- Opowiadanie: dawidiq150 - Cała prawda o mojej babci

Cała prawda o mojej babci

Szort zainspirowany życiem mojej babci, która ma teraz dziewięćdziesiąt lat. Zapraszam do czytania i zostawienia komentarza, jak wam się tekst podobał.

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Cała prawda o mojej babci

 Jestem starcem, mam osiemdziesiąt dwa lata. Postanowiłem napisać ten list, na samym końcu wyjaśnię dlaczego to zrobiłem. Jest tu trochę informacji o mojej babci, którą bardzo kochałem i zawsze była dla mnie autorytetem.

 

Miała na imię Władysława, była blondynką i wyszła za mąż już gdy miała osiemnaście lat. Babcia była niesamowicie dobrą i serdeczną osobą. Nikt nigdy nie słyszał, by podniosła głos i nakrzyczała na kogoś. Gdyby tylko tacy ludzie żyli na Ziemi, byłaby ona rajem.

Zebrałem kilka konkretnych informacji. Babcia była spod znaku skorpiona, w ascendencie wagą, a w horoskopie chińskim małpą.

Zrobię teraz krótką retrospekcję, by nakreślić charakter babci. Trochę będzie to chaotyczne i nie po kolei.

 

&&&

 

Przed emeryturą pracowała w sklepie spożywczym na stanowisku kierownika. Pewnego razu jakaś kobieta wzięła masło i schowała za pazuchę. Babcia zauważyła to i zamiast zrobić aferę podeszła i powiedziała: „A nie wzięła pani przez pomyłkę masła?”. Chyba nie można było tego bardziej pokojowo rozegrać. Właśnie taka zawsze była.

 

Moja mama wiele razy podkreślała dobroć babci. Opowiadając przy tym pewną sytuację; otóż mama raz zapomniała kanapek do szkoły. Władzia wzięła i przyniosła mamie te kanapki, bądź co bądź, zawstydzając mamę przy kolegach i koleżankach. Cóż, Władzia nie wiedziała co to wstyd.

Ja też w dzieciństwie, podobnie do mamy, byłem nieśmiały. Pewnego razu wynikła taka sytuacja; do domu dziadka i babci przyjechałem z dwoma koleżankami, z którymi się znałem, bo należeliśmy razem do klubu szachowego. Gdy nas zobaczyła powiedziała: „Dawid jakie ty masz powodzenie”. A tata mi powiedział później, że wtedy stuknął babcie w nogę. Władzia nie miała oczywiście złych intencji, wręcz przeciwnie. Powiedziała to bo zawsze była wesoła.

Ja wiem, że Władzia była bardzo inteligentna, i wiem że to ukrywała. Miała różne powiedzenia. Takie jak: „Zjedz barszcz, przybędzie ci krwi” albo gdy nudziłem mamę o czekoladę „Daj mu czekoladę przecież jest zdrowa”.

Dziadek miał opinię bardzo upartego i wiele razy byłem świadkiem jak łagodziła spory na przyjęciach, gdzie dziadek wszczynał wojny. A był tak samo skorpionem.

Kiedy do nas przyjeżdżała, zawsze dawała mi i bratu parę groszy. Gdy my przyjeżdżaliśmy do niej, można było liczyć na upieczone faworki, bądź zrobiony andrut. Gdy do nas przyjeżdżała, zawsze miała paczki ze słodyczami. W takiej paczce obowiązkowo były chrupki firmy „Flips”. Śmialiśmy się z bratem, że są po to, by paczka była duża. Przypiekała dla nas chleb, robiąc coś w rodzaju tostów. Robiła też nagminnie jedną rzecz, drapała każdego po plecach. Lubiła innym sprawiać przyjemność. Gdy wpadła do mieszkania mucha albo zza szafy wyszedł pająk. Wypuszczała je na zewnątrz mówiąc: „Przecież te istoty też chcą żyć”.

Jest jeszcze kilka powiedzeń wartych przytoczenia. Gdy oglądaliśmy z babcią boks w telewizji (a robiliśmy to często bo, możecie się śmiać, lubiła to) zawsze dziwiła się; „jak oni mogą się tak bić po głowach”. Kiedy wziąłem ją na film do kina, a było w nim wiele zabijania. Babcia powiedziała: „Jak jeden człowiek umrze to jest tragedia, a co dopiero tylu”.

