- Opowiadanie: exedunder - Ergo

Ergo

Dyżurni:

brak

Biblioteka:

Użytkownicy V

Oceny

Ergo

 

 

więc jestem

jak

stół bez nóg

z powyimaginowanym zmysłem równowagi 

 

więc żyję

jak

strach bez wróbli

z powyimaginowanym marzeniem równowagi 

 

więc wątpię

jak

cień bez światła

z powyimaginowanymi deklinacjami równowagi

Koniec

Komentarze

dubito ergo sum

 

Ten brak równowagi tu daje po uszach.

 

Na szczęście jest i imaginacja.

Ale gdyby i imaginację zabrali?

 

Mam piec

podobny do bramy triumfalnej!

Zabierają mi piec

podobny do bramy triumfalnej!!

Oddajcie mi

piec podobny do bramy triumfalnej!!!

Została po nim tylko

szara

naga

jama

szara naga jama.

I to mi wystarczy:

szara naga jama

szara naga jama

sza – ra – na – ga – ja – ma

szaranagajama.

Miron Białoszewski

 

 

Podoba mi się powtarzalność strof i przebieg myśli odwrotny niż u Kartezjusza.

I to wrażenie braku, które wypełnia jedynie imaginacja równowagi.

 

(…) Szarpnął! Tracimy równowagę

Wspieramy się na byle kim

Kto cofa się jak przed zniewagą

I patrzy wzrokiem złym (…)

 

Kaczmarski (fragment: Starzy ludzie w autobusie).

 

Tu u Ciebie równowaga nie ma się na czym wesprzeć (poza imaginacją) – zwrotki są skośne, niczym ostre trójkąty, na których położono ciężar wątpliwości, myśli i istnienia.

 

Klikam do biblioteki.

 

entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, in­dio­to Ty, nadal chyba nie ro­zu­miesz

dubito ergo sum

 

Ten brak równowagi tu daje po uszach.

 

Na szczęście jest i imaginacja.

Ale gdyby i imaginację zabrali?

 

Mam piec

podobny do bramy triumfalnej!

Zabierają mi piec

podobny do bramy triumfalnej!!

Oddajcie mi

piec podobny do bramy triumfalnej!!!

Została po nim tylko

szara

naga

jama

szara naga jama.

I to mi wystarczy:

szara naga jama

szara naga jama

sza – ra – na – ga – ja – ma

szaranagajama.

Miron Białoszewski

 

 

Podoba mi się powtarzalność strof i przebieg myśli odwrotny niż u Kartezjusza.

I to wrażenie braku, które wypełnia jedynie imaginacja równowagi.

 

(…) Szarpnął! Tracimy równowagę

Wspieramy się na byle kim

Kto cofa się jak przed zniewagą

I patrzy wzrokiem złym (…)

 

Kaczmarski (fragment: Starzy ludzie w autobusie).

 

Tu u Ciebie równowaga nie ma się na czym wesprzeć (poza imaginacją) – zwrotki są skośne, niczym ostre trójkąty, na których położono ciężar wątpliwości, myśli i istnienia.

 

Klikam do biblioteki.

 

entropia nigdy nie maleje // Outta Sewer: Jim, in­dio­to Ty, nadal chyba nie ro­zu­miesz

 

Na koń 

i goń

nieboskłon

 

A jak nie, to przynajmniej:

 

Podłogo nasza,

błogosław nam pod nami

 

błogo, o łogo…

 

Spasiba bolszoj

Potrafisz poddać w wątpliwość wiarę w dobry balans z samego rana

poruszyło komórki mózgowe 

 

teksty publikuję również na www.zygisonar.com

Hmmm. Nie wiem, co Poeta chciał przez to powiedzieć. No, podmiot liryczny jest niezrównoważony. Ale co z tego wynika?

Babska logika rządzi!

smiley

Faktycznie “pachnie” Białoszewskim. A to “ja”:

 

więc milczę

jak

krzyk bez powietrza

z powyimaginowanym echem znaczenia

więc idę

jak

cień bez ciała

z powyimaginowaną drogą do siebie

więc trwam

 jak

czas bez godzin

z powyimaginowaną pamięcią ruchu

więc śnię

jak

 sen bez snującego

z powyimaginowaną tęsknotą za jawą

 

Et caetera…

Dum spiro spero. Albo coś koło tego...

 

hej, Finkla

 

Poeta? Ha! Chciał przez to powiedzieć, że jest niezrównoważony i że najpewniej zaraz wyciągnie giwerę, bowiem ktoś powinien dokończyć dzieło Andersa. (O przeprasza – podmiot liryczny – chłop się teraz inaczej nazywa). Jest tak jak zauważył Jim – daje po uszach. No może niepotrzebnie, bo spłaszcza interpretacje. Jednak trudno – z szarej nagiej jamy tworzy się piedestał, a może piramidon wewnętrznych rozterek. Rozpad dla wsobnej egzystencji, konstrukcji dla słowa i paru innych kartofli. Aggggggggrh. Dziękuję za komentarz.

hej, Fascynator

 

O cholera widzę że jesteś naprawdę dobry w te klocki… laughyes

 

W takim razie spróbuj coś w ten deseń:

 

 

Chuck

 to znaczy chuj

 a chuj znaczy wszystko 

 

Przede mną

 chuj

 Za mną 

 chuj 

 W poprzek

 ciul

 

Nie żyje a patrzy się 

 Kwiczy a śmieje się 

 Mówi się się

 

Nie ma na niego żadnej kurwy

smiley

 

 

Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa.

- Arystoteles

Nie gram nawet na nerwach, a co dopiero w takie klocki. Sory…

laugh

Dum spiro spero. Albo coś koło tego...

Nowa Fantastyka