
Był raz Zaginiony Sterowiec
tysiąc osób, pięknie szyty.
Zniknął. Przemierzył wiele
wiele pięknych miejsc
zwiedził zakazane lasy
i piramidy Starożytnych i grobowce Muay
widział yeti widział chupacabre
leciał nad morzem które
zatopiło Atlantydę. Zbierał wiatry
z obsydianu
rozsypywane przez wróżki.
Frunął przez żółte niebo
gdzie gwiazdy mają
oczy.
Tysiąc osób na pokładzie
szkoda tylko
że bez okien.
,,Gdzie byliście”? – ktoś zapytał
,,Tu i tam” – odpowiadali.
,,Widzieliście coś”?
,,Tylko ściany”.
Jak dla mnie przypadkowe użycie dużych i małych liter, brak słów w których bym ich oczekiwała, dużo powtórzeń. No i niespecjalnie wie o co chodzi.
No to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej.
Doceniam pomysł, myśl, którą dostrzegam w wierszu. Nie potrafimy dostrzec różnych rzeczy wokół nas. Jesteśmy ślepi? W każdym razie mamy swoje ograniczenia.
Ciekawy pomysł, spodobał mi się ten ślepy sterowiec. Nie wiem tylko, do czego mam go odnieść. Tu przydałoby się więcej podpowiedzi.