
Drabble i pół
Drabble i pół
odrywają mnie refleksje nad tym, jak pokatulkało się moje życie do tej pory, katulka się dalej i to nie jest śmieszne, bo skończy się jakąś śmiercią:
Dawniej zalewało się wszystkim, teraz niby tylko kobiety, a tu problem: co „kobieta” znaczy i jak TO zweryfikować?
Mnie uczono, że łączy nas miłość, a przecież o zaoranie miedzy szło. Dziś to bardziej rokoko – kocha tę, a jutro tamtę: „Najważniejsze, żebyś był szczęśliwy”. Jest?
Z rodziną dobrze wychodzi się na zdjęciach? Pokażcie te zdjęcia. Nie ma czasu, co? Żeby stanąć ramię w ramię, choćby bez uśmiechu.
Mówią, że mam kryzys, ale czy go mam, czy dostrzegam, że ma go reszta świata?
Odwrócić się i pędzić jak wy? – To jak recepta na wiagrę, a ja mam już schorowane serce. Można też nałożyć różowe okulary, prawda.
Ja nawet mam okulary, ale takie zwykłe. Nakładam je, gdy czytam o dawnych czasach.
BO KIEDYŚ TO BYŁO…
Witaj, Anonimie; w sumie utwór refleksyjno-dołująco -żartobliwy. :)
Pozdrawiam i – więcej optymizmu! :)
Na szczęście jest teraz i można być wiernym tej jedynej…
Pozdrawiam
Bruce doskonale to podsumowała. Taka leciutka, nawet płocha rzecz, która budzi w brzuchu motylki chichotu, a potem zostawia w ustach gorzki posmak.
Ładnie napisane, każde zdanie i słówko przemyślane i budzi myśli.
Jest tu i teraz, każdy dzień otwiera przyszłość, nigdy nie jest za późno! (tak w opozycji do utworu, ale równowaga jest potrzebna :) )
Nader zacnie ujęte trafne przemyślenia. :)
bruce
Z tym kojarzy mi się kryzys, więc chyba dobrze wyszło. Dziękuję za komentarz.
GOCHAW
Można, można. Chodzi o to, żeby od niej nie uciekać, gdy pojawią się pierwsze problemy. Dziękuję za przybycie.
Ambush
Bo ludzie tak mają, że nawet z żartu wyciągną to, co gorzkie, gdy coś im nie daje spokoju. Dziękuję.
marzan
Chodzi o ten moment, gdy zdasz sobie sprawę z tego, że tych otwierających dni nie zostało dużo i zaczynasz podsumowanie, ale gubisz się w rozumieniu. Ciężko o optymizm, gdy widzisz, że nie ma dla ciebie miejsca w obecnym świecie, bo cię wyciśnięto, a teraz jesteś już zbędny. Dziękuję.
regulatorzy
Dziękuję.
Jasne, Anonimie. :) Bardzo dobrze wyszło. :)
Pozdrawiam. :)
Zgadzam się z Bruce.
I dorzucę, że kiedyś to, kurła, było. A teraz, kurła, nie jest. ;-)
Haha. Anonim, rozbawiłeś mnie tym drabblem. Nie wiem, czy taki był zamysł, ale miałem ubaw :-) Pozdrawiam
bruce
Finkla
To ciekawe, co będzie.
Hesket
Zamysł nieważny. Śmiech to zdrowie
O, bardzo ciekawe pytanie. Albo Kononowicz, albo jednak coś…
Albo Kononowicz, albo jednak coś…
Umarł.
Ale w sensie, że “nie będzie niczego”.
Ale serio umarł. Właśnie ten od niczego.
Anonimie, fajny drabble :)
Tarnino, wierzę, że umarł. To się ludziom zdarza. Ale hasło zostało.
To świeża sprawa. Zmarł 6 marca a dziś jest pogrzeb.
Ale hasło zostało.
No, fakt. Zostało. Zawsze jakaś pociecha, że coś po człowieku zostaje…
Zawsze jakaś pociecha, że coś po człowieku zostaje…
bo lepsze coś, niż nic. Czasami.
Drabbla i pół też przeczytałem. :)
Też mam kryzys. Przeczytałem, bo krótkie. Na tyle mnie było stać. Radą jest, żeby też zobaczyć rzeczy długie. I życie żeby może też było długie jak autostrada, przy której się nie stoi a spoczywa, i nie na cmentarzu, a w Miejscach Obsługi Podróżnych ;).