- Opowiadanie: Koala75 - Nieziemska przyjaciółka

Nieziemska przyjaciółka

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Biblioteka:

Użytkownicy II, krar85, NoWhereMan

Oceny

Nieziemska przyjaciółka

Mam trzynaście lat i postanowiłam do was napisać, bo nikt inny mi nie uwierzy. Moją jedyną przyjaciółką jest Xarta, której nikt nie widzi, tylko ja. Mówi, że jest z Aldebarana. To uproszczenie, bo jej adres jest bardzo trudny do powtórzenia. Podobna do mnie, ale tu i tam jest bardziej zaokrąglona, bo ja jestem taka patykowata. Chyba ma tyle lat, co ja, bo świetnie się dogadujemy, ale u niej czas inaczej płynie. Dobrze, że mnie odwiedza, bo młodsi to dzieciaki, dziewczyny im starsze, tym głupsze, a chłopaki nie zwracają na mnie uwagi. Może jednak jestem za chuda.

Starzy wysłali mnie na obóz sportowy. Byli w tym wyjątkowo zgodni, bo właściwie ze sobą nie rozmawiają. Przenieśli się, każde do swoich rodziców, a po rozwodzie chyba chcą sprzedać dom. Nie słyszałam, żeby mieli jakieś plany, co zrobią ze mną.

 Nie jest tu źle, ale za radą Xarty napisałam rozpaczliwe smsy do obojga, że jeżeli nie przyjadą w najbliższą niedzielę, to się zabiję, otruję. Przyjechali, każde swoim autem, ale równocześnie. Akurat wycelowali w nasz wolny czas. Zabrałam ich nad jezioro, w ustronne miejsce. Gdy usiedliśmy na trawie, wypaliłam:

– Jestem przy nadziei.

Xarta mi tak poradziła i zadziałało. Oboje poderwali się i razem krzyknęli:

– Co? Jesteś w ciąży?

– Nie! Przy nadziei, że będziecie ze sobą rozmawiać i ze mną, i nie sprzedacie domu, i będziemy rodziną, jak dawniej.

Klapnęli z powrotem na trawę. Widać było, że dochodzą do siebie, bo mamie wyrwało się:

– Mówi się: mam nadzieję, a nie tak.

Xarta to przewidziała i podpowiedziała mi kolejne:

– Powiedz, że gotowa jesteś puścić się z pierwszym lepszym i narobić im wstydu, jeżeli nie będą ze sobą rozmawiać.

Tak zrobiłam i miała rację. Zaczęli najpierw przekonywać mnie, że tak nie mogę, że oboje mnie kochają, a potem zaczęli normalnie rozmawiać ze sobą. W końcu gadaliśmy i śmialiśmy się we trójkę. Chcieli mnie stąd zabrać, ale Xarta mi doradziła, że lepiej będzie, jak tego dnia wrócą do domu sami, więc uparłam się i zostałam. Po zakończeniu pobytu na obozie wróciłam do domu i jesteśmy rodziną we troje.

Xarta mnie dalej odwiedza. Dobrze mieć nieziemską przyjaciółkę.

 

 

 

 

 

 

Koniec

Komentarze

Misiu, czy w innym życiu byłeś trzynastolatką, której rodzice się rozwodzili i bardzo chciałeś, żeby tego nie robili? ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Na to wygląda, że był.

jesteśmy rodziną we troje

 

Myślałam, że po tym, jak pozwoliła rodzicom wrócić bez niej z obozu, wkrótce będą rodziną we czworo ;)

It's ok not to.

Reg, niestety, nie wiem, kim byłem w poprzednim życiu. :)

Adamie, znaczy, chyba udało mi się udawanie trzynastolatki. :)

Pierożku, wszystko się zdarzyć może https://www.youtube.com/watch?v=U5iq-cVKuvs

 

Misiu, możesz nie wiedzieć/ nie pamiętać kim byłeś onegdaj, ale w tym szorcie znakomicie objawiły się przebłyski dziewczęcej nastoletniej świadomości. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, dzięki za miłe słowa. Może jednak byłem dziewczynką. :)

Bardzo prosze, Misiu. Nie wykluczałabym takiej możliwości. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Koalo, poruszyłeś trudny temat, więc zdziwionym wielce, gdyż Twoje teksty prędzej przynoszą uśmiech, niżli smutek.

