- Opowiadanie: Storm - Marzenie twórcy

Marzenie twórcy

Optymistycznie o marzeniach.

Dyżurni:

brak

Biblioteka:

Użytkownicy

Oceny

Marzenie twórcy

Najpiękniejsze marzenia

to te niemożliwe do spełnienia.

Rzeczywiście, racji w tym nieco,

ale czemu mi tak smutno?

 

Bo marzenie moje niemożliwym

i pięknym. Chciałbym być wielkim,

nieśmiertelnym, szczęśliwym,

a płaczę, bo śmierć do drzwi puka.

 

Kościstą dłoń wyciąga bladolica.

Pragnie otulić mnie czerni całunem.

Przyjaciółka miła, zimna, lecz jedyna.

Gotowym z nią iść w kraj nieznany.

 

Odpycham ją, odejść jeszcze nie mogę

bez mojego marzenia spełnionego.

Będę wielki, nieśmiertelny, szczęśliwy,

cierpliwości i czasu jedynie mi trzeba.

Koniec

Komentarze

Witaj. :)

Niby optymistycznie, ale… :) 

W każdym bądź razie, to kolejny Twój wiersz, przepełniony refleksją, zadumą, romantyzmem i prawie już dziś niespotykaną ckliwością. :)

Klikam, pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Hej bruce!

Dzięki za klika. Fakt, sporo tu sentymentalności, ale cóż taki mój styl. Mam dużo pomysłów i będę kontynuował wierszowanie na portalu, bo widzę, że coraz więcej ciekawskich zagląda :)

Pozdrawiam również i być może do zobaczenia pod kolejnym wierszem! 

Do zobaczenia, i ja pozdrawiam, pisz, bo masz znakomite pomysły, powodzenia. :)

Pecunia non olet

A miało być pozytywnie… Ciekawy wiersz. Na szczęście niektórzy twórcy są wielcy i spełnieni, a czasem i z muchami w nosie… :P

Zanadro,

być może nie jest w 100% pozytywnie, ale kończy się optymistyczną refleksją :)

Miło mi, że uznałaś wiersz za ciekawy. Największą sztuką jest być wielkim, spełnionym twórcą bez much w nosie ;D

No, nie wiem czy to jest pozytywne, raczej trochę przygnębiające.

 

Pozdrawiam serdecznie

Q

Known some call is air am

Kolejny udany wiersz. Gratuluję i pozdrawiam. :D 

Outta Sewer

Być może wyszło bardziej przygnębiająco niż zakładałem, ale wciąż końcowa refleksja jest pozytywniejsza niż ostatnio.

Dzięki za przeczytanie i również pozdrawiam!

 

Adexx

Dzięki, że wpadłeś! Cieszy mnie, że wiersz się podobał. Trochę ich jeszcze mam :)

Pozdrowienia również dla Ciebie!

Hmmm. Podmiot liryczny coś niezdecydowany – gotowy iść ze śmiercią, ale jeszcze nie.

I prawdziwa nieśmiertelność wydaje mi się raczej przekleństwem niż marzeniem. OK, fajnie byłoby żyć długo, mieć dużo czasu na te wszystkie rzeczy, które chcieliśmy zrobić. Ale patrzeć, jak umierają dzieci, wnuki, ludzkość, Ziemia, gwiazdy, Wszechświat i ciągle żyć? W bólu i samotności? Wygląda gorzej niż piekło.

Babska logika rządzi!

Finklo,

ta nieśmiertelność jest tu bardziej w sensie metaforycznym niż dosłownym. Podmiot liryczny jest twórcą, więc chodzi bardziej o zapisanie się w historii jako wielki artysta. Unieśmiertelnienie siebie jako kogoś wspaniałego, bycie zapamiętanym na wiele lat po śmierci jako ktoś wielki i utalentowany. 

Dzięki, że wpadłaś i pozdrawiam! 

Nowa Fantastyka