- Opowiadanie: Koala75 - Pierogi

Pierogi

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Oceny

Pierogi

 Janek leżał w alkowie pod pierzyną i trząsł się z zimna, bo miał wysoką gorączkę. Tulił do twarzy dwa rogi pierzyny, żeby mu było cieplej. Zobaczył w drzwiach jakąś niewyraźną zjawę. Było mu wszystko jedno, czy to śmierć, czy anioł, czy wysłannik piekieł. Jednak poczuł ulgę, gdy zjawa spytała:

– Co byś zjadł? Co ci przyrządzić? Czego byś sobie życzył?

Myśląc tylko o tym, że puch i pióra wysunęły się z rogów pierzyny, Janek zawołał, a raczej usiłował zawołać:

– Pie…rzyny rogi napchać, te trójkąty…

Trudno go było zrozumieć, bo szczękał zębami, ale w rękach trzymał rogi pierzyny. Zjawa wysunęła się z pokoju, więc Janek zasnął. Rano obudził się bez gorączki i głodny jak wilk. Widać, pomogły lekarstwa.

– Dostanę coś jeść?! – zawołał.

Mama wkroczyła, trzymając talerz, na którym leżały trójkątne poduszeczki z ciasta, chyba czymś wypełnione, bo puchate. Nad talerzem unosiła się para, widać było, że są gorące.

– Są napchane serem i ugotowane. Takie lubisz najbardziej. Doktor pozwolił. Wczoraj wymyśliłeś polską nazwę na tę chińską potrawę. Będziemy mówić pierogi na te poduszeczki.

Koniec

Komentarze

Hmm z serem, no nie wiem. Końcówka mnie rozczarowała. Gdyby były z mięsem albo z kapustą i grzybami, to co innego. ;).

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Podobało mi się. Krótkie, zabawne i na temat. 

 

PS: Ja jestem team pierogi ze szpinakiem.

Bardzie, nie lubisz pierogów z twarogiem? Dobrze zrobione są pycha :D Właściwie pierogi z prawie każdym farszem są dobre. Teraz sezon na pierogi z jagodami i wiśniami. Mniam :3

Fajny szorcik z apetycznym zakończeniem ;)

It's ok not to.

Ja lubię wszystkie pierogi, ale te z serem nie są moimi ulubionymi:), a Twoje pojawienie się w komentarzach mocno demaskuje autora :D. No chyba, że dzieją się tu jakieś poważniejsze akcje sabotażowe;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Oficjalny pojedynek jeszcze się nie zaczął.  Kim więc jest pierogowy sabotażysta? ;)

It's ok not to.

Albo sabotażystka :D. No ale opowiadanie jest i jest o pierogach, a datowanym pierogom nie zagląda się do farszu ;). Choć muszę przyznać, że anonim wybrał dość ostrożnie fabułę. Zastanawiałem się czy któryś stających w szranki autorów pujdzie w SF. Pierogi w kosmosie, pierogowa odyseja, inwazja pierogów z Jowisza, to by było wyzwanie :D.

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Pierogi w kosmosie, pierogowa odyseja, inwazja pierogów z Jowisza, to by było wyzwanie :D.

 

Brzmi zacnie :D Tyle że gatunek pojedynku to fantasy, więc prędzej Władca Pierogów,  Pierogin albo Pierogorze XD

It's ok not to.

Pierogi z serem, albo z kaszą i boczkiem, innych nie uznaję :)

Known some call is air am

Widocznie nie kochasz pierogów Outta ;), z tytułów fantasy, może być Gra o pierogi albo saga razem z opowiadaniami :D – pierogi przeznaczenia, ostatnie pierogi, krew pieroga, czas pieroga, chrzest pierogów, wieża pieroga i pani pierogów – a to wiadomo każda babcia :D

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Ponieważ Dogs i Vacter nie mają mi za złe (spytałem), mogę się przyznać do popełnienia tego tekstu. :)

Pierogi – ósmy pasażer Nostromo

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o pierogach, ale boicie się zapytać

Skazani na pierogi

Pierogi dla Algernona

Pieróg, który spadł na ziemię

451 pierogów Fahrenheita

Problem trzech pierogów

Trzy pierogi Palmera Eldritcha

Pieróg z wysokiego zamku

Pieróg znad morza wewnętrznego

Lewy pieróg ciemności

I tak można by do rana :)

Known some call is air am

I każdy tytuł dobry :D

It's ok not to.

Bo pierogi są dobre :D

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Pocieszne. Pierogi lubię bardzo, ale nie uznaję tych na słodko. 

Widocznie Janek takie lubił.

Ja zjadam wszystkie. Mając …naście lat, urządziliśmy sobie z kuzynką (starszą o dwa) zawody, kto zje więcej pierogów z czereśniami (po trzy czereśnie w każdym pierogu). Wygrałem, zjadając trzydzieści, ale ona zjadła niewiele mniej, bo dwadzieścia pięć. Mamy, gdy się dowiedziały, były przekonane, że się pochorujemy, ale możliwości nastolatków… Ehh, było, minęło. :)

Najlepsze są pierogi z mięsem. Na drugim miejscu podium pierogi z mascarpone i jagodami. Na trzecim pierogi z serem. Od święta (dosłownie) – pierogi z kapustą i grzybami. Poza tym, w Toruniu serwują pyszne piecuchy z dodatkami rozmaitymi. 

 

Nie uznaję pierogów ruskich. Kropka.

Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"

Trzydzieści pierogów i to jest prawidłowa postawa :D, jestem pełen podziwu:). A reszta niech się wstydzi, ten nie lubi takich tamten siakich inny ruskich…pierogów ;). Śmierdzi mi tu perogowym szowinizmem :D. "Ja lubię wszystkie pierogi, ale te z serem nie są moimi ulubionymi:)" – a to nie są moje słowa, to są słowa moich poprzedników :P. Równość dla pierogów !!!

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Trzydzieści pierogów i to jest prawidłowa postawa :D

Prawidłowa postawa to byłoby zjedzenie czterdziestu i czterech pierogów!

 

ten nie lubi takich tamten siakich inny ruskich…pierogów ;).

bo ruskie… pierogi to ZUO!

 

:D

Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"

Równość dla pierogów !!!

To jest to. :D

Koalo, dobre, ale tłumaczy, jak powstała nazwa, a nie same pierogi, chyba że czegoś nie doczytałam.

A co do samych pierogów, lubię wszystkie, z wyjątkiem tych z mięsem.

Pozdrawiam :)

Milis, nie powinienem wchodzić w domenę uczestników pojedynku i nie robiłem ‘researchu’. :D

bo ruskie… pierogi to ZUO!

Chciałabym zauważyć, że one nie są ruskie od Rosji, tylko od Rusi, czyli Ukrainy :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Chciałabym zauważyć, że one nie są ruskie od Rosji, tylko od Rusi, czyli Ukrainy :)

Doceniam bogatą wiedzę kulinarną, ale pierogi ruskie odrzucam nie ze względu na pochodzenie, a na ich skład xD Natomiast samych ruskich (jako Rosjan), za całokształt :)

Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"

Na początku tej wojny kilka pierogarni/jadłodajni w Warszawie zdjęło ruskie z menu. Nie wiem, jak jest teraz.

Był też schweppes russchian, teraz jest wild berry

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Ej no, ale bez polityki… w pierogach. ;P

Sympatyczne. Ja wolę na słodko, w Wigilię tylko częstuję się tymi z kapustą, ruskie uznaję za abominację (ziemniak w cieście?!). A z takich niepatriotycznych to bardzo lubię baozi tudzież, jak ja je nazywam, ,,pierożki Kung Fu Pandy”. ;)

 

Show us what you've got when the motherf...cking beat drops...

SNDWLKR, masz rację:

Bez polityki w pierogach i na NF!

;)

Z niepatriotycznych to empanadas czasem robię. Ale żeby nie było, to zdarza mi się czasem zamiast oryginalnego farszu wrzucić do empanadasów mieloną wieprzowinę z różnymi dodatkami ;)

Known some call is air am

Pierogi są apolityczne!

Empanadas też dobre, ale z warzywnym farszem :) Albo pierożki z kimchi i makaronem sojowym podawane w bulionie, mniam. 

It's ok not to.

Outta, dogs to wszystko wygląda bardzo apetycznie, nie miałem okazji próbować, muszę to nadrobić:). A słyszałem jeszcze o pierogach z rosołem zamiast farszu, podobno są ekstra. To znowu, jest danie z Gruzji:). Ale nie zdążyłem spróbować nim zamknęli knajpę w Chorzowie :/.

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Nadrób koniecznie! ;) Te z rosołem to chinkali. Moi mięsożerni znajomi bardzo sobie chwalili. Tylko trzeba trafić na dobrą knajpę, najlepiej oryginalną gruzińską. 