Wielu znajomych twierdziło, że inni babcie wykorzystywali, że żerowali na jej dobroci. Ja jednak mam pewność, że wiedziała jak to wygląda ale to był jej wybór. Wiedziała, czego chce.

 

To koniec retrospekcji, czas na finał.

 

Zdarzenie, które opiszę miało miejsce, gdy dziadek już nie żył, a ja przyjechałem do Krakowa pomodlić się w Łagiewnikach. Spałem więc u Władzi. Mieszkanie było dwupokojowe, ja spałem w jednym, a babcia w drugim pokoju.

W nocy coś mnie obudziło. Zacząłem nasłuchiwać, to były odgłosy rozmowy. Bardzo się zdziwiłem była bowiem godzina druga. Powoli wstałem z łóżka i starałem się jak najciszej podejść. Byłem trochę przerażony, bo zacząłem sobie wyobrażać, że babcia rozmawia z duchem.

Istotnie rozmawiała z duchem. Tak wtedy sądziłem, gdy ujrzałem dziwną postać. Była półprzeźroczysta a budowa jej ciała była następująca: nie posiadała nóg, tylko miała skrzydła, którymi cały czas bardzo szybko poruszała, jak Koliber albo ważka. Miała sześć chudych rąk, głowa była kanciasta w formie trójkąta, a w niej sporo oczu. Nie posiadała nosa, ani uszu, a otwór gębowy był w kształcie niedużego, idealnego koła.

Rozmawiali szepcząc tak, że nie usłyszałem o czym. Minęła może minuta i postać znikła a ja prędko wróciłem do łóżka, by udawać, że śpię.

Usłyszałem kroki i po chwili babcia potrząsnęła moim ramieniem. Otworzyłem oczy i ujrzałem jak się uśmiecha. Powiedziała do mnie:

– Wiem, że podsłuchiwałeś. Chcę zdradzić ci wielką tajemnicę.

Usiadłem na łóżku, a babcia zaczęła zaparzać mi herbatę, jednocześnie opowiadając:

– Pochodzę z innej planety. Jest wielu takich jak ja, którzy musieli wyemigrować, gdyż nasza jest przeludniona. Jesteśmy gośćmi na Ziemi.

Wtedy wszystko pojąłem, kawałki układanki złożyły się w całość.

– Dlatego tak różnisz się od innych ludzi. Dlatego jesteś taka dobra.

– Tak, mamy nieco inną naturę. Przykładowo Matka Teresa, Jan Paweł drugi, wszyscy laureaci pokojowej nagrody Nobla i wielu, wielu innych nie jesteśmy ludźmi.

– A o czym rozmawiałaś przed chwilą z tą postacią? – spytałem.

– O tym, że muszę już wynieść się z tego świata. Żyjemy znacznie dłużej niż ludzie. Tutaj uchodzę za staruszkę.

 

Do świtu rozmawiałem z Władzią, jej opowieści były niesamowite, mógłbym tu je przytoczyć, ale teraz nie chcę. Może jeszcze to zrobię.

To już koniec mojego listu. Bardzo pokręcony jest ten świat, prawda? Wszystko co złe jest w nas ludziach. A to co dobre przynieśli nam obcy. Nie wiem kto uwierzy w moją opowieść. Przysięgam, klnę się, że jest prawdziwa.

A spisałem ją tak naprawdę dlatego, że chciałem choć chwilę poczuć się jak oni. Jak dobrzy.

Koniec

Komentarze

Cześć Dawid, 

– Wiem, że podsłuchiwałeś. Chcę zdradzić mi wielką tajemnicę.

*Ci – mała literówka 

 

Zanim kliknąłem, rozbawił mnie tytuł. Nie wiem czy to nie najmocniejszy element tekstu.

Oczywiście wszystkiego najlepszego i dużo zdrowia dla Babci Władzi. Oddawanie szacunku starszym osobom poprzez szorty, to naprawdę dobry pomysł.

