
Taka zabawa słowami, bo polska języka trudna/cudna jest.
Taka zabawa słowami, bo polska języka trudna/cudna jest.
Czepiała się wszystkiego:
– Źle się ubierasz. Wyglądasz jak menel. Garbisz się. Tylko programy piszesz. Nic nie odkładasz na miejsce. Inni chodzą na imprezy. Wcale mnie nie kochasz. Nic dla mnie nie robisz. Nawet śmieci zapominasz wynieść. Nie przerywaj…
Na okrągło.
Nawet, gdy piła podaną herbatę.
Taka z niej była piła.
Powyższego dribbla dopełniam do drabbla, bo tak zgłosiłem.
Wspominam ją mile, gdyż jest ode mnie odległa o mile.
Hucznie obchodziła swoje odejście i do mnie piła, gdy piła i przyjaciółkom się skarżyła.
Mnie to nie obchodzi. Dla mnie już jest byłą piłą, ale nie mówię o niej piła, tylko była.
Bo to zła kobieta była?… ;]
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Podejrzewam, że była była kobietą o konstrukcji rzepa. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
A gdyby była była inna, to jaka by była? :D
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Owszem, polska trudna język, o czym przypomina stary klasyk:
Twoja stara piła leży w piwnicy.
Twoja stara piła, leży w piwnicy.
Na marginesie – widzę tytuł i myślę: ,,Jezus Maria, Koala napisał horror!!!”. XD
Show us what you've got when the motherf...cking beat drops...
,,Jezus Maria, Koala napisał horror!!!”. XD
Słowo horror jak najbardziej pasuje do opisanego związku ;D
It's ok not to.
Reg. jednak się odczepiła/odrzepiła piła. :)
Cezarze, może gdyby inna była, to nie byłaby była. :)
SNDWLKRrze, dlatego napisałem przedmowę, czego zwykle nie robię. :)
Pierożku, rzeczywiście nie była miła, ale kiedy już jest była i dzielą ich mile, jest milej.
Też sobie pomyslałem, że Koala napisał horror :)
A więc była piła piła, jak nie była byłą piłą, a gdy została byłą piłą, to nadal piła? Normalnie Piła tango, czarna bandera…
Known some call is air am
W świetnej, jak to u Misia, formie pokazane, co nas, mężczyzn, razi, rani, w końcu odrzuca od najpiękniejszej w całym województwie pani. Bo WY wszyscy, bo WY zawsze, bo WY nigdy… A pójść może o zupełny drobiazg. Tylko zawyć do księżyca…
Outto, gd.y nie była byłą, piłowała, choć nie piłą. :)
Adamie, na szczęście nie każda była piłą i dlatego nie jest byłą. :)
Koalo, mnie też nabrałeś, choć częściowo. Myślałam, że napisałeś drabble’a nawiązującego do konkursu Polski Horror :)
Lubię bardzo takie zabawy językiem. Aż mi się przypomniało, jak w gimnazjum czytałam wiersz na tej samej zasadzie. Już nie pamiętam tytułu, ale był taki przykład, jak nie na żarty i nienażarty. Kurczę, może kiedyś go odnajdę.
Bez sztuki można przeżyć, ale nie można żyć
A przecież chciała tylko Twojego dobra, Misiu ;)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, chyba swojego?
P.S. Nie utożsamiam się z narratorem. :)
Ale swoje chciała osiągnąć za Twoim pośrednictwem ;) (nie, serio – czasami nie umiemy się porozumieć, ale nam zależy).
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, czasami tym trudniej się porozumieć, im bardziej nam zależy. :(
A, tak, właśnie.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, właśnie tak. ;)
Otóż to :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, trzeba wrzucić na luz. :)
I zjechać z górki na pazurki?
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, a od czego masz hamulce? :)
Od siedmiu boleści? :D
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, gdzie można się zaopatrzyć w takie? Hamulce, nie boleści.
Życie je wytwarza :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Też myślałem po tytule, że pierwszy horror misia, ale jakby nie patrzeć, coś z klimatu grozy tutaj jest :D
Sen jest dobry, ale książki są lepsze
Tarnino, na szczęście, bo życie bez hamulców byłoby…
Pisarzu, za ten klimat grozy w pierwszej części odpowiada była piła. :)
Aż się zastanawiałam, czy zaglądać, bo horrorów jakoś mam ostatnio przesyt ;) Piła faktycznie trochę horrorkowata, ale jak była, to nie tak bardzo ;)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Irko, wprawdzie już jesień, a potem zima, ale moich szortów nie trzeba się bać. Najwyżej ktoś pomyśli: dziwak/ekscentryk. :)
OK, jest trochę zabawy językiem. Ale wydaje mi się, że dałoby się wcisnąć więcej tego dobra.
I teraz zastanawiam się, czy już jestem stara. Ale pić nie będę, jutro rano do roboty.
Babska logika rządzi!
Finklo, nie jesteś piłą i nie wierzę byś była i piła, gdy nie do roboty, a słowami lubię się czasem pobawić. :)
Najlepiej się wstawia, kiedy nazajutrz bladym świtem nie trzeba się stawić.
Babska logika rządzi!
Finklo, i gdy można się tak ustawić, żeby nie trzeba było wstawać, żeby się wstawić i nie stawić. :)
O! Widzisz, jak ładnie? :-)
Babska logika rządzi!