
W jednym z komentarzy pod „Solarpunkiem” wspomniałem, że napiszę kolejny tekst na Grafomanię 2024, gdy tylko Wena pomoże. I to jest ten tekst.
W jednym z komentarzy pod „Solarpunkiem” wspomniałem, że napiszę kolejny tekst na Grafomanię 2024, gdy tylko Wena pomoże. I to jest ten tekst.
Boher wybrał się na zjazd zorganizowany za oceanem przez solarpunkowców. Popłynął statkiem, uważając ten środek lokomocji za eko.
Rozczarował się, gdy zobaczył, że najważniejsi aktywiści przylecieli prywatnymi odrzutowcami, za nic mając skażenie atmosfery, a głosiciele praw zwierząt ze smakiem pałaszowali wszelkie mięsiwa.
Działacze solarpunkowi wcale nie wierzyli, że w przyszłości należy zlikwidować nierówności społeczne i rozwiązać problemy ze zmianami klimatu oraz zanieczyszczeniem środowiska. Tylko głosili takie idee w mediach społecznościowych i na specjalnym ogólnoświatowym kanale telewizyjnym. Wprawdzie ten kanał miał małą oglądalność, ale był dotowany przez rządy największych państw i rozmaitych unii.
Postanowił przestać być solarpunkiem i zmienić się w innego punka. Niestety, gdy zrobił risercz w Internecie, ilość możliwych rodzajów punkowości go przeraziła. Mógł zostać: ruralpunkiem, lunarpunkiem, terrapunkiem, biopunkiem, nanopunkiem, clockpunkiem, raypunkiem, nowpunkiem, rococopunkiem, stonepunkiem, atompunkiem, formicapunkiem, dekopunkiem, dieselpunkiem, steampunkiem, cyberpunkiem. To nie były wszystkie możliwości.
Tak się zniechęcił, że kazał strzydze ostrzyc jego irokeza i ogolić głowę na łyso. Został skinem i kibicem miejscowej drużyny piłkarskiej. Wyszło mu to chwilowo na zdrowie, bo zaczął uczęszczać na siłownię i ćwiczył tam zapamiętale. Wkrótce stał się ‘karkiem’ i poważnym uczestnikiem ustawek. Niestety, bogowie są zazdrośni o samozwańczych herosów i po jednej z ustawek Boher z bohatera stał się inwalidą. Lekarze twierdzą, że przez co najmniej pół roku będzie wheelchairskinem, ale po rocznej rehabilitacji może zacznie chodzić. Teraz Boher-skin rozmyśla, kim zostanie, gdy wyzdrowieje.
Tak mi się przypomniało: Punki czarne skóry mają, włosy na cukier stawiają, fuck off, wszystko olewają, wino i *#@$& kochają;). Trochę mi brakuje starych czasów ;). Albo zwyczajnie, za dzieciak wszystko wydawało się mniej fałszywe i upolitycznione. Chętnie, przeczytam kim zostanie bohater w przyszłości:).
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Bardzie, może za rok się dowiemy. :)
Tarnino,
Na szczęście tekst nie zawiera nazwy klubu. Nie dojdzie do bijatyk wśród komentujących.
O, jednak dorwałeś urlopującą Wenę. I gdzie była?
Nieźle przeczołgałeś bohatera. Czyżby z utratą resztek włosów pożegnał się z rozumem?
Babska logika rządzi!
Solarpunkowiec zostający skinem? Ewidentnie fantastyka, szkoda, że dla bohatera tak tragiczna w skutkach. Może następnym razem zostanie kimś spokojniejszym.
Sen jest dobry, ale książki są lepsze
A jeśli chodzi o utratę włosów, to przypomniał mi się jeszcze jeden tekst :D : Bo wszyscy tacy sami bo wszyscy z jednej gliny Szanuj punka kup mu coś na imieniny Ty punku szanuj skina skinheadzie punka lub No bo przecież łysina to jest były czub ;)
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Szczególnie formicapunk jest ciekawy XD Nowy kierunek?
Czyżby z utratą resztek włosów pożegnał się z rozumem?
… mózg wykonał nieprawidłową operację, reset modułu gramatyki XD
No bo przecież łysina to jest były czub ;)
Wszyscy jesteśmy czubami XD
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Lenti, takich szczegółów autor nie znał. :)
Finklo, to było ostatnie działanie Weny przed jej urlopem, o którym nie wiem, ile będzie trwał i gdzie go bogini spędzi. :)
Pisarzu, trzeba cierpliwie poczekać. :)
Bardzie,
No bo przecież łysina to jest były czub
ładna oczywista oczywistość. :)
Tarnino, https://tropedia.fandom.com/wiki/Cassette_Futurism, ale formicapunk brzmi ciekawiej.