Niemniej jednak zakończenie szczęśliwe, więc marudzić nie ma co. Choć w życiu pewnikiem mniej takich. A wiem, co gadam, bo we własnej rodzinie zabrakło takiej nieziemskiej przyjaciółki i wszystko szlag trafił.

Pozdrawiam! 

Cześć, Koala75. Jest to nie lada wyczyn, żeby wiarygodnie prowadzić narrację w postaci dziecka. Gratuluję, zrobiłeś to świetnie. Co do treści – bardzo smutne, że tak wiele rodzin się rozpada… Dzieci cierpią na tym najbardziej. Pozdrawiam.

Reg, jeżeli to są wspomnienia, to przynajmniej dobre. :)

Realucu, niestety, w realu mamy często brak zwykłej rozmowy, nie tylko fantastyki. :(

Heskecie, dzięki. Być może przypuszczenie Reg nie jest tak fantastyczne, jak się wydaje.:)

A w treści rzeczywiście chciałem przypomnieć problem dzieci i znaczenie rozmowy, gdy coś zaczyna się psuć.

Misiu, dobre wspomnienia należy zawsze przechowywać w szkatułce wdzięcznej pamięci. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, muszę taką szkatułkę sobie założyć. :)

Koniecznie, Misiu, koniecznie. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, rozejrzę się, gdzie można taką nabyć ‘drogą kupna’. :)

Misiu, rozglądaj się czujnie i bardzo uważnie. Na pewno gdzieś wypatrzysz i wejdziesz w jej posiadanie, choćby i drogą kupna. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Misiowe, sympatyczne takie.

Fajnie mieć wyjątkowo bystrą przyjaciółkę z Aldebarana. Niestety, statystyki sugerują, że to bardzo rzadko spotykane wsparcie…

Babska logika rządzi!

Reg, może uda mi się skonstruować samodzielnie. :)

Finklo, statystyka kłamie, a o statystykach na pewno opinię znasz. ;)

Na pewno znam, ale czy wierzę, to już na dwoje babka wróżyła… ;-)

Babska logika rządzi!

Misiu, życzę powodzenia. Pewnie miałeś piątkę z prac ręcznych. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Finklo, wyślij zaproszenie w kosmos. Może jakiś nieziemski gość się zjawi. Niekoniecznie od razu przyjaciółka/przyjaciel, ale po jakimś czasie… :)

Reg, spróbuję mentalnie, bo z prac ręcznych zapamiętałem ściegi przed igłą i za igłą. Mogę coś wyszyć, ale nie lubię. :D

Misiu, skoro nie jesteś biegły w haftach, póbuj mentalnie. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, spróbuję bez haftowania. ;D

Życzę sukcesu! ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Oj, Misiu, Misiu. Taki jesteś słodki, że na święta lepiej nie wychodź z domu, bo Cię ktoś weźmie za misia czekoladowego :)

Ale:

Przenieśli się do swoich rodziców

Mieli wspólnych? Hmm?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Misiu, zdaje się, żeśmy już jako ludzkość jakieś zaproszenia wysyłali…

Babska logika rządzi!

Reg, dziękuję. :)

Tarnino, w rozterce mam serce, bo nie potrafię zdecydować, czy lepiej usunąć swoich, czy dodać każde do. A taki słodki jestem, jako trochę excentrique na tym portalu. ;)

Finklo, indywidualnie nie jesteśmy ludzkością. :)

Hmmm. Indywidualnie to nie stać mnie na wysłanie w Kosmos nawet pocztówki. :-)

Babska logika rządzi!

Finklo, mentalnie, mentalnie. ;D

A, mentalnie to już się wysyłało. Ale chyba umysł kobiety jest zbyt skomplikowany, żeby ufoludki odczytały. ;-)

Babska logika rządzi!

Hm. Kryje się za tym przypuszczeniem sugestia, że ufoludki to wyłącznie mężczyźni. Rozmnażający się, należy sądzić, przez pączkowanie.

Ale wiesz, że wśród naszych kosmonautów bardzo długo dominowali panowie? Walentyna stanowiła wyjątek. ;-)

Babska logika rządzi!

bo nie potrafię zdecydować, czy lepiej usunąć swoich, czy dodać każde do.

Ja bym dodała.

Kryje się za tym przypuszczeniem sugestia, że ufoludki to wyłącznie mężczyźni. Rozmnażający się, należy sądzić, przez pączkowanie.

