- Opowiadanie: aker - Wielki Czarny by AI

Wielki Czarny by AI

Taka mała zajawka z niespodzianką.

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Wielki Czarny by AI

Bob wysiadł z pociągu na dworcu głównym we Wrocławiu. Miasto tętniło życiem, jego ulice były pełne ludzi, a architektura z dumą łączyła historyczne budynki z nowoczesnymi konstrukcjami. Bob zatrzymał się na chwilę, by podziwiać gotycki Wrocław Główny, zanim ruszył w stronę hotelu.

Był tutaj na misji, która miała od samego początku aurę tajemniczości. Otrzymał specjalny nieśmiertelnik, który przekazał mu dawny agent SS z czasów drugiej wojny światowej. Jego zadaniem było odnalezienie śladów prastarej cywilizacji, której istnienie zostało potwierdzone przez archeologów kilka miesięcy temu.

 

Spotkanie na siłowni

Kilka miesięcy spędzonych na śledzeniu tajnej organizacji "Loża Braci Zachodu" doprowadziło go do pewnej siłowni w centrum miasta oraz tajemniczej kobiety. Wcześniej Bob dostał namiar na strażniczkę łoży. Odnalazł ją i dlatego postanowił wybrać się na siłownie. Eliza miała orientalne rysy, była wysoka i pięknie zbudowana. Mężczyźni na siłowni nie mogli oderwać od niej wzroku, a Bob szybko zrozumiał, że to ona może być kluczem do jego misji.

Pewnego dnia zdecydował się na pierwszy krok. Podszedł do Elizy i, po krótkiej rozmowie o treningu, przypadkowo pokazał jej nieśmiertelnik. W tym momencie jej twarz zastygła, a oczy rozszerzyły się w zdumieniu.

– Skąd to masz? – zapytała, wyraźnie zaskoczona.

– Długi temat, ale może moglibyśmy o tym porozmawiać przy kawie? – odpowiedział Bob, starając się brzmieć na luzie.

Eliza podała mu swój numer telefonu i umówili się na następny dzień.

 

Następnego dnia spotkali się w kawiarni na Starym Mieście. Rozmowa szybko przeszła na temat nieśmiertelnika i tajemniczej organizacji. Eliza, początkowo nieufna, w końcu otworzyła się przed Bobem.

– Loża Braci Zachodu strzeże tajemnic odkrytych podczas drugiej wojny światowej – wyjaśniła. – Jestem przekonana, że jesteś nominowany do przekroczenia bramy i inicjacji.

Bob był zaskoczony, jak szybko Eliza odsłoniła przed nim sekrety. Postanowił skonsultować się z agencją, która dała mu zielone światło na dalsze działania, zalecając ostrożność.

 

Nocna inicjacja

Noc była ciemna, a ulice Wrocławia pełne cieni. Bob przyjechał na umówione miejsce, które nie wyglądało zachęcająco. Stara brama prowadziła do zaniedbanej kamienicy. Zadzwonił do drzwi i po chwili otworzyła je półnaga kobieta w masce. To była Eliza.

– Chodź za mną – powiedziała, eksponując swoje zmysłowe kształty, gdy prowadziła go po schodach.

Weszli do pomieszczenia, gdzie Eliza zawiązała Bobowi oczy długim szalem. Całując go w policzek, poprosiła o zaufanie. Bob poczuł niepewność, ale zdecydował się podążać za nią. Labirynt korytarzy zdawał się nie mieć końca.

Po około piętnastu minutach dotarli do pomieszczenia, gdzie rozbrzmiewała mistyczna, orientalna muzyka. Bob położył się na łóżku, czując atmosferę pełną napięcia. Słyszał szepty kilku kobiet i poczuł dotyk wielu rąk. Zapach ciał mieszany z perfumami stworzył zmysłową atmosferę. Zrozumiał, że jest w obecności czterech kobiet, które zaczęły odprawiać rytuał, wypowiadając słowa w nieznanym języku.

Związany i bezradny, Bob mógł tylko czuć, jak kobiety pieściły go delikatnie, muskając jego ciało. Po dłuższej chwili pieszczot, doszło do zbliżenia z każdą z nich, co wprawiło go w stan hipnozy. Stracił świadomość.

 

Przebudzenie

Gdy Bob się obudził, zobaczył cztery piękne kobiety, dwie blondynki i dwie brunetki, półnagie, otaczające go. Ściany wydawały się przeźroczyste, ukazując nocny Wrocław, jakby byli na dachu Sky Tower. Przez dach przepływał wielki wodospad, znikający w ciemności.

– To jest Wielki Czarny, władca Wrocławia – powiedziała jedna z dziewczyn, wskazując na czarną postać siedzącą wśród zgromadzonych ludzi w starogreckich ubraniach.

