek dowodem. :)

Niby erotyk, ale chyba jednak nie erotyk. Nie mają szczęścia ci ludzie, katują się wzajemnie zamieniając w zwierzęta. Istne zezwierzęcenie, mówiąc brzydko.

 

Kiedy ślub?

Po co ślub?

Lepiej, lub!

Aż po grób.

Może jakiś Japończyk opisze swój kontakt z Ostycją. Przecież była na miotle w Japonii.

Oo, byłoby to wtedy również uniwersum wielokulturowe. :D

 

Niby erotyk, ale chyba jednak nie erotyk.

Erotyk niejedno ma imię.

 

A wiedźmy już takie są, że żyją długo, a zamiana kogoś w kota na kilka lat… Co to dla nich, mrugnięcie okiem…

 

Kiedy ślub?

 Ślubu z tego nie będzie. No nie. I dzieci też się nie doczekasz. :(

 

Nowa Fantastyka