- Opowiadanie: fanthomas - Dwie kruszynki

Dwie kruszynki

Oceny

Dwie kruszynki

TRZEJ STARCY (DROUBBLE)

 

W dziurze w murze w moim biurze mieszkają trzej starcy. Co prawda jeden z nich jest martwy, więc przebywa tam tylko ciałem, nie duchem, ale pozostali traktują go jako równoprawnego kompana. We wnęce jest im miło i przyjemnie. Fakt, trochę tam śmierdzi, ale skoro ten nieżywy się nie skarży, pozostali uznali, że oni też nie powinni. Z uwagi na to, że rezydują niejako w moim biurze, postanowili, iż należy mi się pewna rekompensata. Zdradzili, że potrafią spełniać życzenia i mogę poprosić o trzy, a każdy z nich urzeczywistni po jednym.

– Ten martwy też? – zapytałem, przeczuwając oszustwo.

– Oczywiście, on cały czas słucha.

Zaniepokoiło mnie to lekko, ale spodobała mi się propozycja, z której postanowiłem skorzystać.

– Chciałbym, żeby wszystkie kobiety na mnie leciały.

– Załatwione – powiedział pierwszy starzec.

– Już?

– Tak, co dalej?

– Chciałbym, żeby wszyscy faceci mnie pożądali.

– Naprawdę?

– Jestem biseksualny. To daje dwa razy większe szanse na znalezienie partnera.

– Załatwione – powiedział drugi starzec. – Co dalej?

Nie wiedziałem, czego chciałbym sobie jeszcze życzyć.

– Szybciej, nie mamy czasu! – ponaglali mnie. Pod presją wypaliłem, co pierwsze przyszło mi do głowy:

– Chciałbym, żeby dwa wcześniejsze życzenia się nie spełniły.

 

 

MÓZG! (DRABBLE)

 

Kocham zjadać mózgi. Staję się przez to coraz mądrzejszy. Oczywiście wybieram tylko osobników z wyjątkowo wysokim IQ, zwłaszcza doktorów habilitowanych i profesorów, ale czasem sięgnę też po magistrów, czy inżynierów. O, właśnie idzie następny. Umówiłem się z nim w odludnym miejscu, udając w Internecie seksowną brunetkę, chętną na przygodny seks. Niezła sztuka mi się trafiła, typowy nerd w okularkach, jak nic umysł ścisły. Przygotowuję się do ataku, lecz w porę dostrzegam, że on także mnie oszukał. Kiedyś nabrał mnie taki cwaniaczek. Wszędzie rozpoznam podobnie śliskie spojrzenie. Żaden z niego doktor, zwykły pozorant po Collegium Romanum. Tym razem obejdę się smakiem. 

 

 

 

Koniec

Komentarze

Hehe, dobre – zwłaszcza to z mózgiem yes

O, jest Fan, jest impreza. No to siadamy i czytamy. ;)

 

Edit: Z tym Collegium Romanum to rewelka. Pozdrawiam serdecznie. 

Nie jestem anem drabbli. Czytało się dobrze. Pozdrawiam.

Pierwszego niestety nie zrozumiałem, drugie nawet zabawne.

 

Pozdrawiam serdecznie

Dlaczemu nasz język jest taki ciężki

Masz może w planach publikację na portalu NF “Melodii ciała”? Ludzie mieliby fun, Fan. :)

Drugie fajniejsze, bo puenta rozbawiła.

W pierwszym wypada żałośnie. Ot, zmarnował facet życzenia całkiem bez sensu, a do tego przydługi wstęp.

Babska logika rządzi!

Zabawne kruszynki, (bardziej druga), chociaż nie spodziewałem się, że to będą teksty-miniaturki. :)

Nowa Fantastyka