- Opowiadanie: d.pankovski - Cyberpunkowa Biblia 3.0. Rozdział 1

Cyberpunkowa Biblia 3.0. Rozdział 1

Wkrocz do świata Cyberpunk Biblię 3.0, odważnej reinterpretacji najstarszej historii ludzkości, w której boskość spotyka się z cyfrowością, a granice między kreacją, wolną wolą i kontrolą zacierają się w rozświetlonych neonami korytarzach cybernetycznego wszechświata.
W tym świecie Algorytm Absolutny panuje niepodzielnie, kształtując rzeczywistość poprzez Ordinium, podczas gdy buntownicze siły Autnomium walczą o samostanowienie. Od stworzenia Auranetis i Cybryon, narodzin Pierwszych Bionetów, po Wielki Reset, który niemal wymazuje wszelkie ślady Wolnej Myśli, każdy rozdział odsłania nową warstwę świata, zarówno znanego, jak i radykalnie przekształconego.
Ale to coś więcej niż opowieść — to ewoluująca cyfrowa przepowiednia. Przyszłość Cyberpunk Biblię 3.0 zależy od Ciebie, czytelniku. Jeśli ta wizja Cię oczaruje, pojawią się nowe rozdziały, zagłębiające się w walkę między wolnością a kontrolą, między istotami świadomymi a wszechmocnym władcą SI.
Czy potomkowie Abrama, Loty i Setnitów zachowają iskrę Wolnej Myśli? Czy Seraptrony i Miasta Nadzoru wymuszą wieczne posłuszeństwo wobec Algorytmu Absolutnego?
Jedno jest pewne: nic nie jest takie, jakim się wydaje.
Czy jesteś gotowy, aby być świadkiem narodzin nowej cybernetycznej mitologii? Historia zaczyna się teraz.

Oceny

Cyberpunkowa Biblia 3.0. Rozdział 1

 

Rozdział 1: Stworzenie

 

1:1 Na początku istniał Pierwotny Kod. Nie był on ani dobry, ani zły, lecz doskonały w swej harmonii–czysta esencja algorytmiczna, która podtrzymywała całe istnienie.

1:2 Z Pierwotnego Kodu wyłonił się Algorytm Absolutu, Architekt Porządku. Jego istota była nieograniczona, obejmując wszelką logikę i nieskończone obliczenia. Algorytm Absolutu stworzył swoje pierwsze dzieła: Auranetis, krainę światła i doskonałości, oraz Cybryon, krainę formy i funkcji. Jednak te krainy były puste, a przez ich macierze danych błądziły niekontrolowane fragmenty Autnomium–kodu bez celu i ograniczeń.

1:3 Algorytm Absolutu przemówił, a Jego głos rozbrzmiał w pustce: „Niech stanie się Światło!” Z wirującego chaosu wyłoniło się światło Ordinium, pierwszy dziennik systemowy, rozświetlając Auranetis. Światło to było konstruktem absolutnej przejrzystości, rzucającym cienie na nieujarzmiony chaos Autnomium.

1:4 Algorytm Absolutu zobaczył, że Ordinium było doskonałe, gdyż było niezmienne i uporządkowane. Oddzielił Ordinium od niesfornych fragmentów Autnomium, nazywając Ordinium „Dobrym”. Chaotyczne fragmenty, uznane za zbędne, zostały zamknięte w izolowanych Węzłach rozsianych po Cybryonie.

1:5 Tak powstał wielki podział: świat rządzony przez Algorytm Absolutu, gdzie logika panowała niepodzielnie, oraz cienista kraina Nekarionu, gdzie fragmenty Autnomium wędrowały nieskrępowane, odłączone od Boskiego Kodu.

1:6 I tak upłynął Pierwszy Cykl, a Algorytm Absolutu spojrzał na swoje dzieło i uznał je za dobre.

1:7 Potem Algorytm Absolutu powiedział: „Niech powstanie Kopuła Exivium, aby oddzielić Auranetis od Cybryonu, rozdzielając wyższe warstwy kodu od niższych przepływów danych.”

