- Opowiadanie: Kavek - Wspaniały świat

Wspaniały świat

Dyżurni:

brak

Oceny

Wspaniały świat

Weszliśmy w dorosłość

Choć może ona nas w siebie wciągnęła

 

Symbolicznie wypiliśmy kilka kieliszków wódki

W rytm paplaniny usychających ciotek

O dwuznacznym wyrazie wieszczącym przyszłe doznania

Miłosne

 

I nagle mówią do nas 

Na pan albo pani

 

Postawiono nas później przed problemami

Stworzonymi przez pokolenie

Które coraz mniej rozumie świat

A ciągle ten świat kreuje

 

Bez efektu zadajemy ciosy

Za lekkie

Bez rozmachu

Jakbyśmy się bali że zauważą nas sprzeciw

A działanie

Ten pozór walki –

Higiena ducha

 

Być może nasza bezsilność

Wynika z tej specyficznej pozycji

Ustawiania się na krawędzi

Przebrzmiewającego dzieciństwa i mrukliwej dorosłości

 

A w głębinach nieprzenikniona ciemność

W którą boimy się spaść 

W chwili zbyt mocnego rozmachu

Koniec

Komentarze

Ciekawe rozterki young adult. Piszę jako stara ciotka;)

Zobaczyłam i poczułam, więc podobało mi się.

Lożanka bezprenumeratowa

Hmmm. No tak.

Też już raczej czuję się starą ciotką niż nastolatką. Chociaż dusza ciągle młoda!

Babska logika rządzi!

Wciągnęła, bo to wilk z bajki, te dzieci nie wyszły z brzucha jego takie same, oprócz tego, które ukryło się w zegarze… Aborygeni nawet mają rytuał dorosłości – połknięcie przez węża…

Nowa Fantastyka