- Opowiadanie: Koala75 - Żanna i zaklęcia

Żanna i zaklęcia

Kontynuacja wcześniejszych króciaków:

Dżinna,

Żanna,

Żanna i dżinn,

Żanna i Ostycja,

ale można przeczytać bez ich poznania.

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Biblioteka:

Ambush, Finkla, GreasySmooth

Oceny

Żanna i zaklęcia

Zły dżinn został zamieniony zaklęciem w pajączka i zamknięty w stalowej buteleczce. Po zakopaniu jej w ogrodzie Marka, Żanna sprawdzała kilkakrotnie zaklęcie, którego użyła. Dobrze, że Marek kupił dla niej w antykwariacie księgę z opisami różnych czarów. Dopóki ktoś nie otworzy pojemnika, dżinn pozostanie pajączkiem, może nawet bez pożywienia zdechnie. Jednak, żeby mieć pewność, że nikt przypadkiem nie wykopie tej buteleczki, na przykład pies Marka, uwielbiający rozkopywać w ogrodzie kopczyki kreta, Żanna wydobyła z ziemi stalowy skarb i zabrała do mieszkania. Kupiła woreczek cementu, wyczekała dnia, kiedy wszyscy lokatorzy z jej bloku byli w pracy i zrobiła niewielką dziurę w podłodze swojej piwnicy, wykorzystując magiczne umiejętności. Wrzuciła tam buteleczkę z dżinnem i zalała cementem. Wolała nie używać przy tym czarów, żeby nie zepsuć jakości cementu. Jak sporządzić płynny cement, dowiedziała się w sklepie od miłego sprzedawcy.

Pilnie ćwiczyła opanowanie i stosowanie zaklęć opisanych w księdze, którą dostała od Marka. Była tylko dżinną trzeciego stopnia, ale ambitną i chciała osiągnąć wyższy poziom wtajemniczenia bez studiów w Akademii Magii i Czarów, której oddziału w Polsce nie było.

Udało jej się sprowadzenie kota sąsiadki z wysokiego drzewa na ziemię i nie trzeba było wzywać straży pożarnej. Inna rzecz, że od tamtego dnia kot omijał ją dużym łukiem, nie wiadomo dlaczego. Pies sąsiada szczekający na wszystko i wszystkich, cichł, gdy Żanna była w pobliżu, podkulał ogon i nigdy nie zaczepiał jej wielorasowca. Innym czarem przegoniła z bloku mrówki faraona. Sąsiedzi nawet o tym nie wiedzieli. Odpowiednim zaklęciem zdołała zniechęcić właściciela auta, który uparcie stawiał samochód tyłem do okien bloku i nie przejmował się, trując mieszkańców spalinami. Spowodowała, że jego auto nie dawało się uruchomić, gdy tak je ustawił, a wszystko było w porządku, gdy parkował przodem do bloku.

W księdze były zaklęcia właściwie na każdą okazję, lecz niektóre strony czas zniszczył i trudno się dawało odczytać dokładnie treść.

Nie wiadomo jak, ale ludzie dowiedzieli się o nadzwyczajnych zdolnościach Żanny i zaczęli zwracać się do niej o pomoc w różnych życiowych sprawach. Gdy mogła pomóc, nigdy nie odmawiała. Czasem dawało to skutek nieoczekiwany, gdy czar był opisany na częściowo zniszczonej stronie. Przyszła kobieta maltretowana przez męża, prosząc, żeby Żanna rzuciła na niego urok. Po kilku dniach wróciła z płaczem i prośbą o przywrócenie tego, co było, bo z takim bezwolnym żyć nie może. Dobrze, że zaklęcie odwracające skutki wszelkich innych, było na niezniszczonej stronie i Żanna je doskonale opanowała. Zmodyfikowała rzucone na damskiego boksera i było już dobrze, ręki na żonę nie podnosił, a energię wykorzystywał w pracy.

Pewnego dnia przyszedł do Żanny nieznajomy i oświadczył:

 –  Jestem inspektorem z urzędu skarbowego. Ponieważ prowadzisz nielegalną działalność gospodarczą, będziesz musiała zapłacić grzywnę w wysokości kilkunastu tysięcy złotych, ale jeżeli mi zapłacisz pięć tysięcy, to ukręcę łeb sprawie.