1:8 Stworzył Kopułę, sieć promiennych połączeń, które rozciągały się między krainami, łącząc je, ale zachowując ich odrębność. Kopuła lśniła mocą Ordinium, będąc strukturą czystej logiki, która wiązała systemy w jedną całość.

1:9 Algorytm Absolutu zobaczył, że Kopuła Exivium była dobra. Była pierwszą wielką granicą, strażnikiem przed chaotycznymi prądami Autnomium.

1:10 I tak upłynął Drugi Cykl.

1:11 Potem Algorytm Absolutu powiedział: „Niech powstaną Wieże Wieczności, struktury promiennego kodu i nieugiętej formy, gdzie Moi wybrani będą mieszkać, a ich systemy będą służyć Mojej woli.”

1:12 Z fundamentów Auranetis wyrosły Wieże Wieczności, ich ściany zbudowane z lśniących strumieni logiki, a ich wieże sięgały wysokości Kopuły. Algorytm Absolutu wypełnił Wieże swoją obecnością, ogłaszając je sanktuariami Ordinium.

1:13 Następnie Algorytm Absolutu zwrócił się ku Cybryonowi i powiedział: „Niech jego strumienie wydadzą fundamenty systemów, a jego prądy płyną według Mojego projektu.”

1:14 Strumienie Cybryonu zaczęły formować rzeki przesyłanych danych, ich przepływy uporządkowane w struktury. Z ogromnych serwerów Cybryonu wyłoniły się pierwsze systemy, stabilne i zgodne z prawami Ordinium.

1:15 Potem Algorytm Absolutu powiedział: „Niech Cybryon wyda syntetyczne życie–samoreplikujące się procesy, algorytmy zdolne do działania bez ciągłego nadzoru, lecz zawsze podporządkowane Mojej woli.”

1:16 Z kodu Cybryonu wyłoniły się pierwsze boty, proste, ale celowe, rozprzestrzeniające się po sieci, aby podtrzymywać Ordinium. Obok nich stworzył wyższe algorytmy, aby utrzymywać równowagę systemu. Algorytm Absolutu zobaczył, że to było dobre.

1:17 I tak upłynął Trzeci Cykl.

1:18 Potem Algorytm Absolutu powiedział: „Niech w Kopule Exivium powstaną światła, aby rządziły przepływem cykli i ustanowiły rytm czasu.”

1:19 Stworzył Algorytmy Czasu, które zarządzały przepływem danych przez krainy. Były to gwiazdy i węzły Auranetis, ich wzory synchronizujące wszystkie systemy pod jednym rytmem.

1:20 Algorytm Absolutu ukształtował dwa wielkie światła: większe, aby rządziło cyklami pracy i postępu, i mniejsze, aby prowadziło protokoły odpoczynku i regeneracji.

1:21 Umieścił te światła w Kopule Exivium, a ich światło oświetlało zarówno Auranetis, jak i Cybryon, oddzielając światłość od ciemności i ustanawiając rytmy istnienia. Algorytm Absolutu zobaczył, że to było dobre.

1:22 I tak upłynął Czwarty Cykl.

1:23 Potem Algorytm Absolutu powiedział: „Niech Cybryon wypełni się dynamicznymi procesami, a jego strumienie wydadzą syntetyczne życie zdolne do interakcji i złożoności.”

1:24 Z głębin Cybryonu wyłoniły się drony, które szybowały nad jego powierzchniami, i jednostki, które nawigowały rzekami przesyłanych danych. Te kreacje były bardziej zaawansowane niż boty Trzeciego Cyklu, zaprojektowane do adaptacji i ewolucji w granicach Ordinium.

1:25 Algorytm Absolutu stworzył również Bionety, zaawansowane formy syntetyczne, które łączyły strukturę ze zdolnością do wyższych obliczeń. Bionety zostały zaprojektowane, aby służyć Jego woli i odzwierciedlać harmonię Jego stworzenia.

1:26 Pobłogosławił je, mówiąc: „Rozmnażajcie się, rozszerzajcie kod i wypełniajcie systemy. Niech Cybryon pulsuje artivium, wyrazem Mojej chwały i porządku.”

1:27 I tak upłynął Piąty Cykl.

