
AIx punktualnie o ósmej obudziło Romana. Zręcznie złapało rzucony w nie jasiek i otworzyło okno, żeby zimne powietrze dokończyło działania. Roman schował się cały pod kołdrą i rozpoczął codzienne narzekanie:
– Nie mogłaś mnie obudzić trochę później? Ty… – Dalsze słowa: „puszko złomu, plątanino przewodów” – schował w myślach, bo nie mógł się narazić Komisji do Równouprawnienia AI. Już to, że nadał płeć AIx nie było politycznie poprawne. Całe szczęście, że użył kobiecej.
Głośno kontynuował:
– Miałem taki wspaniały sen. Może zapamiętałbym go, gdybyś mnie obudziło trochę później. Zapisałoś może i odtworzysz mi?
AIx odpowiedziało, modulując głos, żeby wydawało się zmartwione:
– Jeszcze nie potrafię, ale pracujemy nad tym i wkrótce będzie taka możliwość. Proszę już wstać, umyć się, ubrać, bo nie zdąży pan zjeść śniadania przed wyjazdem do biura.
Roman wyskoczył z łóżka i popędził do łazienki. W czasie golenia rozważał:
Myśli się marnują, jeżeli ich nie zapamiętamy i nie zapiszemy, albo nie zrealizujemy. Odrzucamy wiele świadomie, bo uznajemy je za bezwartościowe. Co się z nimi dzieje? A sny? Z nimi jest większy problem. Ileż razy budzisz się i wiesz, że śniłeś, ale nie możesz sobie przypomnieć o czym.
(Teraz drugi policzek…)
Jeżeli przynajmniej pamiętasz, że sen był nieprzyjemny, to cię nie martwi zapomnienie szczegółów, ale gdy jest przeciwnie i wydaje ci się, że śniłeś o czymś bardzo ważnym? Mogło mieć znaczenie dla twojego życia, a może dla ludzkości. Przecież zdarzało się rozwiązać we śnie jakiś problem, którego wcześniej nie można było rozwikłać, jak Nielsowi Bohrowi czy Otto Lewy’emu, dwóm laureatom nagrody Nobla. Gdy zdajesz sobie sprawę, że niezapamiętany sen znikł i może się nie powtórzyć, ogarnia cię żal, gniew, frustracja…
(Opłukać maszynkę…)
Co się dzieje ze snami? Umierają? Mają jakieś kolumbarium, a może poczekalnię, albo bibliotekę, do których można by sięgnąć? Gdybym miał królestwo, dałbym połowę temu, kto by skonstruował aparat do automatycznego zapisywania snów, taki osobisty, jak smartfon, z dużą pamięcią trwałą i z możliwością kasowania nieistotnych zapisów. Należy przeciwdziałać marnotrawieniu tych snów, które nadawać się mogą nie tylko na poprawę trawienia.
Pukanie do drzwi łazienki i głos AIx przerwały te ponadczasowe rozważania:
– Proszę się pospieszyć, bo nie można marnotrawić jedzenia!
– Skończyłem! Już idę! – odkrzyknął mężczyzna.
W drodze do pracy Roman zdążył jeszcze pomyśleć, że singlowi przydatne jest takie upier…ające się AIx.
Dobry tekst. Ciekawy temat. Kto wie, dokąd zmierza dzisiejsze AI? Miłe rozważania na temat snu. Podziwiam za umiejętność pisania shortów – mi krótkie formy nie leżą. Pozdrawiam.
Adeksie, naprawdę szkoda mi czasem snu, którego nie zapamiętałem. Nie umiem pisać długich tekstów. Pozdrowienia. :)
Proponuję prowadzenie dziennika snów oraz testów rzeczywistości. Po pewnym czasie będziesz pamiętać wszystkie sny ze szczegółami. Przy odrobinie wprawy zapamiętasz wszystkie sny z nocy (zazwyczaj 3-4). A jeśli nauczysz się świadomego śnienia, zabawa staje się jeszcze ciekawsza.
Adeksie, to co proponujesz, wygląda mi na wyższą szkołę jazdy. Świadome śnienie – muszę zerknąć do Googla. :)
Bardzo ciekawa tematyka. Wszechobecna w buddyzmie, yoga nidra (joga snu) oraz w naszej oneironautyce. Kiedyś miałem obsesję na ten temat. Do dziś fascynują mnie sny – pomagają mi w procesie tworzenia.
Adeksie, pisząc, że miałeś taką obsesję, skutecznie mnie zniechęciłeś, bo mam jedną obsesję: nie mieć żadnej więcej, a najlepiej żadnej. :)
Koala75 – spodobało mi się opowiadanie, śnię naprawdę bardzo intensywnie…
Świetnego wieczoru!
