- Opowiadanie: Archiantaro - Aquizon-Prolog

Aquizon-Prolog

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Aquizon-Prolog

,,Aquizon"

 

Prolog

 

 

Ciemność,odgłosy metalu,stukot trybów i przepływającej elektryczności.

Coś widać,powoli obraz jaśnieje.

Pamięć znikła-widać pomieszczenie.

Imię, nazwisko– zapamiętane.

Dziwny tok myślenia-brak mowy.

Wszystkie percepcje nie działające prawidłowo– brak smaku.

Zmysł wzroku-działający w 90%.

Pomieszczenie-porusza się.

Ciemne kolory-błyski co kilka minut.

Przeszłość-zakodowana w pamięci.

Przyczyna bycia tutaj-nieznana.

Zaobserwowane-drzwi do pomieszczenia otwierane.

Obiekt wchodzi do pomieszczenia– człowiek płci żeńskiej.

Obserwacja-podmiot jest obserwowany przez obiekt.

Zmiany zachowania obiektu-zainteresowanie.

Zbliżanie się istoty-próba kontaktu cielesnego.

Obserwacja-kontakt cielesny nieosiągalny,prawdopodobieństwo przejrzystego tworzywa pomiędzy istotą a podmiotem.

 

 

 

***

 

 

Biker siedział za biurkiem i podpisywał dokument.Nudziło go to już– oczy kleiły mu się z monotonii swoich czynności, oraz pomieszczenia.

Szare metalowe,pomieszczenie w którym z każdej ściany, podłogi i sufitu wystawały końcówki plastikowych rur.

Jedynym urozmaiceniem były różne ich kolory i wydawane dźwięki przy przychodzeniu wiadomości.Niestety dziś był dzień podsumowania raportów

– co oznaczało że wszystko zostało przywiezione do jego pomieszczenia (,, nie no chyba jakiegoś bunkra"– pomyślał) wcześnie rano za nim rozpoczął czas pracy.

spróbował się rozluźnić– zamknął na moment oczy. Wiedział że gdy je otworzy ujrzy jeszcze 50 raportów z wnioskami do zatwierdzenia ( zagrałbym teraz na harmonijce z the pink soul").Wyciągnął ręce i klepnął głośno w biurko. Musiał się wziąć do pracy.co z tego że był w najstarszym pomieszczeniu z całej konstrukcji. nie ma znaczenia że był w najniższym szczeblu ,,Renbanh company".

Otworzył oczy i wziął kolejny raport.

Na jego twarzy pojawił się uśmiech-chciał skakać z radości.Dostał numer od Shirany. Był przyklejony tuż za wnioskiem.

Ale gdy ją odczepił…

-Niemożliwe!!!-wrzasnął z zaskoczenia.

Tuż pod kartką był napis,, NIROT (obiekt ,,0")-zaczął samodzielnie obserwować otoczenie.

 

 

 

***

Koniec

Komentarze

Proponuję zapoznać się z zawiłościami polskiej składni, szczególnie odróżnianiem łącznika od myślnika oraz stawianiem przecinków. Zaczynanie zdań z wielkiej litery też by nie zaszkodziło.

O samym tekście nie da się nic powiedzieć, albowiem kompletnie nie wiadomo, o co w nim chodzi.

Dodałbym gorącą prośbę o spacje. To te małe przerwy między wyrazami, znakami interpunkcyjnymi... Umożliwiają czytanie. Mówił Ci ktoś o tym? Nie? No to ja Ci powiedziałem...

Nie ogarniam. Ktoś ogarnia?

W końcu to prolog -- dopiero zakończenie nada sens. Do tego momentu nie ma co sie martwić o takie pierdoły.

Inna sprawa, że ze 20% tekstów to różnego rodzaju prologi, wstępy, części pierwsze i inne zaczynki, które okazują się być Niedokończonymi Opowieściami (aczkolwiek Tolkien chyba z innego powodu im nie podołał). Tu pewnie będzie tak samo i, niestety, o rozwikłanie zagadki niniejszego utworu będziemy ubożsi...

pozdrawiam

I po co to było?

To prawda, nie dość że nie idzie niczego zrozumieć, to jeszcze napisane jest tak marnie, że aż w oczy kłuje.

Dzięki za krytkę i rady.

Postaram się lepiej przy dalszym ciągu, który na pewno ukaże się niebawem.

Jak można wrzucić tak napisany fragment? Nie rozumiem. Nie pojmuję.

Nowa Fantastyka