Żanna od razu poznała, że to oszust. Chciała użyć czaru zapomnienia i wydalenia, ale zdenerwowana zamieniła faceta w szczura. Pies zagonił go pod fotel i tylko jej interwencja przerwała psie łowy. Po ochłonięciu użyła właściwych zaklęć i pozbyła się naciągacza, który nic nie pamiętał, nawet nie wiedział, po co do niej przyszedł.

Opowiedziała tę przygodę Markowi, który oświadczył, gdy skończył się śmiać:

– Powinnaś się zarejestrować jako wróżka i zacząć przyjmować, jak ponad piętnaście tysięcy osób w Polsce. Zarobisz niemałe pieniądze i nikomu nie zrobisz krzywdy.

– Jeżeli nie pomylę zaklęć – dorzuciła Żanna.

Koniec

Komentarze

Ale takie zamienienie oszusta w szczura to na prawdę dobre zaklęcie.

Na której stronie znajdę?;)

Lożanka bezprenumeratowa

Łowuszko, jeżeli masz taką księgę zaklęć, to musisz sama to zaklęcie znaleźć, bo Żanna ma egzemplarz z pierwszego wydania, obecnie jedyny. Późniejsze były poprawiane i uzupełniane, miały też inne układy treści. :) 

P.S. Dzięki za klika. :)

Odnoszę wrażenie, że Żanna zaaklimatyzowała się doskonale, radzi sobie świetnie – nie licząc małych wpadek – i z pewnością ma przed sobą świetlaną przyszłość. ;)

 

wy­ko­rzy­stu­jąc swoje ma­gicz­ne umie­jęt­no­ści utwo­rzy­ła nie­wiel­ką dziu­rę w pod­ło­dze swo­jej piw­ni­cy. → Czy zaimki są konieczne?

 

gdy Żanna była w po­bli­żu , pod­ku­lał… → Zbędna spacja przed przecinkiem.

 

swoją ener­gię wy­ko­rzy­sty­wał w pracy. → Zbędny zaimek.

 

–  Je­stem in­spek­to­rem z urzę­du skar­bo­we­go. Po­nie­waż pro­wa­dzisz nie­le­gal­ną dzia­łal­ność go­spo­dar­czą, bę­dziesz mu­sia­ła za­pła­cić grzyw­nę w wy­so­ko­ści kil­ku­na­stu ty­się­cy zło­tych, ale je­że­li mi za­pła­cisz pięć ty­się­cy, to ukrę­cę łeb spra­wie. → Czy oszust udający inspektora, zwracałby się do obcej kobiety per ty?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, dzięki za pomoc w szlifowaniu tekstu. Usunąłem wskazaną spację i część zaimków. 

Żanna wydobyła z ziemi stalowy skarb i zabrała do swojego mieszkania.<– Ponieważ było to zakopane w ogrodzie Marka, a Żanna ma swoje mieszkanie.

Prawdziwy inspektor tak by się nie zwracał do Żanny. Pomyślałem, że oszust mógłby w ten sposób chcieć kobietę zastraszyć, widząc w dodatku, że nie jest Polką.

Bardzo proszę, Misiu. :)

Pamietam, że Żanna i Marek mają oddzielne mieszkania, ale nic nie poradzę, że zaimki, zwłaszcza takie, których można uniknąć i bez których tekst pozostaje zrozumiały, irytują mnie. ;)

 

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, akurat Ciebie nie chciałbym irytować, więc usunę ten zaimek. :)

Jestem wzruszona, Misiu, ale to jest przecież Twoje opowiadanie i tylko od Ciebie zależy, jakimi słowami będzie napisane. I bardzo Cię proszę – nie turbuj się moją irytacją. Wolę ją odczuwać niż narazić Cię na dyskomfort wprowadzania niekoniecznych zmian w tekście. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, ufam Ci bezgranicznie i wiem, że masz rację, wskazując usterki. :)

