- Opowiadanie: Storm - Morski zew

Morski zew

Klimatycznie o morzu.

Dyżurni:

brak

Biblioteka:

Użytkownicy V

Oceny

Morski zew

Morze ryczy, fale wełnią się,

słychać syren słodką pieśń.

Brzeg piaszczysty mi domem,

lecz ja wiem, że wnet utonę.

 

Otchłani głębia wciąż wzywa,

ona z nas lubi się naigrywać.

W lądu strasznej suchości

ty, mój drogi bracie wyrośnij.

 

Ja idę do praprzodków leża,

morze cichnie, ja już umieram.

Koniec

Komentarze

Nie należy słuchać syren. Wiem, nie zawsze da się wystarczająco szybko rozpoznać, co jest syrenim śpiewem. A potem już po ptakach…

Babska logika rządzi!

Krótki, a wymowny. Dobrze mi się czytało.

A syreny to dobrze wiemy, czemu są do niczego!

You cannot petition the Lord with prayer!

Finkla

No cóż, podmiot liryczny niestety posłuchał syren i skończył marnie. Strzeżmy się morskiego zewu.

 

MichaelBullfinch

Cieszę się, że dobrze się czytało. Syreny są do niczego, lecz wciąż wielu daje się omamić i sprowadzić na manowce. 

Witaj. :)

Wydaje mi się, że ten tekst po dodaniu melodii mógłby stanowić wspaniałe tło muzyczne przy opowiadaniu greckich mitów o syrenach. :) Interesujące ujęcie losu nieszczęśnika, który uległ ich czarowi. :)

Pozdrawiam serdecznie, klik. :)

 

Pecunia non olet

Cześć bruce!

Dzięki za kliczka i pozytywne słowo.

Mitologiczne klimaty to coś, co zdecydowanie lubię, będzie tego więcej, jeśli wena pozwoli ;)

Również pozdrawiam ciepło!

Nowa Fantastyka