- Opowiadanie: Eglateremei - Pękając

Pękając

Wiersz ten nie jest w żadnej sposób dobry, a co dopiero wybitny. Jest jeno upustem mojego bólu, który czułem i wciąż czuję po zakończeniu kilkunastoletniego związku z moją pierwszą miłością. Zapewne jeszcze trochę takich powstanie, zwłaszcza pisanych w ciemne, samotne noce.

Dyżurni:

brak

Oceny

Pękając

Usta twoje dziś uciekły, 

Gdzieś zlęknione moich warg 

Gdy uśmiechem skrywam ranę 

Ty odchodzisz gdzieś tam w dal.

 

Zagubiony w myślach swoich

Szukam prawdy, którą znam 

Że uczucia me do Ciebie

Nie zwątleją, choćbym chciał

 

Dotyk twój mnie dziś unikał

Swoje dłonie w ryzach mam 

By przypadkiem choć muśnięciem 

Nie rozbudzić uczuć szał

 

Oczy me dziś twych szukały 

By zatopić się w spojrzeniu

Co mnie też kiedyś szukało

Dzisiaj znajdą jeno wiatr 

Koniec

Komentarze

Ładny wierszyk i muszę przyznać, że oprócz smutku, którego po przedmowie można się spodziewać, przebija się dziwny spokój. Jest tu także tęsknota, nostalgia, oczekiwanie? Może… że coś się zmieni. Trzymam kciuki, żeby w następnym wierszu było jeszcze pogodzenie się z wydarzeniami i nadzieja na coś nowego!

Usta twoje dziś uciekły, 

Gdzieś zlęknione moich warg 

A z sugestii: zamieniłabym tu miejscami “gdzieś” z “dziś”.

 

Pozdrawiam cieplutko :)

Ciekawy wiersz, całkiem zręcznie napisany, prosty w odbiorze, ładny. 

Mam nadzieję, że niedługo polepszy się twój stan psychiczny, drogi Autorze. Wszyscy znamy to uczucie, dasz radę :)

 

Brakuje fantastyki. 

 

Pozdrawiam! :p

Jeśli Bóg z nami - któż przeciwko nam?

Mnie twój wiersz również poruszył.

Życzę owocnego tworzenia i poprawy nastroju.

Lożanka bezprenumeratowa

Przedmową w pewnym sensie wyjmujesz utwór spod zwyczajnej oceny literackiej. Na razie to, powiedzmy, autoterapia, a z czasem dopiero doświadczenie formacyjne, które pomoże rozwinąć Twoją twórczość. Sam mam kilka takich tekstów, może nawet i niezłych, ale niezdatnych do publicznej prezentacji.

W obrębie przyjętych założeń poradziłeś sobie całkiem dobrze, rytm jest przyzwoicie utrzymany (w opisie sylabicznym 4+4/4+3m, w opisie sylabotonicznym trochej czterostopowy). Tylko przedostatni wers powinien raczej brzmieć Co mnie kiedyś też szukało.

Nie rozbudzić uczuć szał

Przeczenie wiąże dopełniacz: rozbudzić (kogo? co?) szał, ale nie rozbudzić (kogo? czego?) szału. Można naprawić na przykład: By przypadkiem od muśnięcia / Nie powrócił uczuć szał.

 

Z czasem, gdy uporządkujesz myśli, będziesz mógł spokojnie się zastanowić, czy wszystko już zostało na ten temat w literaturze powiedziane i to w sposób trafnie oddający Twoje uczucia. Jeżeli nie – to takie przemyślenia będą już punktem wyjścia do nowego, dojrzałego ujęcia, być może utworu o istotnej wartości poetyckiej. Na razie przypomina mi się wiersz w zbliżonym klimacie i konwencji, ale nieporównanie lepszy, niestety nie po polsku: Petersburg Nohavicy. Zobacz, porównaj…

Pozdrawiam i życzę poprawy samopoczucia,

Ślimak

Trzymaj się. I pisz fantastykę. ;-)

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka