- Opowiadanie: Koala75 - Krótko o Czerwonym Kapturku

Krótko o Czerwonym Kapturku

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Krótko o Czerwonym Kapturku

Zosia była nazywana przez wszystkich Czerwonym Kapturkiem, bo najchętniej zakładała czerwoną bluzę dresową z kapturem. Częste pranie nie szkodziło kolorowi, był wyjątkowo trwały. Gdy padał deszcz nosiła czerwoną pelerynę też z kapturem, pod którym chowała burzę kasztanowych włosów.

Czerwony Kapturek szła do babci przez las przy granicy ze Słowacją, pogwizdując wesoło, ale niezbyt głośno, żeby nie płoszyć zwierząt. Tego i innych rzeczy nauczył ją gajowy Antek. Nie śpieszyła się, bo wiedziała, że babcia zajęta jest gotowaniem obiadu i dopiero po jego zjedzeniu będą mogły porozmawiać, racząc się ciastkami i nalewką, które niosła w plecaku.

Sygnał przychodzącego esemesa spowodował, że dziewczyna wyjęła telefon z kieszeni bluzy. Zdziwiła się, że to wiadomość od babci, ale po przeczytaniu pobiegła najprędzej, jak potrafiła. Babcia napisała: „Pośpiesz się, bo przyszedł tu słowacki zwierzorobot, Hrozný Vlk. Tak się przedstawił i grozi, że AI, która nim kieruje, wyłączy mi możliwość oglądania tureckich seriali w telewizorze”. Kapturek nie miałaby nic przeciw takiemu działaniu AI przez Vlka, ale oburzyło ją dodatkowe żądanie dostarczenia adresów znajomych babci, którzy też oglądają te seriale.

Wbiegła do domku babuni i zobaczyła, jak Vlk znęca się nad staruszką, każąc jej oglądać aktualne wiadomości oraz doniesienia z wojen i trzęsień ziemi.

– Natychmiast przestań! – krzyknęła.

– Bo co mi zrobisz? – butnie zapytał Vlk, który nie wiedział, z kim zadarł.

Kapturek wykorzystała swoje umiejętności, nabyte w czasie spotkań z Antkiem. Zhakowała program zarządzający Hrozným Vlkiem, napisany przez słowacką AI. Vlk stał się posłusznym pomocnikiem, głównie do sprzątania obejścia i zmieniania kanałów w telewizorze zgodnie z poleceniami babci. Potem zabrała się za AI, autorkę oryginalnego programu, kierującego Hrozným Vlkiem. Zmieniła jej zdalnie deep learning tak, że Słowacy długo nie mogli oduczyć swojej AI wtrącania brzydkich wyrazów do wszelkich odpowiedzi i komunikatów.

 

Morał: Nie wiadomo, co się kryje pod czerwonym kapturkiem i nie należy lekceważyć dziewczyny, która taki nosi. Najlepiej żadnej nie ważyć sobie lekce.

 

Koniec

Komentarze

Hej, Słowacy, hakerzy, AI, a do tego wszystkiego nawiązanie do bajki znanej u lubianej. Czego chcieć więcej :). Jestem tylko ciekaw czy te brzydkie wyrazy były po naszemu czy ichniejszemu ;). Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Może i krótko, Misiu, ale treściwie i z morałem – jak na prawdziwie współczesną bajkę przystało. ;)

 

Sygnał przychodzącego smsa spowodował… → Sygnał przychodzącego esemesa/ SMS-a spowodował

 

dziewczyna wyjęła smartfon z kieszeni… → …dziewczyna wyjęła smartfona z kieszeni

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Boskie, lepsze niż Watch Dogs. ;D Ale dlaczego akurat Słowacy?

Show us what you've got when the motherf...cking beat drops...

Bardzie, są takie wyrazy znane i używane bezgranicznie. ;)

Reg, współczesne dzieci, małe i te całkiem duże, chyba wolą krótko. :) Poprawki zaraz wniosę. Dzięki. :)

SNDWLKR, są po sąsiedzku i Hrozný Vlk ładnie brzmi. :)

Koalo, doczekałam się bajki na dobranoc. Nie wiem czy oryginał, czy nowa wersja bardziej mi się podoba. Morał jest bardzo po mojej myślilaugh Dziękuję i dobranoc :)

Koala75 napisął: […] nie należy lekceważyć dziewczyny, […], a najlepiej żadnej.

Znaczy, Miś zna życie.

…współczesne dzieci, małe i te całkiem duże, chyba wolą krótko. :)

Misiu, wierzę Ci na słowo, bo na współczesnych dzieciach to ja się nie znam; na innych zresztą też nie. W ogóle nie znam się na dzieciach. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

 Kurcze, Koalo, na 2157 znakach zmieściłeś Czerwonego Kapturka, Złego Słowackiego Wilka sterowanego przez Niedoskonałą Słowacką SI, babcię, tureckie seriale i jeszcze morał xD Strach pomyśleć, co byś wcisnął do tekstu na, powiedzmy, 10k znaków… ;)

 

Znaczy, Miś zna życie.

I zdecydowanie rozumie w kobiety ;)

 

Pozdrówka :)

Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"

Milis, bajka na dobranoc lepiej późno, niż wcale. Dobrze, że morał Ci się spodobał. smiley

Adamie, ma się już te parę lat i poznało się kilka dziewczyn. wink

Reg, wszyscy się teraz śpieszą. sad

Cezarze, tak jakoś wyszło. Dobrze, że się udało zmieścić. smiley

Okrucieństwo nie do przyjęcia z tą Babcią!;)

Obejrzałam kiedyś odcinek telenoweli Wenezuelskiej i jest ze mną do dziś.

"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke

Łowuszko,

Okrucieństwo nie do przyjęcia z tą Babcią!;)

Też tak myślę i nie dziwię się Czerwonemu Kapturkowi, że tak zadziałał. smiley

Bardzo fajny shorcik.

Morał trafny. Tylko tak sobie pomyślałem, że w dzisiejszych czasach to nie wiadomo czy pod kapturkiem jest dziewczyna ;)

Michale, na wszystkie kapturki trzeba uważać, niestety. Takie czasy nastały. :(

Przecież Ty strzelasz tekstami jak z karabinu!

Ale dobre, dobre, znów się ubawiłem XD, dzięki.

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

MarMaksie, pozostaje mieć nadzieję, że nikogo nie ustrzeliłem i nie zraniłem. :)

Milis, dzięki za klika. :)

Zabawne :)

Przynoszę radość :)

Anet, dziękuję, że zajrzałaś. Jeżeli Twój nick obchodzi dzisiaj imieniny, to mu najlepszego. :)

Nie mam pojęcia, kiedy imieniny obchodzi mój nick, ale że sama obchodziłam niedawno, to dziękuję bardzo :)

Przynoszę radość :)

Anet, niech Twoje “Przynoszę radość :)” wraca do Ciebie podwojone. :)

Świetne. Dobrze napisane, zabawne, błyskotliwe. :)

Pusiu, po takiej recenzji chce się pisać :)

Otrzymałem wczoraj wiadomość, że ten tekst dostał się do Biblioteki. Dziękuję wszystkim, którym to zawdzięczam. To miłe dla autora. :)

Wow, połączenie Czerwonego Kapturka i słowackiej AI wyszło naprawdę udanie. Dobrze, że dziewczynki z bajek wreszcie zaczynają sobie radzić same, a nie czekają na księcia na białym koniu albo gajowego ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Irko, nie tylko z bajek dziewczynki świetnie sobie radzą, często lepiej od chłopców. :)

Świetne. Brawo.

AP, dziękuję. :)

Koalo,

w mojej opinii jeden z Twoich najlepszych szortów.

Aż żal, że po otrzymaniu nowej mocy klikania nie mogę dać swego pierwszego bezpośrednio klika Twojemu opowiadaniu.

Ostatni fragment, czyli morał, według mnie całkowicie zbędny i niepotrzebny. Ale jak być musi, niechaj jest.

Pozdrawiam! 

Realucu, jak jest bajka, to z morałem. ;D Teraz będę się bał dać coś nowego. :)

Fajna wersja, polubiłam bohaterkę, a nie taka mimoza, co to bez bohatera rady sobie nie da, a i z rozumem nie najlepiej… Przypomniała mi się piosenka o Czerwonym Kapturku. Ale elementy technologiczne ładnie ją urozmaiciły.

Babska logika rządzi!

Finklo, ciekaw byłem Twojej opinii. Znalazłem Śpiewające Brzdące o Czerwonym Kapturku. Czy tę piosenkę wspomniałaś? Jeśli nie, to może dasz linkę do Twojej? :)

Nie, chyba to nie były brzdące, acz piosenkę pamiętam (piąte przez dziesiąte) z dzieciństwa. Link.

Babska logika rządzi!

Dzięki! Finklo,heart

Hrozný Vlk – to brzmi wspaniale. :D

Ponieważ ostatni tekst, który tu czytałam, był potwornie smutny (Pani D) Twój szorcik potraktowałam jako coś oczyszczającego.

Bardzo fajne, Misiu. :-)

„‬Człowiek, który potrafi druzgotać iluzje jest zarazem bestią i powodzią. Iluzje są tym dla duszy, czym atmosfera dla planety." - V. Woolf

Miła mała opowiastka z morałem, jak zwykle Twoja proza ma pewien szczególnie ciepły charakter, a i tak zaradnej wnuczki każdemu życzyć. Perełką jest oczywiście babcia pisząca SMS-y pełnymi zdaniami. Pewnie byłbym bardziej usatysfakcjonowany, gdyby wątki się sklejały, to znaczy gdyby było widoczne, w czym akurat słowackiej AI przeszkadzają tureckie seriale. Też mnie ciekawi, po jakiemu te brzydkie słowa.

wesoło pogwizdując, ale nie gwizdała głośno

Czy nie lepiej: pogwizdując wesoło, ale niezbyt głośno?

Zastosowała jej taki zdalny deep learning

O ile się orientuję, deep learning to wbrew pozorom pojęcie określające architekturę sztucznej sieci neuronowej, a nie model nauczania. Może coś w rodzaju: Wszczepiła jej zdalnie taką bazę danych treningowych

Pozdrawiam serdecznie!

Ślimaku, dzięki za komentarz. :)

Pogwizdywanie Kapturka zmienię zgodnie z Twoją radą.

Odpowiadając na pozostałe uwagi:

Obecnie częściej każda babcia będzie pisać SMS-y pełnymi zdaniami niż jej wnuczęta.

Tureckie seriale oceniam negatywnie i założyłem, może niesłusznie, że słowacka AI też jest tego zdania. Pycha autora.

Możliwe, że Zosia, mieszkając blisko Słowacji, jak jej babcia, poznała słowackie brzydkie słowa.

 

Deep learning to nie tylko architektura sztucznej sieci neuronowej, ale również jej sposób działania. Lepiej będzie, jeżeli zastąpię zastosowała słowem zmieniła. Zostawię deep learning, żeby utrzymać tempo.

Obecnie częściej każda babcia będzie pisać SMS-y pełnymi zdaniami niż jej wnuczęta.

Tak, dlatego pisałem, że to perełka, bardzo zwięźle i trafnie oddaje pewne wyobrażenie babci!

Deep learning to nie tylko architektura sztucznej sieci neuronowej, ale również jej sposób działania. Lepiej będzie, jeżeli zastąpię zastosowała słowem zmieniła. Zostawię deep learning, żeby utrzymać tempo.

Pytanie, co dokładnie rozumiesz przez sposób działania (bo jeżeli to, że trzyma i przetwarza informacje w warstwach ukrytych, to wynika przecież z architektury). W każdym razie myślę, że obecna wersja nie budzi zastrzeżeń i rzeczywiście wypada w tekście zgrabniej niż mój pomysł.

Ślimaku, cieszę się, że zaakceptowałeś zmienioną wersję tekstu. To dla mnie dużo znaczy. :)

Nie wiadomo, co się kryje pod czerwonym kapturkiem i nie należy lekceważyć dziewczyny, która taki nosi, a najlepiej żadnej.

Morał tyle piękny, co nieco zagmatwany na końcu. Sugerowałbym dać jako drugie, pełne zdanie.

 

Zaskakujące i lekko absurdalne, ale nie popadające w chaos.

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

Greasy, życzenie czytelnika rzecz święta. 

Zaskakujące i lekko absurdalne, 

Chyba takie są bajki?

Dzięki, Koalo za kolejny szort, masujący serce zranione po decyzji Słowaka. :-) Czerwony Kapturek załatwił na perłowo słowacką AI. 

Poniżej – W. Kandinsky; Quiet Burning, 1928. Tak, -28 rok, tyle lat temu.

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Smokini, dzięki za danie na chwilę drugiego życia temu szortowi. :)

Do usług, zapadł w pamięć! :-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Super szorcik, krótko, treciwie i z przytupem. Mniam mniam.

Nova, miło, że na chwilę wskrzesiłaś ten szorcik. :)

 

Oj, Misiu, Misiu… Już jakiś czas temu przeczytałam, ale jakoś zapomniałam skomentować. I w sumie nie wiem, co chciałam napisać…

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, może to i dobrze. ;D

Ulubiona_emotka_Baila.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, jestem na forum NF dopiero pięć lat. Chciałbym wreszcie zobaczyć tę emotkę. ;)

Tu na koszulce:

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, aha, dzięki. :)

 

 

Najlepszy gif świata XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Hej, jeszcze sobie jedno przeczytałam, choć miałam już uciekać, ale co tam. ;)

 

wesoło , ale

tutaj spacja się wkradła podstępem jak Vlk

 

Poza tym – kurczę, no lubię przeróbki, ale tylko te dobre przeróbki i ta też skradła mi serce. No jest w tym coś takiego, co tak fajnie nawiązuje do znanej baśni, a jednocześnie dzieje się całkowicie w naszych czasach, przy czym dodałeś do tego sporo humoru, szczyptę absurdu i taki nietypowy klimat. Jedyne co to Zosia mogłaby jechać ścieżką na elektrycznej hulajnodze. :D

 

Najbardziej rozbawiło mnie, jak biedna babcia musiała oglądać wiadomości zamiast ulubionych seriali. :D

 

Pozdrawiam i dobrej nocy,

Ananke

 

P.S. Ostatnio czytałam córce inną wersję tej baśni, tam na koniec wilk zostaje uwięziony w klatce, żeby dzieci sobie mogły go oglądać. I tak mi się skojarzyło, że tutaj też jest podobnie – nie zabić, nie przegonić, a wykorzystać w jakimś tam celu, taki ciekawy znak czasów. ;)

Ananke, nie lubię elektrycznych hulajnóg, bo często jeżdżący na nich za nic mają przepisy i pędzą po chodnikach, nie zważając na bezpieczeństwo przechodniów. Miło, że uznałaś tę wersję bajki za dobrą. :)

Czerwony Kapturek przestrzegałaby zasad. :)

Ananke, tak sądzisz zapewne według siebie. Niestety, ja obserwuję jeżdżących, którzy chyba dostają amoku, uruchamiając hulajnogę. Może w Szczecinie jeżdżą inaczej niż w Krakowie? :)

U nas za to rowerzyści jeżdżą jak chcą. Hulajnogi chyba nie są aż tak popularne (jeszcze?), ale to kwestia małego osiedla, na którym mieszkam, w mieście może inaczej (a bywa tam jak najrzadziej).

Ananke, w Szczecinie są nieco większe odległości i może hulajnogi są opłacalne głównie w centrum.

Moja babcia mieszkała na końcu linii tramwajowej na Arkońskiej. Wtedy wydawało mi się strasznie daleko do centrum. :)

Odkopuję “dawny” short, ale to nie moja wina, że jest dobry! Bardzo przyjemnie mi się go czytało, powrotów do Czerwonego Kapturka nigdy za wiele. Cieszy mnie też lekki format opowiadania, zawsze jest to przyjemna odskocznia od tego, co zazwyczaj się czyta.

Zastanawiam się jedynie, co takiego zrobili Ci Słowacy?! Pewnym jestem, że i oni po cichy lubują się w tureckich serialach :D

“Błyskotliwy, subtelnie inspirujący cytat z ukrytą grą słowną”

Julianie, dajesz drugie życie tej bajce. To miłe, ale zawsze krótko trwa. Mam słabość do lekkich i krótkich tekstów, bo zalewają nas horrory (również w realu). :)

Moja babcia mieszkała na końcu linii tramwajowej na Arkońskiej.

Ooo, widzisz, ja na Arkońskie jadę z Prawobrzeża, kawał drogi, mieszka tam rodzina męża. :D Co do hulajnóg – to fakt, w centrum na pewno więcej jeździ. Ale jak rozładuje to korki to tym lepiej. ;)

Ananke, ja jeździłem jako małolat tramwajchą do centrum i z powrotem. To była wyprawa na cały dzień. :)

Nowa Fantastyka