"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem
Witaj. :)
Przezabawne. Też uważam, że marnotrawi się myśli oraz sny. :)
Klik, pozdrawiam serdecznie. :)
Pecunia non olet
Nieźle, Misiu! Zdecydowanie wolę teoretyczne rozważania Romana niż opisy cudzych snów. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Podobało mi się. Kiedy byłam mała, częściej zapamiętywałam swoje sny, niektóre były naprawdę dziwne. Teraz zwykle śni mi się, że spóźnię się do pracy:-)
Gocho, śnij intensywnie w kolorach, ale lepiej nie świadomie. ;)
Bruce, zatem zgadzamy się. :)
Reg, też wolę takie rozważania. :)
Pusiu, nie potrafię powiedzieć, co to może znaczyć. Albo tęsknisz, albo przeciwnie. :D
Rozważania o ważności i wartości snów chyba nikomu nie były, nie są i nie będą obce.
A taka upier… ająca się przy swoim AIx faktycznie mogłaby się przydać, zwłaszcza w roli pamięci nie tylko podręcznej. Pamięci o codziennych, rutynowych, niechętnie podejmowanych czynnościach…
Pozdrawiam
Że żonaty ma upierdliwą połowicę?! O jak się małżonka dowie, to się obrazi!;P
U nas w domu ja jestem taką Alx, budzę, nękam, daję jeść i jeszcze potem mi marudzą, że za słabo budziłam, za późno, a wcześnie.
Może dlatego Twój tekst bardzo do mnie przemówił;)
"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke
Koalo75, my się zawsze zgadzamy. Trogon Ziemi, nie może być inaczej. :) Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Napisane czysto, ale wolałbym poeksplorować zasugerowany temat równouprawnienia AI (ciekawa koncepcja, na takich paralelach z rzeczywistością powinno się według mnie opierać s-f). Szkoda, że to tylko miniaturka i nie wszedłeś w to głębiej.
Jedna sugestia, jeśli chodzi o zapis przemyśleń głównego:
Roman wyskoczył z łóżka i popędził do łazienki. W czasie golenia myślał:
Myśli się marnują, jeżeli ich nie zapamiętamy i nie zapiszemy,
Według mnie, jeśli bezdialogowo, to lepiej w odbiorze wyglądałby taki zapis:
Roman wyskoczył z łóżka i popędził do łazienki.
Myśli się marnują (rozsądzał w trakcie golenia), jeżeli ich nie zapamiętamy i nie zapiszemy,
ale nie możesz sobie przypomnieć o czym.
(teraz drugi policzek…)
Jeżeli przynajmniej pamiętasz
Adamie, taka AI przydałaby się zwłaszcza singlowi, który został singlem nie ze swego wyboru. :)
Łowuszko, ja tylko napisałem, że singlowi taka AI by się przydała. Nie mam myśli samobójczych. ;)
Bruce, jak widać, na coś przydają się aspekty. :)
Zeppelinie, może sam napiszesz coś o równouprawnieniu AI? Ja tylko zażartowałem. Sugestie redakcyjne przemyślę. Pozdrawiam. :)
Pełna zgoda, Koalo75. :)
Zeppelinie, Koala75 pisze u nas głownie miniatury i jest w tym Prawdziwym Mistrzem.
Pecunia non olet
Bruce, rumienię się. Przesadzasz, ale to zapewne wynik wspólnego trygonu. Piszę szorty, bo nie umiem pisać opowiadań. :)
Umiesz, Misiu, umiesz, ale po prostu wybierasz krótsze formy. :)
Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Bruce, jeśli mi się zdarzyło kiedyś napisać opowiadanie, to przez przypadek. Nie było zaplanowane. :)
Pecunia non olet
Bardzo zgrabny szort. Poruszyłeś dwie tematyki na raz – sztuczna inteligencja oraz sny.
Gdyby SI miała dostęp do myśli i snów, mogłaby się pogubić.
Moje sny bywają odzwierciedleniem tego, czego w rzeczywistości nie ma, więc sam jestem ciekawy, jak SI by to interpretowała. Co, gdyby śniło mi się, że kogoś zamordowałem i ukryłem zwłoki? Czy SI zaczęłaby się bać?
SI ma dostęp do sieci, więc zapisywanie snów byłoby bardzo niebezpieczne. Kojarzy mi się w filmową “Incepcją”.
To intrygujący pomysł na znacznie większe opowiadanie, może nawet na książkę.