It's ok not to.

Tak zrobię :), chyba jakaś gruzińska knajpa była też, w Katowicach. Jak jeszcze działa to ją odwiedzę:)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Na Mariackiej jest Chinkalnia, Bardzie. A empanadas z szarpanym kurczakiem, papryką i oliwkami mogę zrobić i przywieźć, jak wreszcie nam się uda spotkać ponownie w realu ;)

Known some call is air am

Outta – dzięki, w sierpniu chyba nawet będę miał okazję, by odwiedzić Mariacką:). A el pierogos na spotkanie ogródkowe, jak najbardziej:), kurczak, papryką i oliwki wyglądają zachęcająco:).

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Z kapustą mniam ^^ Ruskie to tradycja (ród mój przybył z południa). Kiedyś piekłam empanadas, ale Tatko marudził. Wyjadał i marudził. Że on by wolał z kapustą…

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Festiwal smaków i kształtów, więc jeszcze uszka…

Idę dziś do pierogarni. :)

Sympatyczny tekścik, tylko fantastyki mało.

Dyskusja w komentarzach nie dla głodnych.

Ja dopisuję się do teamu Milis. U mnie rządzą pierogi z kapustą i grzybami. Najlepiej popijane czerwonym barszczem. Z rzadziej spotykanych – kiedyś w Ukrainie jadłam z jabłkami i makiem. Pyszne były. Ciekawa jeszcze jest taka wersja ruskich, w której zamiast białego sera jest żółty. W knajpie, z której zamawiamy żarcie do roboty, ruskie ostatnio nazywają się kresowe.

Mając …naście lat, urządziliśmy sobie z kuzynką (starszą o dwa) zawody, kto zje więcej pierogów z czereśniami (po trzy czereśnie w każdym pierogu). Wygrałem, zjadając trzydzieści,

Mięczaki. Kiedyś podczas wigilii ciotka podała mnóstwo pierogów. Ktoś tam rzucił hasło “kto zje najwięcej?”. Wygrałam z wynikiem siedemdziesiąt dziewięć. Ale były malutkie (chyba mniejsze niż na trzy czereśnie, ale jeszcze nie uszka) i pracowałam nad nimi cały wieczór. Też miałam wtedy kilkanaście lat. Takie niskie, jeszcze podstawówkowe.

Babska logika rządzi!

Finklo, ciekawi mnie, czy te kresowe zawierają też skwarki w farszu, bo okazuje się, że sporo osób tego nie zna, a mi brak w kupowanych.

Gratuluję pracowitości i wyniku, ale pierogi z trzema czereśniami są naprawdę duże. :)

IMO, ruskie/kresowe mogą skwarki zawierać albo nie. Te, które czasem zamawiamy, nie zawierają. I całe szczęście, bo nie jem mięsa. Znam pierogarnię, gdzie ruskie występują w menu w wersji normalnej i wegetariańskiej.

Pewnie kwestia wielkości czereśni… Tamte były mniej więcej na trzy wiśnie.

Babska logika rządzi!

Finklo,, domowe ruskie zawsze zawierały skwarki i lepione w górach z zaprzyjaźnioną gaździną też. Znajoma Rosjanka nie znała ruskich wcale. Co księstwo, to… 

Do dziś wspominam zdarzenie sprzed wielu lat, gdy wegetarianizm dopiero się pojawiał. W rozmowie z parą młodych ludzi dowiedziałem się, że nie jedzą mięs i wypaliłem: A przecież nie jesteście chudzi i wyglądacie zdrowo. Uśmialiśmy się. Dostałem od ich mamy słoik sałatki z różnych jarzyn. Była pyszna.

Bardzo zacny wstęp do właściwego pojedynku. A że nie ma tu fantastyki… No cóż, zadabają o nią uczestnicy pierodynku. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Znajoma Rosjanka nie znała ruskich wcale.

Bo one nie mają nic wspólnego z Rosją, patrz wyżej.

A przecież nie jesteście chudzi i wyglądacie zdrowo.

15 A po upływie dziesięciu dni wygląd ich był lepszy i zdrowszy niż innych młodzieńców, którzy spożywali potrawy królewskie. 16 Strażnik zabierał więc ich potrawy i wino do picia, a podawał im jarzyny.

https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=753

 

XD Czytałam ostatnio w ramach researchu i nie mogłam się powstrzymać XD Ale wegetarianie mogą być całkiem grubi, jeśli źle się odżywiają (niedobór witaminy B12 ujawnia się chyba po dłuższym czasie, zresztą – wystarczy jeść ser).