Rozczarował się, gdy zobaczył, że najważniejsi aktywiści przylecieli prywatnymi odrzutowcami, za nic mając skażenie atmosfery, a głosiciele praw zwierząt ze smakiem pałaszowali wszelkie mięsiwa.
Dobrze, że to tylko fikcja. Bo to jest FIKCJA, prawda? :D :D
Tak się zniechęcił, że kazał strzydze ostrzyc jego irokeza i ogolić głowę na łyso.
Hmm, ja w sumie też nie mam włosów… Przypadek?
Dobry tekst, chociaż dość mocny, jak na Twoje standardy, Koalo :)
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Misiu, popisałeś się imponującą wiedzą o wszelkich punkach, a przy tym nieźle pokazałeś przemianę bohatera, tudzież jego wielką byłą moc i aktualną niemoc. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Jak wyzdrowieje niech się przerzuci na hipsterstwo, albo nawet na hiphopsterstwo, ewentualnie powinien zostać drillowcem ;)
Pozdrawiam serdecznie
Q
Known some call is air am
Fajna zabawa słowem ;)
Koalo,
Głosili tylko takie idee
Odwrotny szyk: “Głosili takie idee tylko…”
Zabawna kontynuacja :D A i spis …punków się przydał, dowiedziałem się wiele nowego i teraz sam zastanawiam się, kim powinienem zostać.
“Błyskotliwy, subtelnie inspirujący cytat z ukrytą grą słowną”
Tarnino, https://tropedia.fandom.com/wiki/Cassette_Futurism, ale formicapunk brzmi ciekawiej.
O, patrz, nie wiedziałam :)
Bo to jest FIKCJA, prawda? :D :D
Możemy się śmiać albo płakać :)
Odwrotny szyk: “Głosili takie idee tylko…”
Nie, to jest poprawne: Głosili tylko takie idee w mediach społecznościowych i na specjalnym ogólnoświatowym kanale telewizyjnym.
Różnica polega na tym, że Misiowe zdanie sugeruje przede wszystkim, że głosili i nic innego nie robili, a Twoja wersja – że głosili idee w tych mediach i na tym kanale, i nigdzie poza tym.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Polszczyzna dopuszcza kombinowanie z szykiem. Ja bym napisała, że tylko głosili takie idee…
Babska logika rządzi!
I tak też można. Szyk wpływa na sens. W łacinie np. prawie nie wpływa, a w angielskim zdanie z przestawionym szykiem może wygłosić tylko Yoda.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Rzeczywiście, moja sugestia poprawki wyniknęła raczej z innego zrozumienia zdania niż Wy, Tarnino i Finklo. Zrozumiałem bowiem, że działacze głosili takie idee tylko w mediach, a poza nimi nie przejmowali się środowiskiem, cytując “wcale nie wierzyli, że w przyszłości należy zlikwidować nierówności społeczne…”. Bardzo lubię nieoczywistość naszego języka.
Właściwie powtarzam teraz to, co powiedziała już Tarnina, zatem ja tylko przytakuję. Tak było!
“Błyskotliwy, subtelnie inspirujący cytat z ukrytą grą słowną”
Bardzo lubię nieoczywistość naszego języka.
Prawda, że fajna? ^^
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Cezarze, mam nadzieję, że to oznacza mój rozwój. ;)
Reg, to zasługa dogłębnego, do samego dna, ricearchu. :)
Outto, zobaczymy za rok. Swoja drogą, dawniej drillowiec nazywał się baca i wprowadzał dryl wśród juhasów i owiec. ;)
Oliwio, witam nową czytelniczkę. :)
Milis, dobrze, że Cię rozbawiłem. :)
Julianie, jeśli się zastanawiasz, to Outta jeszcze powiększył spis możliwości. :)
Tarnino, też się zdziwiłem, a jeszcze bardziej, że nie wiedziałaś. ;)
Finklo, gdy pisałem odpowiedzi, nie było jeszcze Waszej dyskusji o polszczyźnie, stąd nie odezwałem się do Ciebie. Cieszę się, że masz podobne zdanie odnośnie szyku do mojego. Zawsze kieruję się zdaniem bardziej doświadczonych, ale czasem bez przekonania. W mojej specjalności ważne było, żeby odbiorca nie miał wątpliwości, co jest mu przekazywane, tu uczę się ładnego stylu i nie jest to łatwe. :)
Po namyśle wprowadzam Twoją propozycję zmiany.