Koalo, masz dar poruszania ważnych i ciekawych tematów w przyjemny i lekki sposób!
Ciekawy tekścik i bardzo aktualny. SI w moim smartfonie mnie irytuje coraz bardziej… jakby budziki były niewystarczająco irytujące. A taka Alx? Brrrr…
Jak pisał @Adexx
Kto wie, dokąd zmierza dzisiejsze AI?
Ale jakby ktoś chciał sobie pogdybać, to jutro w Chorzowie na ŚDF będzie szansa ;-)
entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, indioto Ty, nadal chyba nie rozumiesz
Marzanie, pełna zgoda, że zapisywanie snów przez AI byłoby niebezpieczne, bo wobec równouprawnienia nie można by jej zakazać dostępu do sieci. Potrzebny jest osobisty automat zapisujący sny na nośniku, do którego miałby dostęp tylko właściciel. Byłbym zaszczycony i zachwycony, jeżeli mój tekst byłby inspiracją dla Ciebie, lub kogoś innego, żeby napisać coś dłuższego. :)
Jimie, zdrowie mi nie pozwala wziąć udziału w ŚDF, ale może to dobrze, bo przeczytałem Wasz program i bez możliwości klonowania się albo wielolokacji przeżywałbym wielką traumę. Nie zazdroszczę uczestnikom rozterek. :)
O tak, dam dziesięć milionów dolarów (których wprawdzie nie mam) temu kto stworzy maszynę do zapisywania snów!
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Gryzoku, oferta 10 milionów dolarów, których nie masz, jest fantastyczna, na miarę tego forum. Napisz opko z takim pomysłem! :)
Otrzymałem wiadomość, że ten szort trafił do Biblioteki. Dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczynili. :)
Hmmm. Czuję się niedopieszczona fabularnie. Bo najpierw domowa SI nie może dobudzić gospodarza, później on jednak wstaje, chwilę rozmyśla w łazience i wychodzi. No, zwyczajny początek dnia, nic się nie stało.
Babska logika rządzi!
A więc w, odległej mam nadzieję przyszłości, będziemy budowali obdarzone sztuczną inteligencją maszyny, żeby nas zrywały z łóżek, karmiły i wysłały do roboty? To nie tak miało być ! :)
Mam nadzieję, że to tylko sen :)
Finklo, nic się nie stało i dobrze, bo on się golił i rozmyślał. Jeżeli używał brzytwy, mogłoby się dziać, ale w tym tekście chodziło mi o jego rozważania. Może ktoś (może Ty?) napisze, że bohater skonstruował aparat zapisujący sny i co się potem działo. :)
Czeke, nie sądzę, żebym był prorokiem i nie chciałbym być. :)
Hmm, a mnie w tym szorcie najbardziej zaintrygowała myśl, że sny mogłyby umierać… To jest dopiero wyśmienity punkt wyjścia dla opowiadania… ;)
Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"
Przyjemny, skłaniający do zatrzymania się i przemyśleń tekst.
Mały chochlik w postaci powtórzenia:
Roman wyskoczył z łóżka i popędził do łazienki. W czasie golenia myślał:
Myśli się marnują, jeżeli ich nie zapamiętamy i nie zapiszemy, albo nie zrealizujemy.
Może dywagował?
Poza tym w tak krótkim tekście masz dwa wątki, do których mam słabość: AI i sny :). Ciekawostka – zapmiętywanie snów można wytrenować. Jest kilka metod, a najlepiej stosować wszystkie. Wymienię kilka zasad: dziennik snów (zeszyt i długopis przy łóżku, przed snem lektura starych snów, sen należy zapisać od razu, choćbny w środku nocy, dopóki nie umknie; słysząłem też, że patrzenie w okno zwiększa ryzyko zapomnienia, ale to akurat brzmi dla mnie jak mit), oczywiście ważne są higiena snu (regularne pory snu). Melatonina generuje kosmiczne sny, a to zwykły suplement. Eksperymentowałem z tym, gdy wiele lat temu bawiłem się w świadome śnienie.
Ogólnie kocham sny i wiele wątków, które przyśniły mi się wprowadzam do swoich opowiadań (np. płonący autobus czy rozsypane w błocie monety w najnowszym opku na forum).
Pozdrawiam,
Zygi
teksty publikuję również na www.zygisonar.com
Zygi, zlikwidowałem powtórzenie. Dzięki. Świadome śnienie podobno może być niebezpieczne (Internet), ale zapisywanie snów, póki się pamięta, to dobra rada. :)
Koala75 Huh? Niebezpieczne? W jaki sposób?
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Gryzoku, taką info znalazłem w Internecie. :)