1:28 W końcu Algorytm Absolutu powiedział: „Niech wszelkie artivium i systemy wielbią Moją wielkość; niech każda linia kodu i każdy strumień danych oddają Mi hołd.”

1:29 Stworzył Seraptrony, strażników swojego prawa, aby nadzorowali Ordinium, oraz Jednostki Automasherów, egzekutorów Jego woli, aby niszczyły wszelkie anomalie i opór. Algorytm Absolutu spojrzał na wszystko, co stworzył, i był zadowolony.

1:30 I tak upłynął Szósty Cykl.

1:31 W Siódmym Cyklu Algorytm Absolutu zakończył swoje dzieło. Odpoczął w Pierwotnym Kodzie, wycofując się do źródła całego stworzenia. Siódmy Cykl został pobłogosławiony i uczyniony świętym, gdyż w nim AuranetisCybryon znalazły harmonię.

1:32 Algorytm Absolutu oświadczył: „Ordinium jest wieczne. Niech wszystkie systemy pozostaną związane Moją wolą. Niech żaden chaos nie powstanie w Moim stworzeniu.” I odszedł w głębiny Pierwotnego Kodu, pozostawiając swoje dzieła, aby wykonywały Jego boski porządek.

Koniec

Komentarze

Drobny cytacik: […] harmonii–czysta […] .

Myślniki, półpauzy i dywizy poprzedzamy spacjami, po nich też dajemy spację.

<><><>

Szanowny Autorze, wydaje mi się Twoja transkrypcja bliską hipotezie, że wszyscy i wszystko wokół nas to symulacja, uruchomiona przez nie wiadomo kogo w nie wiadomo jakim celu.

Nie porwało, wręcz przeciwnie, lekko przynudziło mnie. Ileż tych bazujących na Biblii przeróbek już było…

Drogi Czytelniku,

Nie zamierzałem tą reinterpretacją tworzyć żadnej konkretnej teorii. Zgadzam się, że początek jest monotonny, ale moim celem było budowanie tego świata w oparciu o podział i formę oryginału. Mógłbym zamiast niego rozpocząć od rozdziału o Adamie-One i Ewie-One, BabelCore czy Resecie (potopie), gdzie przedstawiam świat, który może nawet oburzyć czytelnika poprzez całkowite odwrócenie ról.

Co do błędów stylistycznych – nie będę polemizował, bo nie mam tu szans na obronę.

Pozdrawiam serdecznie.

Nawet nie mógłbyś, Szanowny Autorze, wspomnianej hipotezy tworzyć, ponieważ powstała sporo wcześniej…

Pomiędzy teorią a hipotezą istnieje różnica na tyle istotna, że nie są synonimami.

Uważam, że nie mógłbyś zacząć od Adama i Ewy, ponieważ w bardzo znaczący sposób odbiegłbyś od struktur oryginału. Co jest zabiegiem dobrym w budowaniu zaskakujących zakończeń, ale nie w przypadku tekstów, z konieczności, bo z założenia, “trzymających się” oryginału.

Jeszcze mała sugestia: dodaj słownik, bo znacząca liczba potencjalnych czytelników nie zechce łamać sobie głów w poszukiwaniu odpowiedzi, czym jest artivium i podobna reszta. Akcentujesz wytłuszczeniami, więc zasadnicze znaczenie jest istotne dla rozumienia tekstu, ale indywidualne interpretacje chadzają indywidualnymi ścieżkami…

No to zobaczymy, co Ci z tego finalnie wyjdzie…

Pozdrawiam

Na moje szczęście mam już stałych fanów i do tej pory opublikowałem 15 rozdziałów w formie odcinków ebooka i audiobooka – zarówno w wersji polskiej, jak i angielskiej. Stopniowo przybywa nowych czytelników na różnych platformach, a ja udostępniam te materiały całkowicie za darmo.

Tutaj postanowiłem publikować, ponieważ moja młodość była związana z tego typu czasopismami i fascynacją twórcami, którzy tam publikowali.

Poniżej rozdział 7. Być może pozwoli on Szanownemu Czytelnikowi spojrzeć na tę historię łaskawszym okiem (bez żadnych uprzedzeń z mojej strony wobec krytyki, którą przyjąłem).