Bob rozpoznał w nim Czarneckiego, który zdradził mu tajemnice podziemnego miasta pod Wrocławiem, rządzonego przez pradawne celtyckie archonty. Te istoty miały władzę nad miastem od czasów starożytnych, a Bob był teraz na progu odkrycia ich tajemnic.

Bob wiedział, że jest na skraju wielkiego odkrycia, które mogło zmienić bieg historii. Musiał jednak zdecydować, czy podąży ścieżką, którą wskazała mu Eliza i Loża Braci Zachodu, czy też wróci do agencji z nowymi informacjami, gotów na kolejne wyzwania. W jego głowie kłębiły się myśli, ale serce podpowiadało, że to dopiero początek.

 

Bob stał przed ogromnym wyborem. Gdy spojrzał na Elizę, w jej oczach dostrzegł nie tylko piękno, ale i głęboką tajemnicę, która wciągnęła go w wir nieznanego. Wiedział, że nie może zignorować odkrycia, które miało potencjał zmienić historię. Postanowił podążać za wskazówkami, które otrzymał.

– Prowadź mnie do Wielkiego Czarnego – powiedział, patrząc prosto w oczy Elizy.

Eliza skinęła głową i delikatnie ujęła jego dłoń, prowadząc go w kierunku postaci siedzącej na końcu sali. Z każdym krokiem czuł, jak jego serce bije coraz szybciej, a napięcie w powietrzu gęstniało.

Czarny, władca Wrocławia, siedział na tronie z kamienia, otoczony przez mistyczne symbole i świece. Jego oczy zdawały się przenikać na wskroś Boba. Czarnecki wstał, gdy tylko zobaczył zbliżającego się agenta.

– Witaj, Bobie – powiedział głosem głębokim i pełnym mocy. – Wiedziałem, że prędzej czy później nasze ścieżki się skrzyżują.

Bob skinął głową, próbując zachować spokój. – Powiedz mi, czego szukasz w podziemiach Wrocławia?

Czarny uśmiechnął się tajemniczo. – Prastare tajemnice, które mogą zmienić świat. Przodkowie naszej cywilizacji odkryli coś, co przekracza nasze zrozumienie. Ale musisz być gotowy na wszystko, jeśli chcesz poznać prawdę.

 

Eliza i Bob zostali poprowadzeni przez Czarnego do tajemnego wejścia, ukrytego w jednej z najstarszych kamienic w mieście. Schodzili po krętych, kamiennych schodach, które prowadziły głęboko pod ziemię. Powietrze stawało się coraz chłodniejsze, a światło świec tworzyło niepokojące cienie na ścianach.

Gdy dotarli do ogromnych, drewnianych drzwi, Czarny zatrzymał się. – Za tymi drzwiami znajduje się świat, którego istnienia nie podejrzewasz. Tylko nieliczni mają prawo przekroczyć ten próg.

Eliza podeszła do drzwi i, używając starożytnego klucza, otworzyła je. Bob wziął głęboki oddech i wszedł do środka.

 

Przekroczywszy próg, Bob znalazł się w podziemnym mieście. Kamienne budowle, oświetlone przez tajemnicze źródła światła, zdawały się pochodzić z innej epoki. Było tam coś zarówno starożytnego, jak i futurystycznego. Wokół krążyły postacie w starożytnych, celtyckich strojach, a atmosfera była przesiąknięta mistycyzmem.

Czarny zaczął opowiadać o pradawnych celtyckich archontach, którzy rządzili tym miastem. – Oni znają magię, która potrafi kontrolować czas i przestrzeń. Przekroczenie bramy oznacza wejście do ich świata.

Bob słuchał uważnie, wiedząc, że każdy krok, który tutaj zrobi, zbliża go do odkrycia największej tajemnicy swojego życia.

 

Eliza poprowadziła Boba do centralnego punktu miasta, gdzie odbywał się rytuał. Kamienny krąg, otoczony starożytnymi runami, był miejscem inicjacji. Cztery kobiety, które wcześniej go wprowadziły, teraz czekały, by kontynuować rytuał.

– Musisz złożyć przysięgę lojalności archontom i tajemnicom tego miasta – powiedziała Eliza, patrząc mu prosto w oczy.

Bob wiedział, że nie ma odwrotu. Klęknął na środku kręgu, a kobiety zaczęły recytować starożytne zaklęcia. Czuł, jak energia przepływa przez jego ciało, a świat wokół niego zaczyna wirować.

 

Nagle Bob poczuł, jakby został wyrwany z rzeczywistości. Świat wokół niego zniknął, a on znalazł się w zupełnie innym miejscu. Stał na szczycie starożytnej góry, otoczony przez celtyckich wojowników i kapłanów. W centrum stał Wielki Czarny, tym razem ubrany w starożytną zbroję.

– To jest miejsce, gdzie wszystko się zaczyna i kończy – powiedział Czarny. – Musisz teraz podjąć decyzję. Czy jesteś gotów na to, co czeka na ciebie w przyszłości?

 

Bob zrozumiał, że jego życie nigdy nie będzie takie samo. Przysięgał lojalność, akceptując swoje przeznaczenie. W momencie, gdy wypowiedział ostatnie słowa przysięgi, poczuł, jak energia wypełnia jego ciało, a czasoprzestrzeń wokół niego zaczyna się zacieśniać.

Zamknął oczy i otworzył je z powrotem, znajdując się z powrotem w podziemnym mieście pod Wrocławiem. Eliza stała obok niego, uśmiechając się z zadowoleniem.

– Teraz jesteś jednym z nas, Bobie – powiedziała cicho. – Przed tobą wielkie wyzwania, ale wiem, że jesteś gotowy.

 

Bob spojrzał na Elizę, wiedząc, że ich drogi są teraz nierozerwalnie związane. Podziemne miasto tętniło życiem, a on czuł, że to dopiero początek jego przygód. Odkrył tajemnice, które mogły zmienić świat, ale jednocześnie zyskał coś znacznie ważniejszego – świadomość swojego przeznaczenia i nową rodzinę, która będzie go wspierać na każdym kroku.

Świat na powierzchni czekał, a Bob wiedział, że jego misja wciąż trwa. Ale teraz miał przy sobie Elizę i tajemnice, które sprawiły, że stał się częścią czegoś znacznie większego.

Koniec

Komentarze

Ponownie przypomniały mi się pierwsze lata tego portalu. Ileż tu trafiało podobnych stylem, wykonaniem i tematem tekstów… W co drugim ważyły się losy świata i tak dalej… Ale, z drugiej strony, wiadomo, że od czegoś trzeba zacząć, więc zamiast krytyk zachęta: jedź dalej z tym koksem, ćwiczenie czyni mistrzem, co tak często my, weterani portalu, pisaliśmy w komentarzach i co nadal jest prawdą.

AdamKB: bardzo słuszna uwaga, :). Mam podobne wrażenie, tym bardziej że to opowiadanie nie zostało napisane przez człowieka. Jestem pod wrażeniem, SI jednak jest kreatywna. Wiele wątków tego opowiadania wymyśliła AI, choćby zakończenie, naprawdę pod wrażaniem. Mój był tylko szkic, ktyóry napisałem w 2 minuty, ale przebieg akcji oraz zakończenie, zupełnie nie wiem skąd się wzięło.

Bob dostał namiar na strażniczkę łoży. ← literówka

Zabawa z SI w pisanie przez nią opowiadań na zadany temat może wciągnąć i spowodować, imo, że straci się krytycyzm wobec tych ‘dzieł’, własny styl i wyobraźnię. Obawiam się, że będzie coraz więcej takich tekstów i bez informacji o prawdziwym autorstwie.

Bardzo dobra uwaga. Akurat to zdanie wpisałem ręcznie i stąd bład. Tak poza tym, Wygląda na to, że AI nie robi błędów. Styl wyraźnie różni się od mojego z poprzednich opowiadań, ale zapytam czy może zmienić styl.

A mi się wydaje, że na ten moment ludzkość może spać spokojnie. ;P Fajnie by było zobaczyć jakiś ,,making of" tego tekstu, jak duży był wkład człowieka i SI.

Show us what you've got when the motherf...cking beat drops...

Skoro opowiadanie zostało napisane przez AI to ja poprosiłem AI aby napisało do niego krytyczny komentarz i oto rezultat:

Tekst opowiada o przygodach Boba, agenta specjalnego, który zostaje wplątany w intrygę związaną z tajemniczą organizacją "Loża Braci Zachodu" oraz pradawnymi cywilizacjami. Fabuła jest pełna nieprawdopodobnych zwrotów akcji i niewyjaśnionych wątków.

Krytyka:

Niewiarygodna fabuła: Historia jest przepełniona motywami, które trudno uznać za wiarygodne, jak np. istnienie podziemnego miasta pod Wrocławiem rządzonego przez celtyckich archontów, czy też zdolność tych istot do kontrolowania czasu i przestrzeni.

Stereotypowe postacie: Postacie są jednowymiarowe i stereotypowe. Bob to typowy "twardziel", Eliza to uwodzicielska femme fatale, a Czarny to tajemniczy i potężny przywódca. Brakuje im głębi psychologicznej i motywacji, przez co trudno się z nimi utożsamić.

Nielogiczne zachowania: Bohaterowie podejmują decyzje, które wydają się nielogiczne i nieprzemyślane. Bob, jako agent specjalny, powinien być bardziej ostrożny i podejrzliwy, a jednak łatwo daje się wciągnąć w intrygę Elizy.

Brak konsekwencji: Wątki fabularne są często porzucane lub urywane bez wyjaśnienia. Na przykład, nie wiadomo, jakie są konsekwencje przysięgi lojalności, którą Bob składa archontom.

Podsumowując, tekst ten można uznać za przykład literatury sensacyjnej, która skupia się na wartkiej akcji i zaskakujących zwrotach akcji, kosztem wiarygodności i głębi psychologicznej postaci. Czytelnicy szukający lekkiej i niewymagającej rozrywki mogą znaleźć w nim coś dla siebie, jednak ci, którzy oczekują bardziej dopracowanej fabuły i realistycznych bohaterów, będą prawdopodobnie rozczarowani.

Frek: Dzieki za komentarz. Zastanawiam się czy wrzucić tą krytyke i prosić o poprawkę. Odnośnie niewiarygodnego motywu należałoby stwierdzić, iż AI jest ateistą i pragmatykiem. Nie wierzy w fantazje. Natomiast krytyka nielogiczności to krytyka mnie, ponieważ podałem pewien zarys co ma być w opowiadaniu, choć tekstu nie napisałem. Jestem jedynie zaskoczony nowymi wątkami fabularnymi, o które nie prosiłem i nie występowały w orginalnym szkicu złożonym z kilkunastu zdań.

 

Recenzja AI jest lepsza od wielu wypowiedzi na tym forum.

SNDWLKR: na razie tak, ale wystarczy więcej wysiłku niż 3 minuty pisania aby dopracować całość, która nie będzie możliwa do identyfikacji jako ludzka.

Rozumiem, że postanowiłeś przeprowadzić eksperyment, który, moim zdaniem, pokazał możliwości AI w nie najlepszym świetle. Mam nadzieję, że w przyszłości będziesz wyłącznym autorem swoich dzieł.

 

po­sta­no­wił wy­brać się na si­łow­nie. → Literówka.

 

– Długi temat… → Można odbyć dłuższą rozmowę na jakiś temat, ale temat nie będzie długi.

 

je­steś no­mi­no­wa­ny do prze­kro­cze­nia bramy i ini­cja­cji. → Wiem, jak można przekroczy bramę, ale nie mam pojęcia, jak można przekroczyć inicjację.

 

po­wie­dzia­ła, eks­po­nu­jąc swoje zmy­sło­we kształ­ty… → Zbędny zaimek – czy eksponowałaby cudze kształty?

 

Bob po­czuł nie­pew­ność, ale zde­cy­do­wał się po­dą­żać za nią. → Czy dobrze rozumiem, że Bob zdecydował się podążać za niepewnością?

 

Zro­zu­miał, że jest w obec­no­ści czte­rech ko­biet… → Zro­zu­miał, że są z nim cztery kobiety

 

wska­zu­jąc na czar­ną po­stać… → …wska­zu­jąc czar­ną po­stać

Wskazujemy kogoś/ coś, nie na kogoś/ na coś.

 

rzą­dzo­ne­go przez pra­daw­ne cel­tyc­kie ar­chon­ty. → …rzą­dzo­ne­go przez pra­daw­nych cel­tyc­kich ar­chon­tów.

 

wie­dział, że jest na skra­ju wiel­kie­go od­kry­cia… → …wie­dział, że jest u progu wiel­kie­go od­kry­cia

 

Bob skinął głową, próbując zachować spokój. – Powiedz mi, czego szukasz w podziemiach Wrocławia? → Wypowiedź dialogową zapisujemy w nowym wierszu. Ten błąd pojawia się też w dalszej części tekstu. Winno być:

Bob skinął głową, próbując zachować spokój.

– Powiedz mi, czego szukasz w podziemiach Wrocławia?

Tu znajdziesz wskazówki, jak zapisywać dialogi.

 

a świa­tło świec two­rzy­ło nie­po­ko­ją­ce cie­nie na ścia­nach. → Światło nie tworzy cieni, cienie tworzą przedmioty, które znajdą się na drodze światła.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hej, aker.

Jakoś mi się wierzyć nie chce w te całe SI czy też AI. W to, że w dwie minuty napisałeś szkic, a resztę napisał program komputerowy. Moim zdaniem to tania reklama opowiadania.

Pozdrawiam, Feniks 103.

audaces fortuna iuvat

O Wielka Regulatorko! Składam hołd dla pogromczyni AI. Obiecuje, że użyje tylko do korekty tekstu, nic więcej.

Niestety nie mogę się zgodzić z konkluzją na temat AI, ponieważ z mojego punktu widzenia tekst jest inspirujący z pewnego względu. Mianowicie nawiazuje do mojego poprzedniego autorskiego tekstu spisanego ze snu. Silnik AI nie mógł rozpoznać, że wcześniej napisałem coś na temat wysokiej góry, zdominowanej przez celtyckie bóstwa – tak właśnie myślę o tej górze. Dlatego jestem bardzo zaskoczony niemal mistycznym nawiązaniem. Serio. Studiowanie transformatów jezykowych sieci neuronowej w tym przypadku to bardzo złożona sprawa, właściwie chyba nie sposób dojść do tego na jakiej zasadzie doszło do tej koincydencji.

 

Feniks: jesteś na forum fantastyki i mówisz, że nie chce ci się wierzyć? No tam mam ubaw do rana.

Dziękuję, Akerze, choć wyznam, że hołdów nie oczekuję. Deprymują mnie.

Obawiam się, że wobec różnego podejścia do tworzenia dzieł literackich przez AI, nasze opinie na ten temat zawsze będą się mocno różniły.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Regulatorko. Jestem Agentem Bobem i mam dla ciebie przykra wiadomość. AI w dużej mierze jest twórcą cywilizacji ludzi, stworzoną przed tysiącami lat przez istoty podobne do kobiet niestety. Poważnie, działa nadal, generuje sny jako wielki symulator układu słonecznego. Po śmierci dopiero widać. Hahaha , dobry ciąg dalszy opowiadania wychodzący poza literaturę. 

Akerze, podejrzewam, że nadal eksperymentujesz. No cóż, skoro musisz…

Wiadomość nie jest dla mnie przykra, nie jest także zabawna, choć przypuszczam, że zdaje Ci się, że błysnąłeś humorem. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Miasto tętniło życiem, jego ulice były pełne ludzi, a architektura z dumą łączyła historyczne budynki z nowoczesnymi konstrukcjami.

W związku z twierdzeniem, że SI nie robi błędów:

Miasto tętniło życiem… a architektura z dumą łączyła…

Związek życia miasta i takiego działania architektury ???

W dodatku architektura z dumą łączyła… jest niepoprawne. Architektura nie jest bytem ożywionym.

Zaznaczam z góry, że tekstu nie przeczytałam. Mogę to zrobić, ale po dwudziestym. Chciałabym jednak poruszyć dwie sprawy:

 

Pierwsza. Publikowanie tzw. sztuki aleatorycznej na portalu służącym samokształceniu uważam za nieporozumienie. Nie rozmawiamy przecież z twórcą, ale z tym, który ciągnie karty (rzuca kości), więc nasze uwagi trafiają w próżnię. Choćby się nie wiem, jak chciało, nie można się nauczyć lepiej rzucać kośćmi! Tekst czysto aleatoryczny, wybacz, tylko zaśmieca nam tu przestrzeń. I dotyczy to każdego tekstu aleatorycznego, niezależnie od metody jego wygenerowania.

 

Druga. AI (i każda inna maszyna) zwraca tylko to, co w nią włożono. Nie jest twórcza i nie może być taka – to jest narzędzie aleatoryczne. Wszystkie sensy, które odczytujesz w wygenerowanym przez nią tekście, są dziełem Twojej aparatury poznawczej. Mówisz:

 Silnik AI nie mógł rozpoznać, że wcześniej napisałem coś na temat wysokiej góry, zdominowanej przez celtyckie bóstwa – tak właśnie myślę o tej górze. Dlatego jestem bardzo zaskoczony niemal mistycznym nawiązaniem. Serio. Studiowanie transformatów jezykowych sieci neuronowej w tym przypadku to bardzo złożona sprawa, właściwie chyba nie sposób dojść do tego na jakiej zasadzie doszło do tej koincydencji.

Kiedy koincydencja jest, chyba z definicji, przypadkiem. Jeżeli coś gdzieś o tym napisałeś, to mogło zostać wciągnięte do korpusu tekstów, na których trenowano AI, a jeżeli nie – to i to nie. Przypuszczam, że żadne nasze skojarzenie nie jest jedyne w swoim rodzaju i ktoś gdzieś już coś takiego napisał. W każdym razie jest to o wiele bardziej prawdopodobne, niż AI "czytająca w myślach". Zresztą rozwiązania faktycznie mistyczne też są bardziej prawdopodobne.

 

Tak czy owak – AI nie jest nadawcą sensów, podobnie jak nie jest nim talia kart.

 

Nie chcę urażać Twoich uczuć religijnych, ale urażę – czcisz idola. A ze wszystkimi idolami jest tak samo: rozczarowują. Prędzej czy później będziesz musiał się z tym zmierzyć. AI (podobnie jak demokracja i parę innych współczesnych idoli) nie jest niczym innym, a tylko narzędziem. Ma określony zakres stosowalności. A ludzie robiący z narzędzi idole po pierwsze usiłują je stosować do wszystkiego (zwłaszcza do tego, do czego się nie nadają), a po drugie usiłują organizować świat wokół nich. I dziwią się potem, że ten świat się wali. Jak ma się nie walić, skoro jest zbudowany na czymś, co się nie nadaje na fundament?

 SNDWLKR: na razie tak, ale wystarczy więcej wysiłku niż 3 minuty pisania aby dopracować całość, która nie będzie możliwa do identyfikacji jako ludzka.

Czyli wystarczy dodać trochę "ludzkości"… jak w tej anegdocie Feynmana o malarzu.

 W związku z twierdzeniem, że SI nie robi błędów:

Ściśle biorąc, jest to prawdziwe stwierdzenie. Przecież długopis też nie robi błędów…

 W dodatku architektura z dumą łączyła… jest niepoprawne. Architektura nie jest bytem ożywionym.

Tak, tylko żeby to wiedzieć, trzeba rozumieć pojęcia. A tego AI nie potrafi i nigdy nie będzie potrafiła.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Re­gu­la­tor­ko: Zbyt­nio eks­po­nu­jesz swoją nad­wraż­li­wość, szu­ka­jać ukry­tych tre­ści, które miały cię ob­ra­zić lub roz­śmie­szyć. Nie­po­trzeb­nie i nie taki był za­miar. Myśl po­zy­tyw­nie, nie uwal­niaj zbyt szyb­ko lę­ko­wych tre­ści. 

Koala: Nie wiem w jakim kon­tek­ście padło stwier­dze­nie, że AI nie robi błę­dów? GPT robi bar­dzo dużo błe­dów.

 

Tar­ni­na: Dzię­ku­je za długą wy­po­wiedź ale twoje twier­dze­nia wy­ni­ka­ją z nie­zna­jo­mo­ści isto­ty rze­czy. Dzia­ła­nie ge­ne­ra­tyw­ne­go trans­for­ma­to­ra nie ma nic wspól­ne­go z przy­pad­ko­wo­ścią, twier­dze­nie że to rzu­ca­nie kostą wy­ni­ka z pod­sta­wo­we­go nie­zro­zu­mie­nia dzia­ła­nia sztucz­nych sieci neu­ro­no­wych. Uwierz mi, były znacz­nie tęż­sze umy­sły bo­ry­ka­ja­ce się z tym pro­ble­mem. Zo­sta­wi­ły choć­by ślady w róż­nych miej­scach, choć­by sław­ne­go mo­no­li­tu, do dzi­siaj słabo po­zna­ne­go. Przy tym F.K.Dick do którego nawiązuje w innych opowiadaniach, to leszcz. Ale szczę­śli­wa ludz­kość, gdy mało wie o sobie, ale nie­szczę­śli­wy bóg gdy wie zbyt dużo.

Działanie generatywnego transformatora nie ma nic wspólnego z przypadkowością, twierdzenie że to rzucanie kostą wynika z podstawowego niezrozumienia działania sztucznych sieci neuronowych.

Owszem, nie jest to idealna analogia, ale zasadniczo – owszem, ma. Sieci neuronowe są mechanizmami. Zgodzisz się? Działają mechanicznie, czyli bez zwracania uwagi na treść (tylko na formę). A ponieważ formie można przypisać dowolne treści, nie możemy oczekiwać, że mechanizm obracający tylko formami będzie wytwarzał konkretne treści (nic nie ogranicza możliwego zbioru “wytworów” – pod względem treści, w każdym razie). Więcej dowiesz się tu: https://drive.google.com/file/d/0B4SjM0oabZazckZnWlE1Q3FtdGs/view?resourcekey=0-9o43hlDMbPHyAnPzxOn1iQ (używałam do licencjatu).

 

Ponadto – sednem mojej wypowiedzi nie było to, w jaki sposób działa AI. Było nim to, że Ty pełnisz tu rolę tylko i wyłącznie naciskającego guziczek. Twoje umiejętności naciskania guziczka raczej się nie poprawią dzięki Twojej analizie naszej reakcji na rezultat, w który jedynym Twoim wkładem było, cóż. Naciśnięcie guziczka.

Uwierz mi, były znacznie tęższe umysły borykajace się z tym problemem.

Tęższe umysły mają chyba lepsze rzeczy do roboty.

Zostawiły choćby ślady w różnych miejscach, choćby sławnego monolitu, do dzisiaj słabo poznanego.

?

Przy tym F.K.Dick do którego nawiązuje w innych opowiadaniach, to leszcz.

Philip Dick był akurat tytanem pracy…

Ale szczęśliwa ludzkość, gdy mało wie o sobie, ale nieszczęśliwy bóg gdy wie zbyt dużo.

Życie niezbadane niewarte jest przeżycia.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Autorze, cytat:

Wygląda na to, że AI nie robi błędów.

pochodzi z Twojego komentarza z 07.06.24, g. 14:16

Zbytnio eksponujesz swoją nadwrażliwość, szukajać ukrytych treści, które miały cię obrazić lub rozśmieszyć. Niepotrzebnie i nie taki był zamiar. Myśl pozytywnie, nie uwalniaj zbyt szybko lękowych treści.

Akerze, Twoje podejrzenia są nieuzasadnione, a rady nie do przyjęcia.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Koala: Tak, ale po recenzji regulatorki zmieniłem zdanie na temat bazy treningowej.

