
Taki tam mały wiersz. Przedstawiona sytuacja według źródeł z epoki wydarzyła się naprawdę.
Taki tam mały wiersz. Przedstawiona sytuacja według źródeł z epoki wydarzyła się naprawdę.
Płonie Persepolis, upada imperium,
a on leży pośród gaju, wśród kwiatów.
Dawny król i władca Achemenesa domu
spoczywa spętany śmierci okowami.
Wtem nadjeżdża rydwan niby ze snu.
Wysiada z niego młodzian złotowłosy.
Wieniec laurowy na skroni, szaty cudne.
Oto nowy król, zdobywca ziem perskich.
Do grobowca zmierza, plądrować zapewne.
Spokój zmarłego zakłócić, zbezcześcić.
Na inskrypcję nie zważa, ukradnie wszystko.
Wymaże po wrogach zaciekłych ślad wszelki.
Lecz on zatrzymuje się nagle i przyklęka
na kamiennym stopniu, głowę spuściwszy
w pełnym czci, szczerym pokłonie, i rzecze:
– Oddaję ci hołd, Cyrusie, królu królów.
Wstał młodzieniec i odjechał do Pasargadów.
A nazywał się Aleksandros z Macedonii.
I choć korona śmierci Cyrusowi ciążyła,
to usłyszał i przyjął hołd z szacunkiem.
Hej, spoko wiersz. Nie wiem jak to tam historyczne się skleja bo to nie mój kawałek historii, ale czytało się dobrze :). No i miło, że hołd oddał, tak sobie myślę;). Pozdrawiam :)
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Jaki złotowłosy, skąd ten dziwny mit, że Aleksander był blondynem?
Bardjaskier
Dzięki za przeczytanie. Cieszy mnie, że jest spoko. Historycznie się klei, chyba można zaufać starożytnym historykom, choć mieli tendencję do koloryzowania ;)
Pozdrawiam!
freki
Prawdopodobnie z filmów, choć przedstawienia te nie są bezpodstawne. Według Plutarcha Aleksander miał włosy koloru lwiej grzywy. Z kolei na mozaice z Pompejów ma czarne włosy. Nie chciałem się tu rozwodzić i dałem złotowłosego, bo brzmi fajnie w kwestii poetyckiej.
No ale kiedy żył Plutarch, a kiedy Aleksander? Ja kojarzę jedno podanie, według którego żona perskiego króla miała pomylić z Aleksandrem jednego z jego przybocznych, to sugeruje, że nie wyróżniał się szczególnie. Poza tym zachował się jego wizerunek na mozaice przedstawiającej bitwę z Dariuszem, a to jest dużo starsze źródło od Plutarcha. No i nie wiem czy pozwala, jak dla mnie wszędzie jest już zbyt dużo zakłamywania historii, jak próbowałem obejrzeć serial netflixa na temat Aleksandra, to wyłączyłem po kilku minutach, bo się zdenerwowałem
Miałeś prawo się zdenerwować, bo serial pozował na fabularyzowany dokument.
Ja jednak napisałem wiersz i tak jak jestem zagorzałym przeciwnikiem zakłamywania historii tak w tym przypadku uważam, że kolor włosów Aleksandra nie jest na tyle znaczącym szczegółem, który zaburzyłby odbiór utworu.
Wiersz w porządku, tylko fantastyki w nim nie ma.
Olek chyba nie był aż tak biedny, żeby musieć okradać groby. Fakt, wojna to nie jest tania impreza, ale mimo wszystko…
Babska logika rządzi!
Finkla
Ostatnie dwa wersy można by interpretować jako fantastykę. Cyrus, który, mimo iż martwy usłyszał hołd Aleksandra. Ale zależy jak na to spojrzeć.
Z tego co mi wiadomo, zdarzały się grabieże grobów ze strony bogatych, potężnych armii. Ludzka chciwość niestety nie zna granic.
Dzięki za przeczytanie!
Faktycznie, to można uznać za fantastykę. Ale bez znaczenia fabularnego, więc zasadniczo pozostanę przy swoim zdaniu.
No właśnie – armii. Wodzowi raczej nie wypada osobiście występować w roli hieny cmentarnej. Co innego – pozwolić na to ludziom. W ostateczności może wydać taki rozkaz, ale bardzo cichutko.
Babska logika rządzi!
Cześć, Anonimie!
Sporo lepsze od tamtego wiersza o Rzymie (jeśli to Ty). Treść jest niezła, bo opowiada o szacunku do kultury pokonanych (więc jakby aktualny problem) bez moralizowania, pozwalając czytelnikowi samodzielnie wyciągnąć wnioski. Śmierć przedstawiona jako więzienie to taka metafora z łagodną nutą fantastyki, znana, ale nie rażąco sztampowa i nieźle z tym współgra. Szkoda, że całość jest jednak tylko opisem półlegendarnych zdarzeń, nie mówi nic zaskakującego o motywach i uczuciach przedstawionych postaci, co istotnie pozwoliłoby utworowi się wyróżnić.
Od strony technicznej… Stylistyka mieszana: wyrażenia wyszukane, ale budowa większości zdań prosta. Chyba ten zabieg pasuje do opisu starożytnej wojskowości. Rezygnację z rymów uważam tutaj za trafny wybór. Rytm natomiast jest przede wszystkim zdaniowy, co przy wersach zbliżonej długości może jednak (moim zdaniem) dawać efekt przykrego rozchwiania, skoro mamy na przykład:
Spokój zmarłego zakłócić, zbezcześcić. – 11 sylab, 4 akcenty główne;
I choć korona śmierci Cyrusowi ciążyła – 14 sylab, 5 akcentów głównych i 1 poboczny.
Może tekst zyskałby, gdyby go doprowadzić do postaci tonicznej (cztero– lub pięciozestrojowca).
na kamiennym stopniu, głowę spuściwszy
w pełnym czci, szczerym pokłonie, i rzecze:
Domknięcie imiesłowowego równoważnika zdania wtrąconego.
Pozdrawiam i życzę wiele zapału do poezji!
Ślimaku Zagłady
Dzięki za rzucenie doświadczonym okiem na wiersz.
Cieszy mnie, że wyszło przyzwoicie i czytało się bez przykrości.
Następnym razem pomyślę o pogłębieniu wiersza, bo faktycznie dopiero w ostatnim wersie pojawia się coś wyróżniającego się a reszta to opis.
Jeśli pisząc wiersz o Rzymie, masz na myśli „Wieczne Miasto” to gratulacje, trafnie mnie rozpracowałeś.
Pozdrawiam i również życzę zapału poetyckiego i prozatorskiego!