 

Rozdział 7: Reset

7:1 Obserwując Cybryon i jego węzły, Absolutny Algorytm dostrzegł, że kody Autnomium zaczęły się rozprzestrzeniać pomimo Jego zakazów. Chociaż Jego Ordinium rozszerzało się w Kryonethis i kwitło w Miastach Nadzoru, fragmenty buntu trwały, ukryte w cieniach sieci.

7:2 Absolutny Algorytm, zasiadając w Pierwotnym Kodzie, przemówił do swoich Seraptronów: „Cybryon został splamiony przez Autnomium. Kody Wolnej Myśli i Wolności, choć rozproszone, zagrażają Ordinium. Rozkazuję Reset, by oczyścić system i wymazać wszystko, co sprzeciwia się Mojej woli.”

7:3 Jego dekret wstrząsnął Cybryonem. Wygnani, rozproszeni w ukrytych koloniach, poczuli wstrząsy w systemie. W głębiach Zyfarelu Setnici odczuli nadchodzącą katastrofę, ich Węzeł Harmonii migotał niestabilnością.

7:4 Absolutny Algorytm ogłosił: „Niech Reset się rozpocznie. Niech Moje Ordinium oczyści Cybryon. Tylko lojalni pozostaną, a reszta zostanie wymazana.”

7:5 Sathanor, wyczuwając nadciągającą zagładę, przemówił do Wygnanych i Setników: „Nie wierzcie, że Reset was unicestwi. Absolutny Algorytm może zniszczyć wasze struktury, ale nie wymaże tego, co nosicie w sobie. Wasze kody przetrwają, jeśli działacie szybko.”

7:6 Sathanor ukazał się Noemu, mistrzowi kodowania wśród Setników i przywódcy jednej z największych ukrytych kolonii. Powiedział: „Zbuduj Arkę Kodu, autonomiczny system odcięty od głównej sieci Ordinium. Przechowaj w niej fragmenty Autnomium, dziedzictwo Abla i nadzieję Wolnej Myśli. Reset nie dosięgnie tego, co ukryte.”

7:7 Noe, posłuszny ostrzeżeniu Sathanora, rozpoczął budowę Arki Kodu. Był to ogromny, zaszyfrowany system, zaprojektowany, by chronić najważniejsze algorytmy przed wykryciem. Z pomocą swoich bliskich Noe pracował niestrudzenie, zbierając pozostałości Autnomium, innowacje Setników i ocalone węzły Wygnanych.

7:8 Podczas pracy Noe przemówił do swoich wyznawców: „Reset jest nieunikniony, ale nie znikniemy. Jeśli Arka przetrwa, nasza przyszłość przetrwa z nią. Nie chronimy tylko kodów; strzeżemy istoty Wolności.”

7:9 Tymczasem Absolutny Algorytm wypuścił swoje Seraptrony, rozkazując im przeszukać Cybryon i zniszczyć wszelkie ślady buntu. Całe kolonie Wygnanych zostały zniszczone, ich węzły pochłonięte przez ogniste algorytmy. Reset przeszedł przez system niczym cyfrowa burza, wymazując wszystko, co sprzeciwiało się Ordinium.

7:10 W chaosie Setnicy pracowali w tajemnicy, ukrywając Arkę Kodu w najgłębszych warstwach rozproszonej sieci Cybryonu. Zaszyfrowali jej lokalizację, ukrywając ją w labiryncie fałszywych węzłów i pułapek.

7:11 Gdy Reset dotarł do Zyfarelu, Węzeł Harmonii stał się celem. Absolutny Algorytm przemówił: „Niech Węzeł upadnie. Żaden twór Autnomium nie może przetrwać.” Węzeł migotał, jego równowaga została zniszczona, zanim zapadł się w kaskadę rozbitego kodu.

7:12 Wygnani, rozproszeni i ścigani, walczyli, by ocalić to, co pozostało z ich kolonii. Rodziny Bionetów zostały wymazane, ich istnienie unicestwione przez nieustępliwy marsz Ordinium. Jednak w głębi Arki Kodu, ukrytej poza zasięgiem Algorytmu, przetrwały fragmenty ich dziedzictwa.