Reg, to zasługa dogłębnego, do samego dna, ricearchu. :)
Misiu! Byłeś na dnie???!!! ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, gdzie sobie pofantazjować, jak nie tu?
mam nadzieję, że to oznacza mój rozwój. ;)
Na tyle, na ile umiem to ocenić– tak ;)
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
No tak, Misiu, fantazja ponoć zawsze pozwala się podźwignąć. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Cezarze, to miło, ale mam nadzieję, że nie w kierunku horroru. :D
Reg, myślę, że fantastyka też. Przynajmniej taką mam nadzieję. ;)
Misiu, bez fantazji pewnie nie byłoby fantastyki. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, pewnie jestem niesprawiedliwy, ale donoszę wrażenie, że młodym starcza fantazji, by pisać głównie horrory i postapo. :(
Tarnino, też się zdziwiłem, a jeszcze bardziej, że nie wiedziałaś. ;)
Nie zawsze wiem :)
Byłeś na dnie???!!! ;)
Ale na dnie leżą skarby do znalezienia XD
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino,
Nie zawsze wiem :)
Nie przypuszczałem. ;)
…młodym starcza fantazji, by pisać głównie horrory i postapo. :(
Misiu, nie wydaje mi się, aby fantazja zależała od wieku twórców. To raczej kwestia osobistych preferencji piszących, a ja nie mam nic przeciw horrorom i postapo, pod warunkiem, że opowiadania będa zajmujące i porządnie napisane. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, nie jestem całkowitym przeciwnikiem horrorów i postapo, ale wydaje mi się, że obecnie przeważają w twórczości zwłaszcza młodych ludzi. W realu jest dość okropności i szukam odpoczynku od tego. Wolę kryminał z trudną zagadką albo tekst z humorem i elementami fantastyki, albo baśń/bajkę, a jest ich mało.
I te okropności trzeba przepracować. W życiu i tak nic na nie nie poradzimy.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Misiu, rozumiem Twoje podejście do sprawy, ale wolę czytać wytwory fantazji autorów, niezależnie od tego, w jakim są wieku, niż prawdziwe dramaty, które trafiają się w życiu, a na które, jak powiedziała Tarnina – nic nie poradzimy.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg&Tarnino, pozostaje pozostać/pozostawać przy swoim wyborze, w pełni szanując cudzy. Korciło mnie, żeby napisać: cudzy cudny cud cudaka, bo lubię bawić się słowami, ale byłoby bez sensu. Zaczynam być śpiący i plotę ploty/głupoty. :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino,
Reg, pewnie jestem niesprawiedliwy, ale donoszę wrażenie, że młodym starcza fantazji, by pisać głównie horrory i postapo. :(
O, przepraszam! Technicznie dalej jestem młody, a najchętniej tworzę absurdy odgrywające się w czasach współczesnych :P
Cezarze, to miło, ale mam nadzieję, że nie w kierunku horroru. :D
Parafrazując klasyka: rozwój to rozwój, bez znaczenia czy mały, średni, czy w kierunku horroru :D
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Cezarze, będę więc próbował się rozwijać. :)
P,S. Z perspektywy starego człowieka czasy współczesne są absurdalne.
Z perspektywy nieco młodszego też są absurdalne.
Parafrazując klasyka: rozwój to rozwój, bez znaczenia czy mały, średni, czy w kierunku horroru :D
Jak Ci przydzwonię Summą w twardej okładce, to inaczej będziesz śpiewał :P
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tytuł zachęcił na pierwszą czytankę na stronie. I spodobało mi się. Zmiśnie napisane bym powiedział. Przemiana Bohera-bohatera też fajna.
Ja bym chciała wiedzieć, jak wygląda rococopunk :D
Fajne :)
It's ok not to.
Tarnino, keeep smiling. Cóż złego Ci Summa zrobiła? :D
Gemmero, dobrze, że tytuł przyciągnął. Czasem się uda. :)
Pierożku, według życzenia: ;)
https://www-pinterest-com.translate.goog/steamworkshadow/rococopunk/?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc
Wyglądają trochę jak piraci ;)
It's ok not to.
Pierożku, nawet te damy, jak nie damy… ?
Tarnino, keeep smiling. Cóż złego Ci Summa zrobiła? :D
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino,
Jak Ci przydzwonię Summą w twardej okładce, to inaczej będziesz śpiewał :P
I znowu te groźby… xD
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Mógł zostać zwykłym klasycznym punkiem.
Ano mógł :) A propos punku, dziś jadę z młodym na 18 do bielskiego Rude Boya na koncert Exploited.
Known some call is air am
Wokalista jest po zawale, oby dotrwał do końca, bo to może być niezapominay koncert :D
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."