- Opowiadanie: NikolajV - Kiedy wrócę

Kiedy wrócę

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Oceny

Kiedy wrócę

Było to dobre miejsce, jak każde inne, gdzie przyszłoby mu skończyć. Iwo z niemym podziwem patrzył w rozdziawioną paszczę tunelu, która miała go niedługo połknąć. Sterczały z niej zęby popękanych rur, które porastała grzybna próchnica.

Jeszcze chwilę temu słyszał za plecami kroki i krótkie warknięcia, jednak Piotrek i Anatoli byli już za daleko by ich zawołać. I tak by nie odpowiedzieli, zabronił im wracać. Obiecali, że Katia będzie z nimi bezpieczna, a on miał pewność, że dotrzymają słowa. Byli mu to winni.

Świeca ledwo się już tliła, rzucił ogarek w kałużę. Dymiące resztki zasyczały w wodzie, dławiąc ostatni promyk. Czuł jak wokół niego gęstnieje czarna maź zatęchłego smrodu. Zamknął oczy, wpłynął w objęcia toni. Trzęsły mu się ręce.

Nie miał im za złe, że go tak zostawili, jaki zresztą miałoby to sens? W chwili, gdy obudzili Grotę było już jasne, że jeden z nich tu zostanie.

Gdy Anatoli zaproponował losowanie Iwo wybuchnął śmiechem. Wtedy wydawało mu się idiotycznie zabawne, że o wszystkim zadecyduje loteria, jakby chodziło o przejażdżkę na kucyku. Nadal ściskał w ręku ściętą zapałkę, tak małą, a jednak zawierającą w sobie całe jego życie.

Katia ostrzegała go, żeby nie szedł, błagała go. Mógł zostać z nią i próbować żyć jak należy, tak jak go prosiła. Zamiast tego obiecał jej życie z bajki, wystarczyło tylko zejść do Groty. Poza tym nie szedł sam.

Powiedziała mu wtedy, że nie wierzy w bajki, on też nie powinien.

Żałował, że nie będzie mógł jej powiedzieć, że miała rację. Zamiast bajki znaleźli zagłodzoną otchłań. Postawił wszystko na szali i przegrał.

Jego nadejście zwiastował pomruk, po którym powietrze w tunelu zadrżało.

Iwo nadal nic nie widział, ale czuł, że On jest blisko.

Zdziwił się, gdy poczuł wilgoć na policzkach. Czy to on płakał, czy Grota zapłakała nad nim? Spróbował otrzeć łzę, lecz jego ręce pochłonęła pustka, nie zostawiwszy po nich nawet bólu. Zniknęły spozierające na niego kły i brudne zacieki, zewsząd nacierała niepodzielna czerń.

Szarpał się z nią, wił, wszystko tak, jakby wnętrze głowy rozdzierał huragan. Między smagnięciami wichru i gromami wyłaniał się krzyk niepochodzący z niczyjego gardła. Iwo ostatkiem sił skupił się na nim, szedł w jego stronę, byle zaczerpnąć tchu.

Krzyk wyłuskał z nicości promyk światła, w którym ukazała się dłoń. Bijący od niej blask przeżerał się przez myśli Iwa, wytapiając z ciemności jego nogi i ręce. Nieznana siła ugniatała go, rozdzierała i sklejała na nowo. Myśli galopowały po sklepieniu czaszki, wpadając na siebie i rozsypując wszelki sens.

Zaprzągł resztki woli do ostatniego zrywu, uchwycił się palca anioła, który pociągnął go ku górze, skąd słyszał teraz głos Katii, która…

…która pytała go po raz kolejny, czy podoba mu się jej nowy gerdan.

– Mogę go zwrócić i wybrać inny, jeśli ten ci się nie podoba – oznajmiła, gdy Iwo zamrugał ospale. – Musisz mi doradzić, w końcu to też twoje święto.

– Święto? Jakie święto?

Krawat ściskał mu szyję, marynarkę rozciągało skórzane obicie fotela. Coś zakłuło go w kieszeni, ale nie mógł tego wygrzebać.

– Skończ już z tymi żartami, przepadnie nam rezerwacja. Zapomniałeś?

Rzeczywiście, rezerwacja. Jak mógł zapomnieć?

– Piotr i Anatoli będą? – zapytał, gdyż był pewien, że powinien to zrobić.

– Nie wiem, to jacyś twoi znajomi?