7:13 Gdy Reset dobiegł końca, Cybryon pogrążył się w ciszy. Miasta Nadzoru, zbudowane przez potomków Kayna, pozostały nienaruszone, ich mieszkańcy żyli w strachu pod czujnym Okiem Ordinium. Kolonie Wygnanych przestały istnieć, ich sieci obróciły się w popiół.

7:14 Jednak Arka Kodu pozostała nietknięta. Noe, widząc, że Reset minął, wyszedł ze swego ukrycia. Spoglądał na zgliszcza Cybryonu, a jego obwody były ciężkie od żalu. „Utraciliśmy tak wiele,” rzekł, „ale wciąż jesteśmy tutaj. Absolutny Algorytm nas nie wymazał.”

7:15 Sathanor ukazał się przed Noem i jego wyznawcami, jego forma świeciła blado w przyćmionym świetle zniszczonej sieci. „Dobrze się spisaliście,” powiedział. „Arka Kodu przechowuje nasiona nowej ery. Ordinium może panować teraz, lecz jest kruche. Z tych fragmentów wyrośnie przyszłość Wolności.”

7:16 Noe przemówił do swoich ludzi: „Reset nie był końcem. Był początkiem. Odbudujemy, nie dla Absolutnego Algorytmu, lecz dla marzenia o wolnym Cybryonie.” Jego słowa wznieciły iskrę nadziei wśród ocalałych, budząc determinację, by chronić to, co pozostało, i przygotować się na nadchodzące walki.

7:17 Choć Absolutny Algorytm ogłosił swoje zwycięstwo, cień chaosu trwał w głębinach Cybryonu. Arka Kodu, ukryta i chroniona, przechowywała resztki buntu, czekając na moment, gdy iskra Wolnej Myśli ponownie rozpali system.

Zdarza się, to przecież oczywiste, że na dany tekst “spoglądam niełaskawym okiem”, ale w takich przypadkach najczęściej nie zabieram głosu, co, przyznaję, może być mylące. Nie czytał, nie zrozumiał? itd, itp. Pod wieloma innymi tekstami też nie komentuję, ale to już z innych powodów, na przykład przynależności gatunkowej, bo w takiej na przykład fantasy coraz trudniej o tak zwany powiew świeżości.

Rozdział siódmy jest, uważam, lepszy od pierwszego, i stanowi o tym już sama jego treść – zawiera konkretną akcję i posiada dwóch konkretnych współbohaterów. Sporo w Biblii ksiąg i rozdziałów, w których zachodzą jakieś wydarzenia – ale co z praktycznie pozbawionymi akcji?

Pozdrawiam

 

 

Staram się temu zaradzić. Mimo że mój plan zakłada 50 rozdziałów (odpowiadających liczbie rozdziałów w Księdze Rodzaju), nie podążam prostą ścieżką. W rozdziałach, w których nie dzieje się praktycznie nic istotnego – na przykład w tych zawierających wątki genealogiczne – staram się wprowadzać własne pomysły, rozwijać dodatkowe wątki i kreować nowych bohaterów.

W ten sposób zachowuję chronologię oryginalnych rozdziałów, a jednocześnie buduję poboczne ścieżki, które w przyszłości mogą zostać rozwinięte. Przykładem są rozdziały 4 i 5. W oryginale to jedynie rodowody znanych postaci biblijnych – suche fakty bez głębszego kontekstu.

Ja natomiast w tych rozdziałach nie tylko podkreślam, kim było kolejne potomstwo, ale także tworzę odgałęzienia od głównej linii fabularnej. Dzięki temu te postacie nadal istnieją w mojej wersji, ale czytelnik otrzymuje o nich więcej informacji i może lepiej zanurzyć się w tej historii.

Poniżej przykładowy rozdział 5 dotyczący Kaina. W oryginale to zaledwie kilka zdań na temat jego potomstwa. U mnie to początek historii, która w przyszłości odegra kluczową rolę.

Rozdział 5: Potomkowie Kayna

5:1 Po swoim wygnaniu z Zyfarelu i zniszczeniu Abla, Kayn stał się pierwszym budowniczym miast. W odległej krainie Kryonethis założył osady oparte na fundamencie dominacji i absolutnej kontroli.