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

A Pan skrzywił się w uśmiechu, a ludzie spożywać poczęli owce, leniwce, karpie, orangutany, płatki śniadaniowe, przetwory owocowe… Księga uzbrojenia, rozdział drugi

Known some call is air am

Dodam, że świętego granatu ręcznego z antiochii ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

(niedobór witaminy B12 ujawnia się chyba po dłuższym czasie, zresztą – wystarczy jeść ser).

 

Pierwszy raz słyszę, to znaczy o selerze. Zawiera B9, ale żeby B12?

ludzie spożywać poczęli owce, leniwce, karpie, orangutany, płatki śniadaniowe, przetwory owocowe…

cheeky

Dodam, że świętego granatu ręcznego z antiochii ;)

Niejadalny XD

Pierwszy raz słyszę, to znaczy o selerze. Zawiera B9, ale żeby B12?

… nie seler, tylko SER.

https://nutritionsource.hsph.harvard.edu/vitamin-b12/

Seler jest dobry do zupy i do butonierki Doktora :P

 

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Przepraszam, chyba muszę iść do okulistyangry

Oj, seler też można jeść :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ale kto by chciał ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Kiedy ma ser :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

W sałatce: gotowany seler, z gotowaną marchewką i jabłkiem(surowym) jest nawet niezły ;)

laugh

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ale ser jest ekstra solo :D Hmmm – ser ekstra solo – jak z reklamówki Lidla ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Apage!

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Sir Ekstra Solo, podniesiony do rangi arystokraty, zaginiony syn Hana Solo.

Known some call is air am

Jeśli z Leią, to nie trzeba go podnosić :D

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Niezłe. Znaczy opowiadanie. Choć pewnie pierogi też.

Zygfrydzie, taki kulinarny wątek wyszedł niechcący. :)

Bardjaskier – podzielam Twoje rozczarowanie! Jedyny plus, że z tym twarogiem nie było ziemniaków. Nie ufam ludziom, którzy lubią ruskie! (czy tam ukraińskie). Ciasto, twaróg i ziemniaki to połączenie wbrew rozsądkowi i naturze.

Koalo75, wcześniej miałem wrażenie, że strzelasz pomysłami jak z karabinu maszynowego, ale chyba masz je dwa… ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Ciasto, twaróg i ziemniaki to połączenie wbrew rozsądkowi i naturze.

O tak, nareszcie ktoś się ze mną zgadza w tej kwestii!

Show us what you've got when the motherf...cking beat drops...

Solo, u Barda na działce. Macie być obydwaj i ustalimy wówczas, że nieoczywiste połączenia są najlepsze, albo nie. ( Podkarpackie mode off) 

;)

Edyta: SNDWLKR ty w szczególności bo z Katowic jesteś i do Chorzowa masz blisko.

Known some call is air am

SNDWLKR – dziś to już drugi raz XD (Patrz komentarze do “Czarnego Edisona”)

Poza tym popieram pierogi na słodko i wszelką Kung Fu Pandę ;)

Twórczość Koali łączy literacko i kulinarnie ;)

Moje powieści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Miło, że nie przez napisanie książki kucharskiej. :D

Fajny tekstsmiley

Ja najbardziej lubię ruskielaugh

Ale jeść XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Pusiu&Tarnino, można lubić ruskie jeść i niektórych nie jeść. :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Mniam!

Tarnino&Pusiu, też mówię: mniam!, ale te pierożki chyba były z owocami i przed wszystkim mało ich było. :(

Lepszych nie mam :(

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, ślinka cieknie, ale mało nas, mało nas… pierogów. :(

 

:)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, to rozumiem. Tyloma można się najeść… oczami. Dzięki. ;D

Proszę bardzo :D

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, nawet mogę z kimś się podzielić. :)

Misiu, to dobrze, że jesteś skłonny do podziałów, bo tu już niejeden gość zdążył się napatrzeć do syta na to pierogowe bogactwo. ;-)

Babska logika rządzi!

Finklo, Ty chętnie dzielisz się wiedzą o portalu, ja mogę otrzymanymi pierogami. ;D

Tarnino, jak Ty to robisz, że zawsze znajdujesz stosowny materiał w Internecie? :)

 

Dzięki kaczuszce :D

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Kaczuszce? :-O

Babska logika rządzi!

surprise

Nowa Fantastyka