Ponieważ coraz większy procent ludzkości najwyraźniej nie wie, skąd się biorą dzieci i po co część osobników H. sapiens ma takie dzyndzle, a druga część takie… hmm. Antydzyndzle?

Eeeech…

Ale chyba umysł kobiety jest zbyt skomplikowany, żeby ufoludki odczytały. ;-)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, dodałem. Mam się lepiej. :)

Finklo&Tarnino, Drogie Panie, umysły mężczyzn są skonstruowane zadaniowo. Przez długie lata, zajęci naprawianiem świata, pozwalaliśmy Wam trwać w przekonaniu, że możecie krytykować nasze staranie. Skąd przekonanie, że ufoki to ćwoki? Może ufoludki, widząc bałamutki, nie spieszą z przylotem, by nie polec pokotem. ;)

Adamie, odczytywanie sugestii Pań, to próbowanie naraz wielu dań. :(

Tarnino, dodałem. Mam się lepiej. :)

Finklo&Tarnino, Drogie Panie, umysły mężczyzn są skonstruowane zadaniowo. Przez długie lata, zajęci naprawianiem świata, pozwalaliśmy Wam krytykować nasze rozumowanie. Stąd przekonanie, że ufoki to ćwoki? Może ufoludki, widząc bałamutki, nie spieszą z przylotem, by nie polec pokotem. ;)

Adamie, odczytywanie sugestii Pań, to próbowanie naraz wielu dań. :(

zajęci naprawianiem świata

A był zepsuty?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

A był zepsuty?

Jak przeszłość tego faceta, który dorwał się do wehikułu czasu. Wiesz, jak jest… ;-)

Babska logika rządzi!

laugh

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Naprawa świata trwała przez lata i będzie trwać ciągle do końca świata.

Jak naprawa drogi?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, drogi są częścią świata(nienowej rzeczywistości). :)

Tak, ale taką mniejszą :)

 

Dunsany, 51 opowieści (surowy przekład):

 

33. Wziąć się za Picadilly

 

Szedłem kiedyś Picadilly i niedaleko Grosvenor Place zobaczyłem, o ile dobrze pamiętam, robotników – a przynajmniej na nich wyglądali. Mieli kilofy w rękach, ubrani byli w sztruksowe spodnie i te zabawne ochraniacze na kolana.

Pracowali z niezwykłym zacięciem, aż przystanąłem, żeby spytać, co robią.

– Bierzemy się za Picadilly – odpowiedział mi robotnik.

– O tej porze roku? W czerwcu?

– Nie jesteśmy tym, na kogo wyglądamy.

– A, rozumiem – powiedziałem. – To jakiś dowcip.

– No, niezupełnie.

– Może zakład?

– Nie do końca – powiedział.

A ja spojrzałem na część ulicy, którą już rozkopali, i, chociaż nad głową miałem jasne słońce, tam panowała ciemność, w której lśniły gwiazdy południa.

– Była hałaśliwa i okropna i mieliśmy jej dość – powiedział ktoś w sztruksowych spodniach. – Nie jesteśmy tym, na kogo wyglądamy.

Zdecydowanie zabrali się za Picadilly.

 

laugh

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, zdecydowanie mniejszą lecz ważną. ;D

Nieziemsko przyjemny szorcik :⁠-⁠D

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Pisarzu. zwyczajnie, po ziemsku, dziękuję za dobre słowo. :)

Cześć!

 

Pomysłowe i zdecydowanie na lekko, taki tekst przy o nadziei. Krótko, ale sprawnie pokazujesz bohaterkę, jej świat, perspektywę oraz ciężką sytuację, z którą przyszło się jej zmierzyć. Można by się przyczepić, że tekst jest zbyt życzeniowy, ale mi w lekkich klimatach to nie przeszkadza, zwłaszcza jeżeli pogodnie pokazują spore wyzwanie.

 

2P dla Ciebie: Pozdrawiam i Polecam do biblioteki!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Krarze, dziękuję za przeczytanie i polecenie, tym bardziej cenne, że z Loży. :) Pozdrawiam

Temat ciekawy, a i ujęcie trudne, bo z perspektywy dziecka. Ciężko mi ocenić, na ile dobrze się w nie wpasowałeś, ale mnie kupiłeś tym koncertem fajerwerków :)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

NWMie, dzieci potrafią… nawet, gdy nie mają wsparcia nieziemskich przyjaciół. :)

Nowa Fantastyka