- Opowiadanie: Koala75 - Święty i Zły

Święty i Zły

Na dzisiejszy wieczór.

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Święty i Zły

Prawie wszystko już było gotowe. Prezenty dla dzieci zostały umieszczone w worku podróżnym Mikołaja. Elfy zaprzęgły renifery do sań. Tylko Pani Mikołajowa jeszcze zawijała kanapki dla męża i miała wlać kakao do termosu. Nie ufała ludziom, że będą pamiętali o zostawieniu poczęstunku. Święty powiedział:

– Kochanie, zajrzę do reniferów z przysmakami, bo coś wspominały o założeniu związku zawodowego. Spróbuję je przekupić, nie chcę kłopotów.

Przed domem przy saniach zobaczył jakiegoś osobnika w czarnym stroju.

– Coś ty za jeden?! Odejdź od sań! – krzyknął Mikołaj.

Czarny odpowiedział, wyciągając z kieszeni nóż:

– Jestem Zły, tak mnie nazywają. Zaraz odetnę renifery. Nie będą ciągnąć sań. Nie pojedziesz. Ha, ha.

Stanęli naprzeciw siebie oddaleni o długość sań i zaprzęgu, jak do pojedynku w westernie.

– I co mi zrobisz? Nie powstrzymasz mnie, Święty.

– Zobaczysz.

Mikołaj strzelił… batem. Rozległ się świst i suchy trzask, jak przy wystrzale z rewolweru z tłumikiem.

– Ha! Ha! Tym mnie nie przestraszysz! – zaśmiał się głośno Zły.

W następnej chwili leżał na śniegu, bo rzemień bata owinął się wokół jego nóg, Święty pociągnął i stało się.

Zły został dokładnie związany przez elfy, które przybiegły na pomoc Mikołajowi. Nawet niezasapany zwycięzca powiedział spokojnie:

– Podarki dotrą do dzieci, a ciebie oddam na wychowanie mojej żonie.

Święty jeszcze spytał Panią Mikołajową, bo tak wypadało, chociaż przewidywał odpowiedź:

– Duszko, poradzisz sobie z nim?

Odpowiedź usłyszał, gdy wsiadał do sań:

– Oczywiście, skoro z tobą sobie radzę tyle lat, a on nie jest zły z natury, tylko był bezstresowo wychowywany, wiem to od jego babki elfki.

Znając męża i renifery, Pani Mikołajowa dodała jeszcze:

– Lećcie nisko i powoli.

Renifery uraczone przysmakami nie oszczędzały się i wkrótce mknęli z fantastyczną prędkością, wiedząc, że ich pani została w domu i będzie miała zajęcie, które najbardziej lubi.

Koniec

Komentarze

Hahaha! laughWidzę, że Pani Twardowska ma wiele wcieleń. :)

Piękna opowieść na dzisiejszy wieczór, brawa. :)

Klikam, Misiu i pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Dobrze, że Pani Mikołajowa doprowadzi Złego do pionu. Bezstresowe wychowanie, brrr.

 

A Mikołaj to może potrafi władać batem, ale chyba jednak nie wie wszystkiego o wszystkich dzieciach. Dla przykładu, wczoraj powiedziałem synowi, że dostanie dziś rózgę za niegrzeczne zachowanie, a i tak dostał prezenty…

 

 

Całkiem w deskę. Krótkie, wypełnione akcją i dobrze napisane.

Jak to u Misia – słodko ^^

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Bruce, kłaniam się w pas, skoro brawa i dzięki za klika. :)

Realucu, bezstresowe nie, konsekwentne… cóż, łatwo napisać. ;)

Canulasie, dzięki za takie podsumowanie. :)

Tarnino, bo przepadam za słodyczami. ;)

Misiu, zrzuciłeś mnie z krzesła. Związek zawodowy reniferów, bezstresowe wychowanie, no i Pani Mikołajowa, w domyśle też niezła zawodniczka. 

Wracam na górę…

Pozdrawiam

Misiu, Ty to potrafisz fajnie wymyślić i zajmująco opowiedzieć! :)

 

W następnej chwili leżał na śniegu , bo… → Zbędna spacja przed przecinkiem.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Adamie, sorry. Słyszałem, że słowa mają moc, ale żeby moje… :)

Reg, staram się i czasem się udaje. Spacja zlikwidowana. Chyba chochlik się wymknął chochelce zapracowanej przedświątecznie. 

Ave, Koalo! 

 

I co ja mogę napisać? Że mega sympatyczne? Że rewelacyjnie uśmiechnęło przy poranku? Że Pani Mikołajowa to kawał kozaka? ;>

 

Ale związek zawodowy reniferów zmiótł mnie z planszy… ;)

 

Bardzo mi się podobał Twój króciak, klikam ;)

Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"

Cezarze, mam nadzieję, że nic Ci się nie stało i cały wróciłeś na planszę. Sorry. :)

Dzięki za klika. Zobaczyłem przy okazji klikania opka Finkli, że dostałem też polecenia od Bruce i Reg. Im także dziękuję. :)

Bardzo proszę, Misiu. Zasłużyłeś! :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, blush

No zachciało się Złemu w rozwożeniu prezentów przeszkadzać, ale przynajmniej teraz w dobre ręce trafił, bo pani Mikołajowa to z tego, co widzę ekspert w zawodzie. Cudny szorcik, taki umilający żywot. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Pisarzu, myślę, że skoro przez tyle lat radzi sobie ze Świętym, to rzeczywiście jest ekspertką. :)

Sympatyczne i bezkrwawe.

Pani Mikołajowa wyrasta na imponującą postać. Ciekawe, jak sobie radzi na co dzień z Mikim. Bo skoro nie święci garnki lepią, to pewnie i nie oni wyrzucają śmieci, zmywają, odkurzają… ;-)

Babska logika rządzi!

Finklo, chyba sobie radzi, skoro tak twierdzi. :D

Dostałem info, że ten tekst znalazł się w Bibliotece. Wszystkim sprawcom tego dziękuję i życzę równie miłych Świąt. :)

Jakoś sobie radzi (w sensie sukcesu), mnie interesowała, jakich taktyk używa (w sensie metody). ;-)

Babska logika rządzi!

Finklo, jej spytaj. Kobiecie taki sekret zdradzi. :)

A masz do niej namiary? Najlepiej telefon? ;-)

Babska logika rządzi!

Finklo, miałem, ale zgubiłem. Nie mogę sobie darować. :(

Może jakieś dziecko piszące list do Mikołaja da Ci adres. :)

O tej porze roku to już listy dawno wysłane. ;-)

Babska logika rządzi!

Finklo, przypuszczam, że ten adres dzieci pamiętają. Zapominają, gdy dorastają. :)

Z pewnym opóźnieniem ale w koncu dotarłam do twojego szorcika misiu. A że to mój jubileuszowy komentarz (numer 400) wiec życzę sobie przeczytania samych dobrych tekstów jak ten dzisiejszy a tobie misiu życzę, żeby ci dzieła trafiały za każdym razem do biblioteki.

Dziękuję, Nova. Obyś mogła zawsze tak miło komentować przeczytane teksty. :)

O! A często bywam niemiła?

Nova, nie wiem, jak dla innych, ale dla mnie dotychczas nie. :)

Kamień z serca. smiley

Nova, mam nadzieję, że nie uszkodził serca, gdy leżał na nim. wink

Nowa Fantastyka