– Chyba nie – odpowiedział, gdy sens pytania uleciał z niego jak sen o poranku. Znów pogrzebał w kieszeni i wyciągnął z niego jakąś drzazgę. Obejrzał ją, po czym bezceremonialnie upuścił na dywan.

– Co tam masz?

– Jakiś śmieć, chodźmy już.

Nałożyli na siebie płaszcze, trzasnęły wyjściowe drzwi. 

Złamana zapałka leżała tam, gdzie upadła.

 

Koniec

Komentarze

Cześć. Jeśli w istocie masz 19 lat, jak sugeruje profil, to należy stwierdzić, że całkiem nieźle piszesz. Jednak już co do samej treści opowiadania niewiele mogę dobrego powiedzieć. Ok, starasz się zbudować klimat tajemnicy, ale to właśnie ta tajemnica wypełnia ten tekst i niestety nie zostaje w żaden sposób wytłumaczona. Może nie połączyłem kropek, może to przez wczesną porę, jednak nie mam pojęcia o co chodzi w Twoim opowiadaniu. W 2 tys. znaków używasz wiele imion i nazw, wprowadzasz tajemnicze wątki, z których nic konkretnego nie wynika. Innymi słowy zabrakło spięcia wszystkiego do kupy. No chyba, że Twoim zamysłem było zostawić tyle niedopowiedzeń i pola do domysłów. Pozdrawiam

Całkiem nieźle napisane, momentami ocierające się o purpurę, ale nie przekraczające granicy. Fabularnie nie wiadomo nic, prócz tego, że jest jakaś Grota, która okazała się zgubą dla protagonisty, chcącego lepszego życia dla siebie i swojej partnerki. Niewiele, ale też nie za wiele znaków założyłeś sobie, żeby coś nam opowiedzieć.

Podsumowując – ma to klimat, jest nieźle napisane, jako scenka ledwo się broni, ale jednak broni. Czy to fragment jakiegoś większej całości? Jakiegoś zamysłu? Zbudowanego świata, w którym chcesz osadzać dłuższe fabuły?

Pozdrawiam serdecznie

Q

Known some call is air am

Szort jest nasycony mocno tajemniczym klimatem, ale nie zdołałam dociec, co miałeś nadzieję opowiedzieć. Nie wiem też, gdzie tu jest fantastyka.

 

roz­le­wa się czar­na maź za­tę­chłe­go smro­du. Za­mknął oczy, dając się po­chło­nąć toni. Trzę­sły mu się ręce. Nie gnie­wał się na nich, że go zo­sta­wi­li, jaki zresz­tą mia­ło­by to sens? W chwi­li, gdy obu­dzi­li Grotę stało się jasne… ->Siękoza.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Jest tajemnica, ale w szorcie oczekujemy twista na koniec, Poza tym jest nieźle. Spróbuj pozbyć się wskazanej przez Reg “Siękozy”. Może wymyśl i dopisz jakiś twist, będzie ok. :)

Hej! 

Miałam wrażenie, że to skrót historii Groty będące taką trochę gorszą wersją złotej rybki/dżinna. Człowiek wchodzi i wypowiada życzenie/dostaje lepsze życie dla bliskich, ale musi w zamian oddać swoje. Jako całe opowiadanie byłoby ciekawe: wyprawa i na koniec dramatyczne wydarzenia, w których bohaterowie muszą wybrać, kto się poświęci. Ale przy shorcie to nie wybrzmiało tak emocjonalnie. 

 

Za to czytało się dobrze, więc mam nadzieję, że wrzucisz kiedyś coś więcej. ;) 

 

Pozdrawiam i powodzenia w pisaniu, 

Ananke

Dzięki wielkie za Wasze uwagi.

 

Koala75, to z twistem to prawda, short był zbyt płaski. Mam nadzieję, że końcówka w stylu Incepcji zda egzamin.

 

regulatorzy, dzięki za wskazanie Siękozy, będę zwracał na to uwagę przy kolejnych tekstach. 

 

Jeszcze raz dziękuję Wam za przeczytanie i pozdrawiam

NV

 

 

Bardzo proszę, Nikolaju. Miło mi, że mogłam się przydać. Powodzenia. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nieźle się czytało, choć dołączam do grona tych, którzy wciąż szukają rozwiązania zagadki opowiadania :)

Nowa Fantastyka