
Absurd?
Absurd?
Sprawozdanie z ostatniego dnia sympozjum przesłane do redakcji przez naszego specjalnego wysłannika:
„Na kongresie behawiorystów profesor Behav przedstawił swoje najnowsze osiągnięcie. Na podstawie antynaukowych badań sondażowych sformułował tezę, mającą wysoki poziom behawiorystycznego nieprawdopodobieństwa. Zawistni przeciwnicy profesora klaskali z całej siły, chcąc aplauzem zagłuszyć jego wystąpienie.
Swoje przemówienie Behav zaczął od sedna:
– Entropia maleje. Natura nie nadąża za działaniami ludzi.
– Dowody, dowody! – rozległy się okrzyki z sali.
– Proszę bardzo – odrzekł mówca i kontynuował:
– Łatwo można zauważyć, że skutkiem narzucania wielu rozmaitych ograniczeń w sieciach społecznościowych jest coraz większe uporządkowanie, równoznaczne z maleniem entropii. Badania behawioru sieci jednoznacznie potwierdzają ten niebezpieczny trend. Niebezpieczny, ponieważ natura się nie poddaje. Najlepiej widać to w doniesieniach astrofizyków, że Wszechświat rozszerza się, żeby mogła rosnąć jego entropia.
Po tych słowach zapadła cisza. Niektórzy nawet wstrzymali oddech, a dziennikarze gorączkowo kompilowali doniesienia do mediów. Profesor, nie zrażając się tym, rozwijał głośno swą myśl ubraną w słowa:
– Jak wszystkim behawiorystom wiadomo, nadmierne ograniczenia wzrostu entropii w społecznościach prowadzą do konfliktów kończących się wojnami, naturalnymi czynnikami temu przeciwdziałającymi. Jeżeli więc nie chcemy wojen, musimy uświadomić społeczeństwom, że ograniczenia są szkodliwe.
Na tym mówca zakończył. Nie mógł zresztą kontynuować, gdyż spontaniczna i nieograniczona burza oklasków ustanowiła kres jego wspaniałemu wystąpieniu”.
Witaj, Misiu. :)
Przypuszczam, że dzięki temu niezwykle odkrywczemu sprawozdaniu, nakład czasopisma rozejdzie się, jak przysłowiowe świeże bułeczki. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Pecunia non olet
Czytało się dobrze, szczególnie podoba mi się forma sprawozdania, ale fabularnie niezbyt porywające. Jako część czegoś bardziej rozbudowanego byłoby super, bo sam zamysł wraz z tłumaczeniem profesora jest naprawdę intrygujący.
Pozdrawiam :)
O, widzę, że przybył wyraz w tytule. :)
Pecunia non olet
Jeżeli przez malejącą entropię czyli wzrastające uporządkowanie energii rozumiemy równomierne klaskanie to mu się udało ;)
Z drugiej strony jak już taki dyktator zrobi uporządkowanie, podporządkowując sobie masy (entropia maleje) to następnie dochodzi do wojny, gdzie entropia znów rośnie.
Krótkie a przegrzało mi procek :)
Absurd. Nic nie rozumiem
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Koala75 zrobił to celowo, abyśmy głowili się nad treścią kilka dni i nocy, non stop.
Pecunia non olet
Aaaa, no, chyba że
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Bruce, taka jest rola dziennikarzy. :)
Pnzrdivie, dobrze, że profesor Cię zaintrygował. :)
Bruce, przybył z powodów marketingowych. :D
Michale, sorry, nie chciałem. :(
Tarnino, bo to nie dla tak uporządkowanych umysłów. :)
Bruce&Tarnino, podejrzewacie prostego zwierzaka o takie wyrafinowane/wyrachowane działanie?
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Pecunia non olet
Misiu, przykro mi, ale tym razem mogę się tylko przyznać, że przeczytałam.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Tarnino&Bruce, ja też
Reg, dobrze, że krótkie. Może nie bardzo zaszkodziło.
Nie, Misiu, nie zaszkodziło. Czuję się dobrze. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
[…] burza oklasków ustanowiła kres dla jego wystąpienia”.
---> Kres kładziemy czemuś, a więc burza oklasków położyła kres jego wystąpieniu.
<><><>
Rosnącego uporządkowania treści w mediach społecznościowych to ja na jawie nie dostrzegam… Ale sam pomysł przedni.
Taka drobna uwaga uzupełniająca: był czas mody na twierdzenie, że Wszechświat rozszerza się, bo go ludzka głupota od środka rozpycha. Przerzucenie sprawstwa na konieczność zachowania wzrostu entropii niejako uwalnia ludzkość od winy, a więc i potencjalnej kary… ale czy naprawdę?
Pozdrawiam z ukłonem.
(Anty)naukowy absurd w formie sprawozdania z wykładu… Nieźle rozegrane, Koalo. Nieźle rozegrane… ;)
Jeżeli więc nie chcemy wojen, musimy uświadomić społeczeństwom, że ograniczenia są szkodliwe
Był w nowożytnej historii taki zawodnik, co to nie uznawał żadnych ograniczeń i skończyło się to nieciekawie… ;)
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Reg, źle bym się czuł, gdybyś nie czuła się dobrze. :)
Adamie, sugerowana zmiana wprowadzona. Podoba mi się taka przyczyna rozszerzania się Wszechświata. :D
Cezarze, taki antynaukowy żarcik. Mam nadzieję, że nie najgorszy. :)
Dla mnie to przede wszystkim tekst o nieodpowiedzialnym posługiwaniu się pojęciami z zakresu nauk ścisłych przez tak zwanych humanistów, w typie “sprawy Sokala” (od prawdziwego humanisty można oczekiwać podstawowego zrozumienia praw termodynamiki).
wysoki poziom behawiorystnego nieprawdopodobieństwa.