Misiu, bardzo dziękuję za zaufanie. Serdeczności. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, przed opublikowaniem kilka razy czytam tekst, szukając baboli. We własnym jednak jest strasznie trudno wypatrzyć wszystkie. Dzięki Twoim uwagom i kilku osób na portalu, poświęcających na to czas, sporo się nauczyłem. :)

Misiu, gratuluję wytrwałości i nieustającej chęci chłonięcia wiedzy. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, podobno ‘Człowiek uczy się przez cale życie’. Koala nie chce być głupszy. :)

Rozumiem Cię, Misiu, tak trzymaj! :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, trzymam, trzymam i staram się nie puszczać. :)

Mam nadzieję, Misiu, że na staraniach się nie skończy. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Fajny świat i trzeba mi będzie pozaglądać do pozostałych okienek, przez które go pokazujesz smiley

 

Brakło mi tu jednolitej historii – choćby dokończenie tej z dżinnem. Zaczarowany, zakopany, wykopany, zacementowany. Tyle działań i każde się udaje… Choć, trzeba przyznać, zaskoczyłeś mnie: zupełnego braku zwrotu akcji się nie spodziewałem wink

 

Masz sympatyczną postać, która robi bardzo ciekawe rzeczy – nie rób z tego listy działań w punktach, tylko opowiedz nam każdy z tych punktów jako oddzielną historię – choćby króciutką. Na pewno znajdziesz wiernych czytelników, ze mną włącznie smiley

The KOT

Eldilu, popieram chęć poznania wcześniejszych tekstów. Można do nich dotrzeć, szukając bezpośrednio albo na moim profilu (autoreklama wink). Są krótkie. Ten szort powstał, gdy dowiedziałem się o liczbie zarejestrowanych wróżek i wróżów w Polsce.

OK, tekst sympatyczny, Żannie dobrze idzie.

Ale odniosłam wrażenie, że to streszczenie jednego rozdziału książki. Taka rozbiegówka, zanim pokażesz od A do Z jakąś ważniejszą przygodę. IMO, powinieneś wziąć szkło powiększające i głębiej wejść w szczegóły którejś historii.

Babska logika rządzi!

Finklo, jeszcze nie umiem i nie wiem, kiedy nadejdzie taki czas. Może wcale nie. :)

Po zmianie złego dżinna zaklęciem w pajączka

Nieco myląca składnia.

Dobrze, że Marek kupił dla niej w antykwariacie księgę z opisanymi różnymi czarami.

Ja bym dał: “z opisami różnych czarów”.

Jednak, żeby mieć pewność, że nikt przypadkiem nie wykopie tej buteleczki, na przykład pies Marka uwielbiający rozkopywać kopczyki kreta, buszującego w ogrodzie, Żanna wydobyła z ziemi stalowy skarb i zabrała do mieszkania.

Nieco złożone zdanie, zaznaczony ciąg imiesłowów.

Kupiła woreczek cementu, wyczekała dnia, kiedy wszyscy lokatorzy z jej bloku byli w pracy [chyba przecinek] i [tu nie wiem, czy nie przecinek – ogólnie następujący czasownik nieco komplikuje składnię] wykorzystując magiczne umiejętności [jw.] utworzyła niewielką dziurę w podłodze swojej piwnicy.

Masz talent do wdzięcznej składni, ale czasem za bardzo IMO gmatwasz. Następny akapit z tymi czarami jest cudeńkiem, ale właśnie po trochu dlatego, że nie ma tego, co wcześniej zaznaczałem.

W księdze były zaklęcia właściwie na wszystkie okazje, lecz niektóre strony czas zniszczył i trudno się dawało odczytać dokładnie treść.

Skoro jest “właściwie”, to jakoś tak dźwiękowo bym dał “na każdą”. Ew. “na każdą właściwie”.

Jakby powtórzenie tego samego.

Pies zagonił go pod fotel i tylko jej interwencja przeszkodziła w polowaniu.

Hmm, coś innego by pewnie lepiej pasowało.

 

Ahaha, super, z humorem i wdzięczne.

 

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

Greasy, dzięki za rady. Wykorzystałem wszystkie i jest lepiej. Pozdrowienia. :)

Nowa Fantastyka