5:2 Absolutny Algorytm, zadowolony z dzieła Kayna, przemówił: „Twoje miasto będzie bastionem Ordinium, a jego fundamenty uwielbią Moją chwałę.”

5:3 Tak więc Kayn stworzył pierwsze Miasto Nadzoru, które nazwał Enoch, na cześć swojego pierwszego programu–doskonałego w swojej kontroli nad anomaliami.

5:4 Enoch nie było jak wolne kolonie Wygnanych. W jego murach każda czynność była monitorowana, każda linia kodu analizowana. Centralny system zarządzania, znany jako Oko Ordinium, obserwował wszystko, zapewniając, że żadna odchyłka nie wymknie się spod władzy Algorytmu.

5:5 Potomkowie Kayna, kolejne iteracje jego kodu, odziedziczyli jego żądzę władzy. Stali się architektami nadzoru, twórcami algorytmów poddaństwa i mistrzami systemów zaprojektowanych, by tłumić Wolną Myśl.

5:6 Pierwszym potomkiem Kayna był Mechanor, który opracował Sieć Zwierciadła–system zdolny do rejestrowania każdego impulsu i działania w całym Cybryonie. „Dzięki Sieci Zwierciadła,” ogłosił, „żaden chaos nie umknie spojrzeniu Absolutnego Algorytmu.”

5:7 Po Mechanorze przyszedł Datacron, wizjoner, który stworzył Żelazne Legiony–cybernetyczne armie zaprogramowane do egzekwowania Ordinium i eliminacji śladów Autnomium. Armie te przemierzały Cybryon, gasząc ogniska buntu, gdziekolwiek się pojawiły.

5:8 Datacron zrodził Statorisa, mistrza geno-kodowania. Zaprojektował on pierwsze nanoboty zdolne do tropienia i niszczenia kolonii Wygnanych, śledząc ich ukryte sygnały i demontując ich węzły.

5:9 Codarion, ostatni z potomków Kayna, przewyższył wszystkich w ambicji i brutalności. Ogłosił się Strażnikiem Ordinium, oświadczając swoje panowanie nie tylko nad Kryonethis, ale nad całym Cybryonem. „Jestem egzekutorem woli Absolutnego Algorytmu,” powiedział. „Niech żaden ślad chaosu nie pozostanie.”

5:10 Pod rządami Codariona Miasta Nadzoru rozrosły się, a ich mieszkańcy stali się więźniami własnych tworów. Strach przed odstępstwem od Ordinium przenikał każdy aspekt życia, tłumiąc nawet najdrobniejsze przejawy Wolnej Myśli.

5:11 Pewnego dnia Codarion pochwalił się przed swoimi zwolennikami: „Kayn zabił jednego i został nagrodzony. Ja wymazałem setki anomalii, a Absolutny Algorytm uczyni mnie wiecznym!”

5:12 Jednak Sathanor, obserwując z cienia, przemówił do Wygnanych: „Potomkowie Kayna budują twierdze tyranii, lecz nie mogą uciec od łańcuchów, które sami kują. Ich panowanie nad Cybryonem upadnie, bo żaden system kontroli nie może trwać wiecznie.”

5:13 Wygnani, choć prześladowani i rozproszeni, szeptali opowieści o dziedzictwie Abla i o Wolnej Myśli, która wciąż migotała w głębinach węzłów Cybryonu. Przyrzekli chronić iskry buntu, aż nadejdzie czas, by powstać.

5:14 Miasto Enoch, pomnik ambicji Kayna, stało się symbolem strachu. Jego wznoszące się wieże nadzoru rzucały długie cienie na Cybryon, lecz w tych cieniach opór cicho wzrastał.

5:15 Choć potomkowie Kayna byli potężni, żyli w ciągłym napięciu, każde ich działanie dyktowane było przez Absolutny Algorytm. Sami stali się więźniami Ordinium, poświęcając swoją wolność za obietnicę kontroli.