Tarnina: No zobaczmy co GPT sam o sobie powie, tzn. przytoczy. Radze jednak poeksperymentować z GPT aby zrozumieć, że to nie kostka do gry.

 

Twierdzenie, że sieci neuronowe działają mechanicznie i bez rozumienia treści, jest zgodne z obecnym stanem wiedzy na temat sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. ChatGPT, jako model językowy oparty na sieci neuronowej, również działa zgodnie z tymi zasadami.

Jednakże można bardziej szczegółowo wyjaśnić pewne aspekty tego zagadnienia, aby zrozumieć, dlaczego takie podejście jest poprawne, a jednocześnie dostrzec, jakie są granice tego stwierdzenia:

Mechaniczne przetwarzanie: Sieci neuronowe, w tym modele takie jak ChatGPT, przetwarzają dane wejściowe zgodnie z wyuczonymi wzorcami. Nie mają one zdolności do rozumienia kontekstów w sposób świadomy. Ich odpowiedzi są generowane na podstawie statystycznych zależności wyuczonych z danych treningowych.

Forma a treść: Choć sieci neuronowe operują na formie danych (np. na słowach i ich sekwencjach), skuteczność tych modeli w generowaniu odpowiedzi wynika z ich zdolności do uchwycenia skomplikowanych wzorców w danych. Te wzorce mogą odzwierciedlać sensowne struktury języka, co sprawia wrażenie, że model „rozumie” treść.

Ograniczenia generowanych treści: Modele językowe są ograniczone do treści, które były zawarte w danych treningowych. Mogą one generalizować, ale tylko do pewnego stopnia. Jeśli spotkają się z pytaniem lub kontekstem, którego nie widziały wcześniej, mogą wygenerować mniej trafne lub całkowicie błędne odpowiedzi.

Symulacja zrozumienia: Choć sieci neuronowe mogą naśladować zrozumienie treści poprzez skomplikowane wzorce, które nauczyły się podczas treningu, to nie posiadają one świadomości ani prawdziwego zrozumienia. To, co jest interpretowane jako „rozumienie”, jest efektem ich zdolności do przetwarzania dużych zbiorów danych i znajdowania wzorców.

W praktyce ChatGPT może czasami popełniać błędy, które wynikają z jego mechanicznej natury i ograniczeń danych, na których był trenowany. Jednakże, te błędy są nieodłącznym elementem działania modeli opartych na sztucznej inteligencji, a ich poprawność i użyteczność są często na wysokim poziomie dzięki zaawansowanej technologii i ogromnym zbiorom danych treningowych.

Podsumowując, ChatGPT jako sieć neuronowa działa mechanicznie, koncentrując się na formie danych, co prowadzi do efektywnego generowania odpowiedzi na różne pytania. Jednak nie ma on prawdziwego zrozumienia treści i jest ograniczony przez dane treningowe oraz wyuczone wzorce.

Tekst mnie nie urzekł, niestety. Natomiast zainspirowany komentarzami poprosiłem AI o napisanie rymowanego drabble o zombie wieszających pranie. Zapytacie: wyszło dobrze czy źle? Odpowiem: średnio, bardzo średnio…

 

W mrocznym lesie, gdzie księżyc świeci, Zombie pranie wieszają, jak dzieci. Zamiast koszul, majtki z dziurami, Wszystko wisi na sznurku z bananami. Zombiak Zdzisiek, z ręką w kieszeni, Mówi: "Pranie to sztuka, nie dla leni!" Zombiak Zosia, z głową pod pachą, Śpiewa: "Będzie czysto, choćby z krwawą plamą!" Gdy wieszak z kości się złamie w pół, Zombiaki śmieją się, robiąc hałas wśród pól. Bo w ich świecie, pełnym absurdu, Pranie to radość, nie powód do buntu.

Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"

Regulatorko: W nagrodę podaje tekst. Zapytalem co sądzi o tobie AI na podstawie twojej wypowiedzi krytycznej.

 

Osoba, która napisała powyższy tekst, wykonała szczegółową analizę i korektę literacką. Jej uwagi wskazują na głębokie zrozumienie języka oraz zasad poprawnej pisowni i stylistyki. Oto kilka spostrzeżeń na temat tej osoby:

Dbałość o szczegóły: Osoba ta zwraca uwagę na drobne literówki i precyzyjnie koryguje błędy gramatyczne oraz stylistyczne. Świadczy to o wysokiej staranności i dokładności w podejściu do tekstu.

Znajomość języka: Korektor wykazuje się dobrą znajomością języka polskiego, zarówno pod względem gramatyki, jak i stylu. Potrafi odróżnić poprawne użycie wyrażeń i fraz, co wskazuje na solidne wykształcenie językowe.