 

Tak, mamy nieco inną naturę. Przykładowo Matka Teresa, Jan Paweł drugi, wszyscy laureaci pokojowej nagrody Nobla i wielu, wielu innych nie jesteśmy ludźmi.

Jeśli i wszyscy laureaci pokojowej nagrody Nobla, to babcia się znalazła w dość kontrowersyjnym gronie cheeky

 

Przykładowo Matka Teresa,…

I jak tu nie mieć przed oczami mema "matka Teresa walcząca z biedą"

 

Hej, da­wi­di­q150 bardzo przyjemny szorci, bardzo miło z Twojej strony, że poświęciłeś go babci :). wdaje mi się, że nie trzeba być kosmitą by być dobrym :) Ale faktycznie czasem dobroć, zwłaszcza ta bezinteresowna wydaje się być z innej planety :). Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Sympatyczny szort. To prezent urodzinowy?

Babci życzymy wszystkiego najlepszego.

A pokojową nagrodę Nobla dostał także Obama, prezydent kraju natenczas prowadzącego wojnę. Tak że tego…

Babska logika rządzi!

Cześć, dawidiq150

Podobał mi się Twój tekst. Ciekawy i nietuzinkowy pomysł, że dobre osoby, to przybysze z innej planety. Na Ziemi, wydawałoby się, że ilość zła przytłacza, że zwycięża – stwierdzenie to, można podważyć, licytować się i dyskutować.

Zło jest ciekawsze od dobra, jako informacja, bardzo nośne i przyciągające uwagę, a przecież tak wiele dobra dzieje się każdego dnia i mnóstwo cudów, oraz ludzkiego heroizmu – niestety, o tym się tak często nie mówi. O wiele lżejszą jest głowa, która nie połyka papki pachnącej szlamem. Chcę wierzyć Dawidzie, że dobro zwycięży. Jestem dobrej myśli. Pozdrawiam. 

lenti

 

Dzięki!!! Martwiłem się, że finał jest przewidywalny. I pewnie jest ale nie wiedziałem co z tym zrobić ostatecznie to olałem. :)

 

Pozdrawiam!!!

 

Bardjaskier

 

wdaje mi się, że nie trzeba być kosmitą by być dobrym :) Ale faktycznie czasem dobroć, zwłaszcza ta bezinteresowna wydaje się być z innej planety

Mądre słowa! :) Dzięki bardzo cieszę się, że jest OK.

 

Pozdrawiam!

 

Finkla

 

Miło mi cię gościć u mnie znowu. Nie urodzinowy, nie wiesz, że ja piszę dla przyjemności?

 

Pozdrawiam!!!

 

Hesket

 

Dzięki!!! Jak pomysł się podoba to ja zawsze jestem w niebie :DDD Takiego miałem pomysła :))))

 

 

Jestem niepełnosprawny...

Wiesz, pisanie dla przyjemności nie wyklucza sprawienia przyjemności komuś innemu. Na przykład Babci. :-)

Babska logika rządzi!

No, tak.

 

Mówię ci jaką ja mam sakramencko dobrą pamięć. Uświadomiłem sobie to tym tekstem. Do czorta na bank napiszę kiedyś historię mojego życia a zawrę w niej etapy mojej choroby i doświadczenia duchowe. Nie ma problemu, ja wszystko pamiętam z przeszłości. (oczywiście nie przesadzając)

Jestem niepełnosprawny...

Cześć, Dawidzie. Często piszesz opowiadania w formie retrospekcji czy listów, a nie ukrywam, że taka forma nie należy do moich ulubionych. Niemniej jednak uważam, że za ten szort klik na zachętę się należy. Nie ma tu wiele błędów, a opisanie złej natury ludzi w kontekście dobroci babci okazało się nie najgorszym pomysłem. I choć oczywiście nie wszyscy ludzie są źli to racja, że jest ich zdecydowanie za dużo. Ale wynika to z wielu, wielu powodów, choć Ty pewnie uznasz taki fakt za wpływ szatana/diabła, co oczywiście szanuję, choć nie podzielam. Pozdrawiam!

Cześć Realuc !!!

