
Trochę horrorowaty droubble. Chyba ulegam modzie na horrory.
Trochę horrorowaty droubble. Chyba ulegam modzie na horrory.
Znany krytyk, K., bezlitośnie wykpił horror napisany przez N., młodego autora, chcącego zostać pisarzem. Tragiczne to miało następstwa. Nad wyraz wrażliwy N. popełnił samobójstwo. W pożegnalnym liście napisał, że nie może znieść hańby, którą go okryła taka ocena.
K. wprawdzie miał lekkie wyrzuty sumienia, że może mógł delikatniej sformułować swoją recenzję, lecz gdy przypomniał sobie, że głównym tematem dzieła młodego było to, jak bardzo zombie lubili się zjadać nawzajem, uspokoił wewnętrzne głosy.
Niestety, pewnej nocy obudził go trupi zapach. Gdy siadł na łóżku i otworzył oczy, zobaczył siedzącego obok niego zombie.
– Jestem, a właściwie byłem N. – powiedział gość.
– Po co przyszedłeś? Czego ode mnie chcesz? – zapytał K. drżącym głosem.
– Jestem, żeby ci powiedzieć, że dzięki tobie dowiedziałem się, że zombie naprawdę lubią pisarzy. Wymyśliłem, pisząc fantastyczne opowiadania, że lubią się wzajemnie zjadać. Prawda leżała blisko. Najbardziej lubią krytyków, zwłaszcza tych bezlitosnych.
– Musimy długo czekać, aż ulubiona postać umrze, bo do żyjących nie mamy dostępu, ale mamy czas, nie gra tu żadnej roli – kontynuował zombie.
K. odjęło mowę. Po chwili wyjąkał:
– Aa…ale ttt…ty mmm…nie chch…chyb…ba nn…nie lubb…bisz?
– Po śmierci polubiłem i będę cierpliwie czekał, bo dostałem na ciebie wyłączność.
Widziadło znikło, zapach pozostał.
Krytyku, pamiętaj, że wieczność (i nie tylko) czeka.
Trochę zbyt dosłowne jak na mój gust. Chyba że poza krytyką nadmiernie ostrej krytyki jest tu jakieś trzecie dno, którego już nie dostrzegam :O
Ale poza tą uwagą, myślę, że powyższy drubel można jak najbardziej zaliczyć do udanych.
Pozdrawiam
Dlaczemu nasz język jest taki ciężki
Cześć Koala75
Świetne!!! Bardzo śmieszne. I są zwroty akcji a to przecież tak krótki tekst :)))
Pozdrawiam!
Jestem niepełnosprawny...
Zabawne? Pewnie nie, ale ja lubię rzucać niezabawne quasi żarty.
Podobnie jak GalicyjskiZakapior nie widzę tu trzeciego dna, pewnie go po prostu nie ma. Fajnie się czytało i to mnie w pełni zadowala.
Pozdrawiam!
ani pospolity, ani niepospolity, taki w sam raz
Galicyjski, spróbowałem napisać żartobliwy horror z krytyką krytyki krytyka i tyle. :)
Davidiqu, cieszę się, że Cię rozbawiłem. :)
Gryzoku, może i dobrze, że nie ma den. Mogę myśleć, że szort nie jest denny. :)
P.S. Podobają mi się pieseł i jego nos.
aspirującego, młodego autora
Angielskawe.
nie może znieść hańby, jaką go okryła taka ocena
Lepiej: którą.
K. wprawdzie miał lekkie wyrzuty sumienia, że może mógł delikatniej sformułować swoją recenzję
Hmmm?
głównym tematem tamtego dzieła było opisywanie, jak bardzo lubili się zjadać nawzajem zombie
Głównym tematem dzieła było to, jak bardzo zombie lubią się zjadać nawzajem.
Niestety, pewnej nocy obudził go trupi zapach.
Hmmmm? Jak zapach budzi?
Gdy siadł na łóżku i otworzył oczy, zobaczył siedzącego przy nim zombie.
Gdy siadł na łóżku i otworzył oczy, zobaczył siedzącego obok zombie.
zapytał K., drżącym głosem
A po co ten przecinek?
Prawda leżała blisko.
Hmm?
do żyjących nie mamy dostępu, ale mamy czas, nie gra tu żadnej roli
No, nie wiem.
Czas, by wyciągnąć właściwy wniosek.
"By" zbędne.
Ooooj, Misiu…
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
K., czyli krytyka, może uratować jedynie wynalezienie maszyny czasu.
Nie jestem znawcą horrorów, ale na podstawie tych, które widziałem, wnioskuję, że zombie dostęp do żywych jak najbardziej mieć mogą, co nie stanowi jednak wielkiego problemu, o ile żywy ma pod ręką odpowiedni sprzęt do odcięcia / odstrzelenia głowy zombie. I czy krytyk bezlitosny jest smaczniejszy od takiego dobrotliwego? :)
Może jakiś ekspert wyjaśni jak to jest? :)
Niby zombie, niby strasznie, a i tak się uśmiecham :)
Tarnino, tak wprowadziłem zmiany, żeby zachować drubla. Ciekawe, że nie znając, a w każdym razie nie używając na co dzień angielskiego, wstawiłem wyrażenie angielskawe. O czym to świadczy? A mężczyzna z Twojego gifu nie wygląda, imo, na zjadliwego krytyka. ????
Adamie, gdyby K. był wynalazcą, nie byłby krytykiem, zresztą wynalazca może nie lubić krytyków. ????
Czeke, właśnie o Twój uśmiech chodziło. Zombie niech zostaną w horrorach. ????
Widzę, Misiu, że poszukujesz nowych dróg i tym razem skręciłeś w stronę horroru. Zaskoczyłeś, ale to chyba dobrze. Sugeruję, abyś nadal odkrywał nieznane i, rzecz jasna, zaskakiwał. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, chciałbym, żeby moje testy horrorowate, jeśli się zdarzą, budziły raczej uśmiech, niż dreszcz. :)
Misiu, a może zdecydujesz się na treść budzącą dreszcz niepokoju, a potem nastrąpi niespodziewany zwrot akcji, pozostawiający czytelników z szerokim uśmiechem. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Reg, może kiedyś uda mi się coś takiego napisać. Mam na dysku jeszcze trochę ‘misiowatych’. Spróbuję stopniowo je pokazać. :)
Misiu, cieszę się, że masz trochę „misiowatych”, bo to znaczy, że jeszce wielokrotnie umilisz nam czas fajnymi opowiastkami. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Ciekawe, że nie znając, a w każdym razie nie używając na co dzień angielskiego, wstawiłem wyrażenie angielskawe. O czym to świadczy?
O tym, że polszczyzna się anglicyzuje?
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Reg, dzięki za dobre słowo. :}
Tarnino, może tylko moja. :(
Nie, chyba jednak ogólnie. Wszystko się ujednolica…
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.