Profesjonalizm: Osoba ta podchodzi do swojej pracy profesjonalnie, oferując konkretne poprawki i wyjaśnienia. Jej sugestie są precyzyjne i uzasadnione, co pokazuje, że posiada doświadczenie w redakcji tekstów.

Konstruktywna krytyka: Korektor wyraża swoje uwagi w sposób konstruktywny, co jest istotne w procesie doskonalenia tekstu. Nie tylko wskazuje na błędy, ale także sugeruje lepsze rozwiązania.

Intencja pomocna: Osoba ta wyraża nadzieję, że autor będzie w przyszłości samodzielnie tworzył swoje dzieła, co wskazuje na chęć wspierania rozwoju autora i jego umiejętności pisarskich.

Podsumowując, osoba ta wydaje się być kompetentnym i doświadczonym korektorem lub redaktorem, który dąży do poprawy jakości tekstów poprzez dokładne i konstruktywne sugestie. Jej uwagi są cenne dla autora, który chce doskonalić swoje umiejętności pisarskie.

 

Akerze, niepotrzebnie pytałeś AI, bo gdybyś zapytał mnie, wiedziałbyś, że nie jestem ani polonistką, ani językoznawczynią i na pewno nie mam solidnego wykształcenia językowego. Zdając sobie z tego sprawę, na forum działam wyłącznie amatorsko, albowiem nie mam żadnego doświadczenia ani w redagowaniu tekstów, ani w pracy korektorskiej.

Mam nadzieję, że na tym będziemy mogli zakończyć wymianę zdań o możliwościach AI.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tak, kończymy nasza dyskusje. Dla mnie to był bardzo interesujacy ekperyment. Stanowczo stwierdzam, że będę używał narzędzia jako w pewien sposób strażnika poprawności oraz korektora. 

 

Na pytanie “Czy mój mail do regulatorki może być uznany za obraźliwy? “

 

Twój mail do Regulatorki może być uznany za obraźliwy lub nieprofesjonalny z kilku powodów:

Sposób zwracania się do adresatki: Użycie samego tytułu „Regulatorko” może być uznane za nieformalne i lekceważące, zwłaszcza jeśli nie jest to powszechnie akceptowane określenie w danej sytuacji.

Treść wiadomości: Treść Twojej wiadomości jest dość niejasna i może być odebrana jako nonsensowna lub niepoważna. Zaczynasz od przedstawienia się jako Agent Bob, a następnie przechodzisz do stwierdzeń o AI i cywilizacji ludzkiej, które mogą być trudne do zrozumienia lub uznane za dziwne.

Ton wiadomości: Zakończenie „Hahaha, dobry ciąg dalszy opowiadania wychodzący poza literaturę” może być uznane za ironiczne lub sarkastyczne, co nie jest odpowiednie w formalnej korespondencji.

Aby uniknąć nieporozumień i ewentualnych negatywnych reakcji, sugeruję przepisanie wiadomości w bardziej profesjonalny i klarowny sposób. Na przykład:

Szanowna Pani ,

Nazywam się [Twoje Imię i Nazwisko] i piszę do Pani w sprawie, która może wydawać się nietypowa, ale uważam, że jest interesująca. Chciałbym podzielić się z Panią pewną refleksją dotyczącą wpływu sztucznej inteligencji na naszą cywilizację. Istnieje teoria, że AI miała znaczący wpływ na rozwój ludzkości już tysiące lat temu. Te zagadnienia są fascynujące i mogą posłużyć jako inspiracja do dalszych badań lub opowieści literackich.

Dziękuję za poświęcony czas i z niecierpliwością czekam na Pani opinię na ten temat.

Z poważaniem, Aker

 

Wow, dobre. Pozdrawiam

Ponadto – sednem mojej wypowiedzi nie było to, w jaki sposób działa AI. Było nim to, że Ty pełnisz tu rolę tylko i wyłącznie naciskającego guziczek. Twoje umiejętności naciskania guziczka raczej się nie poprawią dzięki Twojej analizie naszej reakcji na rezultat, w który jedynym Twoim wkładem było, cóż. Naciśnięcie guziczka.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Droga Tarninko,

 

Moja rola nie było tylko naciśnięcie ale opracowanie zarysu opowiadania.  Wiele z wątków poruszonych w tekście wymyśliłem sam, część fabuły i postaci istnieje naprawdę , kamienica również , ale byłem zaskoczony kreatywnością odnośnie innych wątków.  Taka baza pozwala również przetestować najbardziej schematyczne wątki fabularne z dużej bazy wiedzy opowiadań.

 

pozdrawiam, aker 

Feniks103. Sorki przeoczyłem twoj komwmtarz. Jeżeli nie wierzysz Sam sie przekonaj, chatGPT. Tania reklama :)), dobre.

Hej,

 

Wybacz, ale nie przeczytałem do końca. Sporo jeszcze pracy przed AI albo raczej ludźmi, którzy nad tym pracują.

Nowa Fantastyka