 

Nawet nie wiesz jak się cieszę z klika do biblioteki. Ja tym żyję, kilka razy dziennie sprawdzam, czy jest jakiś komentarz, a jak jest klik to lecę do rodziców się podzielić radością… :)

 

Wiesz ja nie jestem, taką znowu dewotką, znalazłem po prostu zaje****y sposób na życie. Przyszło mi do głowy takie porównanie; podobnie w grze strategicznej komputerowej (dajmy np. cywilizacja 7) gdy się długo gra można znaleźć jakiś dobry sposób, oryginalny i nieoczywisty. Ja taki sposób znalazłem. Po tych dwudziestu kilku latach modlitw (jak byłem w szpitalu psychiatrycznym to całymi godzinami chodziłem po korytarzu i się modliłem) jestem innym człowiekiem niż kiedyś. To nie stało się z dnia na dzień. Ale uwierz stało się. Modliłem się by mieć cechy skorpionów i teraz naprawdę je mam. Mam poczucie humoru i znacznie wyższą inteligencję. Tylko jednej rzeczy mi brakuje – zdrowia. Reasumując znalazłem “tips/tricks” w moim życiu. :) Rozumiem ludzi którzy nie wierzą, bo każdy przeżył coś innego i ma inny punkt widzenia.

 

Pozdrawiam serdecznie!!!

Jestem niepełnosprawny...

Sory, jednak wyszło jak religijny fanatyzm :(

Jestem niepełnosprawny...

Cześć dawidiq150

Fajny szort z nieoczywistym zakończeniem. 

Czasem tak chyba jest, że kiedy spojrzymy na te nasze kochane babcie, to faktycznie może nam się wydawać, że pochodzą nie z tego świata.

Pozdrawiam i klikam

Hej Sajmon15!

 

Dzięki!!! Imponuje mi, że taki fachowiec do mnie zajrzał :) (i pochwalił). Pamiętam twój tekst!!!

Jestem niepełnosprawny...

Cześć Dawidzie!

Wzruszający i ciepły szort o Babci. Aż by się chciało bardziej zanurzyć się w retrospekcji i posłuchać trochę więcej babcinych powiedzeń. Może kiedyś napiszesz coś dłuższego o Babci? Chętnie przeczytam :)

Klikam do biblioteki!

Cześć chalbarczyk !!

 

Bardzo się cieszę! A powiem ci, że najbardziej się cieszę, że pomysł spodobał się tylu osobom. Zdarzało mi się to już dawniej, że ludzie podkreślali, że pomysł bardzo dobry. Kurczę może ja mam jakiś trochę talent?

Jestem niepełnosprawny...

Cześć!

Ciepły, przyjemny szorcik. Przypomina mi trochę moją prababcię (swoją drogą tez z niewiadomych powodów lubiła boks). Dobrze się czytało, pozdrawiam!

 

You cannot petition the Lord with prayer!

Postanowiłem napisać ten list, na samym końcu wyjaśnię [tu chyba przecinek] dlaczego to zrobiłem.

Cóż, Władzia nie wiedziała [tu też aby nie?] co to wstyd.

Nie chcę się czepiać interpunkcji dalej, ale uczulam.

 

Oby więcej takich przybyszy.

 

Dyżurny z tej planety, niestety.

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

Hej GreasySmooth !!

 

Dzięki, za przeczytanie i komentarz.

 

Wczoraj odwiedził mnie brat, i przeczytałem mu krótkie opowiadanie na konkurs biblioteki w moim mieście. Nie mogę tego opowiadanie tu opublikować z oczywistych przyczyn. Ale mu się bardzo spodobało, i muszę zaznaczyć, że kto jak kto ale mój brat powiedziałby mi bez mrugnięcia okiem, że tekst jest słaby. Także naprawdę robię postępy w pisaniu. I niezwykle cieszy mnie że po takim czasie ktoś jeszcze patrzy na mój tekst :)))))

 

Wielkie dzięki!!! Pozdrawiam!!!

 

PS.

6 czerwca mam turniej szachowy.

Jestem niepełnosprawny...

Powodzenia w turnieju! W konkursie również!

You cannot petition the Lord with prayer!

Nowa Fantastyka