
Mój pierwszy drabble. Bardziej science-fiction czy groza? Oceńcie sami. ;-)
Mój pierwszy drabble. Bardziej science-fiction czy groza? Oceńcie sami. ;-)
Końce świata bywają różne.
Ten konkretny był dziełem jednego człowieka, tajemniczego informatycznego geniusza o kryptonimie Samotny Wilk. Czego chciał? Pieniędzy? Wątpliwe. Sławy Herostratesa? Z pewnością zdobył ją. Być może miał dobre intencje, lecz tymi, jak wiadomo, piekło jest wybrukowane. Nikt już dzisiaj nie odgadnie, jaki przyświecał mu cel, gdy miesiącami dopieszczał złośliwy kod, by wreszcie zaatakować – błyskawicznie i z morderczą precyzją.
Tego dnia z gardeł milionów graczy na całym globie wyrwało się donośne, rozpaczliwe „nie!”. Ich biblioteki na Steamie i wszystkich innych platformach cyfrowej dystrybucji gier, jeszcze wczoraj pękające w szwach od strzelanek, platformówek, strategii i erpegów, były bowiem puste.
Przeczytałem. W sumie nie wiem, co o tym myśleć. Ot, króciutkie i szybkie. Plus za powiązanie nazwy z treścią. Może to tylko ja mam jakąś awersję do drabbli. Żyjemy w takich czasach, że czyszczenie biblioteki steama mija się z celem. Taka mała katastrofa. :P
Taki wybiórczy koniec świata – niekoniecznie na Steamie – bardzo by się przydał.
Hm… Nie wiem, zawsze mi się wydawało, że drabel powinien stać mocną, krótką puentą, a tu jest rozciągnięta na cały akapit i po części zdradza ją tytuł. :\
Swoją drogą z uzależnienia od gier wyleczyłem się już dawno, ale gdyby ktoś mi wyczyścił bibliotekę na Steamie, to bym się wku*wił. :P
Show us what you've got when the motherf...cking beat drops...
Witaj. :)
Pomysłowe: tytuł, fabuła oraz zakończenie. :) Krótko, ale baaardzo treściwie. Na podstawie Twojego tekstu spokojnie można stworzyć znakomity serial sf. :)
Pozdrawiam serdecznie, klik. :)
Pecunia non olet
Szkoda by było tych wszystkich gierek.
"Z pewnością zdobył ją
Z pewnością ją zdobył, lepiej brzmi
Pozdrawiam!
Kto wie? >;
Hmmm. Wydaje mi się, że usunięcie gier to coś bardzo odległego od końca świata. Ludzie mają poważniejsze problemy. Usunięcie zapisów na wszystkich giełdach – to by miało wpływ na gospodarkę; nie tylko przez zbiednienie akcjonariuszy, ale gdyby nagle okazało się, że rozmaite ZUS-y mają puste konta, o, to by ludzi wkurzyło do tego stopnia, że wnuczęta oszukanych emerytów mogłyby wyjść na ulice. Ale gry? Efekt podobny jak przy zlikwidowaniu na przykład deskorolek – użytkownicy pomarudzą, pomarudzą i zaczną od początku albo zrezygnują z tej formy rozrywki.
Ale fajne słowotwórstwo w tytule.
Babska logika rządzi!
Rozmaite ZUSy i tak mają puste konta – bo się utrzymują z przyszłych wpłat – i dlatego ludzie uciekają w giełdę itp. bo to oczywista wielopokoleniowa piramida finansowa, która funkcjonować może tylko gdy przyrost naturalny jest dużo powyżej zastępowalności prostej.
Natomiast o czym pewnie myślisz, to są fundusze emerytalne (ale nie typu ZUSu) – które inwestują z reguły pośrednio na giełdach (to znaczy wykupują udziały w innych funduszach, które z kolei wykupują udziały kolejnych funduszy, które wykupują jakieś instrumenty pochodne itp. ;-) )
Ale fajne słowotwórstwo w tytule.
Tak. Ale cała reszta – no cóż – nie przeszkadzałoby mi to, że puenty tu właściwie brak (albo jest rozciągnięta na całość utworu, od tytułu zaczynając) – jeśli cokolwiek innego dawałoby temu drabbelkowi jaką siłę – nie wiem, słownictwo, ciekawa wizja świata itp.
Ale niestety – poza rzeczywiście zgrabnym słowotwórstwem w tytule – nie widzę tu elementów, za które można by chwalić. A szkoda.
Co do samej skali tej tego ArmaGIERdonu – większość gier mam na GOGu, więc jak by mi zniknęło tych parę, co mam na koncie Steam – to pewnie by mnie to w żaden sposób nie obeszło – bo i tak w nie nie gram – ot uznałbym pewnie, że Steam zdechł – nareszcie.
entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, indioto Ty, nadal chyba nie rozumiesz
ArmaGIERdon, Jimie, dotyczył nie tylko Steama, ale wszystkich platform cyfrowej dystrybucji – w tym również GOG-a.
"Moim ulubionym piłkarzem jest Cristiano Ronaldo. On walczył w III wojnie światowej i zginął, a teraz gra w reprezentacji Polski". Antek, 6 l.
A… to… to już straszne ;)
Na szczęście River Raid mam na dyskietce.
entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, indioto Ty, nadal chyba nie rozumiesz
Pomysł okej, chyba najbardziej podoba mi się gra słów w tytule ;) Szkoda byłoby stracić dostęp do wersji cyfrowych, ale jeszcze pozostaną wszystkie gry na płytach, więc czy to od razu taki koniec? Raczej powrót do starych czasów.
Pozdrawiam :)
Mnie rozbawiło, bo już nie bawią mnie gry. Jest tyle ciekawszych zajęć. Ot, na przykład czytanie tekstów na tym forum. :)
Myślę, że taki armagedon spokojnie bym przeżyła. Mógłby nawet pójść dalej i wyczyścić wszystkie możliwe gry i gierki zewsząd. Wiesz, ile czasu byśmy nagle mieli? ;)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Irko, podejrzewam, że ci ludzie, którzy nie przejęliby się zbytnio armagierdonem, wiele czasu by nie zyskali. ;-/
Babska logika rządzi!
No, gdyby tak usunąć wszystkie pasjanse, kulki i inne badziewia z kompa to trochę bym zyskała ;)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
No, OK, pasjanse i inne kulki swoje wnoszą. Ale nie aż tak dużo, bo dość szybko się nudzą. Adrenaliny nie ma.
Babska logika rządzi!