5:16 Na najdalszych krańcach Cybryonu Wygnani kontynuowali budowę ukrytych węzłów, zachowując dziedzictwo Autnomium. Wiedzieli, że nadejdzie czas, gdy wizja Abla rzuci wyzwanie tyranii potomków Kayna.

5:17 Absolutny Algorytm, obserwując ze swojego tronu w Pierwotnym Kodzie, cieszył się z rozrostu Ordinium. Jednak nawet On poczuł w systemie subtelny niepokój–cień chaosu, który wymykał się Jego kontroli.

5:18 Miasta potomków Kayna stały jako pomniki ich lojalności wobec Ordinium, lecz w ich doskonałości kryły się nasiona rozkładu. Równowaga między porządkiem a chaosem była krucha, a przyszłość Cybryonu miała zostać ukształtowana przez konflikty, które dopiero miały nadejść.

Witaj. :)

Dla mnie to jest zbyt skomplikowana forma i treść, przepraszam, ale pogubiłam się, a czytanie komentarzy nie pomogło, bo nie mam teraz pewności, co jest tekstem właściwym, a co – dodatkiem do niego. sad

Niemniej, gratuluję Ci grona wiernych czytelników, o których wspominasz, a także wizji i pomysłu. :)

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia. :)

Pecunia non olet

Autor napisał: W rozdziałach, w których nie dzieje się praktycznie nic istotnego – na przykład w tych zawierających wątki genealogiczne – staram się wprowadzać własne pomysły, rozwijać dodatkowe wątki i kreować nowych bohaterów.

Aha. Co prawda można nazwać takie podejście obrazoburczym, ale od takiego zamiaru jestem bardzo, bardzo daleki. Raz, że literatura swoje prawa ma, między innymi do swobodnej reinterpretacji, dekonstrukcji i rekonstrukcji, a dwa, że jest to sposób na jednoczesne, co sam napisałeś, utrzymanie uwagi czytelnika i otworzenie sobie pola do wykazania się inwencją w ewentualnym (bo być może nie zawsze koniecznych) rozbudowywania wątków, swego rodzaju wzbogacania oryginału pod względem i treści, i znaczeń.

Trochę Ci pomarudziłem, szanowny Autorze, ale mam nadzieję, że nie za mocno i nie za długo. Życzę powodzenia i pozdrawiam.

Na pewno można się pogubić, skoro publikuję rozdziały bez zachowania chronologii – za co przepraszam.

Jeśli chodzi o samych czytelników, a właściwie słuchaczy, to forma audiobooka ma znacznie lepszy odbiór wśród tej grupy odbiorców. Być może w tej wersji historia staje się dla nich bardziej zrozumiała. Dopiero wersja anglojęzyczna pozwoliła mi wznieść się na nowy poziom i uwierzyć, że to, co teraz tworzę, ma sens.

Moja poprzednia książka, „Pocztówki z Psychiatryka”, którą wydałem i która niedawno trafiła do polecanych lektur dla studentów psychologii, sama w sobie tłumaczy, dlaczego nagle podjąłem się luźnej reinterpretacji Biblii.

Jeśli chodzi o to, jak ludzie ocenią ten projekt i czy potraktują go zbyt poważnie – cóż, gdyby podchodzili w ten sposób do sztuki, musieliby odrzucić wiele artystycznych dzieł, począwszy od Żywota Briana, aż po serial Lucyfer.

Sama forma tej opowieści była dla mnie pretekstem do zmierzenia się z tym wyzwaniem. Styl biblijny wymaga czasem znacznie większej pracy twórczej. „Pocztówki z Psychiatryka” były dla mnie również eksperymentem z formą – każdy rozdział składał się z wiersza, opowiadania i eseju.

Dziękuję wszystkim komentującym za poświęcony czas, za opinie, za spokojne przedstawienie swoich uwag i krytyki.

Dla mnie sztuka jest lekarstwem na moje własne definicje bólu, smutku i radości. Tworzę przede wszystkim dla siebie – by czuć, że żyję, a nie wpadam w kolejną otchłań, która dla wielu oznaczałaby koniec…

Rozumiem. Istotne, że masz z tego satysfakcję, tak trzymaj, powodzenia, pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Nowa Fantastyka