Chyba jednak powinno być “behawiorystycznego”.
ustanowiła kres
Adam ma rację, “położyła kres” (ewentualnie mogę jeszcze zaproponować “postawiła tamę”).
był czas mody na twierdzenie, że Wszechświat rozszerza się, bo go ludzka głupota od środka rozpycha
Serio? Pomysł na tekst!
Był w nowożytnej historii taki zawodnik, co to nie uznawał żadnych ograniczeń i skończyło się to nieciekawie… ;)
Żeby to jeden…
od prawdziwego humanisty można oczekiwać podstawowego zrozumienia praw termodynamiki
Można oczekiwać, ale te oczekiwania przeważnie spotykają się z zawodem. Już od dość dawna, okazuje się. Tylko, oczywiście, nie mogę znaleźć tego artykułu… To chyba był G. H. Hardy, a wiem, że to czytałam i miałam na dysku, argh.
Chyba jednak powinno być “behawiorystycznego”.
Zdecydowanie.
Adam ma rację, “położyła kres” (ewentualnie mogę jeszcze zaproponować “postawiła tamę”).
Tak jest.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Ślimaku&Tarnino, “behawiorystnego nieprawdopodobieństwa” było zamierzone, ale skoro kole poprawię. Tekst z założenia miał być absurdalny. Pozdrawiam z uśmiechem. :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Hej, przeczytałem i nic nie zrozumiałe, zajrzałem do komentarzy i części też nie zrozumiałem ale trafiłem na ten Tarniny i mi ulżyło, jak Tarnina nie wie o co chodzi, to ja też mogę nie wiedzieć:). Pozdrawiam :)
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Zostałam jednostką porównawczą? XD
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Misiu, czy chodziło to, że ktoś coś mówi, a reszta nie rozumie, ale przyklaskuje, bo powiedział to ktoś mądry? :D
Bo inaczej nic nie rozumiem. :D
Pozdrawiam,
Ananke
Hejo
“Swoje przemówienie Behav zaczął od sedna:” – a masz waść uzasadnienie dla słowa: “swoje?”
No ale bazować na mediach społecznościowych, stawiać je za punkt wyjścia, wyznacznik, to się profesor trochę zagalopował.
Niby muzyką Bogów jest chaos, ale… bo ja wiem.
Fajny szort, bo nie pokazuje paluchem rozwiązania.
Skoro tak wielu czytelników zgłasza niezrozumienie. chyba muszę przedstawić swoje rozumowanie, które doprowadziło do powstania tego droubbla. Entropię traktuję jako miarę nieuporządkowania, malejącą wraz z rosnącym porządkiem. Wprowadzanie rozmaitych ograniczeń prowadzi do zmniejszania chaosu w mediach społecznościowych, a więc zmniejszania entropii. Przyroda przeciwdziała zmniejszaniu entropii. Żartem (jak widać nieudanym) było przedstawienie wojen jako działania przyrody, w celu zwiększenia chaosu. Cały tekst z założenia miał być absurdalnym żartem, zmieszczonym w dokładnie dwustu słowach. Sorry.
Misiu, akurat ja za głupia jestem i nie dostrzegłam tego, co chciałeś przekazać, ale podziwiam pomysł. :)
Wprowadzanie rozmaitych ograniczeń prowadzi do zmniejszania chaosu w mediach społecznościowych, a więc zmniejszania entropii.
And you are so wrong :D
Misiu, nie ma za co przepraszać – czasami żart się nie uda, trudno. Następny będzie śmieszny. Jak ciasto!
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Misiu, teraz to mnie rozbawiłeś na całego.
Pecunia non olet
Dobrze, że chociaż w komentarzu bywam zabawny. :)
Ależ Miś się kryguje :D
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, to insynuacja. Et tu Brute?
Jak ten ptaszek :D
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Nie jestem ptaszkiem. Nie dam się tak łatwo zjeść przez czarną insynuację. :D
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Fajne sympozjum, bo oparte na antynaukowych badaniach. Rozbawiło mnie to.
Entropia może lokalnie maleć, więc nic nadzwyczajnego, ale powiązanie tego z wybuchającymi wojnami ciekawe. Tylko że żołnierze wkładają jednolite (przynajmniej na początku) mundury, maszerują noga w nogę, podnoszą ręce i karabiny na komendę, więc entropia jeszcze bardziej maleje. I co Ty na to? ;-)
Babska logika rządzi!
Rimshot :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Finklo&Tarnino, może na początku wojny entropia maleje, ale później rośnie, a, w swoich założeniach, ograniczenia porządkujące mają zmniejszać entropię, co nie zawsze się sprawdza. ;)
XD
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Z błędnych założeń można… :)
Z błędnych założeń można wszystko :)
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
I to na legalu, wszelkie błędne wnioski uzasadnione logicznie. :-)
Babska logika rządzi!
Niestety, tak. :(
Spokojnie, spokojnie, rozumowanie stemplujemy jako materialnie niepoprawne i wszystko gra.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Gra i… skuczy. :)
Zgadzam się z profesorem. Mądrze mówi.
Sen jest dobry, ale książki są lepsze
Pisarzu, profesor się ucieszy, że ktoś jeszcze docenił jego wykład. :)
Aj, chyba nie załapałem. Ale doceniam formę :D
Kto wie? >;
Skryty, będzie miło autorowi formy. :)
:D
Kto wie? >;
;D
Zobaczyłem to zaraz po przeczytaniu “Ostatniego pytania” Isaaca Asimova. Przypadek? Nie sądzę! Astrofizycy przewracają się w… łóżku (mają koszmary) administracja portali internetowych również.
Fajny szrocik, pozdrawiam.
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Gryzoku, mam nadzieję, że mają wygodne łoża. :D