- Opowiadanie: neq - boty

boty

Dyżurni:

brak

Oceny

boty

wszelkich bydlaków, morderców, kłamców

chodzących trupów i bałwochwalców

ślepych i głuchych czarta pomiotów

 

debili totalnych, sieciowych botów

 

Bóg nad ich trupem się głośno zaśmieje

zastęp aniołów na grób im naleje

Koniec

Komentarze

 

W dodatku końcówka zgubiła rytm… Sry, niestrawne… sad

Dum spiro spero. Albo coś koło tego...

Hmmm. Gramatyka się rozjechała. Taka wypowiedź z samego dopełniacza, bez kontekstu? Dziwnie wygląda.

Skojarzyło mi się z wierszem Tuwima.

Babska logika rządzi!

Cóż… Czasami człowiek musi… :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ciekawe i emocjonalne, aczkolwiek okiem laika wydaje mi się, że jeśli w poezji wchodzimy w terytorium “debila”, to trzeba bardziej dbać o rytm.

 

Tuwimowe wezwanie do pocałunku w tylną część ciała kopie, bo autor nie zostawia cienia wątpliwości, że panuje nad każdą jedną sylabą i ta dupa jest dokładnie tam, gdzie powinna. Tu, gdzie ten rytm do końca nie gra, nie miałem takiego wrażenia.

 

Pozdrawiam

Dlaczemu nasz język jest taki ciężki

Przeczytałem, choć szczerze mówiąc, nie do końca wiem, co przeczytałem. Zostawiam jednak ślad swojej obecności. Pozdrawiam!

Nowa Fantastyka